Story of Magic


Samczy wieczór
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
#25 Przed guślarskim eventem

- No gdzieś ty, kurwa, był żeś? - Bart zapytał roześmiany, lejąc im do kieliszków wódkę. Z jednej strony: ble - wódka, z drugiej mniam mniam - wódka. Nieważne. Sytuacja klarowała się tak, że chłopcy nie widzieli się od dawna, a wydarzyło się milion rzeczy, o których Romeo chciał poinformować Gabrysia. A pytanie zadał z pretensją, która wynikała z prostego faktu - razem zjebaliby jeszcze więcej rzeczy.
- Jakby, nawet nie wiem co ci miałem opowiadać - spojrzał na opakowanie prezentowe, w którym zapewne na Barta czekała tak upragniona i utęskniona broń. Własna i prywatna przede wszystkim! A nie jakaś zapożyczona od Maeve. - Więc pewnie znasz historię o tym jak iluzjonista napadł mnie i Ruth - przewrócił oczyma, stukając Gabsa w kieliszek - to byłem ja. Ruth mnie wkurwiła wtedy, nawet nie pamiętam. Chyba robiła mi zły pijar u Eli'ego, albo nie wiem. Macham na to ręką. No, ogólnie postrzeliłem ją i jesteśmy w stanie zimnej wojny. Ale to taki szczegół, oficjalnie mamy grasującego iluzjonistę po mieście. Problem się zaczyna w tym, że znaleźli nasze zwłoki z cmentarza i chyba zajmie się tym FBI, chcą to podpiąć pod sprawę z metrem. Mimo, że zapewniam wszystkich o tym, że mamy dwóch różnych sprawców. Nawet wymyśliłem teorię do tego, nieważne. Znalazłem na cmentarzu dziwny kawałek lustra. Nic o nim nie wiem, chyba się boję - oznajmił, lejąc kolejną kolejkę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 0:23
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
- Interesy, Bartuś. Ciężkie jest życie dealera - odpowiedział wzdychając teatralnie, ochoczo chwytając przy tym za kieliszek. Zdecydowanie brakowało mu chlania z Bartem w ostatnim czasie, poza tym mieli do pogadania o Ruth która rzekomo chce zabić Chrisa, po tym jak Bart chciał zabić ją, a to było chyba nie do ujebania tak całkowicie na trzeźwo. - Jak następnym razem będziesz do kogoś strzelał to błagam, upewnij się dziesięć razy, że ten ktoś już nie wstanie. - Pierwsza złota zasada każdego szanującego się mordercy! Gabs był kinda rozczarowany, że musi mówić takie oczywiste rzeczy, ale może po prostu Bart miał wtedy jakiś gorszy okres czy coś? Ważne, że udało się (chyba?) zrzucić odpowiedzialność na nieistniejącego iluzjonistę. Choć w sumie, jeśli zajdzie taka potrzeba to i iluzjonista się znajdzie, przecież nie było problemem wrobić w to wszystko pierwszego lepszego magika władającego magią iluzji. - Używaj tego mądrze - rzucił, wskazując na broń, zapakowaną i owiniętą papierem w jakieś urocze wzorki - wykonanie może nie należało do najpiękniejszych na świecie, ale Gabs i ładne pakowanie czegokolwiek to raczej ciężki temat.
- Kurwa. - Elokwentny komentarz, prawda? W pełni oddający głębokość dupy w której się znajdą, jeśli ktoś zdoła dowiedzieć się o zwłokach czegokolwiek więcej. - Jakim cudem? Zaklęcie maskujące nie zadziałało? - Ale przecież upewnili się, że wszystko jest dobrze zabezpieczone! Blackthorn wziął kieliszek, wypił całą zawartość i zaraz podstawił szkło Bartowi, dając mu do zrozumienia, że ma polewać. - Posprzątaliśmy po sobie. Wszystkiego dopilnowaliśmy, więc chyba nie mają jak do nas dotrzeć. - To nie były pierwsze zwłoki które ukrywał, ale wcześniej robił to całkowicie na trzeźwo i bez oszołomienia spowodowanego zabawą z wkurwionym Niffinem i przyjebaniem głową o nagrobek. To zdecydowanie nie były sprzyjające okoliczności. - Sprecyzuj, co dla ciebie znaczy dziwny. - Chyba mieli na głowie bardziej naglące sprawy, ale Gabs mimo wszytko poczuł się trochę zaintrygowany znaleziskiem Barta.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 0:28
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Oh, a ja łapie dilerów w pracy - wytrzeszczył oczy, słysząc jak jego usta wypowiedziały ten nader oczywisty fakt. Bart chwycił zatem Gabriela ramię. - Złapany, jestem dobry gliną, możemy pić dalej - zaśmiał się ze swojej głupoty. Oczywiście, był dumny ze złapania Gabsa. Mimo, iż trwało kilka sekund i było nieuzasadnione. A ewentualnie, gdyby kolega miał być zły to od razu polał im po kielichu. Znów. Może jakby mieli po dwa to tępo polewania i pica wyrównałoby się? Może zaklęcie na to by wódka się polewała sama? Tak, to brzmi jak plan do zrealizowania. - Kurdeee. Tylko, że ja chciałem zrobić to elegancko. Tylko, że policja szybko przyjechała. Nie strzela się do ludzi w środku miasta, warto zapamiętać - pokiwał nawet kłową, by umocnić się w przekonaniu, iż nie może zrobić takiej małej głupotki następnym razem. Owszem, spodziewał się następnego razu. Teraz miał jednak cudownego i niezastąpionego psychola. Co mogłoby pójść źle? - Tak czy tak - skończyło się iluzjonistą. I nie wiem, kurwa, może ukradnę dziecko z domu dziecka i zrobię z niego iluzjonistę? - wywrócił oczyma. Kolejny głupi pomysł, ale mógłby się udać!
- Zadziałało - przyznał dumnie, w końcu sam policzył i rzucił zaklęcie. Nawet kredę zużył, chyba, pamiętał to jako hm. Jaką taką szarą plamkę na burym tle, ale zadziałało. - Maszyny budowlane się rozjebały, także musiała być walka przez jakiś czas z tym zaklęciem, barierą, nie wiem. No i nie wiem też czy do nas dotrą czy nie. Wiem, że komisariat o tym huczy. Wiesz, dwie bardzo niewyjaśnione sprawy w dość krótkim odstępie czasowym. -Wzruszył ramionami. Był bezsilnym wobec tego. Mógł się tylko napić. I Bart zrobił to wręcz ochoczo.
- Hm - mruknął, stukając palcem w czoło. Tak działało pobudzanie szarych komórek do użytku, tych z Raquelowej rzeczywistości. - W sensie, na placu zabaw, w tym rozkopanym grobie był. Jakby, bardzo dziwna, silna energia go otaczała, popatrzyłem przez magiczne szkiełko. Mógłbym strzelić, że to jakiś portal? Ale lustrzana magia. Oh, mordo, jakbym zgwałcił bibliotekę Barakebllis może bym ci coś o niej powiedział. A tak to tylko mogę sobie przypuszczać.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 0:32
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Wywrócił oczami, kiedy został tak spektakularnie złapany, no order gliny roku się Bartusiowi należy, nie ma co. Czasem Gabs zupełnie zapominał, że jego najlepszy kumpel robił w policji, bo jakoś totalnie mu tam nie pasował - chociaż z drugiej strony nie bez powodu mówi się, że najciemniej pod latarnią, nie? W końcu mało kto w pierwszej kolejności podejrzewałby o cokolwiek funkcjonariusza, który z założenia miał chronić ludzi a nie strzelać sobie do nich z chęcią mordu.
- Iluzjonisty szukałbym raczej w Brakebills, tam na pewno mają takich. Może nikt nie zauważyłby zniknięcia jednego dzieciaka, choć teraz to już w sumie ciężko być czegokolwiek pewnym. - Źle się działo w Nowym Jorku, nie dało się ukryć, chociaż Gabs pewnie w ogóle by się tym nie przejmował, gdyby nie te cholerne spalone zwłoki Majkela, które powinien był potraktować kwasem i wrzucić do kanału lub ewentualnie dać Putinowi na pożarcie. Cokolwiek. Prawdopodobnie wtedy nie mieliby na głowie policji, chociaż, o ironio, Bartuś sam do tej policji należał - a skoro tak, to być może dzięki jego funkcji i znajomościom oraz ich wspólnym zdolnościom magicznym uda im się jakoś zatuszować całą sprawę, tak, by obyło się bez winnych, lub by winnym został ktoś przypadkowy, zupełnie niepowiązany ze sprawą.
- Gwałcenie biblioteki brzmi jak bardzo pojebany fetysz - oznajmił, polewając im kolejną kolejkę. Nawet nie próbował sobie wyobrażać, jak by to miało wyglądać, gdyby wziąć ten gwałt dosłownie. Był na to jeszcze zdecydowanie za trzeźwy. - Ale przypominam ci, że mamy w Brakebills znajomości. Może ktoś byłby w stanie poszukać jakichś informacji na temat tego szkiełka, lustra czy co tam znalazłeś. - To zdecydowanie był pomysł warty rozważenia. Uczenie dzieciaków z Brakebills magii bojowej mogłoby mu się w końcu na coś przydać, nie? Trzeba korzystać z faktu, że miał kilku dłużników, póki jeszcze z tym nie skończył.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 0:36
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Z Brakebillis chyba ciągle jakieś dzieciaki wychodziły. Trochę panoszyły się jak pchły po Nowym Jorku, ale Bart nie miał zamiaru narzekać. O nie, przecież często były to bardzo użyteczne szkodniki, na których dało się zarobić. Chociażby ucząc magii bojowej czy tworząc magiczne chomąta.
- Eee tam, iluzjonistę da się pewnie znaleźć wszędzie. Chociaż może poza Gambitem żadnego nie znam. Jednak pomyśl, jakbym sobie wychował małego iluzjonistę na maszynkę do zastraszania w mieście. Prawie jak mafia, albo nie wiem, jakaś własna organizacja. O! Stworzyłbym Wolne Miasto York, budując zamek z iluzji i zostałbym królem- przyznał tak jakoś bredząc bez większego sensu. Chociaż był w tym jakiś sens, mieć jakaś swoją organizację, działającą w podziemiu.
- My mamy? - zrobił zdziwioną minę. A skoro było polane to czas takie zdziwienie przepić. Stuknęli się więc kielonami i trzeba przyznać, mieli dziś dobre tępo. - Ja znam Woods i Chrisa - zabrzmiał tak jakoś obojętnie. - Ewentualnie jakąś przypadkową typiare z sylwestra, ale nie widzę nikogo z nich w poszukiwaniach informacji o czymś, o czym nie wiem. Lustro i portal. To może być wszystko, a nie wiem. Williama nie ma, ja nie mam z kimś się skonsultować. Ogólnie nie wiem czy doszłoby to do konsensusu. - Po czym to Romeo im uzupełnił te smutne od pustki kieliszki. - I kurwa? Proszę zejść z moich fetyszy - zaśmiał się.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 0:42
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Fakt, dzieciaki z Brakebills bywały przydatne, choć nie aż tak bardzo, jak Gabs początkowo zakładał, decydując się uczyć ich magii bojowej gdzieś z dala od oczu dziekana i tych wszystkich nadętych profesorków, uważających się za największych magicznych ekspertów. Blackthorn gardził nimi do granic możliwości, choć nieraz nachodziły go przemyślenia, że może również ich dałoby się w jakiś mądry sposób wykorzystać.
- Może zacznij od ogarnięcia podstaw iluzji? Bo jeszcze wychowasz sobie dzieciaka-iluzjonistę a on cię później zrobi w chuja. Takim małym pasożytom nie można ufać - stwierdził, niby ironicznie, bo też nie do końca na poważnie brał deklaracje Barta o wychowaniu sobie dzieciaka, ale mimo wszystko w tym co sam powiedział było trochę prawdy. Czy bazował na własnych doświadczeniach, kiedy to zabił ojca i upozorował jego samobójstwo? Cholera wiedziała, pewnie gdzieś tam podświadomie nawiązywał do tego częściej niż byłby skłonny przyznać, ale to chyba nie był czas i miejsce na roztrząsanie zjebanych czasów jego młodości. Po co, skoro można było wypić polaną przez Barta kolejkę i mieć (prawie) wszystko inne gdzieś.
- Jeśli nie Chris, to mam wśród tych dzieciaków kilku dłużników, zawsze można spróbować wykorzystać kogoś z nich... choć chyba masz rację, oni pewnie gówno będą wiedzieć. Przydałby się ktoś starszy i bardziej ogarnięty. - Well, w tej kwestii już niestety nie mógł zaproponować pomocy, bo absolutnie nic go nie łączyło z żadnym absolwentem Brakebills, więc prawdopodobnie będzie trzeba zająć się kwestią znaleziska Barta w jakiś inny sposób. I najlepiej całkowicie na trzeźwo, wtedy zawsze istniało mniejsze prawdopodobienstwo, że coś przy okazji jebnie. - Gdzie wywiało Williama? - zainteresował się, bo Corbyn chyba musiał mieć jakiś ważny powód, skoro zostawiał swoją sektę bez opieki w takich pojebanych czasach, nie? - Bart, możesz sobie mieć fetysze jakie tylko kurwa chcesz, ale niekoniecznie mam ochotę o tym słuchać. - Wraz z tymi słowami na jego twarzy pojawił się ten głupi uśmiech, który całkowicie przeczył temu, co powiedział przed sekundą. Ponownie napełnił kieliszki, rzucił jakimś radosnym i optymistycznym "zdrowie iluzjonisty!" i wypił już nawet nie licząc, która to była kolejka. Czuł wewnętrzną potrzebę, żeby porządnie się dzisiaj najebać a absolutnie nic nie stało im na przeszkodzie - im, bo przecież nie menelił się dzisiaj sam, trzeba się szanować czy coś.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 0:45
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Mordo, kurwa - twarz Barta przejęła wyraz niemalże przerażonej. - Dziecko iluzjonista to serio największy pasożyt. Albo może to dziecko będzie iluzją? Dziecko-iluzja, które jest lekko szalone po tatusiu. Hm, może ja się serio nauczę jakiś iluzji. Chociaż to zbyt pojebane. Chociaż nie ma lepszego magika od wiedzy niż ja między naszymi sektami. - Przyznał tak nieskromnie, jakby miało to wyjaśnić dużo. Może i nie wyjaśniało, ale w głowie Barta owszem. W końcu skupianie się na teorii magii pomaga w odczuwaniu jej elementów czy nawet widzenia jej. A gdyby sam wychował sobie iluzję to względnie mógłby nad nią panować. Jednak był to obłąkany plan do realizacji późniejszej. Teraz należało nie wytrzeźwieć.
- Czy jakiś twój dzieciak zna się na magii wiedzy? Jeśli tak to chce namiary. - Przyznał bez ogródek. O ile Chris jeszcze był zabawowy to dzieciaki z uniwerku jakoś nie robiły na Barcie wrażenia. Jakby: zapraszamy, uczcie się bojowej. Ale jednak z tyłu głowy Bartuś miał takie: nah, zgiń, przepadnij. Natomiast studenci magii wiedzy zdawali mu się w tym momencie bardzo atrakcyjni, wręcz potrzebni. Przepustką do potrzebnych odpowiedzi. - W sumie, jeśli to jakiś regenerat. Może nie będzie źle. Chociaż patrząc na mnie czy Williego, nie są to normalni luzie. A właśnie, William. Nie wiem co z nim. Czasem lubi sobie przepaść, zniknąć. Wiesz, taki w sumie wujek, co go widzisz raz na pół roku, ale jak już widzisz to daje ci prezent. - przyznał pogodnie, stukając się kolejnym kieliszkiem. William to jednak miał swój świat, czego Bart absolutnie mu nie żałował. Nawet zazdrościł, jakby on miał fundusz na podróżowanie i opierdalanie się. To byłoby coś.
- Żałuj - powiedział zaczepnie, widząc ten łamiący powagę uśmiech na twarzy Gabsa. - Jakby, rozumienie fetyszy i brak oporów, nietworzenie tabu. Jest to z pewnością ważny element nagiej magii. Ja ci, kurwa, powiem, że jest to realne. Prawie napisałem o tym artykuł. Albo wstęp do rozprawy naukowej. Hm, powinienem być profesorem, wiesz? - Podrapał się po brodzie, rozmyślając te bardzo poważne stwierdzenie. - Nawet mogę dać dupy za posadę, no ale komu? - Jakoś tak zmizerniał po czasie. Zatem też polał im kolejną kolejkę, toż jak im tak dobrze idzie - po co przerywać passę?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 8:53
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Gabs zapewne teatralnie przewrócił oczami słysząc radosną gadaninę o dziecku iluzjoniście, no bo halo, już sama myśl że Bart mógłby być czyimkolwiek ojcem była kurewsko zabawna a do tego perspektywa adoptowania iluzjonisty była tak absurdalna, że Blackthorn nawet nie potrafił sobie za bardzo tego wyobrazić, choć naprawdę się starał!
- No, jest taka jedna... - zamilkł na moment, zastanawiając się, czy czasem przypadkiem niczego nie pojebał... ale nie, Zoria na 99,9 procent zajmowała się magią wiedzy, jakoś nie potrafił przypisać jej w tej chwili żadnej innej dziedziny magii. - Przypomnij mi później, to wyślę ci jej numer albo coś. - Czy Zoria byłaby skłonna pomóc ze szkiełkiem? Nie miał pojęcia, ale spróbować chyba nie zaszkodzi. Teraz natomiast należało się napić, jednak Blackthorn nie przewidział, że akurat kiedy będzie pił, Bart postanowi oznajmić mu, że piszę esej o nagiej magii, przez co Gabs momentalnie zaczął się tą wódką dławić.
- Napisałeś co? - zapytał, kasłając tak jakby zaraz miał wypluć płuca. Kurwa, on to usłyszał naprawdę, czy tylko mu się wydawało? W sumie dobra, mówimy o Barcie, wszystko jest możliwe, ale kiedy Gabs sugerował mu napisanie pracy naukowej, mówił to całkowicie niepoważnie. Tak, jemu też czasem zdarzało się żartować! - Musisz dać mi to przeczytać. - No totalnie musiał to zobaczyć i ocenić swoim okiem eksperta, nie było w ogóle opcji że nie. W zamian mógł nawet postawić Bartowi flaszkę, o. Alkohol w przypadku ich dwójki niemal od zawsze był jedyną słuszną walutą. - Jeśli aspirujesz na profesora to pewnie komuś w Brakebills? Ale błagam, nie rób tego, dawanie dupy ludziom z kadry Brakebills jest poniżej godności. Nawet twojej. - Może brutalne ale za to jakie szczere. Zresztą, co to w ogóle za pomysł żeby uczyć w tej śmiesznej szkole, Bart do reszty postradał rozum, czy jak? Co innego, gdyby chciał wykładać nagą magię guślarzom, to miałoby zdecydowanie więcej sensu, choć Gabriel osobiście chyba potrzebował jeszcze kilku kolejek, żeby podchodzić do tematu nagiej magii chociaż odrobinę poważniej. Jakim cudem w ogóle zeszli na ten temat z całkiem poważnej rozmowy o nieudanym zabiciu Ruth i zwłokach z placu zabaw?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 11:48
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Upomnę się - stwierdził przyjacielsko. Zapewne przypomni sobie o tym za jakieś dwa tygodnie, gdzie moment nie będzie absolutnie odpowiedni, ale przypomni! Cóż, zaskoczeniem wielkim był Gabriel krztuszący się od alkoholu. Bartolomeo zmierzał ku nadziejom, że nikt z nich tutaj nie umrze, jeszcze żeby alkohol się tylko nie zmarnował, bo to byłoby już smutne do kwadratu.
- Hm, dobra - wyciągnął telefon i zaczął przeglądać semsy z Chrisem. Trzeba przyznać, że przez pewne tygodnie nieco się ich namnożyło. Gdzieś tam jednak krył się fragment tekstu, niemalże rozprawy naukowej, który chciał przeczytać Gabs. No i gdy tak przez kilka minut Bart ignorował zapewne swojego towarzysza, przekazał mu swój poobijany telefon, zachęcając do przeczytania. W końcu nie było się czego wstydzić, magicy od wiedzy lubili robić takie rzeczy. Podobno. - To brzmi jak wyzwanie, które ma wytestować moją godność. - powiedział prześmiewczo. - Chociaż możesz mieć racje, co jak złapię jakąś magiczną wenere? Jeszcze złapać rzeżączkę, zdarza się, ale magiczną? Kurwa, aż się boję myśleć. A pójść do Eli'ego z tekstem: "Wylecz mi rzeżączkę", tak dziwnie. Masz rację, lepiej jej nie złapać. - Kiwał nawet głową, przyznając rację Gabsowi. Może nie wyglądał, ale miał łeb na karku.

Spoiler:
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 11:59
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Nie no, nie pluł wódką, to byłoby a) marnotrawstwo i b) bluźnierstwo, aczkolwiek jeszcze przez dobrą chwilę próbował złapać oddech. Kiedy już trochę się uspokoił, wziął od Barta telefon i zaczął czytać jego dzieło, wciąż ciężko zaskoczony, że Raquel naprawdę to zrobił. Już chyba serio nic go w życiu nie zaskoczy. O dziwo, tekst był nawet całkiem sensowny i gdyby Gabs nie zdawał sobie sprawy z tego, że naga magia pierwotnie była jedynie spontanicznym pomysłem na podryw Chrisa - a przynajmniej do takich doszedł wniosków po tym, czego oboje z Bartem mu naopowiadali - być może nawet uwierzyłby w to, co przyjaciel napisał.
- Brzmi całkiem sensownie jak na coś, co zostało wymyślone tylko po to, żebyś miał pretekst do rozebrania się przed Bramsem - oznajmił oddając Bartowi telefon i wierzcie lub nie, ale akurat z ust Blackthorna był to bardzo wyszukany komplement. - No nie? Ci z Brakebills na pewno roznoszą magiczną rzeżączkę a ja właśnie cię przed tym uchroniłem. Nie ma za co! - Kolejne wypijane kolejki sprzyjały gadaniu podobnych głupot, bo - uwaga, uwaga, będzie zaskoczenie! - Gabriel w rzeczywistości nie był pewien, czy w ogóle istnieje coś takiego jak magiczna rzeżączka a już tym bardziej, czy roznoszą ją psory z Brakebills. - Ale możemy zakręcić się koło tego cholernego uniwerka i zdobyć ci tego twojego iluzjonistę. Wiesz, żeby Ruth nie miała żadnych argumentów przeciwko tobie. - To był cudowny pomysł i Gabs byłby skłonny iść zrobić to nawet teraz. To brzmiało jak całkiem dobra zabawa, poza tym podpity umysł Gabriela uznał, że fizyczna obecność iluzjonisty rozwiązałaby co najmniej jeden z ich problemów.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 12:35
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Po pierwsze: nie potrzebowałem pretekstu. Po drugie: masz rację. - zaśmiał się, ale czy czegoś żałował? Zupełnie nie. Przecież potrzeba jest matką wynalazków i bam. Wynalazek właśnie powstaje. Należało zrobić jeszcze serie badań, spisać wyniki, znaleźć grupę badawczą i kontrolną. No trochę roboty z tym jest, a przecież Bartuś nie będzie chodził po Becie i narażał guślarzy na nagie traumy, bo potrzebne jest mu to do badań. Jednak było to do rozważenia. - Lepiej zapobiegać niż leczyć, racja. Serio dzięki - tak dodał na odczepne, polewając im dziękczynną kolejkę.
Bart klepnął się w kolano i wskazał ręką na Gabsa, wymachując nieco dynamicznie. Widać było, że biedak chce przemówić, ale nie potrafił. Wódka utknęła mu w ostach, paląc niemiłosiernie. Szybko znalazł coś do przepicia i mógł w końcu odetchnąć. Rozlał się pewnie bardziej w swoim siedzeniu, jakby zmęczony używaniem mózgu przez ostatni kwadrans.
- Chcesz czekać w krzakach na jakiegoś iluzjonistę z uniwerku? - zaśmiał się pod nosem. Cóż, czekanie z workiem w roślinności wokół barier na jakiegoś iluzjonistę - brzmiało to jak plan, jednak jak rozpoznać iluzjonistę? Chociaż nie musiał to być mężczyzna, mogła być to równie dobrze babka. Z pewnością taki pożądany, ekskluzywny towar w Brakebliis się chowa. Tylko muszą być lepsze, łatwiejsze, skuteczniejsze sposoby na takie pozyskanie. - Nie wiem czy ma jakieś argumenty. Jest jej słowo wobec mojemu. Złodziejka kontra policjant. Fizyczna dziwka przeciw magikowi wiedzy, o czym każdy zapomina nieszczęśliwie. - Nawet jego twarz przybrała jakiś taki smutny wyraz. Raquel nie jest przecież winny temu, że wizerunek, który ludzie kreują sobie w stereotypach na jego temat różni się od tego, jaki Romeo jest naprawdę. Nie dość, że umiał czytać to jeszcze umiał w cyferki! Chociaż Gabriel zdawał się osobą daleką od tak krzywdzących myśli o Barcie. Zapewne dlatego i z miliona innych powodu pili własnie tak radośnie. - Chociaż to tępe dzieci nie? Może wysypiemy ścieżkę z cukierków, zamkniemy jakiegoś w furgonetce i jeśli prawie ktoś będzie chciał się przyjebać to nazwiemy to kulturalnym pozyskaniem, bo w końcu bachor wszedł do furgonu sam. Zajebiście, widzę to. - Oznajmił gotów niemalże w tym momencie kupić kilogramy słodyczy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.03.21 12:40
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Oczywiście, że miał rację. Bardzo często miał, choć niestety Bartuś nie zawsze potrafił to docenić, a szkoda. Pozostawało mieć nadzieję, że weźmie sobie do serca przynajmniej część jego rad, jak choćby te odnośnie strzelania do ludzi i skuteczności zabijania. To były przecież bardzo przydatne i życiowe wskazówki, które być może pozwolą w przyszłości uniknąć wielu kłopotliwych sytuacji, wymagających zdobycia iluzjonisty by uwiarygodnić swoją wersję wydarzeń i wrobić w swoje brudy kogoś zupełnie przypadkowego.
- Może nie dosłownie, ale tak, chyba mniej więcej to miałem na myśli - stwierdził na wzmiankę o siedzeniu w krzakach. Pomysł z pozoru mógł wydawać się absurdalny, ale kurwa, własny najprawdziwszy iluzjonista był wart takiego poświęcenia. Albo i nie był a Gabs po prostu miał ochotę uprowadzić sobie kogoś dla rozrywki - obie opcje były w sumie całkiem prawdopodobne. - No dobra, teoretycznie masz przewagę i jesteś bardziej wiarygodny, ale nie wiem czy to wystarczy. Nie znam Ru jakoś bardzo dobrze, ale wydaje mi się że znalazłoby się parę osób, które mogłyby stanąć po jej stronie i zacząć zadawać niewygodne pytania. - Cmentarz i spalone zwłoki chyba nauczyły ich że lepiej być za ostrożnym niż później żałować nieprzemyślanych decyzji, nie? Nie? No dobra, ta dwójka niekoniecznie miała w zwyczaju uczyć się na własnych błędach i chyba byli pod tym względem całkowicie niereformowalni, skoro tak często ściągali sobie na głowę kolejne kłopoty.
- Ja pierdolę - mruknął na pomysł z cukierkową furgonetką, ale nie potrafił powstrzymać się od śmiechu. - Mówiłem ci już, że twoja wyobraźnia zawsze potrafi zrobić mi dzień? - Gdzieś w międzyczasie tej radosnej wymiany zdań poszła pewnie następna kolejka a Gabs przy tej okazji zaczął zastanawiać się, jak można by było podejść do tematu pozyskania iluzjonisty  nieco bardziej poważnie. - Ej, a gdyby znaleźć jakiegoś iluzjonistę który chciałby uczyć się bojowej? Moglibyśmy się z nim spotkać pod pozorem treningu, zdobyć jego zaufanie a później zamknąć gdzieś w piwnicy! - Z każdą kolejką zdawał się mieć coraz dziwniejsze pomysły, ale ten byłby chyba nawet wykonalny, gdyby odpowiednio do tego podeszli. Pytanie tylko, czy naprawdę aż tak bardzo zależy im na uprowadzeniu iluzjonisty.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
19.03.21 0:59
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Może uzewnętrznianie wdzięczności nie leżało w naturze Romeo, ale takową odczuwał. Oczywiście już po tych wszystkich promilach miotających się w żyłach jak szalone był bardziej rozhahany niżeli wdzięczny, ale był! Z tej wdzięczności wstrzymał nawet czas, by zapanował cisza. Jakby czas serio nie został zatrzymany, ale dla pijanych znajomych mogło wydawać się, że tak.
- Bo ty masz urodziny kiedyś, wiesz? - dodał szybko, staczając się z krzesła. Cóż, zapewne się wyjebał, lądując na podłodze, rozwalając puste butelki z zacnym brzdękiem. Zaśmiał się i sięgnął do swojej torby czy czegokolwiek, by wyciągnąć pakunek opakowany równie koślawię, co broń wcześniej. - Z racji, że ostatnio obdarowałem Eli'ego czymś do łóżka to dziś spełnię może jakieś twoje fantazje? - No i wtedy wyjął pudełko z Meridą Waleczną, gdzie znajdowały się dwa kilty i dwa bilety lotnicze do 300 mil, gdziekolwiek. No, taki tam upominek. Może jeszcze prezent dla Gabrysia nadrobi, ale no, od czegoś trzeba było zacząć. Do końca lutego miał czas. Dziś akurat wbił się przed walentynkami.
- Nie no, Dameon się już mnie o to wypytywał i raczej jest bardzo skonfundowany, nie wiem komu wierzyć, kto ma słuszność, ale tak. Tylko co najgorszego może się stać? Ruth mnie nie zabije - wyśmiał tę myśl pyszałkowato, jednak nie bagatelizował sprawy, było umiarkowanie poważnie. Wiedzieć, że trzeba się teraz trochę zatroszczyć o siebie i przede wszystkim nie pozwolić Ruth na zabranie ekipy wpierdolu. Jednak, jeśli chodzi o jakąś drużynę i nieuzasadnioną przemoc to Bartuś w tym przodował.
- To nie jest, kurwa, wyobraźnia. Jest to poważne, nieszablonowe myślenie - stwierdził z dziecięcą determinacją. Aż się wzdrygnął, twierdząc, że to naleciałość po spędzaniu czasu z Chrisem. Musiał przeanalizować plan Gabrysia, bo jednak zdawał się rzeczowy, ale koniec końców: nudny. Ano i nie było w nim cukierków, co najbardziej chyba uderzyło w bartowe serduszko. - O ile twój plan ma sens to czy my chcemy zamykać iluzjonistę w piwnicy? Raczej porwać i wykorzystywać do swoich celów. Czy on ma tak siedzieć ledwo żywy i czekać, aż będzie trzeba wyciągnąć kartę iluzjonisty? Właściwie nieważne, teraz mam ochotę kogoś porwać - przyznał to, radośnie stukając się szkłem z Gabrielem.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.03.21 9:49
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Szczerze mówiąc Blackthorn sam zupełnie zapomniał o tym, że niedługo stuknie mu kolejny rok. Zazwyczaj nie przykładał do tego większej wagi i przypominał sobie o urodzinach dopiero w ich dzień, kiedy ktoś zaczynał składać mu życzenia. Z tego też powodu w pierwszym odruchu pomyślał, że dwudziesty ósmy luty jest dzisiaj, ale nah, walęwtynki przecież były pierwsze a w tym roku jeszcze nikt ich nie celebrował - lub nie udawał że ich nie ma, tacy ludzie też istnieli i Gabriel definitywnie się do nich zaliczał. Wracając! Rzucając jakimś wspaniałym podziękowaniem wziął od Barta jakże piękne pudełko z jeszcze piękniejszą zawartością, zastanawiając się, skąd on do cholery wiedział o jego fantazji czyli Elajży w kilcie, ale w końcu uznał że kiedyś musiał mu coś chlapnąć po pijaku. Cóż, Eli póki co na kilt nie chciał się dać namówić więc Gabs się musiał komuś wyżalić, a Bart to był jednak taki trochę jego niebiologiczny brat i jednocześnie powiernik najmroczniejszych sekretów, więc był jedyną słuszną osobą do gadania o takich rzeczach.
- Ciebie może nie, ale pomyśl o Bramsie. Nie jesteśmy w stanie upilnować go przez dwadzieścia cztery godziny na dobę a Ruth podobno mu groziła? - To powiedziawszy wyjął telefon i przejrzał swoją ostatnią wymianę wiadomości z Bartem by upewnić się, że nic nie pomylił i że Bart faktycznie ostatnio mu coś takiego napisał. ...spotkałem wkurwioną na mnie Ruth. No i z nią gadałem po sylwestrze i jebnęła mi prosto w oczka tekstem: "Fajny ten twój blablador, szkoda jakby mu się coś stało, prawda?" No było jak chuj! Gabs aż mu pokazał tą wiadomość, na dowód że pamięć ma jeszcze dobrą i że coś takiego rzeczywiście miało miejsce.
- Jasne, my bad, wybacz - rzucił totalnie ironicznie, no bo Blackthorn i przepraszanie za cokolwiek a już tym bardziej za pierdoły? To zdecydowanie się nie kleiło. A uprowadzenie dzieciaka iluzjonisty metodą ciężarówki z cukierkami była tak samo kreatywna jak niepraktyczna, ale oczywiście Gabs nie zamierzał mówić tego na głos, był człowiekiem honoru! ekhm ekhm, czego? - Nah, nie zamykać w piwnicy. Wystarczy że wrobimy go w jakieś... coś, to się jeszcze opracuje, i powiemy że to ten sam przed którym tak bohatersko obroniłeś Ruth. Mamy winnego, sprawa zamknięta. Plan idealy, nie mów, że nie. - Tak w sumie, skoro już kogoś w coś wrabiali to może przy okazji uda im się "odnaleźć" sprawcę, który schował zwłoki tego szczyla z Bety na placu zabaw. Tym też przecież należało się zająć, zanim faktycznie FBI spróbuje dobrać im się do dupy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
22.03.21 16:15
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Kutasiara tak groziła, ale nie wiem. Martwisz mnie teraz, wiesz? - spojrzał ze spojrzeniem chcącym złapać trzeźwość. - W ogóle, Ruth, aż mi niedobrze, idę rzygać - spojrzał na wiadomość, którą wysłał Gabrielowi. Właściwie to wiedział, iż streścił mu pewne wydarzenia w tych kilku wiadomościach, ale myślenie o zagrożonym Chrisie. Dobra, nie było to nader wesołe, nie chciał do tego dopuścić. Wstał, szurając krzesłem i chwiejnym krokiem dotoczył się do łazienki. Miał kilka chwil, by przemyśleć sytuację nad sedesem. Spojrzał w dół, spuszczając wodę i oglądał z zaciekawieniem jak jego dorobek leci do ścieku. Trudno. Przemył twarz i wrócił do Gabriela. - Zabić ją zanim ona zabije Chrisa? - Musiałby się głębiej nad tym pomyśleć. Właściwie Brams to taka zabawa i nie powinien przykładać wielkiej wagi do jego egzystencji. Jednak może przykładał? Z pewnej strony mogło to być równie obrzydliwe, jak to co pozostawił przed chwilą w łazience.
- To porwijmy sobie kogoś, ale z iluzjonista możemy zrobić mądrze. Student tak? Jacy są studenci? Zrobią dużo za trzy rzeczy: jedzenie, alkohol i notatki. Kurwa, czy ja już tego kiedyś nie mówiłem? Nieważne. Zaproponujemy komuś bojową, alkohol i jedzenie. Będziemy nim manipulować, co ty na to? To takie porwanie umysłu może? Czy przesadzam. Gówno, przesadzam, ale porwijmy kogoś. - Dodał niemalże rozżalony.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
22.03.21 22:53
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Trudno powiedzieć, czy mdłości Barta były spowodowane alkoholem który w siebie wlał czy to faktycznie na wspomnienie Ruth, ale nie ulegało wątpliwości, że wyglądał w tej chwili jakby zaczął przejmować się problemem na poważnie, a to chyba dobrze.
- Jak zarzygasz mi łazienkę to będziesz sprzątał - ostrzegł solidarnie zanim Romeo zniknął za drzwiami od wspomnianego pomieszczenia, no bo on na pewno nie będzie tego robił, Eli kiedy skończy dyżur i wróci do domu pewnie tym bardziej nie, więc, no cóż, sprawa była dość oczywista. W tak zwanym międzyczasie wziął butelkę i pociągnął łyk z gwinta, postanowił też zapalić sobie sobie fajka bo nie był pewien, ile zejdzie Bartowi na umieraniu w łazience. Na szczęście nie musiał czekać zbyt długo. - Żyjesz? - zapytał kurtuazyjnie, choć na usta cisnęło mu się także drugie bardzo ważne pytanie - czy łazienka żyje. To była niezwykle istotna kwestia!
- Tak byłoby najłatwiej. Ale nawet, gdybyś zrobił to dyskretnie, ktoś mógłby zacząć coś podejrzewać, skoro, jak sam mówiłeś, jesteście z Ruth w stanie zimnej wojny. - Nie ma to jak rozmowa o zabijaniu, takim tonem, jakby właśnie dyskutowali o pogodzie. Well, witamy w codzienności Barta i Gabsa. Dodajmy do tego fakt, że troszkę popłynęli z alkoholem... no właśnie, czemu za każdym razem kiedy pili robili później pojebane rzeczy albo wpadali na pojebane pomysły? No dlaczego? Były z tego tylko same problemy, a z tym cholernym porwaniem - o ile w ogóle do niego dojdzie - będzie na pewno tak samo.
- Jeśli myślisz o tym poważnie to trzeba to dobrze przemyśleć, żeby nie było tak jak ze zwłokami szczyla z Bety. Mało mamy kłopotów? - Pytanie retoryczne, oczywiście że mieli ich aż nadto i zdecydowanie nie potrzebowali dodatkowych, dlatego planowanie ewentualnego porwania nie było czymś, za co powinni brać się po pijaku. - Manipulacja brzmi nieźle, bo jakby, będziemy mieć go na swoich usługach a on będzie myślał, że jesteśmy dla niego dobrzy! Genialne! - Z tymi słowami polał im kolejną kolejkę, i kij z tym że zaczynał już srogo bredzić. Dodatkowy kieliszek albo kilka jeszcze nikomu nie zaszkodził, prawda?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
25.03.21 15:08
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Uśmiechnął się, słysząc groźby o sprzątaniu. Można było w to powątpiewać, ale Bart był damą, a dama nie brudzi byle gdzie. Także grzecznie się wyrzygał, wytarł sobie usta i bez zbędnych problemów wrócił do Gabriela. Nikt nie musi sprzątać, wszystko skończyło się dobrze. Dziękuję, skończmy ten temat.
- Pff, żyje - uśmiechnął się głupkowato. Nawet miło było poczuć troskę o cudzą wątrobę. No, worek na wódkę, umówmy się. - Nie pobrudziłem ci nic. Przypominam, że nigdy ci nic nie zarzygałem - wystawił nawet palec, jakby miał Gabrysia upomnieć. Po czym czknął i znów się zaśmiał. Tak właściwie mógł kłamać, ale skoro nie wymiotował w samochodzie i mieszkaniu Gabriela to tak jakby nie robił tego w ogóle. Powód do dumy.
- Cóż, więc mam jej nie zabić w ogóle, czy zabić tak, żeby ktoś ją zabił? - Po czym podsunął się do Gabriela prowokacyjnie, stukną swój łokieć o jego łokieć i uśmiechnął się szelmowsko. - Hej, Ślicznotko, może masz czas na zabijanko w piątek? - Zażartował i po kilku sekunda zrezygnował z tego iście skutecznego sposoby na perswadowanie. O ile sytuacja zakrawała o absurd, o tyle pytanie było całkiem poważne. Blackthorn mógłby po prostu zabić Ruth i ładne ubrać rzeczywistość w słowa, by nikt nie miał pretensji. Nawet chyba zabijał za pieniądze. Służbowo Bartuś tego nie pochwalał, prywatnie bardzo podziwiał. No i przecież kim byłby ten duet, bez głupich przygód? Dwójką zwyczajnych chłopów lubiących się w procentach, co nie oddaje ich pełnego fenomenu.
- Ale my jesteśmy dobrymi ludźmi, skoro już zrezygnowaliśmy z porwania. To gest, którego nikt nie doceni, a powinno się to docenić. W końcu nie codziennie dwóch geniuszy rezygnuje od tak ze swoich ambitnych planów na rzecz dobrego samopoczucia przypadkowych osób. Gabrielu, kurwa, jesteśmy pizdami - stwierdził, opadając smutno na krzesło. Czas chyba im nie służył, skoro tak śmiałe słowa wypowiedziała bartowa główka.Nieodzowne poczucie zatracenia siebie - to był ten problem, gdyż samo bycie pizdą Portugalczykowi w ogóle nie przeszkadza.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
26.03.21 0:55
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Wywrócił jedynie oczami słysząc to gorliwe zapewnienie, no bo faktycznie, jak tak się teraz zastanowił to Bartuś rzeczywiście był porządną damą, która nie robi mu syfu. A skoro już kwestia brudzenia w jego mieszkaniu była wyjaśniona to polał im po kolejnym kieliszku, z pewnym żalem przyjmując fakt, że butelka była już prawie pusta... ale w sumie nic straconego, popijawa wcale nie musiała się kończyć. Blackthorn był pewien, że znajdzie coś odpowiedniego w swoich zapasach na czarną godzinę.
- No właśnie, i tu jest problem, słuchaj. Bo gdybyś zabił ją od razu to pewnie przeszłoby bez większego echa i rozeszło się po kościach, a teraz to by było kinda podejrzane. - W sumie to nie rzucił żadną błyskotliwą radą, bo i nie bardzo wiedział jak to rozwiązać. A może po prostu zostawić i zaczekać aż rozwiąże się samo? - Brzmisz jak stary zbok - parsknął rozbawiony, próbując wyobrazić sobie, jak zareagowałaby Ruth, gdyby Romeo naprawdę podbił do niej z takim tekstem. Zdecydowanie chciałby to kiedyś zobaczyć.
- My dobrymi ludźmi? Bart, kurwa, ty się słyszysz? - Gabs trochę w tym momencie śmiechnął, bo chyba nikt tak naprawdę nigdy nie uważał go za dobrą osobę... no, poza Łajzą oczywiście. Eli z niepojętych przyczyn potrafił dostrzegać w nim same dobre rzeczy i przymykać oczy na te złe, co Blackthorn naprawdę bardzo mocno doceniał, nawet jeśli nie zawsze potrafił to okazać. - Starzejemy się - skwitował krótko, bo w sumie jakby nie patrzeć Bart mimo wszystko miał trochę racji. - Ale wiesz. Jeśli chcesz porwać kogoś żeby później go zabić to też nie ma problemu, tylko może lepiej na trzeźwo bo nie mam ochoty na powtórkę z placu zabaw. - To nie była dla niego kwestia moralności, bo tej nie posiadał już od bardzo dawna. Przemawiały przez niego tylko i wyłącznie resztki zdrowego rozsądku, które podpowiadały mu, że za takie rzeczy powinni się brać kiedy będą dobrze przygotowani, żeby nie zaliczyć kolejnej wtopy i nie ściągnąć sobie na głowę kłopotów w postaci umundurowanych kolesi. Choć może i z tym jakoś by sobie poradzili dzięki pracy i znajomościom Barta? Chuj wie, ale mimo wszystko lepiej chyba nie ryzykować i mieć jakiś sensowny plan jeśli już będą brać się za jakieś niedozwolone rzeczy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
27.03.21 14:56
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Samczy wieczór Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Temat mordowania Ruth już niejednokrotnie został poruszana tego wieczoru. No, a Bart nie mógł od tak cofnąć czasu. Chyba, że mógł, ale o tym nie wie, co pozostawało zupełnie inną kwestią do rozwiązania. Tak czy tak, blondyna powinna wąchać kwiatki od spodu i tak naprawdę nie trzeba było jej do tego zabijać. Można ją pochować żywcem, blokując połączenia mentalne. Ot, problem z głowy, a sumienie w miarę czyste. Tylko rączki znów ujebane ziemią, ale to niewielkie poświęcenie, na które Dama Raquel był gotowy.
- Veto - powiedział dumnie, kończąc temat tej nieszczęsnej ladacznicy. Oczywiście, powrócą do tego, o ile nie przytrafią im się kłopoty, absorbujące pełnie ich czasu. - Ale bardziej zbok, czy bardziej stary? - zaśmiał się, ze smutkiem przygarniając niemalże wyzerowaną butelkę. Jebnął z Gabsem kielicha i zaczął się szkłu bacznie przypatrywać pod światłem.
- Hi hi hi - rozmowa zaczynała zakrawać o absurdy, jednak punkt widzenia zależy o punktu siedzenia. Ludzie uważają koniec Drugiej Wojny Światowej za coś dobrego, a taki Pan H.? Był tak zrozpaczony, iż się zabił i mało kto im współczuł. To nawet by smuciło Barta, ale na co mu takie historyczne przemyślenia? Ważne, iż uważał się z Blackthornem za zajebisty duet. - Czyli nasz plan to wytrzeźwieć? - Zapytał z wyzwaniem, wstając na krześle. Szkło butelki dalej go intrygowało, a chciał stać bliżej lampy i z pewnością miał ważny powód. - Zgodzę się, hi hi, ale nie dziś - pokręcił resztką cieczy, ulanej przy spodzie flaszki.
- Skoro dziś się cieszymy nietrzeźwością to kurwa patrz mnie - uśmiechnął się, oddając butelkę i zszedł elegancko z krzesła. Tylko przez moment wglądało jakby miał się wyjebać, ale tak się nie stało. Przecież był damą, a dama nie wypierdala się byle gdzie! Romeo wyciągnął kartkę ze wewnętrznej kieszeni, narysował na niej jakieś symbole i zabrał flaszkę od Gabrysia. Rozciągnął ręce, strzelając stawami. - Jako magik od wiedzy, czasem wymyślam zaklęcia, których potrzebuje każdy. - Zgiął palce w eksperymentalny sposób, wpatrzony w butelkę od wódki. Ano i jeśli zaklęcie mu się udało to powinna się ona napełnić.

Bartolomeo Raquel carried out 6 launched of one k10 :
Samczy wieczór ZsFbbcd , Samczy wieczór ElqKttx , Samczy wieczór RaO12DA , Samczy wieczór KbmISgk , Samczy wieczór KbmISgk , Samczy wieczór ZsFbbcd
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
27.03.21 16:53
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Gabriel Blackthorn
Samczy wieczór B7LiwSs
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Członek Sekty
Zasoby : 11PD | 1212$
Gabriel Blackthorn
Beta Librae
Racja, wieczór był zbyt piękny żeby dalej ciągnąć temat Ruth, po co niepotrzebnie się denerwować i psuć sobie humor, skoro można było po prostu się napić i pogadać o czymś ciekawszym, jak choćby o faktycznych możliwościach nagiej magii czy dziwnych fetyszach Barta - Gabs był już wystarczająco podpity żeby podchodzić do obu tych tematów ze śmiertelną wręcz powagą.
- Jedno i drugie - stwierdził po dłuższej chwili udawanego zastanowienia, z pewną dozą zaniepokojnenia obserwując, jak Bart wspina się na krzesło i podnosi prawie pustą butelkę do światła. Nie wyglądało to najbezpieczniej, a jeszcze tego brakowało żeby się z tego krzesła przypadkiem zjebał i coś sobie zrobił. - Kurwa, błagam cię, nie spadnij stamtąd. - To że przed chwilą gadali o chowaniu trupów wcale nie oznaczało, że Blackthorn chciał robić to dzisiaj, ani tym bardziej, żeby tym trupem był jego najlepszy przyjaciel.
Z początku obserwował jego poczynania z pewną rezerwą, jednak kiedy butelka magicznie napełniła się wódką, autentycznie był pod wrażeniem.
- Bart, jesteś genialny, wiesz? Mówiłem ci to już? - No kurwa, z takim zaklęciem to oni mogli wszytko! A już na pewno mogli w spokoju menelić się przez resztę nocy i zapewne tak właśnie było. A kiedy Łajza wrócił rano z pracy, pewnie zastał ich rozwalonych na podłodze tudzież stole, pogrążonych w pijackim śnie. Typowe. Nie wiedzieli co to umiar, dlatego niemal za każdym razem kończyli w ten sam sposób, choć po tylu latach pewnie dało się do tego przywyknąć.

/zt x2
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
29.03.21 22:38
https://story-of-magic.forumpolish.com/t176-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t206-guslarze-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t236-gabriel-blackthorn https://story-of-magic.forumpolish.com/t205-gabs#340 https://story-of-magic.forumpolish.com/t204-gabriel#476
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: