Ruth przyszła na świat wiosennego poranka 1.04.1988 roku. Była pierwszym dzieckiem w rodzinie Black. Jej matka była prawniczką, a ojciec lekarzem. Rodzina idealna. Z dzieciństwa raczej pamięta nianię Beth, która spędzała z nią niemalże każdy dzień. Pamięta również, jak mamie zaczął rosnąć brzuch, później zniknął, ale pojawiła się ona- Daisy. Jej mała siostrzyczka, miała wtedy pięć lat. Cały świat się zmienił, została bowiem starszą siostrą i rodzice mówili, że ma się opiekować tym maleństwem. Bardzo wzięła sobie to do serca i nie opuszczała siostry na krok.
Kiedy miała sześć lat, zaczęła uczęszczać na lekcje roklarstwa. Rodzice uważali, że dziecko musi mieć jakąś dziedzinę, na której powinno się skupić, żeby nie zajmować się głupotami. W przypadku Ruth padło na rolki, w zasadzie dobrze się złożyło, bo okazało się, że dziewczyna ma talent i naprawdę polubiła tą dyscyplinę. Bardzo dobrze sobie radziła, zaczęła jeździć na konkursy, a nawet je wygrywać.
W między czasie zaczęła edukację. Rodzice wymagali od niej tego, aby miała jak najlepsze oceny, w końcu oni skończyli bardzo dobre uczelnie i tego samego wymagali od Ruth. Nauka nie szła jej najgorzej, jednak nie wiedziała do końca, co chciałaby robić w życiu. Nie widziała siebie ani w roli prawniczki, ani lekarza, jak jej rodzice. Uczyła się jednak sporo, żeby ich nie zawieść, musiała dawać dobry przykład Daisy, w końcu była starszą siostrą.
Coraz więcej czasu spędzała na wyjazdach, które spowodowane był zawodami rolkarskimi. Ruth raczej nie miała koleżanek, nie miała czasu na zawieranie jakichś bliższych relacji, była zbytnio zajęta nauką i ćwiczeniami, konkursami.
Był to dzień jak każdy inny. Wróciła kilka dni temu z Australii, z zawodów. Teraz miała tydzień na odpoczynek. Jak zawsze chciała spędzić jak najwięcej czasu ze swoją siostrą. Nie miała nikogo bliższego. Pomimo tego, że była młodsza pięć lat dobrze się dogadywały. Chciała jej wynagrodzić ten czas, który spędziły w odosobnieniu. Styczeń, zima, śnieg, wypadek. Ciało. Tyle pamiętała, uciekła.
Miała ledwie siedemnaście lat, gdy zabiła siostrę. Zniknęła, przepadła bez śladu. Nie chciała pokazać się rodzicom, nie potrafiłaby im spojrzeć w oczy. Jak to właściwie się stało, że ona ocalała? Znalazła się kilka metrów przed samochodem. Nie miała pojęcia jak, nie pamiętała. Czyżby to była magia? Jaka magia, przecież nikt normalny nie wierzy w magię. Pałętała się po Nowym Yorku, nie chciała wrócić do domu. Miała twarz anioła, nie da się ukryć. Blond włosy i te niebieskie duże oczy sprawiały, że wszyscy jej ufali. Postanowiła zacząć na tym korzystać, tłumaczyła sobie, że nie ma innego wyjścia, musiała przeżyć. Zaczęła kraść. Gdyby tylko rodzice wiedzieli, w jaki sposób się utrzymuje. Doszła do perfekcji.
Po tym wypadku miała wrażenie, że ktoś za nią łazi. Nie potrafiła tylko dostrzec kto. Pewnego razu jednak zauważyła, że chłopak gapi się na nią zbyt długo. Nie musiała podchodzić, sam podszedł. Wtedy jakby wyjaśniły się jej wszystkie wątpliwości, dlaczego to właśnie ona przeżyła, nie mogła jednak zrozumieć dlaczego Daisy nie udało się ocalić w ten sam sposób.
Wtedy trafiła do Alfy. Zamieszkała tam, nie miała innego wyjścia. Musiała jakoś sobie radzić. Skoro nie chciała wracać do rodziców, trzeba było się gdzieś zakotwiczyć, a oni przyjęli ją z otwartymi rękoma, proponowali, że nauczą ją magii. Czego więcej potrzebowała? Niczego, w tamtym momencie to było wszystko. Jest im wdzięczna, że przyjęli ją pod swoje skrzydła. Należy do Alfy już jakieś piętnaście lat i nie wyobraża sobie, że mogłoby być inaczej. Jako sposób na życie wybrała sobie złodziejstwo. Nie jest to może zajęcie, którym należy się chwalić, jednak szło jej tak dobrze, jak zaczynała, że postanowiła to kontynuować. Nie jest tylko kieszonkowcem, chociaż bardzo lubi taką adrenalinę. Często zlecają jej kradzieże dużo bardziej wartościowych przedmiotów - biżuterii, czy dzieł sztuki. Jest znana ze swojej świetnej roboty na czarnym rynku.
W organizacji sekty na początku była nic nie znaczącym pionkiem. Z czasem zaczęli zauważać jednak jej potencjał magiczny. Ruth potrafiła szybko nawiązywać znajomości, miała twarz, która powodowała, że każdy jej ufał. Dlatego właśnie stała się rekruterem.

- Od szóstego, do prawie 17 roku życia trenowała rolkarstwo, jeździła na konkursy po Stanach, Europie, miała zadatki na wspaniałą karierę. Nadal często jeździ na  rolkach.
- Posiada alaskana malamuta, który nazywa się Tajfun.
- Pali nałogowo mentolowe fajki.
- Fanka starego rocka z lat 60/70/80.
- Jej ulubionym alkoholem jest gin.
- Nie lubi zapachu perfum, duszą ją. Dlatego też sama żadnych nie używa.
- Od czasu wypadku nie utrzymuje kontaktu z rodzicami. Nie była nawet na pogrzebie Daisy.
- Jest oburęczna.
- Od czasu wypadku nie siedziała za kierownicą samochodu, boi się prowadzić.
- Tatuaż sekty - węża ma wytatuowanego od żeber aż po uda po lewej stronie ciała. Do tego posiada tatuaż na niemal całych plecach - kolorowego feniksa.