Story of Magic


Jadalnia
Idź do strony : 1, 2  Next
Story of Magic
Jadalnia Fd79c4e142d48381ed6eff66c6bcd53b
Przynależność : Kadra forum
Story of Magic
Administrator
Jadalnia
Co ciekawe jest to najbardziej żywe miejsce w Azylu. Jakoś się utarło, że nawet z głupim jabłkiem schodzi się do jadalni, bo może akurat będzie tam ktoś z kim można porozmawiać. Pokój jest duży i jasny. Podłoga jest wyłożona dużymi, kremowymi płytkami, a na ścianach położona została tapeta pokryta delikatnym wzorem. Na samym środku pomieszczenia znajduje się oczywiście stół z krzesłami.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
04.10.20 19:01
https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Morrigan Spencer
Jadalnia Tumblr_inline_o0wt9juiNT1r7lo9y_250
Przynależność : NPC
Ranga w Sekcie : Przywódczyni
Morrigan Spencer
Przywódczyni Alpha Ophiuchi
Stwierdziła, że najlepiej będzie przeprowadzić spotkanie w bardziej rodzinnym miejscu niż zimna Aula. Ta co prawda została już odrestaurowana, aczkolwiek wciąż nie zdołała złapać wszystkich na raz, żeby dowiedzieć się dokładnie o wydarzeniach sprzed prawie miesiąca. Wiedziała, że mieli wywoływać dusze zmarłych, by z nimi porozmawiać. Nie spodziewała się jednak, że następnego dnia wróci do kompletnie zdewastowanego pomieszczenia. W związku ze śmiercią członka Bety miała też pytania do wszystkich innych, którzy należeli do jej sekty. Czuła, że traci z nimi więź, że traci kontrolę nad tym, co się dzieje. Ostatnim czego chciała, była wiadomość, że któreś z nich nie żyło.
Stała więc od rana w kuchni, wysyłając wiadomości z Williamem odnośnie zebranych przez niego informacji. Szykowała obiad z dwóch dań, a na deser miało być tego dnia ciastko marchewkowe przekładane kremem. Uwielbiała wręcz przygotowywać jedzenie dla swoich guślarzy. Wprowadzało to specjalną atmosferę, której Beta nigdy i nikomu nie mogła zapewnić.
Nakryła stół poprzez rzucenie kilku sprawnych zaklęć, do tego zapaliła świece, oświetlające pomieszczenie, przygaszając jednocześnie żyrandol, znajdujący się nad nimi. Zima powoli znajdowała się nad Nowym Jorkiem, sprawiając, że na zewnątrz było już ciemno. Jadalnia zdecydowanie wyglądała magicznie. Gdy ciasto grzecznie się piekło, a reszta dań siedziała wygodnie pod kotarą czaru ogrzewającego, kobieta szybko przebrała się w czerwoną, ołówkową prostą sukienkę do kolan. W zasadzie nie narzucała żadnego dress code’u, sama dla siebie chciała wyglądać dobrze. No to ten, teraz wystarczyło tylko czekać.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
28.11.20 14:00
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t295-skrzynka-pocztowa-morrigan#1158 https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Jadalnia B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
#5

Bart sobie grabił, i to dość porządnie. Gabs miał piękny plan, jak załatwić sprawę cmentarza by obyło się bez niepotrzebnych komplikacji, a ten dzban jak zwykle musiał wszytko spierdolić! Oczywiście lubił go dalej, ale w tej konkretnej chwili był wkurzony, że Bart najwyraźniej niezbyt trzymał się wcześniejszych ustaleń. Blackthorn miał zamiar o wszystkim poinformować Morrigan sam, zanim ta dowie się od kogoś innego, ale teraz było już trochę za późno. Nie pozostawało mu nic innego, jak próbować jakoś wybrnąć z tej nieciekawej sytuacji, ale jedno było pewne, Bartowi już żadnego alkoholu w najbliższym czasie nie postawi.
Celowo przyszedł do jadalni nieco szybciej, licząc, że uda mu się złapać Morrigan samą. Faktycznie, poza kobietą nikogo tu jeszcze nie było, aczkolwiek Gabs nie zdziwiłby się, gdyby ktoś wszedł i przeszkodził mu w rozmowie na osobności - w końcu wiadomo, że biednemu zawsze wiatr w oczy i chuj w dupę.
- Widzę, że szykuje się niezła uczta - rzucił w ramach powitania, nie chcąc tak od razu na wejściu atakować jej wyjaśnieniami. Dopiero, kiedy mu odpowiedziała, czy tam zwróciła na niego uwagę, whatever, uznał że może mówić. - Nie chciałem, żebyś dowiedziała się w taki sposób. Miałem zamiar z tobą porozmawiać, ale ktoś najwyraźniej mnie uprzedził - Było chyba oczywiste o czym mówił, prawda? Zamilkł na moment, obserwując jej reakcję i ważąc w myślach dalsze słowa. - Nie miałem nic wspólnego z tą śmiercią, mam nadzieję że w to nie wątpisz. - No bo nie miał, taka była prawda. On potraktował nożem tylko niffina, Majk został wmieszany w ten cyrk zupełnie przypadkowo, po części z własnej winy, bo jaki debil przychodzi w środku nocy na cmentarz, żeby rozkopywać sobie groby? To było chore nawet jak na standardy Gabriela, a wierzcie, poprzeczka stoi naprawdę wysoko.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
29.11.20 0:51
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Ruth Black
Jadalnia Giphy
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 29PD | 1145$
Ruth Black
Alpha Ophiuchi
Ruth nie robiła dzisiaj właściwie nic ciekawego. Nieco dłużej niż powinna leżała w łóżku, najwyraźniej te kilka ostatnich szotów nie było jej potrzebnych do szczęścia. Głowa dosyć mocno ją bolała i każdy promień słońca był niczym wbijana szpilka w jej ciało. Kiedyś nie miała takich problemów, mogła wstać i i pić dalej, z wiekiem jednak było tylko gorzej.
Miała świadomość, że mają dzisiaj rodzinne spotkanie. Prędzej, czy później będzie się musiała wyturlać z łóżka. Wzięła prysznic, żeby nie śmierdzieć jak żul. Prysznic to zawsze był dobry pomysł, poczuła się po nim zdecydowanie lepiej. Naciągnęła na zad czarne spodnie do tego trochę za duży, czerwony sweter i była gotowa, by udać się do jadalni. Swoje długie blond włosy miała rozpuszczone, opatulały ją niczym koc.
Szła śpiewając sobie coś pod nosem, najprawdopodobniej którąś z świątecznych piosenek, Ru męczyła je od jakiegoś czasu. Weszła do pomieszczenia tanecznym krokiem - Dzień doooobry. - Humor miała jakby zbyt dobry jak na okoliczności. Oczy jej był nieco podkrążone, widać było, że noc nie do końca była dla niej łaskawa. Ciepły posiłek powinien pomóc, a zapachy sprawiały, że miała ochotę już zacząć jeść. No, ale trzeba poczekać na resztę.
Weszła tutaj chyba w nieodpowiednim momencie, bo zobaczyła Gabriela, który dyskutuje z Morrigan. Przeszkadzam, pójść sobie jeszcze?-Nie ma to jak wyczucie czasu, no ale skąd mogła wiedzieć. Ruth należała do dosyć bezpośrednich osób, także pewnie by się nawet nie obraziła, gdyby chcieli sobie pogadać w cztery oczy, wystarczy tylko słowo, a zniknie. Stała więc w drzwiach nie do końca wiedząc, czy pakować się do środka, czy może się ewakuować.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
29.11.20 10:06
https://story-of-magic.forumpolish.com/t294-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t297-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t300-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t340-ruth https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Lysandra Silberg
Jadalnia B4460fbc983e9c5324a94ca9f72dfdc504fc3f4f
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : informator
Zasoby : 8PD | 1335$
Lysandra Silberg
Alpha Ophiuchi
{5}

Ach te cudowne spędy w gronie sekciarskiej familii - to były takie złote punkty, które lśniły jasno jak gwiazdki w bezchmurną noc i służyły Lysi jako drogowskaz od jednego przez drugi po kolejny szary, zwyczajny dzień. Nie wyobrażała sobie odpuścić choćby jedno takie spotkanie, bo...
Okay, dość przesadzonego słodzenia. Choć lanie wody i naciąganie realiów do granic absurdu miała w małym palcu opracowane do perfekcji, to nawet ona nie byłaby w stanie długo pociągnąć pełnych miłości opisów tego, jakie to dobre było życie guślarza z Alphy. W sensie było, nie da się zaprzeczyć.
Tyle że nie tak słodko i cukierkowo - oh, wtedy wypisałaby się z tego jako jedna z pierwszych, bądźmy szczerzy. Nikt nie lubi rodzinnych spędów wybebeszonych z jakichkolwiek dramatów. Ba, niech pierwszy kamieniem rzuci ten, kto na takich obiadkach nie pojawia się w pierwszej kolejności, żeby posłuchać awanturki; a w drugiej, żeby napchać buzię kotletem, i może jeszcze coś w słoiczku zabrać do domu na potem kiedy to już przyjdą "ciężkie czasy".
- Słonko, jak stajesz na środku drogi, to wrzucaj awaryjki. - poklepała po ramieniu Ruth, na której plecach o mało by nie wylądowała, gdyby przykładała nieco mniej uwagi do tego, gdzie stawiała stopy. Na szczęście etap kompletnego zatopienia w myślach dwadzieścia pięć godzin na dobę, osiem dni w tygodniu miała chwilowo za sobą, dzięki ci, pan wszechświat. - Ooo, a co to? Gabryś nabroił i idzie spać bez kolacji? - posłała bezwstydnie szeroki uśmiech przyjacielowi, który miał minę przyłapanego przez mamę przedszkolaka z ręką w słoiku ciastkami - co nie było taką znowu złą analogią, jeśli zamienić słoik z ciastkami na pewnego zadzierającego nosa trupa.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.11.20 1:25
https://story-of-magic.forumpolish.com/t170-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t253-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t257-guslarze-lysandra-silberg#670 https://story-of-magic.forumpolish.com/t258-lysia#671 https://story-of-magic.forumpolish.com/t259-lysandra#675
Powrót do góry Go down
Nikky Lemos Carvalho
Jadalnia A0974d051e60c97c6de6d173d96730e4
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Mentor bojowy
Zasoby : 23PD | 1415$
Nikky Lemos Carvalho
Alpha Ophiuchi
Outfit

Nikky nie miała nic szczególnego do roboty, udało się nawet obudzić bez kaca, bo przed snem wypiła jedynie trzy shoty tequili właśnie na dobry sen. Zaraz po obudzenia się leżała przez chwilę pod kołdrą i kocem, bo jednak północnoamerykańska zima nie należała do najbardziej przyjemnych i w nocy trzeba było się ogrzewać. Zaraz po wstaniu wzięła gorący prysznic, żeby się bardziej rozgrzać.
Potem jednak jak przystało na rasową latynoskę, ładnie się umalowała i ubrała w czarny, ozdobny top z dużym dekoltem i kończący się wysoko nad jej pękiem oraz skórzane spodnie.
Zaraz po tym jak wyszła z pokoju, bawiąc się jednym ze swoim noży z długim ostrzem poczuła ładne zapachy dochodzące z kuchni więc nawet z większą ochotą tam zeszła. Ciekawiło ją co Morrigan ma konkretnie do powiedzenia. Uważała, że mają szczęście, że akurat ktoś taki jest przywódcą.
Zanim jednak zdążyła wejść przez próg natknęła się prawie, że na korek na progu.
-Czemu tak stoimy gatinhas? powiedziała patrząc na Ruth i Lysandrę, obejmując je obydwie i składając soczystego buziaka na policzku każdej.
-Oops powiedziała patrząc znowu na swój nóż z ząbkowanym ostrzem i wkładając go za pasek na plecach.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.11.20 2:02
https://story-of-magic.forumpolish.com/t194-guslarze-nikky-lemos-carvalho https://story-of-magic.forumpolish.com/t239-guslarze-nikky-lemos-carvalho https://story-of-magic.forumpolish.com/t230-nikky-lemos-carvalho#445 https://story-of-magic.forumpolish.com/t232-nikky-lemos-carvalho#447 https://story-of-magic.forumpolish.com/t231-nikky-lemos-carvalho#446
Powrót do góry Go down
Michael Grimm
Jadalnia Original
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek
Zasoby : 5PD | 100$
Michael Grimm
Alpha Ophiuchi
#2 outfit

W końcu będzie się działo coś ciekawego. Nie to, żeby tajemnicze zniknięcia i dziwne śmierci były czymś pozytywnym, no ale przynajmniej ostatnimi czasy nie wiało nudą. Dość dawno też nie mieli już spotkania "rodzinnego" i każdy właściwie robił co chciał i zajmował się sobą. W końcu nie byli takimi sztywniakami jak Beta, w której życie wygląda jak praca w jakimś ogromnym korpo.

Kiedy zbliżył się do jadalni, zauważył jakieś dziwne zebranie w samym progu. - Dziewczyny co to za zebranie w drzwiach. - powiedział, przeciskając się pomiędzy nimi aby dostać się do pomieszczenia. - Auu? - pisnął, kiedy podczas przechodzenia przez tłum, nadział się na ostrze Nikkie - Jak chciałaś pomóc w gotowaniu to to trzeba było przykść trochę wcześniej. - powiedział wskazując palcem na nóż.

Jadalnia była pięknie przystrojona, prawie jakby były święta, a to tylko stypa po jakimś pachole z bety. Zapachy też były niczego sobie, od razu zrobił się sto razy bardziej głodny niż był chwile wcześcniej. - Cześć Mamo! - krzyknął w stronę Morrigan stając przy stole. - Jest też gwiazda wieczoru! - powiedział uśmiechając się szeroko - Cześć Gabi. - dorzucił na koniec.

Mężczyzna bardzo cieszył się, że pojawił się na czas i mógł posłuchać tłumaczenia się Gabriela. Gościu zawsze pakował się w jakieś tarapaty i tak było też tym razem. Michael ładnie umieścił swoje cztery litery wygodnie na krześle, upewniając się aby nic nie wypadło spod jego dzisiejszej kreacji. Zabawę czas zacząć!
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.11.20 12:20
https://story-of-magic.forumpolish.com/t284-guslarz-michael-grimm#1021 https://story-of-magic.forumpolish.com/t305-guslarze-michael-grimm#1389 https://story-of-magic.forumpolish.com/t306-guslarze-michael-grimm#1391 https://story-of-magic.forumpolish.com/t307-bip-bip-bi-bi-bip-bip https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Gambit
Jadalnia 987df66a0c64f08e206d4fe9efdccc43
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Informator
Zasoby : 35PD | 200$
Gambit
Alpha Ophiuchi
Gambit nie słynął z tego, że się spóźniał, dziś jednak przez to, że musiał załatwić parę spraw w jego biznesie, przybył chyba jako ostatni. Z tego też powodu ubrany był w czarny garnitur z szarą koszulą, tym razem jednak bez krawatu, ale za to spinki mankietów przyozdobione były w kamień koloru zielonego. Co bardziej złośliwi twierdzili, że to, że zawsze miał na sobie kolor zielony, miał na calu promowanie pubu, którym się zajął w ostatnim czasie nieco intensywniej, kiedy on otwarcie mówił, iż jest to przywiązanie do jego ojczystego kraju. Ot mały symbol patriotyzmu. W sumie nikomu jeszcze nie zdradził dokładnie swojego poprzedniego życia, bo i nie było komu.

Kiedy wszedł, do jadalni kiwnął na przywitanie, po czym usadowił się w miejscu, gdzie miał wgląd w otoczenie, prawą rękę miał w kieszeni a lewa znalazła się na stole, a już po chwili pomiędzy palcami przetaczała się złota moneta. Miał sporo do nadrobienia, strasznie opuścił się w tym, w czym był szkolony, czyli zdobywaniu informacji. Będę musiał usamodzielnić interes przeszło mu przez myśl, kiedy uświadomił sobie, że w ostatnim czasie jedyne co zabierało mu czas w ogromnych ilościach to pub, który prosperował wyśmienicie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.11.20 19:53
https://story-of-magic.forumpolish.com/t264-guslarze-liamer-gambit-dorm#714 https://story-of-magic.forumpolish.com/t273-guslarze-liamer-gambit-dorm#745 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Morrigan Spencer
Jadalnia Tumblr_inline_o0wt9juiNT1r7lo9y_250
Przynależność : NPC
Ranga w Sekcie : Przywódczyni
Morrigan Spencer
Przywódczyni Alpha Ophiuchi
Gabriel ją nieco zaskoczył, aczkolwiek zachowała pokerową twarz. Jeżeli cokolwiek można było powiedzieć o Morrigan Spencer to fakt, że nikt nigdy nie wiedział, co kobieta miała w głowie. Zdecydowana większość uznawała ją za nieco głośną trzpiotkę do tego stopnia, że nawet jej zaufana grupa guślarzy nie mogła być w stu procentach pewna niczego. Zmierzyła mężczyznę od stóp do głów, a następnie uśmiechnęła się ciepło. - Sam wiesz, że to nie jest rozmowa na teraz - szepnęła, widząc w tle, jak Ruth pojawia się u progu jadalni. Wyciągnęła ręce do przodu i poprawiła nieco ubranie Gabriela. - Siadaj już do stołu, bo wszystko wystygnie - dodała nieco głośniej, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że jej czary ogrzewające były zbyt dobre, żeby cokolwiek zrobiło się zimne.
Przeniosła wzrok na dziewczyny w wejściu - Wy też, raz dwa. Nie będziemy rozmawiać na pusty żołądek, bo to nigdy się w tej sekcie nie skończy dobrze, a nie chcę zostać zmuszona do remontowania kolejnego pomieszczenia w tym hotelu. - Wykonała parę znaków rękoma, a z kuchni przyleciały półmiski. Zrobiły obrót wokół jadalni, by wylądować na środku stołu. Przez każdym czekał już talerz, sztućce oraz szklanki z kieliszkami. - Mamy alkohol, aczkolwiek myślę, że nie będziemy od niego zaczynać, moi drodzy. Lepiej porozmawiać na trzeźwo, a po jedzeniu się zrelaksować. - Uśmiechnęła się do Michaela, słysząc głośne cześć mamo i skinęła też głową Gambitowi, który na szczęście również do nich wpadł. - Nie przedłużając - przerwała i sama usiadła na szczycie stołu. Stąd miała cudowny widok na każdego. - Zacznijmy od spowiedzi. Niech każdy po kolei powie, co wie, co robił w ostatnim czasie, niekoniecznie musi to być związane ze śmiercią biedaka z Bety. - Morrigan miała cudowny dar - wszyscy byli właśnie u niej na dywaniku, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że tak jest.

//kolejny post - 3 grudnia
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
01.12.20 13:27
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t295-skrzynka-pocztowa-morrigan#1158 https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Gambit
Jadalnia 987df66a0c64f08e206d4fe9efdccc43
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Informator
Zasoby : 35PD | 200$
Gambit
Alpha Ophiuchi
Nie umiał w politykę czy w salonowe gierki. Zresztą mało go to obchodziło, interesował go jedynie rezultat swoich działań. W końcu wymagał od siebie samego wysokiej skuteczności w tym co robił. Po, mimo iż sam ostatnio nieco wypadł z obiegu informacji, to jednak kładł podwaliny pod najlepsze źródło informacji, jakie może być. Może dla tego poczekał, aż wszyscy wyspowiadają się ze swoich uczynków mniej lub bardziej interesujących. Jedząc, spokojnie słuchał uważnie, każdego zbierając co cenniejsze informacje i kodując w zakamarkach umysłu. Kiedy wszyscy skończyli, wytarł usta i spojrzał w stronę Morrigan. Przyszedł czas na jego spowiedź.
-Po, mimo iż jestem mniej aktywny w zdobywaniu informacji, to właśnie zacząłem wprowadzać w życie ostatnią fazę budowania źródła, które samo będzie przynosić informacje.- irlandzki akcent rozbrzmiał z jego gardła kiedy zaczął mówić spokojnie swoim niskim tonem głosu.
-Poza tym zamierzam nadrobić zaległości.- dodał po chwili, gdyż wiedział, że musiał wybrać pomiędzy postawieniem porządnie interesu a swoimi obowiązkami. Jedno trzeba było przyznać w tym co robił, wojskowe wyszkolenie sprawiało, że to, co robił, było precyzyjne jak w szwajcarskim zegarku. Może dla tego najlepsze zawsze zostawiał na koniec?

Wziął do ust ostatni kawałek jedzenia, przeżuł go spokojnie, po czym wytarł palce i usta w serwetkę. Dopiero wtedy spojrzał jeszcze raz w stronę Morrigan.
-A no i z wiarygodnego źródła wiem, że Breakbills zostało, zaatakowane prawdopodobnie przez tę samą osobę co morduje. To wszystko, co udało mi się na chwilę obecną dowiedzieć.- oznajmił beznamiętnie, jakby mówił, o czymś totalnie oczywistym. W końcu każdy chyba wiedział, że przebicie barier uczelni to tylko kwestia czasu i odpowiednio dużej mocy. A przynajmniej on tak rozważał, ilekroć zagłębiał się w tajniki magii.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
01.12.20 19:15
https://story-of-magic.forumpolish.com/t264-guslarze-liamer-gambit-dorm#714 https://story-of-magic.forumpolish.com/t273-guslarze-liamer-gambit-dorm#745 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Ruth Black
Jadalnia Giphy
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 29PD | 1145$
Ruth Black
Alpha Ophiuchi
Ruth została zaatakowana w drzwiach przez resztę towarzystwa. Kurwa, nie tak głośno. Łeb mi pęka. Coś czuła, że wczorajsze picie nie było zbyt rozsądnym posunięciem. No ale trudno, trzeba będzie jakoś przeżyć to rodzinne spotkanie. Grunt, że zapachy były naprawdę zachęcające.
Sorry, po prostu nie chciałam im przeszkadzać, ale teraz to już nie ma sensu.. - Odparła do Lysi. Za późno by dać Gabsowi i Morrigan czas na pogawędkę. Najwyraźniej zapachy nie tylko ją ściągnęły do jadalni, bo powoli schodziło się cała gromada. Podskoczyła, gdy poczuła usta Nikky na swoim policzku. Tego się nie spodziewała. Czas usiąść, bo faktycznie w przejściu zaczęło robić się tłoczno.
Ruth ruszyła w stronę najbliższego krzesła, nie chciało jej się iść dalej. Była zmęczona i myślała tylko o tym, żeby się najeść, napić i pójść do łóżka.
Usiadła więc na krześle i rozejrzała się po jadalni. Zastanawiała się, czy kogoś jeszcze brakuje. Skoro Morrigan zaczęła pogawędkę, to chyba nie. Przełknęła głośniej ślinę, kiedy doszły ją słuchy, że napiją się dopiero po posiłku. Klin by jej pomógł. Sięgnęła po sztućce i zaczęła jeść, może ciepły posiłek pomoże? Pierwszy kęs siadł. Jednak nie było tak źle.
-Ja to ostatnio kręcę się to tu to tam, jednak nic ciekawego się nie dzieje. Nie mam tylu przygód, co Gabriel. - odparła przerzuwając posiłek.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
01.12.20 20:27
https://story-of-magic.forumpolish.com/t294-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t297-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t300-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t340-ruth https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Jadalnia B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Skąd przekonanie, że Gabriel zawsze znajdował się w centrum wszystkich dziwnych wydarzeń? Trudno powiedzieć. Każda z siedzących tu osób miała prawo wiedzieć co najwyżej o tym, że handluje heroiną, tyle. O swoim życiu sprzed przyjazdu do Nowego Jorku nie mówił nikomu, więc nikt nie miał pojęcia, że Blackthorn niegdyś wykonywał zlecenia na morderstwa a jeśli zdarzyło mu się zabić kogoś później, zawsze, ale to zawsze załatwiał sprawę dyskretnie, tak, że nikt nie mógł mieć o niczym pojęcia nawet gdyby bardzo chciał coś na niego znaleźć. Nie był głupi, miał całkiem sporą wiedzę w kwestii zacierania śladów zbrodni i nie omieszkał wykorzystywać jej, kiedy tylko zachodziła taka potrzeba. Tym razem na pewno również nikt nie miałby o niczym pojęcia, gdyby nie pijany Bart - Majkel pewnie nawet nie zostałby uznany za zmarłego a jedynie za zaginionego.
- Racja, pogadamy później - przytaknął, widząc, że towarzystwo zaczyna powoli się zbierać. Niekoniecznie był z tego faktu zadowolony, tym bardziej, że najwyraźniej to on był głównym obiektem zainteresowania a w tej konkretnej sytuacji niezbyt mu się to uśmiechało. W dodatku na dźwięk zdrobnień od swojego imienia krew w nim zawrzała. Postanowił taktycznie milczeć, aczkolwiek nie mógł powstrzymać się przed posłaniem Michaelowi spojrzenia z serii nazwij mnie tak jeszcze raz, a przy następnej kolacji będziemy gadać o twoim trupie.
Początkowo naprawdę miał wszystko w dupie i skupiał się głównie na jedzeniu, ale kiedy temat ponownie wrócił do jego osoby, zwyczajnie nie potrafił tego przemilczeć.
- A co, zazdrościsz? - zapytał Ruth z kpiącym uśmiechem, trochę ironicznie ale też trochę poważnie, no bo faktem pozostawało, że zdecydowana większość zebranych tu osób miała nudniejsze życie niż on. Cóż poradzić. Jeśli komuś brakowało wrażeń, Gabs chętnie wysłałby tego kogoś w nocy na cmentarz - a nuż kręcił się tam jeszcze jakiś morderczy niffin pragnący krwi niewinnych magików. Świetna zabawa gwarantowana, serio! - Akurat wam z niczego nie muszę się tłumaczyć. Mogę porozmawiać z Morrigan na osobności, jeśli ktoś ma jakiś problem - dodał całkowicie spokojnie, coby mieli w tej kwestii całkowitą jasność. Absolutnie nie czuł się zobowiązany by opowiadać o zajściu na cmentarzu przed wszystkimi, więc jeszcze jedna taka uwaga a załatwi całą sprawę z przywódczynią, w cztery oczy, bez żadnych wkurwiających mądrości w tle, bo totalnie nie miał na nie nastroju, zwłaszcza dzisiaj.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
02.12.20 19:42
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Lysandra Silberg
Jadalnia B4460fbc983e9c5324a94ca9f72dfdc504fc3f4f
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : informator
Zasoby : 8PD | 1335$
Lysandra Silberg
Alpha Ophiuchi
Przekonania zazwyczaj brały się z obserwacji, a te opierały się niejako na faktach. Nie ich winą było, że nawet ktoś dorównujący bystrością średnio rozgarniętej małpie z zoo był w stanie dostrzec, że miał talent do znajdowania się w sytuacjach... dość powiedzieć, niejednoznacznych moralnie.
Obserwowała krótką wymianę zdań z miną nieco sceptyczną. Nigdy nie przepadała za półsłówkami i niedopowiedzeniami, a na hasła pokroju "porozmawiamy na osobności" reagowała jak obiekt eksperymentalny profesora Pawłowa, zmarszczonymi brwiami i przynajmniej kilkoma kiełkującymi teoriami o tym jak, na skali od jednego do dziesięciu, niewypowiedzianie okropne musiały być to tematy.
Czy nie mieli przypadkiem funkcjonować jak rodzina? Być może daleka od ideału, dysfunkcjonalna i co najmniej niepoprawna, ale wciąż rodzina. - Ekspertem nie jestem, ale czy nie powinniśmy dzielić się takimi informacjami ze wszystkimi? - wtrąciła się, nie tracąc nawet minuty na zastanowienie się, czy ugryzienie się w język nie byłoby lepszym pomysłem - W końcu, jeśli zginął jeden z nas, - pal licho, że z konkurencyjnej sekty - to równie dobrze każdemu z nas, jak tu siedzimy, może grozić to samo.
Ironia losu czy też nie, ale ostatnio zaczęła czuć, że sekta stała się jej dziwnie bliska, bliższa niż kiedykolwiek i nawet postanowienie o trzymaniu sentymentów na krótkich wodzach nie wygrywało z przebłyskiem troski.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
03.12.20 0:43
https://story-of-magic.forumpolish.com/t170-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t253-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t257-guslarze-lysandra-silberg#670 https://story-of-magic.forumpolish.com/t258-lysia#671 https://story-of-magic.forumpolish.com/t259-lysandra#675
Powrót do góry Go down
Nikky Lemos Carvalho
Jadalnia A0974d051e60c97c6de6d173d96730e4
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Mentor bojowy
Zasoby : 23PD | 1415$
Nikky Lemos Carvalho
Alpha Ophiuchi
I coraz więcej ludzi zaczęło się schodzić i wymijać drobny zator zrobiony w przejściu przez dziewczyny. Kiedy podczas przechodzenia Michael nabił się na ostrze lekko, Nikky uniosła obydwie brwi do góry w geście zdziwienia. Chyba była bardziej przyzwyczajona do męzczyzn pokroju Gabriela, którzy nie potykali się w takich niefortunnych momentach.
-Nie wiem, co Ci powiedziało, że w ogóle zajmuję się gotowaniem Grimm! rzuciła za nim żartobliwym tonem.
Potem faktycznie nie było co już stać w tym przejściu, przechodząc obok, błysnęła uśmiechem Ruth, która podskoczyła w odpowiedzi na jej przywitanie. Po raz kolejny przeszło jej przez głowę, że Amerykanie są zdecydowanie zbyt chłodni w obejściu.
Potem jednak zaczęło się podgryzanie Gabriela, które Nikky nie za bardzo wiedziała co ma na celu dlatego powiedziała
-Ej [i]gatinhas spokojnie, dajcie mu powiedzieć co i jak chce[/b] byli chyba bardzo dyfunkcyjną rodziną, ale niech przynajmniej dadzą się mu wypowiedzieć jak chce. Inaczej nie dowiedzą się zupełnie niczego o tym zajściu, a Nikky była bardzo ciekawa.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
03.12.20 20:34
https://story-of-magic.forumpolish.com/t194-guslarze-nikky-lemos-carvalho https://story-of-magic.forumpolish.com/t239-guslarze-nikky-lemos-carvalho https://story-of-magic.forumpolish.com/t230-nikky-lemos-carvalho#445 https://story-of-magic.forumpolish.com/t232-nikky-lemos-carvalho#447 https://story-of-magic.forumpolish.com/t231-nikky-lemos-carvalho#446
Powrót do góry Go down
Morrigan Spencer
Jadalnia Tumblr_inline_o0wt9juiNT1r7lo9y_250
Przynależność : NPC
Ranga w Sekcie : Przywódczyni
Morrigan Spencer
Przywódczyni Alpha Ophiuchi
Morrigan siedziała na swoim miejscu, wyprostowana jak struna, oglądając całą wymianę zdań, jaka odbyła się właśnie między członkami jej sekty. Racja, trochę dysfunkcyjni byli, jednak nie zmieniało to faktu, że stanowili rodzinę. Komórkę społeczną. Za swoimi by w ogień poszła.
Nigdzie jej się nie śpieszyło. Zajęła się spożywaniem przystawki, przyswajając informacje. Nie mogła ukryć, że zmartwił ją atak na Brakebills, aczkolwiek nie zamierzała się tym dzielić z Williamem. Może i mieli w miarę neutralne stosunki, nie mogła jednak przekazywać mu wszystkich wiadomości, jakie zbierali jej informatorzy. Jak widać - cholernie dobrzy. - Zanim cokolwiek innego tutaj padnie, chciałabym poinformować wszystkich, że to spotkanie, pomimo że w towarzystwie świetnego jedzenia, jest tajne - przerwała na chwilę, odkładając sztućce na serwetkę obok siebie. - Przypomnę tylko, że to oznacza, że absolutnie nic nie wychodzi poza ściany tego pokoju. Wszystko, co tutaj padnie, to poufne informacje sekty. Jeżeli dowiem się, że którekolwiek z was przekazało coś dalej, a w szczególności Becie… no nie chcecie sprawdzać co się wtedy stanie - zakończyła ze szczerym uśmiechem. Oczywiście wiedziała o tych ludziach niemalże wszystko. Nim przyjęła kogokolwiek do sekty, musiała dowiedzieć się o rzeczonej osobie wszystkiego. Miała swoje sposoby na przetrzepanie przeszłości każdego. Nie było też tajemnicą to, że część z jej guślarzy utrzymuje stosunki z innymi. Nie mogła im tego zabronić, jednakże pewnych granic się nie przekraczało. - To skoro formalności mamy za sobą, Gambit, wiesz coś więcej na temat tego ataku w Brakebills? Wszystko jest na wagę złota. - Oparła się nieco bardziej o krzesło, zastanawiając się przez chwilę, jak rozwiązać sytuację, która powstała pomiędzy dziewczynami, a Blackthornem. - Gabriel, myślę, że zapominasz o jednej ważnej rzeczy. Jesteśmy rodziną. Wszyscy. Podstawą istnienia naszej sekty jest zaufanie. Wszystko co chcesz powiedzieć mnie, możesz powiedzieć w naszym pełnym gronie. Lysandra ma rację. To może spotkać każdego i musimy być gotowi na wszystko. - Przerwała po raz kolejny. Coś nie mogła zebrać do kupy. - Nikky, jak oceniasz zdolności bojowe zebranych? No i oczywiście pytanie do naszych informatorów, jak najlepiej zdobyć informacje o napadzie na Brakebills, przyjmując, że Gambit nie wie o wiele więcej?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
05.12.20 10:39
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t295-skrzynka-pocztowa-morrigan#1158 https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Michael Grimm
Jadalnia Original
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek
Zasoby : 5PD | 100$
Michael Grimm
Alpha Ophiuchi
Jak to dobrze być nikim i nie mieszać się w żadne dziwne magiczne sprawy. Oficjalnie można powiedzieć, że Michael jest kurierem, a że przesyłki, które dostarcza są mniej lub bardziej legalne, to już inna sprawa. Przynajmniej nie bierze udziału w żadnych morderstwach jak niektórzy z zebranych.

-To skoro do mnie nie ma żadnych pytań, to ja sobie coś skubne. - rzucił w momencie kiedy Morrigan skończyła zadawać pytania pozostałym członkom Alphy, po czym zaczął nakładać sobie jedzenie na talerz. - A co dontego tamtego, to nas tak łatwo nie da sie zabić jak jakiegoś frajera z Bety. - dorzucił zabierając się za jedzenie.

Wszystkie ostatnie wydarzenia w magicznym świecie, faktycznie były dość przerażające, jednak większość guślarzy już i tak miała przejebane w życiu. Każdy tu z zebranych ma jakieś grzechy z przeszłości, o których prawdopodobnie tylko Morrigan wiedziała. Była dla nich jak Matka, a one wiedzą wszystko, nawet jeśli myślisz, że nie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
05.12.20 10:54
https://story-of-magic.forumpolish.com/t284-guslarz-michael-grimm#1021 https://story-of-magic.forumpolish.com/t305-guslarze-michael-grimm#1389 https://story-of-magic.forumpolish.com/t306-guslarze-michael-grimm#1391 https://story-of-magic.forumpolish.com/t307-bip-bip-bi-bi-bip-bip https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Ruth Black
Jadalnia Giphy
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 29PD | 1145$
Ruth Black
Alpha Ophiuchi
Ruth posłała mordercze spojrzenie w stronę Gabriela. No przecież, to pytanie retoryczne. Oczywiście, że zazdrościła, o to jej chodziło. - Nie zazdroszczę bycia czarną owcą rodziny, jesteś egoistą, wiesz? Po co właściwie się z nami zadajesz, skoro uważasz, że nie jesteśmy godni by usłyszeć twoje wyjaśnienia. - Trochę ją zabolało, to, że nie chciał im powiedzieć, co się właściwie wydarzyło. Wydawało jej się, że w rodzinie nie powinno się mieć tajemnic, przynajmniej w sytuacji jak tak. W końcu chodziło tutaj o bezpieczeństwo ich wszystkich, a ten kogucił i zachowywał się jakby nic takiego się nie wydarzyło. Widać było, że Ruth jest wkurzona.
Najwyraźniej Lysandra rozumiała jej punkt widzenia, skierowała więc swój wzrok w jej stronę, skoro teraz ona przejęła pałeczkę. W międzyczasie spożywała posiłek, w końcu po to się tutaj spotkali.
Teraz jej wzrok skierował się na Gambita. Nie słyszała nic o tym ataku, coraz więcej niepokojących rzeczy się działo, może czas najwyższy się zainteresować tematem. Powinna nieco bardziej się zaangażować, żeby nie zostać w tyle.
Następnie spojrzała na Morrigan, to co mówiła było oczywiste. Przynajmniej dla niej, może powinna powiedzieć Gabrielowi, żeby nie wynosił informacji, bo w tym momencie to on się wydawał być najsłabszym ogniwem, przynajmniej w oczach Ruth. Ugryzła się jednak w język i nie powiedziała tego na głos, nie chciała jeszcze bardziej się kłócić przy stole.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
05.12.20 21:15
https://story-of-magic.forumpolish.com/t294-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t297-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t300-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t340-ruth https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Gambit
Jadalnia 987df66a0c64f08e206d4fe9efdccc43
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Informator
Zasoby : 35PD | 200$
Gambit
Alpha Ophiuchi
-Tylko tyle że Dziekan woli postawić godzinę policyjną niż działać- prychnął, śmiechem jakby opowiedział wyśmienity żart. Oparł się wygodnie i rozejrzał po reszcie, by zobaczyć ich reakcję na nowiny, które przyniósł.
-Sztuka wydobywania informacji jest dość delikatna i trzeba lawirować pomiędzy wierszami, by dostać, to czego się chce, albo po prostu zawierać odpowiednie umowy. Tak czy siak, nie będę zanudzał niuansami, które są, zbędne ważne, że dostarczam wartościowe informacje.- Gdy to mówił, rozsiadł się wygodniej i zaczął obracać pomiędzy palcami złotą monetę, która zdawać się mogło że sama przeskakuje pomiędzy kolejnymi palcami.
-Oczywiście mogę zająć się wydobyciem większej ilości informacji. Pytanie co teraz jest najbardziej potrzebne?- skierował pytanie w stronę Morrigan.

W międzyczasie słuchał jak wszyscy "uwzięli" się na Gabriela.
-Czarna owca czy nie, dalej jest przydatny. W innym wypadku od kogo mielibyśmy się uczyć magi Bojowej? Od Dziekana Breakbills? To już wolę wypić najgorsze szczyny, które próbują podrobić oryginalnego Guinnessa i to duszkiem.- stwierdził że nieco stanie po jego stronie. Może to dlatego, że go wprowadził do tej porąbanej rodzinki? A może po prostu dlatego, że miał pewien interes do niego? No cóż, tego pewnie dowie się sam osobnik, jak to zwykle na niego lubił mówić.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
08.12.20 21:12
https://story-of-magic.forumpolish.com/t264-guslarze-liamer-gambit-dorm#714 https://story-of-magic.forumpolish.com/t273-guslarze-liamer-gambit-dorm#745 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Morrigan Spencer
Jadalnia Tumblr_inline_o0wt9juiNT1r7lo9y_250
Przynależność : NPC
Ranga w Sekcie : Przywódczyni
Morrigan Spencer
Przywódczyni Alpha Ophiuchi
Morrigan posłała ciepły uśmiech w stronę Grimma, doceniając fakt, że ktokolwiek dzisiaj nie podsyca napiętej atmosfery, tylko korzysta z jedzenia, które przygotowała. - Dla ciebie dzisiaj na deser przygotowałam tatar! - oznajmiła głośno, jak mała dziewczynka, która przyniosła do domu dobrą ocenę. Jej głos wręcz ociekał dumą z siebie. Ale tak, matka wiedziała praktycznie wszystko na temat swoich dzieci.
Trzeba było jednak wracać do spraw bieżących. Wolała nie dopuścić do tego, by balonik, który usilnie połowa z ich guślarzy pompowała, wybuchł. Nie chciała, żeby problem eskalował, ale to, co się działo, nie było bez przyczyny. Gabriel widocznie już od jakiegoś czasu musiał ich przestać uważać za kogoś godnego zaufania, skoro nagle tak się od nich odciął. Wolała nie wierzyć, że takie rzeczy mają miejsce bez wyraźnego powodu. To, albo wydarzenia były dla niego na tyle traumatyczne, że nie chciał się nimi dzielić na głos. Blackthorn nie sprawiał wrażenia miękkiego. Zawsze stawał na wysokości zadania, był twardy i nic go nie ruszało. Morrigan wiedziała o nim całkiem dużo. Wiedziała też, czym się zajmował przed dołączeniem do sekty, wątpiła, by jakikolwiek incydent go straumatyzował. - Ruth… wiem, że emocje przy tym stole są teraz duże, aczkolwiek nazywanie kogoś egoistą to też nie jest wyjście - próbowała jakoś załagodzić spór. Brakowało jej czasem sił do ogarniania tego całego cyrku. - Gabriel, po prostu weź głęboki wdech, napij się czegoś i na spokojnie nam opowiedz o tym, co się stało. Proszę cię zrób to chociażby dlatego, żeby wszyscy wiedzieli, przed czym mają się bronić - urwała i kolejny raz przebiegła wzrokiem po wszystkich. Zatrzymała go na Gambicie i widocznie spoważniała. - Potrzebujemy wiedzieć wszystko, co wydarzyło się w Brakebills. Lysandra, to się tyczy też ciebie. Może znacie jakichś uczniów, albo nauczycieli, którzy odpowiednio… stymulowani, wyjawią szczegóły? Możemy sobie mówić, co chcemy o tym śmiesznym uniwersytecie, ale ich protokoły ochronne są nie do przebicia. Jeżeli coś się przez nie przedostało… - urwała znów, resztę dopowiadając sobie w myślach.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
10.12.20 15:50
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t295-skrzynka-pocztowa-morrigan#1158 https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Jadalnia B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Ataki na Brakebills? Cóż, Gabriel z chorą satysfakcją pomyślał, że bardzo im tak wszystkim dobrze, bo jak powszechnie wiadomo, od momentu, kiedy dołączył do guślarzy, pałał do większości członków Brakebills wyraźną niechęcią. Cóż, jak widać nie są niezniszczalni, a za takich właśnie się uważają, przynajmniej ci niektórzy.
Ja nie mam rodziny. Omal nie wypowiedział tych słów na głos, powstrzymał się przed tym w ostatniej chwili. Było tu wprawdzie kilka osób które naprawdę lubił i szanował, ale żeby od razu uważać całą sektę za własną rodzinę? Nah. Inna sprawa, że ogólnie gardził słowem rodzina, co prawdopodobnie wynikało z faktu, że jego ojciec przez długie lata znęcał się nad nim fizycznie i psychicznie... Gabriel nigdy, ani przez chwilę nie żałował, że go zabił a później upozorował jego samobójstwo. To była jedna z lepszych decyzji w jego zjebanym życiu.
- Owszem, jestem egoistą i jeszcze nigdy źle na tym nie wyszedłem. - Zdawał sobie z tego sprawę, więc nie było sensu zaprzeczać. A zaufanie? No, kwestia zaufania też była u niego dość skomplikowana, bo już tyle razy przejechał się na ludziach, nawet tych z pozoru najbliższych, że musiał przejść z kimś naprawdę bardzo dużo by móc obdarzyć pełnym zaufaniem.
- Ja wciąż tu siedzę, wiesz? - rzucił, zerkając na Gambita, który fakt, próbował stanąć po jego stronie, ale Gabsa zwyczajnie wkurwiało gadanie o nim, jakby go tu nie było. Miał coraz większą ochotę iść sobie stąd w cholerę i nie mówić im o niczym, niech radzą sobie sami, a jednak z niezrozumiałych dla siebie powodów wciąż tu siedział, wodząc mrocznym wzrokiem po wszystkich po kolei, niewerbalnie dając do zrozumienia, jak bardzo nie ma ochoty tutaj być.
- A masz tu coś mocniejszego? - zapytał, kiedy Morrigan zasugerowała mu by się napił, bo o cóż innego mógłby spytać. Przecież wiadomo, że alkohol bywal dla niego całkiem dobrym wyjściem z chujowych sytuacji i choć trochę pomagał zapanować nad nerwami... a przynajmniej tak mu się wydawało. - Chcecie wiedzieć co się stało? Proszę kurwa bardzo! Wyszedłem z Bartem, w drodze do baru dostał zgłoszenie z cmentarza więc pojechaliśmy to sprawdzić a na miejscu zastaliśmy tego nieszczęsnego kurwia z Bety walczącego z niffinem. Nie zdążyliśmy mu pomóc, sami pewnie też podzielilibyśmy jego los... i tu dochodzimy do momentu, w którym sam nie do końca wiem na co patrzyłem, bo nagle znikąd pojawiła się jakaś sześciopalczasta kreatura i zabiła niffina. Tak, zabiła niffina. Nie wiem, co jest wystarczająco potężne żeby tego dokonać, ale jeśli jest przeciwko nam to prawdopodobnie wszyscy mamy przesrane. - Znów przesunął wzrokiem po każdym po kolei, zastanawiając się, czy cokolwiek do nich dotarło. - Możecie sobie wierzyć albo nie, wasza sprawa, ja mam to gdzieś.
Mógłby teraz odejść od stołu i pójść stąd w cholerę, bo kompletnie stracił resztki chęci żeby tu przebywać, ale postanowił powstrzymać się jeszcze przez jakiś czas i zaczekać na rozwój wydarzeń - a nuż zdarzy się jeszcze coś ciekawego, co nie będzie koncentowac się na jakichś absurdalnych insynuacjach w jego kierunku. Naprawdę wielka szkoda, że nie zabrał ze sobą wódki.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.12.20 8:47
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Lysandra Silberg
Jadalnia B4460fbc983e9c5324a94ca9f72dfdc504fc3f4f
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : informator
Zasoby : 8PD | 1335$
Lysandra Silberg
Alpha Ophiuchi
Okay, jedna rzecz, która była pewna i z którą nikt nie miał cienia prawa się kłócić to to, że każdemu z nich z osobna i zwłaszcza jako spędzającej znaczne ilości czasu razem grupie, należała się od świętego Mikołaja seria spotkań z porządnym psychiatrą. Zwłaszcza komuś, kto bezkształtną porcję surowego mięsa miał za deser.
- Nazywa go egoistą, bo takie są fakty. - wzruszyła ramionami, czując się kompletnie odporna na matczyny ton, jakim zwykła przemawiać do nich Morrigan na tych ich cudownych, spontanicznych ploteczkach o tym, kto kogo w tym tygodniu zabił, a kto kogo lekko tylko nadwęglił nieudanym rzutem na magię fizyczną.
Jednym uchem słuchała opowieści Gabriela, którego najwyraźniej w końcu trafił świąteczny cud i sprawił, że na pięć minut zyskał zdolność dzielenia się z resztą potencjalnie ważnymi informacjami, ale jeśli miała być szczera, to oddała temu wywodowi uwagę jedynie połowicznie. Druga część jej podświadomości rozważała, czy jeśli teoria o Panu Sennej Marze będącym rychłym zwiastunem wstąpienia Lysi w grono czubków, była błędna, to czy warto było teraz wspomnieć o nim Morrigan?
Gdy wywód dobiegł końca i zapanował krótki moment ciszy wśród zebranych, uznała, że nie ma tu do stracenia nic, no może poza tą grupką pokręconych osobowości, których przywykła nazywać rodziną, gdyby rzeczywiście ktoś albo coś czaiło się właśnie na ich bezpieczeństwo. - Chyba znam kogoś takiego... - co z tego, że nie miała bladego pojęcia jak i gdzie go znaleźć. To była zagwozdka dla Lysi-za-pięć-minut. - In fact, skoro w pogodzie zapowiadają potencjalny koniec świata jaki znamy, to może nie będę odkładać takich wizyt. - złożyła swoje wannabe origami z serwetki na nietkniętym talerzu i odchodząc od stołu rzuciła tylko - Wesołych świąt, rodzinko.

/zt.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
26.12.20 16:31
https://story-of-magic.forumpolish.com/t170-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t253-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t257-guslarze-lysandra-silberg#670 https://story-of-magic.forumpolish.com/t258-lysia#671 https://story-of-magic.forumpolish.com/t259-lysandra#675
Powrót do góry Go down
Michael Grimm
Jadalnia Original
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek
Zasoby : 5PD | 100$
Michael Grimm
Alpha Ophiuchi
No i teraz zaczynało się dopiero robić ciekawie. Na słowa Gabriela o jakimś potworze, Michael aż usiadł na krześle jak normalny człowiek. Takie rzeczy go bardzo interesowały, bo taka łapaka z sześcioma palcami, może być sporo warta. Do tego można by było dowiedzieć się, jak to coś, te palce w ogóle wyhodowało i to też można sprzedać. - Biznes. - pomyślał, a w jego oczach pojawiła się iskra. - Sześć palców? - krzyknął wręcz w stronę Gabriela - Opowiedz coś więcej! - dociekał dalej. Było to dużo ciekawsze niż jakiś tam martwy random z Bety. - A może piłeś wcześniej jakieś dziwne magiczne ziółka? - zaśmiał się na koniec. To też było możliwe, ponieważ wyjścia Gabsa i Barta, rzadko kiedy kończyły się w stanie pełnej trzeźwości.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
27.12.20 14:19
https://story-of-magic.forumpolish.com/t284-guslarz-michael-grimm#1021 https://story-of-magic.forumpolish.com/t305-guslarze-michael-grimm#1389 https://story-of-magic.forumpolish.com/t306-guslarze-michael-grimm#1391 https://story-of-magic.forumpolish.com/t307-bip-bip-bi-bi-bip-bip https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Morrigan Spencer
Jadalnia Tumblr_inline_o0wt9juiNT1r7lo9y_250
Przynależność : NPC
Ranga w Sekcie : Przywódczyni
Morrigan Spencer
Przywódczyni Alpha Ophiuchi
Westchnęła ciężko, widząc, że to wszystko nie ma sensu. Miała wrażenie, że absolutnie nikt, prócz Michaela nie stara się z nią współpracować. Dlatego właśnie posłała mu ciepły uśmiech. Potem Gabriel zrobił tantrum, a Lysandra jeszcze większe. Mina kobiety zrobiła się nieco zimniejsza, gdy wstawała od stołu. Plecy Silberg zamajaczyły w drzwiach, a ona sama poczuła, jak ból głowy narasta stopniowo. - Czasami mam wrażenie, że przewodzę bandą wyrośniętych dzieci - powiedziała, jeszcze w miarę spokojnie, powstrzymując się od wyrzucenia towarzystwa w kosmos. - Starałam się nad tą kolacją, miałam nadzieję, że będziemy mogli porozmawiać jak dorośli - ostatnie słowo podkręciła, wbijając wzrok w Gabriela. - Chciałabym wam tylko przypomnieć o jednym, niewielkim fakcie. Członek Bety nie żyje. Rozumiecie to? Jeśli uważacie, że możemy się tak po prostu kłócić, to jesteście w ogromnym błędzie. - Była coraz bardziej zła, a jej temperament wręcz wypełnił pomieszczenie. Nie lubiła tego robić. Nienawidziła podkreślać swojej pozycji, ale wiedziała również, że nie mogła dopuścić do tego, że ktoś znów bezmyślnie wpadnie w niebezpieczeństwo. - Chcecie być traktowanie jak dzieci? Proszę bardzo. - Jej głos stał się zimny jak lód. - Wkrótce dostaniecie swoje przydziały zadań oraz nowe zasady. Jeżeli ktoś nie będzie ich przestrzegać, cóż, nie chcecie wiedzieć co się stanie. Mam nadzieję, że smakowała wam kolacja. Gotowałam ją kilka godzin. Możecie tutaj zostać i ją dokończyć. - Z tymi słowami wyszła wyprostowana. Potrzebowała się napić.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
27.12.20 16:20
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t295-skrzynka-pocztowa-morrigan#1158 https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Michael Grimm
Jadalnia Original
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek
Zasoby : 5PD | 100$
Michael Grimm
Alpha Ophiuchi
No to teraz zrobiło się nie ciekawie. Morrigan sie zdenerwowała, a kiedy ona się denerwuje, wtedy cała sekta powinna się bać. To tak jak zdenerwujesz mamę i zabiera ci wszystkie zabawki i daje długą liste zadań do zrobienia w domu. - Tyle dobrego jedzenia się zmarnuje. - pomyślał rozglądając się po stole, po czym na jego twarzy pojawiła się bardzo poważna mina. Patrzył jak Lysandra nagle opuszcza jadalnie, a jej talerz pozostał zupełnie czysty. - Koniec zabawy. - rozmyślał, patrząc na twarze pozostałych biesiadników kiedy Morrigan opuszczała pomieszczenie. Było widać, że była bardzo zdenerwowana.

- I co zrobiliście? - zapytał, patrząc na każdego po kolei - Zdenerwowaliście mame! - krzyknął, po czym wstał od stołu i ruszył za kobietą.

/zt
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
28.12.20 19:20
https://story-of-magic.forumpolish.com/t284-guslarz-michael-grimm#1021 https://story-of-magic.forumpolish.com/t305-guslarze-michael-grimm#1389 https://story-of-magic.forumpolish.com/t306-guslarze-michael-grimm#1391 https://story-of-magic.forumpolish.com/t307-bip-bip-bi-bi-bip-bip https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Ruth Black
Jadalnia Giphy
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 29PD | 1145$
Ruth Black
Alpha Ophiuchi
Ruth przeżuwała bardzo dokładnie każdy kęs. Nie podnosiła głowy znad talerza. Powiedziała już wszystko, co miała do powiedzenia. Miała gdzieś to wszystko. Chciała znaleźć się w domu, upić i pomyśleć nad tym wszystkim. Sytuacja robiła się napięta, nie miała zamiaru dłużej tu siedzieć. Była wkurwiona.
Na całe szczęście Morrigan powiedziała co o tym wszystkim myśli i wstała od stołu. Było to niejakie przyzwolenie na to, by i reszta mogła stąd pójść. Michael dodał nieco dramatyzmu.. Wstała więc i ona, nawet nie spojrzała na wszystkich, którzy jeszcze byli w pomieszczeniu tylko bez słowa wyszła i udała się do siebie. Niech się bawią. Czasem ciężko było się dogadać, gdy każdy mocno chciał demonstrować swoje zdanie, taki już urok, kiedy spotyka się zbyt wiele silnych charakterów.

//zt
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
28.12.20 19:37
https://story-of-magic.forumpolish.com/t294-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t297-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t300-guslarze-ruth-black https://story-of-magic.forumpolish.com/t340-ruth https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: