Story of Magic


[Brakebills] Seoha Nam
Seoha Nam
[Brakebills] Seoha Nam ZRighz7
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Projekcje
Zasoby : 8PD | 200$
Seoha Nam
Iluzjoniści
Seoha Nam
Seoha
Nam
26 lat
on/jego
178 cm, 70 kg
01.06.1996 r.
Itaewon, Korea Południowa
Brakebills
Magia Iluzji
Projekcje
Jeon Jeongguk
Historia
what are you willing to lose?
you cover your wounds, but underneath them
a million voices in your head that whisper, "stop, now"


Musisz być najlepszy. Musisz dawać z siebie wszystko. Jeżeli się potkniesz, ukarz się, a następnie daj z siebie jeszcze więcej, niż wcześniej. Nie dawaj sobie nawet momentu na odpoczynek - każda wolna minuta to czas dla pielęgnowania sukcesu.
Przed szkołą - bieganie o piątej, szybki prysznic przed siódmą. Lekcje od ósmej rano do ósmej wieczorem - później dodatkowe zajęcia, które trwały prawie do północy. Następnie... Odrabianie pracy domowej do trzeciej nad ranem i kolejnego dnia pobudka przed świtem. To tak w wielkim skrócie. Nie mogłem kręcić nosem albo wywracać oczami. O złym samopoczuciu czy chorobie również nie było mowy, zwłaszcza jeżeli chodziło o moją aktywność w szkole tańca. Po szkole ojciec od razu mnie do niej zawoził. Trzy bite godziny w sali przed lustrem, rozciąganie, kształtowanie ciała, sprawdzanie wytrzymałości. Dbałość o każdy ruch. Nie mogłem pozwolić sobie na żadne zachwianie. Moja mama chciała mi jeszcze wcisnąć lekcje z gry na pianinie, bo dzieci jej koleżanek chodziły do jakiegoś wybitnego nauczyciela, ale... Ojciec się temu sprzeciwił. Postawił wszystko na jedną kartę - chciał, bym go w przyszłości zastąpił.
Każdy dzień zaczynałem i kończyłem, gdy za oknem było zupełnie ciemno.

another twist of the knife, turn of the screws
it's all in your mind and it's fighting you
arm yourself, a storm is coming


Z mamą kojarzy mi się spokój. Zawsze, gdy wracałem do domu i ledwo widziałem na oczy, sama zdejmowała mi buty, głaskała po głowie, odklejała kosmyki włosów ze spoconego czoła i mnie całowała. Brała za rękę i bardzo wolnym krokiem szła w stronę salonu, przy którym czekała na mnie miska ryżu z kimchi.
Ojciec to praca. Ciężka, fizyczna praca pełna krzyków, bólu, słonych łez i wykręconych nadgarstków. Rozgryzionych ust, rzuconych przekleństw na wiatr, wyrwanych włosów, przeciążonych kolan. Ojciec to po prostu taniec. Chodząca duma, wysoko uniesiony podbródek, proste plecy, każdy krok, który idealnie pasuje do muzyki, odbijającej się po sali. Pot lejący się z czoła i... Piękno. Hipnoza. To, od czego nie możesz oderwać wzroku, kiedy stawia pierwszy krok na parkiecie.


well, kid, what you gonna do now?
it's your reflection looking back to pull you down


W wieku siedmiu lat miałem wystąpić po raz pierwszy na poważnej scenie. Dotychczasowo startowaliśmy w mniejszych konkursach konkurując z innymi szkołami tańca. Pomińmy jednak fakt, że ojciec zazwyczaj ustawiał mnie gdzieś z tyłu, nie chcąc przyćmiewać prawdziwych talentów, które musiały błyszczeć. Bo ja jak zwykle nie byłem wystarczająco dobry - miałem patrzeć i się uczyć.
Tego dnia występ miała obejrzeć jakaś ważna fucha, od której zależało to, czy w przyszłości będę mógł zastanawiać się nad karierą prawdziwego tancerza. Mężczyzna, który miał obserwować występ, szukał młodych talentów, które chciał sponsorować i dać im szansę na świetlaną karierę.
Wszystko szło dobrze, dopóki nie stanąłem na środku sceny. Dopóki światła nie błysnęły na moją twarz, a dookoła zrobiło się ciemno. Słyszałem muzykę, ale wydawało mi się, że jestem przyklejony do parkietu. Że nie mogę ruszyć żadnym mięśniem, że nie mogę wziąć oddechu.
Później poleciałem przed siebie jak deska i... Obudziłem się w samolocie, w drodze do rodzinnego miasta mojej matki.

so are you gonna die today or make it out alive?
you gotta conquer the monster in your head and then you'll fly
fly, phoenix, fly


Spokój. Pomimo nowego, zupełnie obcego miejsca wreszcie poczułem, że mogę wziąć głęboki oddech, który nie będzie się kończył kolką pod żebrami. Nowy York stanowił koniec morderczych treningów, koniec kulenia się w kącie przed rozwścieczonym ojcem, który kontrolował każdy mój ruch i akcentował go krzykiem połączonym z szarpaniem za ramię.
Nowy York oznaczał nowy początek - nową szkołę, nowych znajomych i zupełnie nowe środowisko, w którym musiałem się odnaleźć. Choć początkowo było cholernie ciężko, nigdy nie narzekałem. Nocami szlifowałem angielski, by rano wstawać do szkoły i uczęszczać na zajęcia w pobliskiej placówce. Nie byłem wybitnym uczniem - może dlatego, że matka starała się dać mi jak najwięcej luzu, chcąc mi wynagrodzić poprzednie życie.

it's time for a new empire
go bury your demons then tear down the ceiling
phoenix, fly


Miałem być jednym z wielu studentów. Nawet nie pamiętam na jaki uniwersytet się dostałem, bo... Nigdy na niego nie dotarłem. W drodze na zajęcia wysokie budynki zaczęły się kurczyć, a chodnik zamienił się w zieloną, idealnie podciętą trawę. Kiedy uniosłem głowę, zobaczyłem wspaniały budynek Brakebills.
Najgorsze wspomnienie
Ciekawostki

» Jego imię Seoha (서하) oznacza: 서 - szczęśliwa; 하 - rzeka. Pomimo tego większość znajomych mówi na niego Namu - bo tak im łatwiej, od nazwiska.
» Posiada brzydki nawyk obgryzania paznokci.
» Znajomy kiedyś mu powiedział, że jest w 10% geniuszem, a w 90% idiotą.
» Ma niezwykły talent do rysowania brzydkich rysunków. I nie, nie mówię tutaj TYLKO o kutasach na tylnych stronach.
» Projekcje ułatwiają mu ożywianie wyżej wspomnianych brzydkich rysunków. Latające kutasiki z miniaturowymi skrzydełkami to jego popisowy kawał, którego mają dość i uczniowie Brakebills, i jego nauczyciele.
» Potrafi spać cały dzień, a budziki często nie są w stanie go obudzić. Niestety, często wyłącza je przez sen i przez to wiecznie się gdzieś spóźnia.
» Uwielbia wszystkie zwierzęta. W szczególności psy i konie.
» Dlaczego konie? Odkąd zamieszkał w Nowym Yorku, mama zapisała go do szkółki jeździeckiej, do której jeździł podmiejskim busem aż 4 razy w tygodniu. Całkiem nieźle mu to wychodziło.
» Ma dość specyficzne poczucie humoru. Sypie sucharami jak z rękawa.
» Ogląda bajki, gra w gry komputerowe, a ponadto jak tylko ma czas (to znaczy co noc) nołlajfi w League of Legends, Valoranta, CSa...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
28.10.23 12:59
https://story-of-magic.forumpolish.com/t928-brakebills-seoha-nam https://story-of-magic.forumpolish.com/t947-brakebills-seoha-nam https://story-of-magic.forumpolish.com/t949-brakebills-seoha-nam#12762 https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/t951-namu#12769
Powrót do góry Go down
Story of Magic
[Brakebills] Seoha Nam Fd79c4e142d48381ed6eff66c6bcd53b
Przynależność : Kadra forum
Story of Magic
Administrator
akcept
Twoja karta została zaakceptowana!

Nie da się być idealnym, a odbieranie dziecku dzieciństwa jest jedną z najgorszych rzeczy, jaką rodzic może zrobić. Może więc upadek na scenie był najlepszą rzeczą, która spotkała Seohę? Dalej już tylko Brakebills, bez cienia ojca na swoich plecach. Szkoła magii, która jest tak różna od świata, który był mu wcześniej znany. Chociaż może nie do końca? Bowiem niespełnienie niektórych wymagań może skończyć się jeszcze gorzej.



Bardzo nam miło powitać Cię na naszym forum, mamy nadzieję, że będziesz się dobrze bawić! W razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości, służymy pomocą czy na pw czy na discordzie. Stwórz teraz wszystkie dodatkowe tematy, takie jak dziennik, relacje czy komunikacja, a następnie koniecznie uzupełnij swoje pola profilu!

Na start dostajesz:
Pieniądze
150$
Punkty Doświadczenia
30PD

PD możesz wydawać poprzez zamówienia, a pieniądze możesz wydawać w sklepiku.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.10.23 20:36
https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Skocz do: