Story of Magic


 :: 
Off-top
 :: Zakończone
Toss a coin, dear magician
Christopher Brams
Toss a coin, dear magician Ff8f532ab49f094a3ebdf5981d1f91852b259da9
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja ciepłem
Zasoby : 14PD | 1085$
Christopher Brams
Fizyczni
Zastanawiał się, czy kiedykolwiek nadejdzie dzień, w którym na wejściu do pubu nie będą go pytać o dowód. Wiedział doskonale jak wygląda, ale w pewnym momencie robiło się to już zwyczajnie uciążliwe. Zwłaszcza, że im szerzej się uśmiechał, tym bramkarze mniej mu ufali. Co z tego, że z chwilą przekroczenia progu każdego miejsca, bardzo szybko znajdował się w centrum uwagi i jeszcze szybciej zjednywał sobie ludzi. Brakebills tego w nim nie zabiło, a niektórzy mogliby twierdzić, że nawet wzmocniło. Był w stanie rozmawiać z każdym, jak dziwnym nie byłby ten człowiek. Każdy magik przecież niósł własny krzyż, a szybkie znalezienie wspólnego języka ze skrzywdzonymi przychodziło mu z zastraszającą łatwością.
To pewnie ten dziecięcy, pogodny uśmiech.
Z którym teraz akurat siedział, paląc kolejnego papierosa w pubowym ogródku. Zupełnie nie chciał wracać teraz na uczelnię, puszczając kolejne, coraz bardziej wymyślne kółka z dymu, które przemieniały się z każdym delikatnym ruchem palcami. Obecnie przed nim dryfował niewielki dwumasztowiec, rwany przez grzmiące fale, wzburzonego, przydymionego morza.
Był tylko trochę pijany.
Na stoliku obok stała wysoka szklanka, do połowy wypełniona ciemnym piwem. Przez tę jedną, krótką chwilę był sam, z dala od gwaru, który tak uwielbiał. coś mu podpowiadało, że nikt go nie będzie szukał - miał wrażenie, że jedną z umiejętności magików było to, że gdy chciał, mógłbyś kompletnie niewidoczny.
Słońce powoli majaczyło na wschodzie, rozświetlając niebo pierwszymi plamami przygaszonego różu. Właśnie witali październik, a on zupełnie nie miał ochoty się nigdzie ruszać.
Czasami nawet on potrzebował chwili spokoju.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.11.20 1:16
https://story-of-magic.forumpolish.com/t145-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t166-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t240-brakebillschristopher-brams#520 https://story-of-magic.forumpolish.com/t182-chris-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t169-chris-brams
Powrót do góry Go down
Gambit
Toss a coin, dear magician 987df66a0c64f08e206d4fe9efdccc43
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Informator
Zasoby : 35PD | 200$
Gambit
Alpha Ophiuchi
Irlandzki pub otwarty w NY, to był strzał w dziesiątkę. Utrzymanie pubu w starym dobrym irlandzkim stylu sprawił, iż często można było tu usłyszeć ten charakterystyczny dla Irlandii akcent. Od taka mała namiastka kochanego domu. Szczególnie teraz gdy lada dzień miał zacząć się Samhain. Pomimo że Irlandczycy szykowali, się do obchodów wszystkich świętych to jednak atmosfera w pubie była radosna, na co na pewno pracowała punkowo rockowo folkowa muzyka grająca z głośników, jak również nieprzerwanie płynące piwa pokroju Guinnessa, Beamish czy Murphy’s. Gambit, mimo że był właścicielem, lubił tu przesiadywać i zagadywać do gości spędzając z nimi, chodź chwilę czasu, by budować klimat tego miejsca.
Było to niewątpliwie jego oczko w głowie. Namiastka domu, do którego nie mógł wrócić, a przynajmniej nie oficjalnie. W tym jednak momencie siedział, w ogrodzie sącząc ciemne piwo i obracając swą złotą monetę pomiędzy palcami, wspominając wieczory Samhain kiedy to na wzgórzach całego kraju rok w rok rozpalano ogniska.
Nawet nie zauważył kiedy w ogrodzie pojawił się osobnik. Już miał wstać i wyjść, bo najwidoczniej ten chciał zostać sam, lecz zainteresował go dym, który przybrał dość osobliwy kształt.
-Jeżeli z tego dymu pojawi się Leprechaun to stawiam ci kolejkę Guinessa na koszt firmy- odezwał się gdzieś za jego plecami.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.11.20 8:41
https://story-of-magic.forumpolish.com/t264-guslarze-liamer-gambit-dorm#714 https://story-of-magic.forumpolish.com/t273-guslarze-liamer-gambit-dorm#745 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Christopher Brams
Toss a coin, dear magician Ff8f532ab49f094a3ebdf5981d1f91852b259da9
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja ciepłem
Zasoby : 14PD | 1085$
Christopher Brams
Fizyczni
Kolejna, znacznie wyższa fala, uniosła dziób okrętu pod niebezpiecznym kątem. Poruszył delikatnie palcami, a z mglistego morza wynurzyła się macka krakena, miażdżąca okręt gwałtownym, szybkim uderzeniem. Parsknął cicho, lekko rozbawiony opowieścią, po czym upił kolejny łyk piwa, żeby wyciągnąć nogi przed siebie i rozciągnąć się na krześle.
Podskoczył słysząc głos za sobą.
Nieprzytomnym wzrokiem zaczął się rozglądać, w końcu dostrzegając Gambita. Zaciągnął się po raz kolejny papierosem, wbijając w mężczyznę uważne, badawcze spojrzenie, po czym uśmiechnął się szeroko, dziecięco.
-Nie wiem jak wyglądają Leprechauny - odparł, lekko rozbawiony. Doświadczenie podpowiadało, że mugole nie widzieli magii, albo nie chcieli jej dostrzec. Dym opuścił jego nozdrza - oprócz tego, że towarzyszą im tęcze i garnce złota - zmarszczył lekko czoło, po czym znowu zaciągnął się głęboko. Ułożył drugą dłoń przy ustach, tworząc z kciuka i palca wskazującego pętlę, przez którą wydmuchnął dym. W pierwszej chwili siwa smuga przypominała jedynie wyjątkowo równe kółko. Zgiął delikatnie mały palec prawej dłoni, a dalej wypuszczany dym zaczął formować karzełka, w wysokim cylindrze, ze spiczastymi uszami. Kolejne drgnięcie palca i kolejna porcja dymu stworzyły krągły korpus, wraz z krótkimi, pokracznymi nóżkami. Chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej, gdy wykonał jeszcze jeden ruch, a twarz Leprechauna zaczęła karykaturalnie, przypominać poważne oblicze jego rozmówcy.
-Ale załóżmy, że tak - dwoma szybkimi łykami dopił piwo, odstawiając szklankę z cichym brzdękiem na blat.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.11.20 22:15
https://story-of-magic.forumpolish.com/t145-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t166-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t240-brakebillschristopher-brams#520 https://story-of-magic.forumpolish.com/t182-chris-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t169-chris-brams
Powrót do góry Go down
Gambit
Toss a coin, dear magician 987df66a0c64f08e206d4fe9efdccc43
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Informator
Zasoby : 35PD | 200$
Gambit
Alpha Ophiuchi
Podszedł do niego kiedy ten formował dym, wciąż obracając monetę pomiędzy palcami. Kiedy zobaczył swoją karykaturę, uśmiechnął się zadziornie, prychając lekko.
-Leprechauny to kurwie mordy. Patrząc, chociażby na to, że w momencie zapłaty dają srebrną monetę.- zatrzymał monetę, by ją podrzucić, złapać i pokazać trzymając dwoma palcami. Nagle zasłonił ją dwoma palcami i przeciągnął po niej. Nagle złota moneta o dziwnym wybiciu zmieniła się w srebrną jednodolarówkę.
-Kiedy osobnik chowa ja do kieszeni, ta znika- w tym momencie jakby zgniótł i chwycił monetę jednocześnie, a ta faktycznie wyparowała kiedy otworzył pięść.
-Takie to nasze małe osobniki, które trollują każdego na każdym kroku.- Może i prosta sztuczka, ale zdecydowanie uwielbiał bawić się sztuką iluzjonistów. W końcu gdy się wie, jak ją wykonać ta już nie robi takiego wow w pierwszym momencie.
-Tak czy siak witam w O'Brien's Irish Pub. Mam nadzieję, że się podoba- odparł, dyskretnie obserwując osobnika. Był ciekaw czy jest to uczniak, czy może też zbłąkana dusza jaką on sam był jeszcze parę lat temu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.20 7:05
https://story-of-magic.forumpolish.com/t264-guslarze-liamer-gambit-dorm#714 https://story-of-magic.forumpolish.com/t273-guslarze-liamer-gambit-dorm#745 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Christopher Brams
Toss a coin, dear magician Ff8f532ab49f094a3ebdf5981d1f91852b259da9
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja ciepłem
Zasoby : 14PD | 1085$
Christopher Brams
Fizyczni
Nie lubił iluzji. Chociaż chyba bardziej nie lubił magii mentalnej. Pierwszy rok spędzony w Brakebills już go w pełni uświadomił, że to zdecydowanie nie były rozrywki dla niego. Wolał bardziej efektowne zaklęcia, z braku lepszego słowa. I tak jak mentalni wywoływali u niego dreszcze, czasami, tak iluzjoniści byli po prostu pozerami. Albo oszustami. Chris z definicji ani za jednymi, ani za drugimi nie przepadał.
Oczywiście, pewnie było to napędzane jakąś tam dumą, ale na pewno głośno by się do tego nie przyznał.
-Nie brzmi to szczególnie uprzejmie - parsknął cicho, po czym machnął palcami, karzeł fiknął koziołka i rozpłynął się w mroku. Spojrzał sugestywnie na swoją szklankę, potem na Gambita, potem znowu na swoją szklankę, żeby zaciągnąć się znów głęboko papierosem. Z uwagą przyglądał się sztuczce, próbując dostrzec w niej coś magicznego. Delikatna bruzda pojawiła się na jego czole, jakby wyraźnie się nad tym zastanawiał.
-Zgrabne. Co się z nią stało? - Zapytał z dziecięcą ciekawością. Wolał swoje, proste sztuczki, ale niech będzie, wykaże zainteresowanie. W gruncie rzeczy, ciekawiło go to, z kim miał do czynienia. Czyżby z absolwentem? Chociaż ci chyba nie bawili się tanimi sztuczkami. A może to guślarz? Ta myśl wydawała się równie ekscytująca co niepokojąca. -Ma swój urok. Lubię tłum, tłum lubi mnie. Macie świetną barmankę - wyszczerzył się po szczeniacku - i duży ruch. Lubię jak tak jest, nie nudzę się. Zawsze mam do kogo gębę otworzyć - wzruszył delikatnie ramionami, jakby miało to być wytłumaczenie tego, że właśnie siedział sam w ogródku i puszczał wymyślne kształty z dymu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.20 20:47
https://story-of-magic.forumpolish.com/t145-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t166-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t240-brakebillschristopher-brams#520 https://story-of-magic.forumpolish.com/t182-chris-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t169-chris-brams
Powrót do góry Go down
Gambit
Toss a coin, dear magician 987df66a0c64f08e206d4fe9efdccc43
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Informator
Zasoby : 35PD | 200$
Gambit
Alpha Ophiuchi
-A i owszem. Niezbyt to miłe stworzenia- roześmiał się krótko, spojrzał na niego, jakby się nad czymś przez chwilę zastanawiał, z zamyślenia wyrwało go pytanie.
-Wciąż tu jest.- oznajmił, jakby pstrykając palcami, a pomiędzy jego palcami znów pojawiła się srebrną monetą, którą zaczął, obracać a ta powoli zaczęła się zmieniać z powrotem w złotą.
Kiedy zauważył sugestywne spojrzenie to na niego to na jego pusty kufel, uśmiechnął się łobuzersko, po czym chwycił za szkło po to, by zniknąć za drzwiami, a już po chwili pojawić się z dwoma kuflami Guinessa. Jeden z kufli oczywiście podał chłopakowi.
-Och koniecznie musisz zobaczyć co się tu dzieje w Świetego Patryka- roześmiał się, wspominając imprezę, która zawsze się tu odbywała z okazji irlandzkiego święta patrona jego kraju. Pomijając fakt, że wszyscy byli ubrani na zielono, to była muzyka na żywo a piwo nie przestawało się lać z kranów.
-Zdecydowanie jest więcej ludzi- stwierdził, opierając się o drewniany stolik obok chłopaka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
17.11.20 8:34
https://story-of-magic.forumpolish.com/t264-guslarze-liamer-gambit-dorm#714 https://story-of-magic.forumpolish.com/t273-guslarze-liamer-gambit-dorm#745 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Christopher Brams
Toss a coin, dear magician Ff8f532ab49f094a3ebdf5981d1f91852b259da9
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja ciepłem
Zasoby : 14PD | 1085$
Christopher Brams
Fizyczni
Kolejny kłąb dymu opuścił jego płuca, a resztka skręconego papierosa wylądowała w popielniczce na stole. Pet wyglądał tak, jakby nie palił się już od dłuższej chwili, a Chris tylko delikatnie strzepnął palcami. Nie znosił gasić papierosów, miał wrażenie, że jego dłonie śmierdzą od tego jeszcze bardziej.
-Spotkałeś jeszcze jakiegoś, skoro znasz ich pokraczne sztuczki? A może jesteś jednym z nich? - Jego oczy rozbłysnęły ciekawością i fascynacją. To by dopiero było zabawne; gdyby okazało się, że wszystkie stwory z legend naprawdę istnieją i przechadzają się między nimi. Byłby nawet skłonny w to uwierzyć - sam przecież potrzebował tylko delikatnie napiąć mięśnie w palcach lewej dłoni, by z żaru wypalającego tytoń nie pozostał nawet ślad.
Kiedy kufel tylko znalazł się na blacie, od razu po niego sięgnął, żeby wypić kilka łyków.
-Irlandczycy też tak świętują? W Bostonie Święty Patryk to był niekończący się melanż - rozmarzył się, wspominając ich wyprawy jeszcze w szkole. Był wtedy bardzo nieletni, ale kto by się tym przejmował. Na pewno nie on. Zawsze znalazł się ktoś, kto mógł wspomóc dowodem. Co prawda, w ogóle nie wchodził do barów, bo nawet teraz wiecznie pytali go o dowód. Ale zupełnie mu to nie przeszkadzało; zwykle lądowali gdzieś na wybrzeżu, jeszcze w ciepłych kurtkach, pijąc, tańcząc i śpiewając. I grając na gitarze. Te wszystkie irlandzkie piosenki świetnie nadawały się do jego akustycznej.
-Właściwie, jestem Chirs. - Wyciągnął do niego rękę, gdy już odstawił szkło na stół.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.11.20 14:16
https://story-of-magic.forumpolish.com/t145-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t166-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t240-brakebillschristopher-brams#520 https://story-of-magic.forumpolish.com/t182-chris-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t169-chris-brams
Powrót do góry Go down
Gambit
Toss a coin, dear magician 987df66a0c64f08e206d4fe9efdccc43
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Informator
Zasoby : 35PD | 200$
Gambit
Alpha Ophiuchi
-Nie uważasz, że jestem deczko za wysoki na Leprechauna?- zapytał, podnosząc brwi na jego pytanie, które nieco go rozbawiło.
-Spotkać, spotkałem. W końcu skądś mam tą monetę- stwierdził, uśmiechając się łobuzersko. Uwielbiał sprzedawać historyjkę, jakoby spotkał jednego z karłów, zaproponował partyjkę pokera po to, by wygrać taką monetę.
-A co do świętego Patryka, jest to jedno z ważniejszych świąt dla każdego Irlandczyka. W końcu to patron naszego kraju. I jeżeli myślisz, że to niekończąca się melanż to najwidoczniej, w ten dzień jeszcze nie świętowałeś z Irlandyczkami.- wzruszył ramionami, dla niego przede wszystkim, ten dzień był czymś, co dla handlowców było Black Friday. Okazją do zgarnięcia dobrej sumki, która pozwalała dalej prowadzić spokojnie pub.
-Gambit- przedstawił się uściskując dłoń.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.11.20 21:43
https://story-of-magic.forumpolish.com/t264-guslarze-liamer-gambit-dorm#714 https://story-of-magic.forumpolish.com/t273-guslarze-liamer-gambit-dorm#745 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Christopher Brams
Toss a coin, dear magician Ff8f532ab49f094a3ebdf5981d1f91852b259da9
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja ciepłem
Zasoby : 14PD | 1085$
Christopher Brams
Fizyczni
Wzruszył lekko ramionami.
- Nigdy nie widziałem Leprechauna, a wszystko co wiem o tym świecie wskazuje na to, że nic nie jest takie jakim się wydaje - odparł pogodnie, upijając łyk ze szklanki. Kto by pomyślał, że przy wschodzie słońca zbierze mu się na filozofię. Uniósł lekko brwi, wyraźnie zaciekawiony.
-To jakie są karzełki, skoro na pewno są malutkie i rozdają monety? I co zrobiłeś, żeby ci taką dał? - Obrócił się do niego przodem, po czym wyciągnął zza pazuchy papierośnicę, którą otworzył z cichym trzaskiem -chcesz? - Nie czekając na odpowiedź, sięgnął po kolejnego papierosa, odpalając go prostym ruchem palców. Ktoś kiedyś mu powiedział, że jak na chłopaka wyglądającego na kilkanaście lat zdecydowanie za dużo pali. Nie żeby kiedykolwiek się tym przejął. Odpalanie jednego za drugim było jakimś kilkuletnim nawykiem.
Podrapał się po brodzie -świętowałem. W szkole mieliśmy sporo Irlandczyków, nie brakuje ich w Bostonie. Albo przynajmniej dzieci irlandzkiego pochodzenia. Chociaż zielone piwo to straszny wynalazek - wzdrygnął się na samo wspomnienie. Mimo, że należał do osób, które lubiły sobie eksperymentować z alkoholami i używkami wszelkiej maści, to chemiczny posmak jabłka nigdy nie należał do jego ulubionych.
-Gdybym wiedział, że przedstawiamy się pseudonimami, też bym sobie jakiś wymyślił - mruknął zaczepnie. Po prawdzie, nie miał pojęcia jaką mógłby mieć ksywkę. I raczej nie wymyśliłby żadnej na poczekaniu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
02.12.20 18:34
https://story-of-magic.forumpolish.com/t145-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t166-brakebills-christopher-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t240-brakebillschristopher-brams#520 https://story-of-magic.forumpolish.com/t182-chris-brams https://story-of-magic.forumpolish.com/t169-chris-brams
Powrót do góry Go down
Gambit
Toss a coin, dear magician 987df66a0c64f08e206d4fe9efdccc43
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Informator
Zasoby : 35PD | 200$
Gambit
Alpha Ophiuchi
-Małe, brodate, rude, ubrane na zielono. Plus uwielbiające psikusy. A ja zmusiłem go po prostu grą w karty. Skubany nie wiedział jednak że jestem po prostu dobry w to.- roześmiał się lekko. Małe karły były często brane za takie irlandzkie krasnale. No cóż, sądząc po charakterze takich, nisko wzrostowych ludzi których poznał to nic dziwnego.
-Matko bosko. Mileniarsi i ich wynalazki- powiedział z ironią w głosie, popijając ciemne piwo.
-Na szczęście u mnie nie znajdziesz dziwnych wynalazków, które są jak szczyny trolla. Sam o to zadbałem-
kiedy chłopak wspomniał o ksywkach, ten wzruszył ramionami.
-Mógłbym ci powiedzieć jakiekolwiek imię i tak to by nie miało znaczenia, jednak ta ksywka to jednocześnie stary ja i nowy ja. No i pewnego rodzaju znak rozpoznawczy, który urośnie, a przynajmniej mam taką nadzieję.- no cóż, każdy w mniejszym bądź większym stopniu dążył do tego, by się z nim liczyło, w ten bądź inny sposób.

Spojrzał nagle na smart watcha, po czym wyciągnął telefon i odpisał na wiadomość.
-Miło było cię poznać, jednak jestem wzywany do obowiązków. Mam nadzieję do zobaczenia. A na hasło Gambit dostaniesz jednorazową zniżkę w barze.- uśmiechnął się łobuzersko po czym ruszył w stronę budynku.

[z/t]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
05.01.21 8:03
https://story-of-magic.forumpolish.com/t264-guslarze-liamer-gambit-dorm#714 https://story-of-magic.forumpolish.com/t273-guslarze-liamer-gambit-dorm#745 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: