Story of Magic


 :: 
Off-top
 :: Chatka Bety
Łajzy chcą ratować Łajzę
Bartolomeo Raquel
Łajzy chcą ratować Łajzę Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
#25 Po evencie, przed pogrzebem

Wydarzenia miały miejsce wczoraj i żeby stawić im czoło Romeo nie pił już dobre pół godziny. Nowy rekord tego dnia.
Atmosfera była raczej mizerna, każde bęciątko było bardziej lub mniej uszkodzone i Gabriel z Bartem zapewne poczuwali się do roli nianiek. Przynajmniej Raquel, bo była mowa o jego ludziach. Gabs zapewne martwił się tylko siostrami Łajzy. Kurwa, Eli, kolejny dramat. Właściwie to tragedia większe niż jakikolwiek pożar czy wypadek. Żal dusił policjanta za gardło, bardzo mocno, a ból niemo rozchodził się po całym ciele. A ręka tego żalu była niczym dłoń dominy w lochu, dusiła cie mocniej i mocnej, ale nie czuło się z tego żadnej przyjemności. Był to ból, pusty ból, który wypatroszył mężczyznę z resztek szczęścia. Jednak trzeba było działać. Dlatego dając sobie przerwę od latania między obolałymi magikami: Gabs i Bart spotkali się przy łóżku Valerie. Raquel usiadł na podłodze, opierając się o łóżko, gdzie koleżanka trzymała nogi.
- Jakbym był rudą szmatą to chowałbym swoje ofiary w ściekach. Mogę załatwić mapę ścieków Nowego Jorku, ale czy to ma sens? Czy my coś wiem? Może powinniśmy uzgodnić co wiemy? - zapytał wszystkich zebranych? Nie chciał siedzieć w ciszy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
12.03.21 23:06
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Łajzy chcą ratować Łajzę B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
To prawda, poza porwaniem Eliego - co było taką oczywistością, że pewnie nawet nie trzeba o tym wspominać - Gabriel przejmował się w tej chwili jedynie Val i Maeve, to właśnie je próbując mniej lub bardziej umiejętnie poskładać do kupy a dzieciaczki z Bety które przy okazji wyciągnęli i dowieźli tutaj zostawił do niańczenia Bartowi. Całe szczęście, że nikt nie ojebał mu krwią siedzeń w samochodzie - obiektywnie byłby to w tym wszystkim najmniejszy problem, ale Gabs bez żalu zajebałby każdemu, kto choć trochę przyczyniłby się do zniszczenia jego ukochanej Mazdy.
Nie spał przez całą noc. Na zmianę pił, palił, próbował opracować jakikolwiek plan działania, wyładowywał swoją frustrację na randonowych rzeczach które wpadały mu w ręce i podejmował kolejne próby poskładania Maeve i Val. I tak w kółko. Próbował zająć się czymkolwiek, żeby nie odchodzić od zmysłów, ale niezbyt mu to wychodziło. Blackthorn nigdy nie był najbardziej stabilną emocjonalnie osobą, więc w sytuacji, kiedy coś zagrażało najważniejszej osobie w jego życiu a on niewiele mógł z tym zrobić, nerwy zaczynały nieco wymykać mu się spod kontroli, dlatego nie licząc Barta i sióstr Stirling, raczej unikał towarzystwa, bo czasem byłby gotów spuścić komuś wpierdol totalnie bez powodu. Przemoc była w jego opinii najlepszym sposobem na rozwiązywanie problemów, a ten konkretny problem zdecydowanie go przerastał.
Sam nie był pewien jakim cudem udało mu się dotrwać do rana, ale kiedy Bart ogłosił naradę wojenną w pokoju, w którym położyli wczoraj Val, poszedł za nim bez słowa. Zabrał ze sobą butelkę wódki, nieodłączaną towarzyszkę dzisiejszego poranka; zaciskał na niej dłoń tak mocno, że po pewnym czasie zbielały mu kostki. Co jakiś czas nerwowym ruchem podnosił butelkę do ust i pił, pozwalając by alkohol przyjemnie palił mu gardło, choć już nawet nie łudził się, że to w jakikolwiek sposób zdoła ukoić jego nerwy.
- Jeśli przez tą kurwę Eliemu spadł z głowy chociaż jeden włos to zrobię jej z dupy jesień średniowiecza, przysięgam. - Kiedy wypowiadał te słowa, w jego oczach na powrót pojawił się ten niebezpieczny błysk, kinda nadający mu wygląd psychopatycznego szaleńca któremu lepiej nie wchodzić w drogę. W sumie to nie było to dalekie od prawdy. - Nie mamy pewności, czy ruda szmata faktycznie myślała tak jak ty a takie bieganie po ściekach totalnie w ciemno byłoby stratą czasu. Poprawcie mnie, jeśli się mylę. - Zerknął smętnie na butelkę którą wciąż trzymał w dłoni i pociągnął z niej porządny łyk. Zawartość znikała niezbezpiecznie szybko a Gabs nie był pewien, czy zostało im tu jeszcze w zapasie cokolwiek wysokoprocentowego. - Można spróbować zlokalizować ich za pomocą wahadełka - oznajmił, przypominając sobie nagle że przecież takowe posiada. Był gotowy wsiąść w samochód i jechać po nie nawet w tej chwili, kompletnie ignorując fakt, że przecież pił i to wcale nie mało.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.03.21 1:41
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Valerie Stirling
Łajzy chcą ratować Łajzę 51e80357cc58bab7c3a394ac099cf0e4eed9b491
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 16PD | 1600$
Valerie Stirling
Beta Librae
Valerie nie pamiętała zbyt wiele. Szczerze mówiąc nie sądziła, że się jeszcze w ogóle obudzi, kiedy obraz jej zaczął zanikać wtedy w siedzibie bety, myślała, że umrze. Ta, ten moment, kiedy ci życie przelatuje przed oczami i w sumie stwierdzasz, że nie ma tam za bardzo nic ciekawego. No dobra, jej życie nie było aż takie najgorsze i nie była tym typem osoby, co by szczególnie rozważała na temat tego co zrobiła i czego nie zrobiła. Niemałym zaskoczeniem był dla niej więc fakt, że się obudziła. Było ciemno, gardło ją bolało jak cholera i było suche jak Sahara, jej głowa miała zaraz wybuchnąć, ale żyła. Przynajmniej do momentu, w którym nie spytała Barta co z Elim i ten jej powiedział, że jej bliźniak został porwany. Valerie chciała się poderwać z łóżka i rozpocząć poszukiwania, jednak jej organizm bardzo szybko sprowadził ją na ziemię. Pewnie powinna się przebadać po takim solidnym duszeniu, ale jebać lekarzy, napisała krótkiego smsa do Magnusa i chciała wstać, szukać brata. Jednak jej organizm miał coś innego do powiedzenia. Szybko znów odpłynęła, czy to straciła przytomność znowu, czy usnęła, tego nie wiedziała.
Obudziła się rano, dalej ją bolała głowa. Wzięła bez słowa tabsy od Barta, licząc, że nie są jakieś podrzędne dragi tylko faktycznie prochy na ból głowy i popiła je dużą ilością wody. Nawet coś zjadła rano, powoli chyba dochodziła do siebie, chociaż nie wiedziała, czy będzie ryzykować szybkim wstaniem z łóżka, więc na razie leżała, próbując przeanalizować cały wczorajszy wieczór, próbując sobie przypomnieć co ta ruda pizda w ogóle od nich chciała.
Później w jej pokoju zrobiła się drobna narada. Widziała, że Gabriel też przeżywał porwanie Eliego. Nic dziwnego. Co prawda na początku nie miała dobrego zdania o Blackthornie, już znała go na tyle, by wiedzieć, że prawdziwie mu zależało na jej bracie. Nie zabiła go jeszcze, więc był godny.
- Ścieki, kanały i inne pierdoły w Nowym Jorku mogą pomieścić drugie miasto, nie znając konkretnego punktu gówno znajdziemy, dosłownie. - stwierdziła, starając się myśleć racjonalnie, co nie było łatwe, bo czuła jak zbierają się w niej różne emocje. Głównie gniew, który był starym znajomym, z którym nie chciała mieć szczególnych kontaktów, jednak czuła jak się w niej zbierał. - Nawet jeśli ją znajdziesz, to ona zrobi z ciebie mokrą plamę na ścianie. Be smart. - łatwo było mówić. Starała się być mądra, jednak rozumiała po części Gabsa. Emocje buzowały. Pewnie sama niedługo zaraz temu ulegnie. Jednak starała się trzymać zasady, jeśli masz do wyboru być odważnym a być mądrym, zawsze wybieraj to drugie. - Czy ta ruda szmata w ogóle powiedziała, czego od nas chce, poza tym, że zaczęła nas zabijać jebanymi ćmami? - spytała Barta, przenosząc na niego swój wzrok. Przypomniała sobie swoją odzywkę, która do tego doprowadziła, no ale cóż. Nie zmienia faktu, że Ruda wpadła i po prostu zaczęła się nad nimi pastwić, nie mówiąc w sumie czego w ogóle do kurwy nędzy chce.
- Masz je przy sobie? - spytała, patrząc na Gabsa.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.03.21 21:04
https://story-of-magic.forumpolish.com/t383-guslarze-valerie-m-stirling#2611 https://story-of-magic.forumpolish.com/t384-guslarze-valerie-m-stirling https://story-of-magic.forumpolish.com/t391-guslarze-valerie-m-stirling#2640 https://story-of-magic.forumpolish.com/t392-val#2641 https://story-of-magic.forumpolish.com/t394-valerie#2644
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Łajzy chcą ratować Łajzę Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Mam eliksir na wzmożenie potencjału magicznego, mam eliksir szczęścia. Mogę zrobić więcej. Bez problemu zrobimy rytuał na wzmocnienie fizyczne albo kryształy wzmacniające magię. Talizmany ochronne. Przygotowanie jest kwestią czasu, ale jak się postaram to zrobię wszystko w pół dnia. Więc przewiduję pół mokrej plamy. - Zapewnił, gdyż przygotowanie się pod tym względem nie stanowiło problemu, mogą się doładować czymś, co podwyższy ich szansę w starciu z Rudą Suczą. - Nie wiem co mówili w Alfie - rzucił spojrzenie Gabsowi, żeby podzielił się swoją częścią informacji. Więcej punktów widzenia, otworzy przed nimi szerszą perspektywę. - Kiedy zemdlałaś, a mnie nie było, Sucza rzuciła do was coś o pozdrowieniu Williama i jakąś frazę. Pacta sunt servanda, jeśli Yv dobrze to pamięta. Mnie wtedy nie było z wami - wyjaśnił. Nie chciał też robić nikomu wyrzutów, ale gdyby Val chciała się napić herbatki, może dowiedzieliby się czegoś. Teraz jedynie spojrzał na dziewczynę, kładąc rękę przy jej nodze. - A potrzebujesz czegoś teraz? - chciał przełamać trochę temat, bo dużo gadał i póki co na gadaniu się kończyło. - Ale porwali od nas dwie osoby, od Gabriela pewnie też, więc coś jest na rzeczy. Nie wiem co, nie chce mówić, że idzie jakaś wojna, ale mam przeczucie, że dzieje się coś dużego - sięgnął ręką do piersiówki, w której miał wysłodzoną herbatę. Kolorem przypominała jakiś alkohol, nie było co narzekać. Ano i coś dużego szło, działy się dziwne rzeczy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.03.21 20:51
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Łajzy chcą ratować Łajzę B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Gabriel doskonale wiedział, że emocje są w tym wszystkim raczej niewskazane i że nie mógł poddawać im się zbyt łatwo, ale nic nie mógł poradzić na ogarniającą go wściekłość i poczucie bezsilności, które odbierały mu ostatnie resztki zdrowego rozsądku.
- W takim razie mam siedzieć na dupie i nie szukać? - Cóż, dobrze, że przynajmniej Val próbowała być tu tą mądrą i w jakiś sposób przemówić im do rozsądku, ale póki co Gabriel był zbyt wytrącony z równowagi żeby to docenić. Nie zamierzał ukrywać, że jest wkurwiony i że z przyjemnością urządziłby rudej szmacie piekło na ziemi, gdyby tylko dostał ją w swoje ręce. - Nic szczególnego. Sześciopalczasty facet stwierdził, że sprawa nie dotyczy nas, tylko Morrigan. Pozwolił mi stamtąd wyjść, tak po prostu... zresztą nie wiem, gówno mnie obchodzi Alfa, musimy znaleźć Eliego. - odpowiedział Bartowi, jak zawsze będąc przy tym brutalnie szczery. Miał tylko nadzieję, że Fionie i Lys udało się wydostać z budynku, cała reszta jakoś nie bardzo go w tej chwili obchodziła. Nie wiedział jeszcze o śmierci Morrigan, ale właściwie czy to cokolwiek by zmieniło? Wątpliwe. Jego priorytetem był Elijah; musiał odnaleźć go za wszelką cenę a wszystko inne było w tym momencie nieistotne. Ponownie uniósł butelkę do ust, jednak z żalem uświadomił sobie, że już nic nie zostało. Sięgnął więc do kieszeni bojówek po paczkę fajek i zapalniczkę, w międzyczasie słuchając teorii Barta. Well, nawet jeśli sprawa faktycznie była poważniejsza niż się wydawało, to Blackthorn w tej chwili nieszczególnie zawracał sobie tym głowę, choć to akurat nie powinno dziwić, bo nietrudno się domyślić, że dopóki Eli nie był bezpieczny, Gabs nie przejąłby się pewnie nawet końcem świata.
- W domu. Mogę po nie jechać... albo pojedziemy razem a później wspomożemy się eliksirami Barta i spróbujemy jakoś ich namierzyć? - Co mogło pójść nie tak? Wydawać by się mogło, że w tej chwili i tak nie są w stanie zrobić niczego więcej a Gabriel bynajmniej nie zamierzał siedzieć z założonymi rękoma kiedy jego facet był w niebezpieczeństwie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 0:00
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Valerie Stirling
Łajzy chcą ratować Łajzę 51e80357cc58bab7c3a394ac099cf0e4eed9b491
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 16PD | 1600$
Valerie Stirling
Beta Librae
Val na chwilę obecną była lekko dalej przyćpana lekami przeciwbólowymi, emocje były jeszcze nieco zagłuszone tym całym problemem z ogarnianiem, jednak kiedy puszczą i coraz bardziej zacznie do niej docierać to, że Eliego nie ma, to nie będzie można też raczej liczyć na to, że Valerie dalej będzie tą stabilną emocjonalnie.
- Nie wkładaj mu słów w usta kurwa, mówię, że musimy to zrobić mądrze. - syknęła nieco, bo ból głowy dalej jej doskwierał. Przyłożyła rękę do skroni i nieco ją rozmasowała. Następnie spojrzała na Barta, który najbardziej był tu ogarniający w tej sytuacji.
- Możemy spróbować rzucić zaklęcie lokalizujące, jednak wątpię, że na sucho się uda. Zapewne są pod jakimiś barierami ochronnymi. Bądźmy szczerzy, ta ruda suka mogła nas zabić. Eli żyje, musi coś od niego chcieć. - starała się myśleć racjonalnie i też się trochę tym pocieszyć, wmawiając sobie, że Eli musi żyć. Nie porwałaby go, by go zabić, prawda? Miała ich wszystkich na swojej łasce, bawiła się nimi jak zabawkami. Jednak gdyby chciała ich pozabijać, miała tyle mocy by zrobić to skinieniem dłoni, więc na pewno musieli mieć w tym jakiś cel. Będą musieli rzucić potężne zaklęcie lokalizujące, jeśli miałoby przebić się przez bariery. Musiało być lepsze niż bariery tych stworzeń... co nie będzie łatwe.
- U was też był sześciopalczasty? Ile ich kurwa jest? - spytała, patrząc na Gabriela i podnosząc się do pozycji półsiedzącej. - I'm fine. - rzuciła do Barta, który się spytał, czy czegoś potrzebuje. - Kogo poza Elim? - spytała, zaciskając zęby. Na pewno kogoś kogo znała, w końcu porwali kogoś z jej sekty, z jej podwórka. Kurwa mać.

Jeśli rzut na lingwistkę starożytną się udał:

- Czekaj...Pacta sunt servanda. - spojrzała na Barta i zacisnęła lekko zęby. - To z łaciny. Umów należy dotrzymywać. Sądzisz, że Willy współpracuje z tym czymś i oni się wkurwili?- spytała poważnie. To brzmiało tak, jakby ten cały atak był pstryczkiem w nos dla Williama, albo prowokacją by zasiać zamęt i nieufność wobec ich przywódcy.


Na lingwistykę starożytną
Valerie Stirling carried out 2 launched of one k10 :
Łajzy chcą ratować Łajzę Z3gp9hJ , Łajzy chcą ratować Łajzę ScAoafw
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
17.03.21 13:26
https://story-of-magic.forumpolish.com/t383-guslarze-valerie-m-stirling#2611 https://story-of-magic.forumpolish.com/t384-guslarze-valerie-m-stirling https://story-of-magic.forumpolish.com/t391-guslarze-valerie-m-stirling#2640 https://story-of-magic.forumpolish.com/t392-val#2641 https://story-of-magic.forumpolish.com/t394-valerie#2644
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Łajzy chcą ratować Łajzę Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Racjonalnie byłoby poprosić ich dwójkę o opanowanie się i nie skakania sobie do gardeł. Cóż, Gabs nie rzuci się się zapewne na umierającą Val, a umierająca Val nie wydrapie oczu Gabsowi, niech się zatem kłócą, jak już tak bardzo chcą. Bartolomeo miał za to przed sobą jasno określony cel: Eliego, no i Szansa. Kurwa, jak Bart powie Chrisowi, że Regan zniknął? Hm, może mu nie powie tylko uratuje, owinie w kokardkę i da jako prezent? Nieważne, inny temat.
- Myślę, że zaklęcie lokalizujące rzucone przez całą Betę będzie skuteczniejsze. O tyle, o ile. Jeśli Gabriel ma wahadełko to właściwie nie widzę problemu w użyciu jednego i drugiego. Chyba, że połączymy się z kimś mentalnie? Wątpię, żeby ktoś miał połączenie stałe z porwanymi albo chociaż obrączki harmonii- wzruszył bezradnie ramionami. Mieli dużo alternatyw, trzeba było tylko o nich powiedzieć głośno i rozważyć. W końcu zaklęcie od Valerie przybliżyłoby położenie porwanych, a samo wahadełko doprowadziłoby ich w konkretne miejsce? W teorii brzmi to sensownie.
- Spróbujemy ich namierzyć, ale nie musisz dziś już nigdzie jechać - odpowiedział Gabrielowi, bo ten najwyraźniej był gotów robić wszystko teraz. Niekoniecznie było to dobre, zwłaszcza, że od kilku miesięcy Bart nie pamiętał kiedy Gabs prowadził trzeźwo samochód. - A palczaste szmaciury, nie wiem, co najmniej trzy? Ta z cmentarza, z Alfy, z Bety. Może jednak pięć? Bo poza Elim porwali nam Chance'a - nie ukrywał smutku, zawsze smutno stracić samoleczącą się maszynkę do zabijania. Jak dotąd Beta miała albo zabijanie, albo leczenie, nic w zestawie.
- Nie możemy wykluczyć, że nasz Książę z nimi współpracuje. Umowa, tak? To może być wszystko. Każdy może nas oszukiwać właściwe. Faktem jest, że Williama z nami nie było i mógł zwyczajnie nie chcieć wtedy z nami być. Albo zabroniła mu ta umowa? Ja nie mam do niego pretensji, wiele by nie zadziałał pewnie - oznajmił śmiało, ukrywając zaskoczenie, że z Val taka starożytna lingwistka, wojowniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
17.03.21 15:14
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Łajzy chcą ratować Łajzę B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
On się w tej chwili absolutnie nie chciał kłócić a już tym bardziej doskakiwać komukolwiek do gardła - chyba, że rudej suczy, ale to już raczej zdążyliśmy sobie wyjaśnić. Przybierał taką pasywno-agresywną postawę trochę z automatu, nie do końca potrafiąc nad tym zapanować, więc należało najzwyczajniej w świecie to olać i pozwolić mu być burkliwym gnojem który martwi się o swojego faceta więc podchodzi do sprawy bardziej emocjonalnie, niż by należało.
- Jeśli wśród porwanych jest mentalny to można spróbować - pytanie tylko, czy będą w stanie podać nam jakieś konkretne informacje, bo jeśli miałbym zgadywać to powiedziałbym, że wcale nie mają pojęcia, gdzie dokładnie są przetrzymywani. - Mógł się mylić, oczywiście, więc zdecydowanie należało na poważnie rozważyć próbę mengalnego kontaktu, tym bardziej, że dzięki temu zyska pewność, że Eli faktycznie żyje i że póki co nic mu nie jest. To jednak było jego zdaniem za mało, potrzebowali jakichś silnych lokalizujących zaklęć bo bez tego to pewnie mogą sobie szukać aż do usranej śmierci. - Był. Co najmniej jeden. Nie wiem, może na dole było ich więcej - albo w innych pomieszczeniach, chuj wie, hotel jest przecież wielki. - Albo raczej był, bo niewiele z niego zostało już w momencie, kiedy stamtąd odchodził, a teraz było pewnie jeszcze gorzej. Whatever. Siedziba Alfy naprawdę była teraz najmniejszym z jego zmartwień i mogłaby nawet przestać istnieć a Gabs pewnie machnąłby na to ręką. A wracając do tematu sześciopalczastych, skoro było ich aż tylu to prawdopodobnie będą potrzebowali więcej ludzi jeśli faktycznie chcieli iść się z nimi mierzyć i mieć przy tym jakieś realne szanse. Póki co jednak nie wypowiadał tego na głos, zamierzał później pogadać z Fioną, Maeve, Morrigan, Lysandrą i może innymi osobami które w jakikolwiek sposób mogłyby zwiększyć ich szanse, bo po dzieciaczkach z Bety które tu przywieźli niestety nie spodziewał się zbyt wiele i uważał je za raczej mało użyteczne.
- Nie znam za dobrze Williama więc nie będę się wypowiadał na jego temat. Mogę za to powiedzieć, że facet który zaatakował Alfę ewidentnie miał jakieś personalne porachunki z Morrigan i wydaje mi się, że od początku mogło mu chodzić konkretnie o nią. Przynajmniej takie sprawiał wrażenie. - Nie wiedział jeszcze, że Mor nie przeżyła spotkania z blondynem więc póki co żył w nieświadomości, sądząc zapewne, że ktoś wyniósł z budynku nieprzytomną kobietę nim wszystko zaczęło walić się na dobre. Liczył więc, że może Mor powie mu coś więcej na ten temat jeśli odpowiednio do niej zagada i uargumentuje to wyższym dobrem, którym niewątpliwie było odnalezienie Eliego i ewentualnie przy okazji reszty porwanych.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.03.21 16:09
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Valerie Stirling
Łajzy chcą ratować Łajzę 51e80357cc58bab7c3a394ac099cf0e4eed9b491
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 16PD | 1600$
Valerie Stirling
Beta Librae
Niby z jednej strony rozwaga, opanowanie. Ważne cechy w walce. Z drugiej strony kurwa Eli zaginął. Może jeszcze do Valerie nie dotarł ten fakt tak mocno? Wypierała z myśli to, że faktycznie może nie wrócić, że go mogą nie znaleźć. Na razie była w stanie, gdzie no dobra, jest problem do rozwiązania. Nie dopuszczała do siebie myśli, że Eliemu może się coś stać, więc jeszcze myślała w miarę racjonalnie. Później będzie pewnie gorzej im więcej czasu będzie miała do namysłu.
- Okej. Zwołaj ludzi, grupowe zaklęcie lokalizujące. - tu spojrzała na Barta. Trzeba zacząć robić jakąś listę rzeczy do zrobienia, kto ma co robić. Bart może zmobilizować resztę Bety, kiedy Val jeszcze będzie trochę dochodziła do siebie, jednak dzisiaj wstanie na nogi. Nieważne jak będzie się czuła, to stanie.
- Kurwa mać, szczyl. - przeklęła pod nosem na wieść, że Chance też został porwany. W jej oczach Szajs był dalej dzieckiem. - Mju i Yv mogą się spróbować skontaktować z Chance'm. Najlepiej by obie spróbowały. Pogadam z nimi. - jak stara guślarska pieśń mówi, zawsze lepiej współczarować. Nie no. Nie ma takiej pieśni, ale gdyby była to by tak mówiła, na pewno. Maeve i Yvonne może kiedyś tam ćwiczyły z Chance'm, może łatwiej będzie im nawiązać jakieś mentalne połączenie. Val gówno się znała na magii mentalnej, ale to brzmiało sensownie, że mentaliki z bety pewnie kiedyś ćwiczyli coś razem, może to ułatwi sprawę? Chuj wie.
- Może nie dowiemy się wiele, ale zawsze mogą powiedzieć nam gdzie mniej więcej są, co ich otacza i czy ż...są cali. - stwierdziła. Chciała na początku powiedzieć "czy żyją w ogóle" jednak ugryzła się w język, nie chcąc myśleć o tym.
- Jeśli wiedział o ataku, to osobiście go wypatroszę. Nie ważne, trzeba go przycisnąć co wie. - odpowiedziała na słowa Barta odnośnie Williama. Czy wiedział, czy nie wiedział. Ruda zmanipulowała umysł Yv i Chance, by sądzili, że to William ich zwołał. Valerie chciała wiedzieć co William wie o tych istotach. Trzeba było go przycisnąć o to. Valerie podniosła się do pozycji siedzącej, co nie było najmądrzejszym pomysłem, ale miała dosyć leżenia. Trzeba było się zebrać do roboty.

/zt x3
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.03.21 17:44
https://story-of-magic.forumpolish.com/t383-guslarze-valerie-m-stirling#2611 https://story-of-magic.forumpolish.com/t384-guslarze-valerie-m-stirling https://story-of-magic.forumpolish.com/t391-guslarze-valerie-m-stirling#2640 https://story-of-magic.forumpolish.com/t392-val#2641 https://story-of-magic.forumpolish.com/t394-valerie#2644
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: