Story of Magic


 :: 
Off-top
 :: Zakończone
Pranie jest so much retro
Czajkowsky
Pranie jest so much retro My_gosh_robert_downey_jr
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Podróżnik
Zasoby : 30PD | 600$
Czajkowsky
Profesorowie
Retro #6

Tego dnia miał wolne i sobie z niego korzystał. Spędzał miło czas na jakimś festiwalu pod rodzinnym miastem i miło było czuć klimat słowiańszczyzny, polskości, historii czy innych rzeczy, które Czajkowsky cenił, ale nie miał wiele czasu, aby to doceniać. Czy też niewielu ludzi o tym wiedziało, niewielu się interesowało. Nikt nie miał w tym interesu, a profesor miał się z tym dobrze. Spędzał czas z rodziną. Jego siostrzeniec był jeszcze tak mały, że aż niewadzący. Siostrę w takich chwilach uwielbiał i nikt nie przejmował się niechcianą śmiercią. Nawet obecność Batory zdawała się dla rodziny polaków być czymś nader miłym i przyjemnym tego dnia. Zwierzę dawało się wszystkim rozpieszczać i dzień można uznać za udany, gdyby nie malutki wypadek, gdzie koszula profesora została czymś poplamiona. Czymś okropnym, obleśnym i chyba magicznym, bo żadne zaklęcie nie dawało rady usunąć plamy. Musiał zrobić to tradycyjnie. A z faktu, iż Czajowsky nigdy nie dorósł do używania pralki: wziął tarkę, miskę, odplamiacz i pojawił się nad rzeką. Tą w Brakebills, gdyż akurat nie miał siły szukać skrawku wolnego potoku na całym świecie. Jeszcze zajęłoby mu to cenny kwadrans z życia.
Zatem wyswobodził się z poplamionej koszuli, wrzucił ją w taflę wody, chlapiąc się przy tym niemało. Batory obserwowała to znudzona w cieniu, a gdyby mogła to zapewne by się zaśmiała. Czajkowski łypnął na nią niepochlebnie spojrzeniem i za żółwicą spostrzegł studentkę, która zdawała się zabłądzić w tej części lasu w podobnej sprawie, co profesor. Jeszcze nieszczęśliwie rzeka niosła wianek, który Polak wpuścił w wodę kilka sekund temu ku nadziei, że jakiś kawaler imieniem na D i nazwiskiem na Ziekan go wyłowi.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.07.21 19:16
https://story-of-magic.forumpolish.com/t350-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#top https://story-of-magic.forumpolish.com/t351-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#2048 https://story-of-magic.forumpolish.com/t355-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#2084 https://story-of-magic.forumpolish.com/t354-raczej-nie-odbiore#2083 https://story-of-magic.forumpolish.com/t748-jestes-bez-znaczenia#10796
Powrót do góry Go down
Lysandra Silberg
Pranie jest so much retro B4460fbc983e9c5324a94ca9f72dfdc504fc3f4f
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : informator
Zasoby : 8PD | 1335$
Lysandra Silberg
Alpha Ophiuchi
{22}

Nie uważała się za największego eco-freak'a, jaki kiedykolwiek chodził po tej ziemi.
Zdecydowanie byli inni, bardziej oddani sprawie lub zwyczajnie bardziej nakręceni tematem niż ona, i nie miało większego znaczenia czy miałby to być inny magik o podobnej dyscyplinie lub zwyklak nad zwyklakami, ot przypadkowy, niemagiczny John z ulicy obok.
Gdzieś na jakimś poziomie mogła się zgodzić, że bycie naturalsem sprawiało, że przejmowała się środowiskiem i tym jak koszmarny wpływ na nie ma ludzka skłonność do myślenia, że hej! jest tu kreaturą nadrzędną i może wszystko, jakby bardziej. Ale to wciąż nie znaczyło, że normą było u niej snucie się od jednego do drugiego przypadkowego miejsca, najlepiej boso i we własnoręcznie uplecionym wianku, stworzonym w warunkach absolutnie humanitarnych, po bardzo personalizowanej konsultacji z każdym jednym kwiatkiem, który wchodził w jego skład.
Dziś był po prostu dzień, który stanowił podręcznikowy przykład jak zilustrować hasło "wyjątek potwierdzający regułę".
- Czy profesor zdaje sobie sprawę, jak krzywdzące dla ekosystemu jest to, co właśnie robi? - pierwsza i największa dawka nienawistnego spojrzenia przypadła w udziale oczywiście butelce z odplamiaczem, bo jak wiadomo, chemią gospodarczą należy gardzić w każdym miejscu i o każdej porze, jeśli tylko nadarza się ku temu okazja. Ale drugie, prawie tak samo mocno gardzące, choć może już nieco bardziej podmalowane rozczarowaniem niż poprzednie, odważnie posłała prosto w oczy Czajkowskiego.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
23.08.21 0:39
https://story-of-magic.forumpolish.com/t170-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t253-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t257-guslarze-lysandra-silberg#670 https://story-of-magic.forumpolish.com/t258-lysia#671 https://story-of-magic.forumpolish.com/t259-lysandra#675
Powrót do góry Go down
Czajkowsky
Pranie jest so much retro My_gosh_robert_downey_jr
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Podróżnik
Zasoby : 30PD | 600$
Czajkowsky
Profesorowie
W pierwszym odruchu chciał się spytać Panienki czy coś jej wpadło do oka. Dopiero po sekundzie profesor przypisał spojrzenie dziewczyny do tych, które padają na niego pod koniec semestru, gdzie 80% studentów okazuje się nieukami, którzy nie potrafią zdać najprostszego egzaminu. I to teoretycznego! Ciężko przecież pozwolić nierozgarniętej jednostce na składanie zaklęć, gdy jedyne o czymś myśli to wyjście z sali. Tym bardziej jeśli nie widzi różnicy w cząsteczkach elementarnych a teoria względności myli się z fazami skondensowanymi. Głupoty! Czyli sami byli sobie winni, twierdząc: "O, fizyczna. Zamienię wodę w wino, he he". Żenujące. Czy jak to zwykła mówić młodzież: żenua.
- Ekosystem zeźli się na mnie, gdy wykorzystam strumień do zmycia plamy? - Upewnił się. Po to przecież miał miskę! Żeby chemiczny ściek nie wlał się do rzeki. Poza tym profesura nad magią fizyczną wiązała się z pewnymi umiejętnościami tudzież ogładą. Nie wylałby brudnej wody wprost do rzeki, z której piękna chwilę temu jeszcze się cieszył. Batory głodna atencji ruszyła w stronę studentki. Zrobiła ledwo kilka kroków, po namyśle wolała nie opuszczać cienia. Zresztą słusznie.
- Droga Panno... - był to przejaw wysilenia się i zgadywania jej nazwiska. Poddał się po pierwszej próbie. Dziewczyna nie była Petercą, chociaż mogła konkurować o tytuł okropnego studenta roku. Chociaż nie. Lista kandydatów ciągnęła się długo w tym temacie. Albo to był zwyczajny spis studentów? Właściwie to nie było między tym różnicy. - Droga Panno, zarzucanie mi głupot tego pokroju jest co najmniej niedorzeczne. - Parsknął z lekka pogardliwie, przenosząc koszulę do miski.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
23.08.21 2:54
https://story-of-magic.forumpolish.com/t350-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#top https://story-of-magic.forumpolish.com/t351-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#2048 https://story-of-magic.forumpolish.com/t355-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#2084 https://story-of-magic.forumpolish.com/t354-raczej-nie-odbiore#2083 https://story-of-magic.forumpolish.com/t748-jestes-bez-znaczenia#10796
Powrót do góry Go down
Lysandra Silberg
Pranie jest so much retro B4460fbc983e9c5324a94ca9f72dfdc504fc3f4f
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : informator
Zasoby : 8PD | 1335$
Lysandra Silberg
Alpha Ophiuchi
Tak, nie-postawienie sobie za celu w życiu zostania złotym dzieckiem magii fizycznej było zdecydowanie jedną ze słuszniejszych decyzji, jakie podjęła odkąd fabuła jej życia zaczęła niebezpiecznie przypominać Harry'ego Potter'a, tyle że w realiach bez brytyjskiego akcentu, szkockich plenerów i technologicznie niecofniętych do jesieni średniowiecza dla efektów estetycznych.
Jakby, miłość do natury czy nie - nie była eko-foliarzem, który w czapeczce nie z aluminium, a dajmy na to z żołędzia, bo to ekologiczniej, chodził po świecie i głosił teorie kościoła Wielkiej Matki Ziemi czy czegoś w podobnym guście. Dobrze wiedziała, że świat nie opiera się tylko na rzekach, kamyczkach i źdźbłach trawy; że gdzieś głębiej są atomy, cząsteczki, subatomy, teorie strun i superstrun, i to wszystko było nawet całkiem ciekawe, kiedy stanowiło przerywniki w postaci kilkuzdaniowych postów na ciekawostkowych grupach fejsbukowych, a nie kiedy stanowiło wiedzowy niezbędnik do rzucenia jakiegokolwiek zaklęcia z dziedziny. Nah, pod tym kątem wolała swoje listki, sadzonki i rozmowy o życiu i śmierci z leśnymi jeżami przy porannej jajecznicy.
- Ekosystem jest zeźlony na nas do n-tej potęgi i bez smętnych koszul profesora. - odparła zgodnie z prawdą, do pary ze wzruszeniem ramionami. Może i tytuł profesorski sugerował ogładę na nieco wyższym poziomie ewolucyjnym Czajnika jako jednostki ludzkiej, ale najwyraźniej nie szedł w parze z poziomem ewolucyjnym, w którym pranie jest czymś więcej niż tłuczeniem wymoczonymi w rzece szmatkami o kamień mając w głowie najlepsze intencje.
- Dzień dobry, Batory. - z gracją ukłoniła się żółwicy, patrząc, jak ta dostojnie znajduje sobie przyjemniejsze miejsce w plamie cienia. Tak się zafascynowała obserwowaniem poczynań gada, który to był gdzieś około miliona razy bardziej fascynujący niż jakikolwiek profesor Brakebills - więc to naprawdę nie tak, że to stricte Czajnika uważała, za nudnego buca - że nie żeby specjalnie, ale zwyczajnie przez nieuwagę, gdzieś koło ucha przeleciała jej reszta wypowiedzi Czajkowskiego.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
28.08.21 1:49
https://story-of-magic.forumpolish.com/t170-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t253-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t257-guslarze-lysandra-silberg#670 https://story-of-magic.forumpolish.com/t258-lysia#671 https://story-of-magic.forumpolish.com/t259-lysandra#675
Powrót do góry Go down
Czajkowsky
Pranie jest so much retro My_gosh_robert_downey_jr
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Podróżnik
Zasoby : 30PD | 600$
Czajkowsky
Profesorowie
Wypadek z plamą sprawił, że jakoś łatwiej się denerwował. Chociaż może akurat nie na studentkę, ale na cały rodzaj ludzki. Idioci, za których głupoty on musiał cierpieć. Mogliby się nauczyć jakiejś współpracy z przymiotami przyrody, która często ich obdarowywała wspaniałościami. Czajkowsky od trzech dekad nie wypuścił do do atmosfery żadnego trującego gazu, spaliny czy innych fanaberii wspierających dziurę ozonową. Podróżnicy byli eko, taka prawda. A dziura ozonowa dla połowy społeczeństwa stanowiła wtedy katastrofę, dla drugiej głupi wykreowany przez polityków. Widać, że nieczęsto zwiedzali Biegun. Szkoda, należał do jednych z ładniejszych miejsc na Ziemi. Drugi Biegun był zaraz obok.
- Czyli przyznaje się Panna do swojej winy? - Dopytał niewzruszony jej tonem. Studentka użyła liczby mnogiej. Nie zaczęła jakiegoś prowizorycznego strajku, więc jakby w pełni oddawała się świadomości, że są na podobnym poziomie, jeśli chodzi o chęć mordu przyrody nad ich dwójką. Zresztą kim była ta studentka, że mówiła do niego słowa? Mówiła, więc z pewnością nie mentalną. I co mu zostało począć? Zaczął szorować plamę na tarce, ciesząc się z lekkiej piany w misce. Piana zmywała brud, cząsteczki hydrofobowe miło wtapiały się w brudną plamę, a profesor pocierał materiał, z nadzieją, że plama w ten sposób szybciej zejdzie. Dość szybko odczuł pierwszą oznakę zmęczenia. Brud poddawał się działaniu detergentu, zatem jak przypadkowy facet, robiący pranie dwieście lat temu: pozostawił ubranie samemu sobie, aby "dojrzało" do dalszego pozyskiwania czystości.
Usłyszawszy imię swojego pupila westchną ciężko jakby co najmniej znów słyszał narzekanie, że przyprowadzanie wielkich kotowatych na zajęcia z fosforomancji nie wydaje się dobrym pomysłem. Takie myślenie było żenujące. Studenci potrzebowali bodźców, aby uważać na zajęciach i oddać się zaklęciom w pełnym skupieniu. Zatem oczywistym jest, że zdjęcie z głodnego lwiątka grasującego po laboratorium zaklęcia, które sprawiło, iż jest niedostrzegalny dla oczu będzie idealnym sprawdzeniem umiejętności młodych umysłów. Czajkowsky czasem się dziwił czemu nie jest jedynym profesorem wykładającym na uczelni. Przecież nikt nie angażował studentów w praktykę tak jak on. Najgorsze, że tylko mu ciągle podcinano skrzydła. W dodatku studenci wiedzieli, że na te zajęcia nie jest warto przyjść nieprzygotowanym.
- Batory, nie musisz się znów spoufalać. -Spojrzał wymownie na żółwia, który zdawał się być niewyroszony tym samym spojrzeniem po wielu latach wspólnej egzystencji. Batory przy tym, że była kochana, wiedziała, że jest kochana i pozwalała sobie na dużo. Obok tego, że niektórzy fizyczni uważali ją za pupila swojej chatki. Może tam czasem znikała, kiedy nigdzie jej nie było?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
28.08.21 18:23
https://story-of-magic.forumpolish.com/t350-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#top https://story-of-magic.forumpolish.com/t351-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#2048 https://story-of-magic.forumpolish.com/t355-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#2084 https://story-of-magic.forumpolish.com/t354-raczej-nie-odbiore#2083 https://story-of-magic.forumpolish.com/t748-jestes-bez-znaczenia#10796
Powrót do góry Go down
Lysandra Silberg
Pranie jest so much retro B4460fbc983e9c5324a94ca9f72dfdc504fc3f4f
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : informator
Zasoby : 8PD | 1335$
Lysandra Silberg
Alpha Ophiuchi
Z całym zapasem uprzejmości, który była gotowa w to włożyć, chętnie obdarzyłaby pana profesora pokaźnym zapasem świeżo wyhodowanej melisy i kilku innych ziół szczycących się właściwościami kojącymi nerwy - skoro tak łatwo było grupce chyżo gamoniowatych i zarazem bystrych jak nie przymierzając woda w klozecie studentów, co to im się fizyczna kariera zamarzyła, wyprowadzić go z równowagi.
Ostatecznie, czy nie tego wymagała ogólnie pojęta grzeczność? Prezentowania swoją osobą drobnych, acz życzliwych gestów bez względu na to kim była osoba obdarowywana? Nawet - a może szczególnie wtedy - gdy był to zgorzkniały nauczyciel, który czasy własnej świetności miał już o kilka chwil za sobą i prawdopodobnie dlatego był tak zgorzkniały. To wszystko oczywiśnie luźne rozważania w głowie studentki, którymi raczej nie podzieliłaby się z nikim, i to nawet nie z uwagi na to, że z każdym dniem na kampusie przekonywała się coraz bardziej, że ściany potrafiły wyhodować sobie uszy w najmniej odpowiednich momentach; ale w osiemdziesięciu trzech procentach dlatego, że byłoby to zwyczajnie nieuprzejme. Tak, to wciąż były czasy, w których Lysandra wciąż jeszcze słuchała cichego głosiku z tyłu głowy, który chwilami podrzucał swoją - wciąż nieskrzywioną - moralną opinię o tym czy tamtym.
- Stwierdzam tylko, że schrzaniliśmy sprawę jako gatunek. - odparła ani na moment nie dając się zbić z pantałyku. Trzeba było być kompletnie ślepym i głuchym, do tego niezbyt rozgarniętym, by nie dostrzec cienkiej podszewki złośliwości w słowach mężczyzny. Miał nieco racji, to musiała przyznać - nawet jeśli za nic nie zrobiłaby tego na głos. Była przecież jednym z przypadków w wielomiliardowej puli ludzkości, który w ten czy inny sposób przyczynił się do pogłębienia smutnych objawów nadciągającej katastrofy klimatycznej. Ale była też jednym z przypadków mniej licznej puli jednostek, które postanowiły coś na to zaradzić. To też się liczyło.
- To niebywale niegrzeczne tak narzucać innym swoje zdanie. - uniosła wzrok znad wspaniałego obrazu dostojności jaki przedstawiała sobą żółwica pomiędzy źdźbłami trawy. To takie irytujące, kiedy ludzie w podły i - to be honest - pożałowania godny sposób uważali, że kiedy dostępowali zaszczytu dbania o zwierzęta, one z automatu stawały się ich własnością. How rude.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
12.09.21 21:13
https://story-of-magic.forumpolish.com/t170-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t253-guslarze-lysandra-silberg https://story-of-magic.forumpolish.com/t257-guslarze-lysandra-silberg#670 https://story-of-magic.forumpolish.com/t258-lysia#671 https://story-of-magic.forumpolish.com/t259-lysandra#675
Powrót do góry Go down
Czajkowsky
Pranie jest so much retro My_gosh_robert_downey_jr
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Podróżnik
Zasoby : 30PD | 600$
Czajkowsky
Profesorowie
Tak jak prał, zostawił wszystko i odchylił głowę do tyłu. Spojrzał przez korony drzew w niebo. Westchnął ciężko szepcząc sobie pod nosem. Widzisz i nie grzmisz, pożalił się myśląc o Maryi. Jednej z jego top 3 bohaterek literackich z niemałym kultem w Polsce. Obok stała Łęcka i Balladyna. Różnica była taka, że w Maryję wierzył, posądzając ją o niejaką prawdziwość. Była matką, miała umiejętności. Gdyby właśnie zesłała pierun w studentka to by się nie pogniewał. Zupełnie nie. Słońce go oślepiło, przed oczyma pojawiły się mroczki, a Czajkowsky wstał z ziemi niepewnie. Błędnik mu zawirował, ale kilka chwiejnych kroków sprawiło, iż powrócił do formy godnej przeciętnego spacerowicza. Jaki idiota wymyślił chodzenie dla przyjemności?
- Oczywiście, że "schrzaniliśmy" - zrobił cudzysłów w powietrzu, oddając temu słowu całą okropność jaką tylko umiał włożyć w temper swojego głosu. - Planeta przynajmniej mogłaby dokonać swojego odwetu. Jeśli zawodzimy ją jako gatunek, nie powinna dzierżyć na sobie naszego ciężaru - proste równanie. Uczelnia była jak planeta, mentalni byli jak ludzie. Niewyżyte pasożyty, których brak przywróciłby pierwotną równowagę. Czy Mścijowi zależało na eksterminacji ludzkości? Nie, ale wizja życie na pustej planecie z Batory kryła w sobie urok. Chociaż Brakebills bez mentalnych to niemalże tak samo wspaniały azyl.
- Droga panno, gdybym nie narzucał swojego zdania innym, moja niezachwiana opinia profesorka miotałaby się jak flaga na wietrze - akurat Polakowi schlebiała taka myśl. Niezachwiana opinia, z pewnością. A jaka? Pozostawało to już bez znaczenia. Grunt, iż niezachwiana. Czajkowsky szedł w stronę Batory, chyba chciał ją wziąć na ręce lub cokolwiek, co dane mu nie było. Przeleciał obok niego ptak, atakując morką koszulkę. Pomylił ją z rybą może, raczej polował na coś w rzece. Profesor się oburzył widząc taką sytuację. Karma? Nie, bo żółwica uwielbiała Polaka, także czuł się niezagrożony względem tej pozycji. Albo jakiś przeciwwskazań od Wszechświata. Ptaszor usiadł na gałęzi, zawieszając koszulę na gałęzi. Profesor spojrzał wymownie na studentkę, wskazał na ptaka. - To jest niebywale niegrzeczne - zaprezentował rzeczywisty i przerażająco realny przykład.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.09.21 18:39
https://story-of-magic.forumpolish.com/t350-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#top https://story-of-magic.forumpolish.com/t351-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#2048 https://story-of-magic.forumpolish.com/t355-brakebills-mscigniew-august-stanislaw-czajkowski#2084 https://story-of-magic.forumpolish.com/t354-raczej-nie-odbiore#2083 https://story-of-magic.forumpolish.com/t748-jestes-bez-znaczenia#10796
Powrót do góry Go down
Story of Magic
Pranie jest so much retro Fd79c4e142d48381ed6eff66c6bcd53b
Przynależność : Kadra forum
Story of Magic
Administrator
Zakończenie
Wątek zostaje zakończony w tym miejscu. Gracze mogą kontynuować go w innej retrospekcji, jeśli chcą, linkując w opisie tematu ten wątek.

Czajkowski +1PD
Lysandra +1PD

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
08.09.23 14:45
https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: