Story of Magic


[Fae] Tulsi
Tulsi
[Fae] Tulsi 5bd5c4a800a0a2ca58de2e5d93111c6b
Przynależność : Fae
Dyscyplina : Leczenie chorób i ran
Zasoby : 5PD | 200$
Tulsi
Ekspedycja
Tulsi
Tulsi
231 lat
on/ona/ono
161 cm /47 kg
Fae
Medyk
Magia uzdrawiania
Leczenie chorób i ran
Laura Barros
Historia

I

Tulsi nie ma początku, Tulsi nie ma też końca.
Początek nie tkwi w jaju, nie ma go w tej, co złożyła jajo, ani też w tej, która złożyła jajo przed nią. Początek to kolonie i flota, początek to Faeland. Tulsi natomiast jest odcinkiem, krótkim mignięciem czasu, pęknięciem na skorupie. Czarnym palcem opatrzonym długim szponem wysuwającym się ze środka, za którym pojawią się zaraz cztery kolejne. Trzaskiem rozpadającego się materiału, który dotąd uchodził za dom. Gwałtownym szarpnięciem doprowadzającym do całkowitego rozbicia, pojawienia się na świecie. Ciało Tulsi jest barwy smoły i jak smoła zdaje się ściągać na siebie wszystkie otaczające je kolory, by móc je pożreć w nieskończonym mroku, jego całą długość pokrywają wyschnięte ciemnobrązowe oraz sczerniałe liście osadzone na poszyciu równie ciemnego, wilgotnego mchu. Pod mchem kryją się natomiast skarby. Opiekun patrzy, obserwuje. Czuje zapach mokrych ziół, oddech lasu tuż po deszczu. Widzi, jak istota o ogromnych, żarzących się bielą oczach, które mrugają równo co sześćset dwa uderzenia serca sięga malutką łapką między liście, pod ciasne zwoje mchu aż w końcu pociąga zań mocno, wyciągając zielone listki muśnięte fioletem. Najpierw pokazuje je z dumą Opiekunowi, potem je zjada.
- Tulsi (bazylka, eliksir życia, zioło, dobre, leczy, koi, łagodzi stany zapalne, oczyszcza z toksyn. Cierpkie, dobre, słuszne) - pada w końcu imię, jak wyrok, jak obietnica. A Tulsi kiwa czarną główką, z której wyrastają gałęzie, niczym jelenie rogi. Tulsi. Tulsi. Tulsi. Istnienie. Lubi istnieć.

II

Opiekun często sadza Tulsi na kolanach i pozwala patrzeć. Obserwować inne wróżki, ich zachowania, przyzwyczajenia, moce. Tulsi jest nieruchome, zaintrygowane, a przy tym wycofane. Wycofane nie we wstydzie, nieśmiałości, poczuciu wyższości, a raczej z czystej ciekawości. Poznania sekwencji przyczynowo-skutkowej, zrozumieniu czyjejś natury, a to natomiast najlepiej odkrywać gdzieś z boku, zadowalająco na kolanach Opiekuna. Tulsi nie stroni jednak mocno od towarzystwa, jest tuż obok, kiedy młode fae zapłacze, kiedy upadnie po raz pierwszy. Czarne dłonie łagodnie muskają zranioną istotę, podniosą na równe stopy i kopyta, pocieszą główkami rumianków wyglądającymi spomiędzy zwiędłych liści na korpusie. Tulsi chce wspierać, Tulsi chce leczyć. Każde fae ma swoją rolę, taką rolę zamierza obrać Tulsi. Pragnie bowiem uzdrawiać ciała oraz duszę, pokrzywdzone serca wyciągnąć z klatek piersiowych i chować je pod bezpieczną pierzynę mchu. Tak, żeby nikt więcej nie zranił, aby nie skrzywdził, żeby nie było smutków i trosk. Ale Tulsi jest też ciekawe. Gdyby mogło, tak jak kawałek kolorowego szkła, obracałoby dane uczucie, chcąc poznać je ze wszystkich stron. Gdyby było w stanie, tak wcisnęłoby się między karty ksiąg oraz legend, żeby móc własnymi zapominającymi mrugać oczami, patrzeć na wydarzenia. Stać się ich częścią, acz nie tak całkowicie. Tulsi dorasta głodne wiedzy, łakome zrozumienia i ku uldze Opiekuna — całkowicie bezproblemowo. Nie ma kar dla Tulsi, nie ma pouczeń dla Tulsi. Tulsi jest spokojne, cierpliwe, łagodne. Tulsi bywa najlepszą przyjaciółką, albo dobrym towarzyszem, czasem po prostu bywa. Tulsi nie pozostaje jednak idealne. Nikt nie jest. Tulsi więc pyta. O światy, o kolonię, o statki, o szukanie wiosny oraz wiecznego domu. Ciągłe dlaczego, dlaczego, dlaczego, czemu, po co, jak wybrzmiewa echem głosów. Bo Tulsi nie mówi pojedynczo, mówi chórem głosów, męskim, żeńskim, cichym, dziecięcym i dojrzałym. W przeciągu lat uczy się modulować wydawane przez siebie dźwięki. Ale głośne ki ki ki ki oznacza ekscytację, ke ke ke ke jest ucieszoną zapowiedzią psot, ko ko ko to zaskoczenie, kr kr kr natomiast pozostaje złością. Panika jest wysokim piskiem raniącym uszy. Przeważnie Tulsi jednak milczy, przynajmniej wtedy, kiedy nie ma żadnych pytań. Ukontentowane zezwala leczniczym roślinom wyrastać spomiędzy kopuły mchu, wybić się między czarne i brązowe liście. Dorasta i wie, że jest to dobre.

III

Nauczyciele nie mają łagodności Opiekuna. Tulsi tęskni, tęskni za kolanami i dłońmi wplatającymi kolorowe wstążki między gałęzie wyrastające z głowy. Tulsi jednak się uczy, magia woła, nawołuje, żeby wypełnić swoje przeznaczenie i Tulsi zamierza podążać za tym zewem. Tulsi jest więc pilne, Tulsi jest uważne. Chce dołączyć do floty, zwiedzać światy, poznawać kulturę, patrzeć jak ta upada, bo może w zgliszczach czai się ziemia obiecana. Nie ma w tym zawziętości, złości, okrucieństwa. Takie są koleje losu. Więc Tulsi jest posłuszne surowym Nauczycielom, przyucza się, akceptuje bycie potrzebnym. Uzdrawianie to trudna dziedzina, łatwo coś popsuć, przekręcić, szarpnąć za mocno. Wypowiadane słowa wymagają precyzji, poszarpana psychika empatii. Tulsi potrafi słuchać, zostać najlepszą przyjaciółką, bądź bliskim duszy druhem. Tulsi nie zamyka się w ramach płci, jest tym, czym dana istota potrzebuje. Tulsi ma też nadzieję, że nikt nie potrzebuje Tulsi do warzenia eliksirów. Trochę tego nie lubi, ale jeśli flota wymaga, tak flota dostanie. Nie odmawia, dopasowuje się, jest jednym z wielu, ale to wiele jest niezbędne. Nie przepada za przemocą, za walką, ale walczyć trzeba, dla przyszłości. Tulsi kocha przyszłość, pragnie jej doświadczyć. Mija jednak wiele lat, jak westchnienie, jak mrugnięcie co sześćset dwa uderzenia trzepocącego organu w piersi, kiedy wreszcie może być przydatne. Tulsi dołącza do ekspedycji Obieżyświata.

IV

Tulsi jest wierne misji. Tulsi jednak odkrywa, że kocha nowy świat. Kocha muzykę, kocha taniec, nie rozumie ludzi, ale ich w końcu też pokocha. Jak miód. Ludzie są jak miód? Nie jest pewne. Ale się nauczy, zawsze się nauczy. A kiedy osiądą na stałe, założą kolonie, tak zapłacze za nimi gorzko. Taki jest jednak los. Nie ma początku, nie ma końca, jest jedynie Faeland. Faeland i pytania. Dlaczego? Dlaczego?

 
Prawdziwa twarz

wygląd podglądowy: I, II, III, IV, V.

Tulsi nie jest wysokie, nie jest też najniższe. Niemniej stworzenie pozostaje chude. To, co pierwsze zwraca uwagę to ogromne jarzące się bielą oczy, które zajmują większą część twarzy. Szeroko otwarte, mrugają równo co sześćset dwa uderzenia serca pracującego normalnym rytmem (Tulsi wie, Tulsi policzyło. Głupie liczby). Nie ma praktycznie nosa, tylko płaskie nozdrza, pozbawione warg usta o dziwo istnieją, tylko jak wszystko inne ich wnętrze podobnie jak zastanawiająco ostre zębiska są także czarne. Z głowy osadzonej na długiej szyi, wyrastają gałęzie niby jelenie rogi w liczbie czterech, potrafią rozrosnąć się wszerz w skrajnych emocjach. Z ciała fae wyrastają zarówno zioła lecznicze, jak i warstwa wilgotnego mchu ukrywająca ich obecność, chroniąca wrażliwe rośliny. Są również liście, długie, ogromne, ciemnobrązowe i czarne, lekko przywiędłe, jak płaszcz pokrywają całe cielsko do kolan i łokci. Głos jaki z siebie wydaje jest zależny od rozmówcy, jako że stworzenie nie wykazuje charakterystycznych oznak przynależności do danej płci, tak jeśli ktoś zwróci się do Tulsi jak do kobiety, tak odpowie mu kobiecy głos. Podobnie, jeśli ktoś będzie traktował Tulsi jak dziecko, tak dziecięcy głosik wybrzmi z gardzieli.
Wróżka pachnie wilgotnym leśnym poszyciem oraz ziołami, acz aromat świętej bazylii wybija się najmocniej.

Prawdziwe imię
Ciekawostki

Tulsi nie jest w stanie określić się płciowo, fizyczna powłoka nie wykazuje żadnych charakterystycznych cech sugerujących przynależność do żeńskiej, tudzież męskiej części wróżek. Co z kolei oznacza, że może samo ustalić, z czym się bardziej utożsamia a biologia podąży śladem wyboru. Tulsi jednak nic nie ustala, pozwala rozmówcy zdecydować się na sposób, w jaki się doń będzie zwracać. Samo Tulsi mówi o sobie często w trzeciej osobie.
Tulsi uwielbia swoją ludzką postać, szczególnie upodobało sobie włosy, które fakturą tak bardzo różnią się od znajomych dotykowi liści. Przez to, zdarza się czasem, że będzie sięgać po kosmyki innych, tylko po to, by móc je dotknąć i przyrównać do swoich. Człowieczym wyglądem przypomina kobietę, pomimo chłopięcej sylwetki, aczkolwiek nie utożsamia się z żadną płcią. Tulsi to Tulsi.
Pierwsza styczność z gatunkiem ludzkim wzbudzała skonsternowanie, obecnie przybiera formę zafascynowania, bo człowiek to takie dziwne stworzenie! Uwielbia muzykę, taniec, jeśli będzie mieć możliwość, to przywiąże się emocjonalnie do seriali (szczególnie brazylijskich oraz tureckich telenowel). Kocha miód. Szczerze, mocno. Mówi się, że ten, kto pozna prawdziwe imię fae ma władzę, teraz ten kto dzierży słój miodu ma zainteresowanie Tuls.
Kiedy się denerwuje, tak liście na jej ciele stroszą się, jak sierść u kota — okazuje się, że w ludzkiej postaci kręcone włosy robią to samo. Kiedy Tulsi jest wdzięczne, bądź szczęśliwe, przez sploty liści przedostają się główki kwiatów stosowane w medycynie, bądź liście mięty idealne do wspólnego żucia.
Ciekawość i chęć poznania jest zaletą, jak i klątwą Tulsi. Zrozumienie oznacza empatię, empatia natomiast wątpliwości, we flocie nie ma miejsca na wątpliwości.
Stosunek Tulsi do wampirów jest różny. Z jednej strony wzbudzają zaintrygowanie, chęć żywcem otworzenia klatki piersiowej dla zobaczenia reakcji, z drugiej podobno dzieci chwili są potrzebne. Stara się więc traktować każdego indywidualnie, acz zbiorowiskowo jej odczucia można określić jako: uniesienie jednej brwi w zwątpieniu. Tylko Tulsi nie ma brwi. Ke ke ke.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
19.10.23 15:58
https://story-of-magic.forumpolish.com/t881-fae-tulsi https://story-of-magic.forumpolish.com/t890-fae-tulsi https://story-of-magic.forumpolish.com/t893-fae-tulsi https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/t896-adoptuj-tulsi
Powrót do góry Go down
Story of Magic
[Fae] Tulsi Fd79c4e142d48381ed6eff66c6bcd53b
Przynależność : Kadra forum
Story of Magic
Administrator
akcept
Twoja karta została zaakceptowana!

Ciekawość świata i gotowość niesienia wsparcia to ważne cechy u członka ekspedycji. Tulsi jest takie, jakiego Flota potrzebuje. Ludzie są jak miód, ale nie ważne jak słodki, miód kiedyś się kończy. Na razie jest go pod dostatkiem. Można się rozsmakowywać. Może uda się zachować go na przyszłość. Kto wie co przyniesie ekspedycja? Ki ki ki ki



Bardzo nam miło powitać Cię na naszym forum, mamy nadzieję, że będziesz się dobrze bawić! W razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości, służymy pomocą czy na pw czy na discordzie. Stwórz teraz wszystkie dodatkowe tematy, takie jak dziennik, relacje czy komunikacja, a następnie koniecznie uzupełnij swoje pola profilu!

Na start dostajesz:
Pieniądze
150$
Punkty Doświadczenia
60PD

PD możesz wydawać poprzez zamówienia, a pieniądze możesz wydawać w sklepiku.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
19.10.23 22:37
https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Skocz do: