Story of Magic


 :: 
Off-top
 :: Zakończone
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba
Bartolomeo Raquel
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
#Retro 5

Prawda była taka, że Raquel się nudził i nie miał co ze sobą zrobić. Nich dawno nie wisiał na jego łańcuchach w pokoju i tak ogólnie nawet do pracy zbytnio nie miał ochoty. Błąkał się zatem bezwiednie po azylu Bety, żeby to nawiedzić jakaś żywą duszę. Jednak wiadomo, Beta nie była nader rozrywkowa, dla większości guślarzy w tym przybytku sam Romeo wydawał się rozrywką, nawet jak tylko szedł. Tym razem szedł w tęczowych skarpetkach z palcami, co dla niego nie miało znaczenia, może miała dla innych. To wszystko jednak było niczym, bo spostrzegł Leo, który nie wyglądał na zarobionego.
- Mamy robotę - powiedział mu tonem, który nie znosi sprzeciwu. Wręczył chłopakowi płaszcz, a w głowie zagrała mu piosenka Judas Gagi, śmiesznie. Bart ruszył do kuchni, zabrał z zamrażarki wódkę i schował do uprzednio przygotowanej torby. Nie wiedział czy chłopak czekał na niego przed wejściem do azylu czy błąkał się z nim w poszukiwaniach alkoholowych. To też nie było ważne. Istotne było, że znaleźli się na przypadkowej ulicy, w zaułku, gdzie kręciły się dziwki, polujące nad jakiś lamerów, czyli dobre znajome policjanta z pracy. Bart podniósł właz od studzienki specjalnym, metalowym patykiem, wyjął z torby latarkę i dał ją Leo. - Wskakuj - powiedział uśmiechając się zachęcająco. Absolutnie nie wiedział co będą w tych kanałach robić. Może znajdą krokodyla i go zaadoptują? To byłby coś. Byle tylko Pana Psa nie zjadł.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
02.02.21 15:24
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Jude L. Morrow
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba 8638ba35d06dd2432e9b6dc0c1641b38
Ranga w Sekcie : członek
Zasoby : 5PD | 200$
Jude L. Morrow
Beta Librae
Jeśli przyjrzeć się bliżej sytuacji Leo, nielubienie policji wydaje się czymś totalnie uzasadnionym i nie do podważenia. Niezbyt chętny do bliższej konfrontacji ze służbami mundurowymi, wystrzegał się jednak pisania acab po murach i rozpowiadania wszystkim, że w nienawiści do niebieskich - tak został wychowany. Bogowie, dzięki - jak się okazało - bo gdyby chojraczył mocniej, najpewniej nie miałby od kogo czerpać mądrości z zakresu różnych dziedzin, takich jak magia wiedzy czy eksploracja podmiejskich ścieków.
Robota brzmiała jak coś, co wymagało zaangażowania fizycznego, także najpierw - usłyszawszy propozycję Barta - przewrócił teatralnie oczyma, jednocześnie przetrząsając myśli w poszukiwaniu jakiejś wiarygodnej wymówki, ale kiedy mężczyzna podał mu płaszcz zrozumiał, że chyba nie było sensu się stawiać. Trochę też pewnie przekonały go te fikuśne skarpetki. Raczej nie będą się przemęczać w tęczowych skietach, prawda? Szkoda byłoby takie zapocić.
Zainteresowany poczynaniami Barta na tyle, żeby bez problemu namierzyć wyciąganą przez niego z zamrażalki wódkę, ale niedostatecznie, aby powłóczyć do kuchni za nim, oczekiwał w napięciu na to, aż przywódca tej niezwykłej eskapady raczy zdradzić mu cel ich wojaży. Na to jednak przyszło mu poczekać aż do momentu, w którym napotkali... kilka panienek do towarzystwa, których obecność speszyła go w naturalny dla odchowanego z dala od grupy rówieśniczej dzieciaka sposób  - odruchowo zatem pilnował się, żeby nie pozostawać za bardzo w tyle za Bartem, który jeszcze zgubiłby go i porzucił tutaj, na pastwę tych... z pewnością bardzo uprzejmych kobiet.
- Eee - odpowiedział tylko na zachętę mężczyzny, pochylając się odrobinę nad studzienką. - No nie wiem. Nie boisz się, że ubrudzisz skarpety? - Bo naturalnie założył, że na podobną (zresztą - na pewno bardzo odpowiedzialną!) eskapadę wybiorą się razem i Bart nie miał zamiaru zrobić tego, co Jude z całą pewnością zrobiłby na jego miejscu - czyli wysłać jakiegoś frajera do czarnej roboty, a samemu usiąść na tyłku i czekać na efekty. Odebrawszy latarkę, poświecił w dół, spojrzeniem napotykając drabinkę. No dobra. Yolo. - Jak coś mi się stanie, to ty będziesz odpowiedzialny - ostrzegł tylko, mając przez to na myśli oczywiście: to ciebie James powiesi za jaja, a potem, wcześniej ostrożnie sprawdzając stabilność tych metalowych stopni, faktycznie zaczął schodzić na dół. Ktoś bardziej rozsądny pewnie zapytałby chociaż, po co mieli to robić, ale Leo chyba do końca wierzył, że to miała być jakaś forma bojowego zadania. Nawet dostał latarkę do potrzymania!
Gdy znalazł się już na dole, zmarszczył nos i zadarł brodę w kierunku otworu na świat.
- Śmierdzi tu i jest wilgotno paskudnie - zdał raport, mając nadzieję, że tym samym przekona Barta, że powinni na przykład wracać do domu. Chociaż gdyby usłyszał o krokodylu... na pewno znalazłby w sobie więcej zapału do wędrówki kanałami w niewiadomym celu. O stopę otarł mu się szczur wielkości Pana Psa (no dobra, tylko trochę mniejszy), przyprawiając go tym samym o palpitacje serca. - Kurrrwa - wzdrygnął się, nieprzygotowany emocjonalnie na takie ekscesy. Zaraz jednak postanowił poświecić za przerośniętą myszą, żeby sprawdzić, dokąd ta tak popylała. Trochę zapomniał, że powinien oświetlać Bartowi drogę na dół, więc pozostawało tylko trzymać kciuki za to, żeby chłopina nie runął z drabinki jak długi.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
03.02.21 21:07
https://story-of-magic.forumpolish.com/t439-guslarze-jude-l-morrow https://story-of-magic.forumpolish.com/t442-guslarze-jude-l-morrow#3962 https://story-of-magic.forumpolish.com/t443-guslarze-jude-l-morrow#3963 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t445-judasz#3965
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Nie boję się o skarpety - w tym momencie Bart posadził swój zacny tyłek na niemokrym kawałku ziemi i wyjął z torby czerwone kalosze, by jego najcudowniejszy dodatek do stroju najmniej ucierpiał. - Bardziej o rękę - przyznał kwaśno, ale gdzieś na jego twarzy zabłądził uśmiech. Bartolomeo bardzo chciał uwierzyć, że powiedział żarcik. Jego podświadomość mu niestety na to nie pozwalała, a bez ręki trudno się czaruje - tak głosiła plotka. A żaden z tu obecnych posiadaczy penisa nie chciał się o tym przekonać, zapewne. - Czy kiedyś ci się coś ze mną stało? - zapytał zaczepnie, puszczając Leo oczko. - Ze mną jesteś tak bezpieczny jak gazela na safari -wyjaśnił, tym samym pośpieszając chłopaka. Bart już zmienił buty, a chłopak dalej nie wlazł do kanału. Tragedia! W takim tępię spędzą tu z pół dnia, a nie mieli tyle czasu na zabawę na powierzchni. Trzeba było się jeszcze zgubić w ściekach czy coś, wiadomo. Kiedy Jude zeszedł w tak upragnione przez Barta miejsce, ten się uradował, położył swoje buty obok studzienki i z torby wyjął opaskę na włosy z zielonym kwiatkiem, ażeby wydać się ewentualnym krokodylom nieapetyczną roślinką, niżeli apetycznym kawałkiem wołowiny czy innego drobiu. Z założenia był to plan idealny, dzielny pan policjant nie wymyśliłby lepszego. - Jebie tam jak w każdym ścieku - krzyknął w dół zanim jeszcze przystąpił do zniżania się na poziom Leo. Poniżej poziomu morza zawsze jest tak jakoś dziwnie.
- Kurwa - krzyknął w połowie drogi, z wyczuwalnym rozżaleniem w głosie no i strachem. Morrow krzyknął tak gwałtownie, że wystraszyłby nawet niedźwiedzia. Raquela wystraszył podwójnie. Spięły mu się wszystkie mięśnie i przywarł do metalowych szczebli z zaciśniętymi mocno oczyma. Pewnie wisiał tak kilka minut, gdy Leo bawił się ze szczurem i dopiero wtedy policjant zreflektował się, że to tylko Leo, nie ma się czego bać. Wziął kilka głębszych wdechów, klika luźniejszych wydechów i spostrzegł, że jest w ciemnej dupie. Westchnął. - Jeśli w tym ścieku nie ma nikogo ładniejszego ode mnie to poświeć jeszcze poświeć mi jeszcze przez chwilkę, co? - zapytał głosem disneyowskiej księżniczki, bo te w takich sytuacjach zawsze dostawały czego chcą. No i później Bart przypomniał sobie, że umie czarować. Podniósł swoją opaskę bliżej światła, które jeszcze padało z wejścia do studzienki. Szepnął kilka słów i w zamyśle oczarował swój włosowy dodatek tak, by przyciągał naturalne światło bardziej i oświetlał Bartowi ostatnie elementy tej pseudo drabiny.

Uznałem, że to wiedza, więc rzucam na wiedzę i rzucam, bo lubię rzucać XD
Bartolomeo Raquel carried out 6 launched of one k10 :
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba 1fr6WM1 , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba ElqKttx , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba YiQY3D2 , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba ElqKttx , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba Z3gp9hJ , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba EbPLmIq

No, a jeśli się nie udało elegancko zejść to Bart bez gracji zjebał się na ziemie, ocierając tyłek z ewentualnego brudu, gdy już wstał. Tak byłoby, definitywnie. Chłop poprawił się, spojrzał na swojego towarzysza i miejsce, gdzie ten świecił latarką. Sam obrócił łeb w drugą stronę. - Idziemy tam - wskazał skinieniem, licząc, iż nie będzie trzeba długo namawiać Leo i ten zaraz zacznie spełniać swoją rolę - gwiazdy, która rozświetla mrok w godzinie największej próby. - No, co tam u ciebie? - zapytał w końcu, krocząc tym ściekiem i szukając na szybko pomysłu co mogliby tutaj porobić lub czemu zejście tutaj miałoby w ogóle jakiś sens. Chociaż... nie był potrzebny prawdziwy powód, a przynajmniej Bartolomeo nie musiał go wymyślać.
- Chłopcze? - zaczął tajemniczo, wręcz mistycznie. Leo w tym samym czasie mógł poczuć nawet specyficzny zapach drzewa sandałowego. Z kadzidła, które Bart przed sobą odpalił, by ten cały mistycyzm ogarnął ściek. No i nie było powodu by wdychać smród kanałów. - Tak właściwie... Wiesz czemu cie tu sprowadziłem? - przyłożył rękę na ścianę, nieznacznie przyśpieszając kroku, by skręcić w pierwszy, przypadkowy zaułek. Zapewne znalazł się tam szybciej niż Jude, więc gdy chłopak za nim skręcił (jeśli skręcił) i poświecił latarką przed sobą - ujrzał Barta w pełnej okazałości, stojącego w pozycji drzewa od jogi. - Wszystko ma swoje powody - skończył swoje niemalże mentorskie paplanie. Chwiejnie opierając się ręką o ścianę. - Zgadnij jakie są nasze.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
04.02.21 21:47
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Jude L. Morrow
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba 8638ba35d06dd2432e9b6dc0c1641b38
Ranga w Sekcie : członek
Zasoby : 5PD | 200$
Jude L. Morrow
Beta Librae
Musiał przyznać, że Bart wydawał się być na tę spontaniczną z pozoru wyprawę przygotowany wręcz fenomenalnie. Kalosze? Leo chyba nie miał w szafie ani jednej pary, a w dodatku w takim wyjątkowym kolorze, zdecydowanie wyróżniającym się na tle wszystkich innych kaloszy i totalnie nieodpowiednim na jakąkolwiek tajniacką misję - ale ta misja nie była chyba tajniacka, nie? W imieniu prawa czy coś, choć Jude obawiał się, że wspieraniem funkcjonariusza na służbie zdradza trochę swoje anarchistyczne ideały (którym swoją drogą i tak nie był wierny mocniej niż w teorii, ale to zupełnie nieistotne).
No więc skoro Bartowi udało się zejść elegancko (no bo tak wypadło chyba, ale tho narratorka patrzy na kości i nie widzi nic, więc całkiem możliwe, że jest to założenie błędne), to Leo zupełnie nie zaprzątał sobie głowy swoim towarzyszem, czy też raczej - prekursorem wyprawy. Skąd Morrow mógł wiedzieć czy w ścieku nie było nikogo ładniejszego od Raquela? Zdecydowanie zgrabniejszym i łatwiejszym do wytłumaczenia Jamesowi była opcja, w której zakładało się, że tak; że szczur nawet był niż ten cholerny Bart ładniejszy.
Na idziemy tam zareagował skinieniem głowy, żeby zaraz podążyć za mężczyzną, któremu ewidentnie zebrało się na rozmowy.
- Ahm... okej - odparł w końcu, sięgając po najbardziej uniwersalną odpowiedź na pytanie co tam? i mając nadzieję, że zaraz nie nastąpi niezręczna cisza. - A tam? - odwzajemnił mimo tego, że bardzo, ale to  b a r d z o  nie chciał użerać się z takim smalltalkiem - nawet, jeśli wszystko to miało miejsce w dość ekstrawaganckich okolicznościach. To kadzidło, które Bart rozpalił ku zagęszczeniu atmosfery i rozrzedzeniu smrodu, ewidentnie zaliczało się do takowych.
Czemu go tu sprowadził? Cóż, czy Leo byłby daleko od prawdy zakładając, że z nudów? Z chęcią dopytałby o to, ale wtem kanałowa ścieżka, którą podążali, urwała się gwałtownie. Pół kroku dalej i Jude zatoczyłby się i wpadł do bulgoczącej, ściekowej wody (fuj), ale na szczęście w porę zorientował się, że dróżka faktycznie nie biegła dalej, rozdzielając się na dwoje.
- Cóż, nasze powody - zaczął więc, wpatrując się tępo w ścieki płynące pod ich nosami - jakiekolwiek by nie były, z pewnością są bardzo poważne, skoro stawiają nas w takiej sytuacji właśnie. - Z ręką na sercu mógłby przysiąc, że nie miał zielonego pojęcia, o czym mówi - cała ta sytuacja tak silnie pozbawiona była ładu i składu, że pozostawało mu tylko improwizować. - Hej, ale widziałem, że masz ze sobą słuszny bardzo prowiant - zauważył zaraz, pijąc oczywiście do skitranego przez Barta alkoholu. Picie gorzały w ściekach brzmiało jak totalnie durny pomysł, ale... czy mieli coś lepszego do roboty? Zupełnie zignorował te jogistyczne pozycje, które przyjmował przed nim Bart, dochodząc do wniosku, że tak musiał objawiać się kryzys wieku średniego.
Rozejrzawszy się to w jedną, to w drugą stronę (pomimo latarki, zbyt wiele mu to nie dało), postanowił w końcu - oczekując na odpowiedź na swoją niebezpośrednią sugestię alkoholowej konsumpcji - skręcić w dróżkę wiodącą w prawą, a tam...
Jude L. Morrow carried out 1 launched of one k10 :
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba 1fr6WM1
sukces - jest bezpiecznie i idą sobie chłopy dalej, gituwa
porażka - jest zagrożenie, z którym muszą się zmierzyć!
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.02.21 0:48
https://story-of-magic.forumpolish.com/t439-guslarze-jude-l-morrow https://story-of-magic.forumpolish.com/t442-guslarze-jude-l-morrow#3962 https://story-of-magic.forumpolish.com/t443-guslarze-jude-l-morrow#3963 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t445-judasz#3965
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Leo najwyraźniej nie miał ochoty na pogaduszki, zatem Romeo nie zamierzał naciskać. Sprowadził swoje chęci na integracje do parteru i na odbite pytanie "co tam?" wzruszył tylko ramionami, jakby to w ogóle nie było istotne i nie miało większego znaczenia. Nie miało - chłop chciał być jedynie miły. Czasem mu się zdarzało, wiadomo, różne humorki, różne okresy. Jeszcze jak księżyc był w nowiu to w ogóle Bart najchętniej najebałby się w śmietniku z przypadkowym menelem, co byłoby z pewnością ważne i wzbogacającym doświadczeniem.
- Jesteśmy guślarzami, nasze życie jest właściwie ściekiem. Stwierdziłem, że warto byłoby się tutaj przejść, bo to ciekawe. Warto sobie zadać pytanie: czy moje życie jebie gównem? I później kolejne: dlaczego jestem w ścieku. - Raquel nie wiedział skąd u niego w bani tak światłe słowa, zaprawdę światłe. Przecież był w pozycji od jogi, musiało mu to dodać trochę punktów do wiarygodności. Przynajmniej na miejsc młodszego chłopaka tak poczułby. Jednak cała światłość uległa wódce. Jakby, Barta zdziwiło to że Leo chce pić alkohol. On był z tej pijącej elity? Czy Daddy James mu na to pozwalał? Same pytania bez odpowiedzi. Zatem, trzeba odkryć kilka niewiadomych. Bartolomeo wrócił do pozycji pionowo-stojącej i wyciągnął ze swojego wyposażenia zmrożony alkohol. - Młodsi przodem - stwierdził, podając szkło z największymi honorami. Jednak, jeśli miałoby się rozbić to zapewne Jude własną twarzą mógłby zbadać zawartość bakterii i innych mikroorganizmów w ściekowej wodzie. Paskudztwo.
Dzieciak uciekł gdzieś policjantowi, więc ten postanowił za nim podążyć. No i skręcili w prawo, gdzie im oczom ukazała się zmutowana, fosforyzująca gęś z chęcią mordu w oczach i ludzkim piszczelem w pysku. Opuściła kość, gdy świtało podrażniło jej ślepia i wyciągnęła zębaty język, wydajać okropny, gardłowy ryk. Trochę jak demon seksu, ale gęsi akurat z pyska leciała piana i krew? Coś z pewnością niepokojącego. Pierwsza rzecz jaką zrobił Raquel? Pociągnął solidny łyk z flaszki. Druga? Zaklął.
- Kurwa mać - oznajmił gęsi i Leo. - Ty to masz, kurwa, fantazje chłopie - zaśmiał się i ze spokojem pomyślał coby tu zrobić. Pierwszym rozwiązaniem było zamknięcie potwora w bańce, ot, magicznej barierze, w czasie gdy ptaszor zaczął upiorną szarżę w stronę chłopaków.

/zt x2

Wiedza
Bartolomeo Raquel carried out 6 launched of one k10 :
Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba B9Hmvsp , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba ScAoafw , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba EbPLmIq , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba 1fr6WM1 , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba YiQY3D2 , Jestem policjantem, wejdź do ścisków Leo, tak trzeba ZsFbbcd
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.02.21 13:57
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: