Story of Magic


 :: 
Off-top
 :: Zakończone
He is a hustler, he's no good at all
Bartolomeo Raquel
He is a hustler, he's no good at all Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
#Retro 11

To był ten dzień, gdzie Bart się nad sobą zastanawiał. Serio! Głównie z nudów, w pracy. Ogólnie najwięcej myślał z tego powodu, na komendzie - tak jakoś samo wychodziło. Dziś chociażby myślał nad tym kim on w ogóle jest. Miał odznakę, owszem. Zmieniał partnerów do śledztw, bo był detektywem do spraw morderstw czy jakkolwiek się nazywała jego posada. I ogólnie zabawne było to że swoją pracę opierał na nudzeniu się przez kilka godzin na posterunku i udawaniem przed znajomymi, że jest zarobiony. Czasem był, należy to uczciwie przyznać. Jednak najczęściej walczył ze sobą, aby się nie zajebać przed biurkiem czy w innym miejscu komendy. Zatem tak też się zdarzało, że sobie plotkował z kolegami i niekiedy robił za niech robotę. Ot: uzupełnił niewinny raport. Czasem posadził kogoś na dołku, czasem nawet udawał złego i groźnego strażnika, pilnując śmiesznych więźniów. Do tego ostatniego jednak musiał się powoli odzwyczajać. Komisarz jakoś niechętnie patrzył na urządzanie nielegalnych walk ćpunów za kratkami, którzy przypadkowo mieli strzykawkę z jakimś świństwem. Ale hej! Jeśli nie z łapówek to jak miał sobie dorabiać, jeżeli nie na zakładach posterunkowych? Nie dało się inaczej żyć, tak po prostu. Teraz jednak huśtał się na krześle, trochę przysypiał przy chrisowej herbatce z rumem i w międzyczasie oglądał przemiał ludzi, którzy krążyli przy wejściu na jego piętro. To ktoś jadł pączki. To koś dawał zeznania. To Eire Anderson wyprowadzała znienawidzonego guślarza z komendy.
Eire Anderson?!
- Hej, hej, hej! Ślicznoto, a kogo ty mi tutaj kradniesz, co? - Zatrzymał ją przy jakimś biurku, ukrywając nieprzyjemnym uśmiechem zaspaną twarz. Poprawił prędko włosy, aby udawały jakikolwiek ład, a oddech zasłonił przypadkową, zimną kawą, która stała przy biurku, na którym zatrzymał wesołą gromadkę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
27.07.21 18:32
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Eire Anderson
He is a hustler, he's no good at all 212a7163efadac731e14c4279173a9c7a7af74a4
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Fosforomancja
Zasoby : 21PD | 700$
Eire Anderson
Absolwent
#1 - retro outfit

Kiedy jedni się beztrosko nudzili podczas pracy opłacanej z kieszeni podatników stanu Nowy Jork, inni ciężko pracowali na... W sumie nie wiadomo na co Eire pracowała, przecież to nie tak, że brakowało jej oraz jej rodzinie pieniędzy. Nawet mogłaby mieć w tyłku pana Jones'a, który spartolił sprawę przy usuwaniu wspomnień ofierze swojego przekrętu. Mogła go po prostu zostawić i patrzeć, jak go wypuszczają. Na to, co zrobił nie było paragrafu. Znaczy był, ale jak sędziemu udowodnić, że typ magicznie zmusił drugiego typa do wypłacenia sobie pieniędzy?
Brzmi to absurdalnie, ale przecież pan Jones musiał swoje ma dołku odsiedzieć.
Cały poranek ciągnęła za odpowiednie sznurki w departamencie sprawiedliwości, żeby załatwić zwolnienie bez kaucji. Mina prokuratora? Bezcenna.
Na posterunku wszystko już było formalnością. Pomachała dokumentami przed nosem jakiegoś przerażonego młodzika, który nie wiedział jak ma się zachować w obliczu bojowo nastawionej adwokatki.
Już prawie wyszli, gdy ktoś musiał ją zatrzymać. Raquel... Znowu, że też nie potrafił trzymać swojego nosa z dala od jej spraw.
- Nikogo nie kradnę. Pan Jones został dzisiaj rano zwolniony z aresztu. W świetle prawa jest wolnym człowiekiem do momentu rozprawy, którą wygra. - Wywróciła oczami, gdy usłyszała pytanie policjanta. Niby detektyw, ale zero zachowania godnego tego stanowiska.
- Panie Jones, może pan już iść. Nikt nie powinien pana zatrzymać, a gdyby nawet to niech odeśle go pan do mnie. - Uśmiechnęła się chłodno do swojego klienta i odprawiła go gestem dłoni, siadając na brzegu biurka należącego do Barta.
- I nie masz żadnych pączków, ani kawy dla swojej ulubionej pani adwokat? - Obdarowała Barta najpiękniejszym uśmiechem na jaki mogła się zdobyć w kierunku jego osoby.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
27.07.21 22:18
https://story-of-magic.forumpolish.com/t714-brakebills-eire-anderson https://story-of-magic.forumpolish.com/t715-brakebills-eire-anderson#10036 https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
He is a hustler, he's no good at all Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Słuchał tego z szeroko otwartymi oczyma. A raczej starał się, bo były nieco przymrużone i dalej przyzwyczajały się do bladego światła w pomieszczeniu. Trochę miał w to wyjebane, ale nudził się! Tak przynajmniej mógł zaliczyć nieco służbową rozmowę i nikt mu nie zarzuci nieróbstwa. Przynajmniej w tym tygodniu. Zrobienie jednej rzeczy w jednym tygodniu to dużo zrobionych rzeczy, jak na jego tempo pracy.
- Pan Jones? - Zdziwił się przez chwilę, spoglądając na społeczne wynaturzenie. Nie w lustro tym razem, a na ledwo uwolnionego więźnia. Niektórzy guślarze byli w półświatku znani pod jednym imieniem, a dla prawda w drugim. Raquel był grzeczny, więc żył jedynie dla prawa, wiadomo. - Tak, Pan Jones poczeka w poczekalni, dopóki my się nie rozmówimy. I patrz, jestem odesłany do ciebie - wzruszył ramionami z jasnym uśmiechem. Pochylił się nawet w stronę Eire, aby lepiej przyjrzeć się tym wielkim oczom, wielkim zębom i wielkim uszom. Czy cokolwiek jeszcze skrywała bajka o apodyktycznej dziewicy, która lubiła dobijać samców bez powodu. Raquel otworzył szufladę biurka, później kolejną i w tej znalazł się jakiś baton. Wręczył go kobiecie z kąśliwym uśmiechem po czym odszedł od niej kilka kroków, jakby kompletnie o niej zapomniał. - Niech moja ulubiona pani adwokat weźmie papiery i przypomni sobie, gdzie mam swoje biuro - poszedł do siebie i czekał. Owszem, może samo "biuro" było na wyrost, ale! Były to jego cztery, niewielkie ściany wyklejone notatkami i tablicami z dochodzeń, które były rozwiązane i wystarczyło tylko złapać sprawcę. A Bart na to czekał do momentu, dopóki nie dojdzie do niego informacja, że musi wyrobić normę. - Zrób pani adwokat i przynieś do mnie, dzięki śliczny - powiedział do któregoś młodzika, który zaaferowany zapewne od razu podbiegł do Eire z pytaniem jaką lubi kawę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
28.07.21 0:16
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Eire Anderson
He is a hustler, he's no good at all 212a7163efadac731e14c4279173a9c7a7af74a4
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Fosforomancja
Zasoby : 21PD | 700$
Eire Anderson
Absolwent
Eire podtrzymywała kontakt wzrokowy z Bartem, jak gdyby nigdy nic, zupełnie jakby miała do czynienia z najlepszym przyjacielem, a nie swoim naturalnym wrogiem. Właściwie nawet nie wiedziała, dlaczego tak się na nią uwziął. Z reszta załogi jego posterunku zachowywała relacje co najmniej poprawne. Paru nawet zaprosiło ją na drinka, ale zawsze odmawiała. Jedynie Raquel dalej upierał się przy negatywnej postawie wobec jej skromnej osoby.
- Problem z oczami? Polecam marchewkę, zanim nabawisz się kurzej ślepoty albo nie wiem, idź do okulisty. Chyba przysługuje wam dopłata do szkieł. - Czy te zmrużone oczy miały sprawiać wrażenie, jakby był groźniejszy? Czy też zaczynał niedowidzieć ze starości?
Na pytanie o nazwisko jej klienta jedynie wywróciła oczami. Równie dobrze w świecie guślarzy typ mógł mieć przezwisko Bambi, Eire i tak nie będzie to interesowało.
- Może pan iść do domu. Detektyw Raquel nie zajmuje się sprawami dotyczącymi przestępstw finansowych. Poza tym nie będzie też ryzykował kolejnej skargi w prokuraturze za utrudnianie procedur, czyż nie? - Za nadgorliwość się płaciło, a Eire niczego bardziej nie nienawidziła, jak nadgorliwych policjantów. Może jedynie służbistów, ale oni przynajmniej nie wykraczali poza literę regulaminów.
- Podziękuję. - Eire skrzywiła się, gdy Bart zaczął grzebać w nie swoim biurku, żeby wyciągnąć batona niewiadomego pochodzenia. A następnie już drugi tego dnia raz wywróciła oczami.
- Tutaj wypiję jedynie czarną. - Nic innego się tutaj nie odważyłaby napić. Cholera wie ile stało im mleko, zanim w końcu postanowią je wyrzucić.
- Dalej nie odpuściłeś Sheridana? - Stanęła przed tablicą w biurze Barta przyglądając się zdjęciu swojego byłego klienta, który został oskarżony o kilkukrotne morderstwo. Paskudna sprawa, zwłaszcza że prawdziwego sprawcy nie ujęto, a policja chyba nie dopuszczała do świadomości tego, że mieli nie tego faceta.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
28.07.21 2:16
https://story-of-magic.forumpolish.com/t714-brakebills-eire-anderson https://story-of-magic.forumpolish.com/t715-brakebills-eire-anderson#10036 https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
He is a hustler, he's no good at all Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Nie wiedział czemu zebrała się w nim lekka uraza czy też irracjonalna, kurewska złość, gdy usłyszał komentarz o marchewce. Jednak pokrętną drogą skojarzeń chciał się odkryć poniżej swojej godności niechlubnym pytaniem, iż Eire chyba dawno nikt już nie podrywał męża i Romeo bez skrupułów wepchnąłby się w kolejkę. Wszak Raquel jednak był wychowany i potrafił bawić się w cyrku utworzonym przez prawniczkę na jej zasadach.
- Dzięki, w naszym wieku trzeba już myśleć o takich drobiazgach, których nie doceniało się przez czterdzieści lat życia - machnął na nią zmanierowanym gestem ręki, uśmiechając się niewinnie. Nie wiedział ile ofiar z niewiniątek kobieta składa swoim szatańskim bóstwom, aby utrzymać skórę we względnym ładzie, ale niekiedy mogłaby też poprosić swoich heretyków o krztynę niemłodzieńczego wdzięku. Niestety, prawnicy chyba nie mieli daru starzenia się godnie niczym niektórzy detektywi.
- Och, nie będę? - Spojrzał na swoją oponentkę z wymuszonym entuzjazmem, kolejno na Pana Jonesa. - Będę, a szkoda gdyby prokuratura spłonęła. Co? - Powiedział głośno, nieco zdezorientowany, iż tak haniebnie wysłowił się ze swoich myśli. Zaśmiał się zatem i machnął na jakiś ludzi ręką, polecając im, aby typa już zabrali. Spojrzał na Anderson wzrokiem, który mówi, że on będzie odpowiedzialny za kolejny, znaczący pożar w NY, a ona i tak nic mu nie udowodni. Poruszył nawet brwi z takim wyzwaniem, jakby przez chwilę uznawał ją za godną rywalkę. A tak nie było. Z resztą o ile nie spali jej domu to Eire nie powinna mieć do niego problemu. Uroczo. A batona sam zjadł.
- Dalej musisz przychodzić na jedyny komisariat w mieście, na którym straszę? - Wytrzeszczył się nawet niechętnie w jej stronę. Na pytanie natomiast wywrócił oczyma i niemalże podjął się tematu. Chciał jej powiedzieć, że jeśli zdejmie z tablicy zaklęcie to wątki specjalnie się pozmieniają, ukazując, że sprawa dotyczy w ogóle czegoś innego. Bart mógł się w sumie bać, iż wpuścił ją do swojego królestwa tak śmiało i nawet nie zakrył swoich sprawek. Nie miał żadnych brudów na wierzchu, ale gdzieś jakieś notatki względem sprawy w metrze, która rozrosła się niebotycznie na wielu poziomach. W ogóle warto byłoby się zapytać Jerry'ego czy zna niewidomą magiczkę po październikowym wypadku w metrze. Oh! Eire chyba się do czegoś przydała. - Czasem myślę, że moglibyśmy się lubić. A wtedy przychodzisz i chcesz ode mnie rzeczy - opuścił głowę na oparcie fotela, szukając w nim pocieszenia. Dalej czekał na papiery, o które je prosił, ale z kultury bał się upomnieć.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
29.07.21 2:32
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Eire Anderson
He is a hustler, he's no good at all 212a7163efadac731e14c4279173a9c7a7af74a4
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Fosforomancja
Zasoby : 21PD | 700$
Eire Anderson
Absolwent
Kto by pomyślał, że Bartolomeo jest taki drażliwy. Wysunęła w jego kierunku jedynie dobrą radę, w końcu ślepy detektyw to żaden detektyw. Jeśli będzie za słabo widział, to wszystko umknie mu. Nie, żeby teraz był jakoś wyjątkowo spostrzegawczy.
Gdyby jednak przy okazji wykazał się, aż takim brakiem taktu by wspominać przy Eire o jej mężu... Długo nie popracowałby dla nowojorskiej policji, choćby miała poruszyć niebo i wstąpić do piekła. Zrobiłaby wszystko, żeby Bart pożałował swoich słów
- Mów za siebie. Do czterdziestki jeszcze trochę mi brakuje. - A na pewno nie musiała zaczynać leczenia swojego kryzysu wieku średniego, jak niektórzy. Nie tylko Bart poczynił starania, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o swoim oponencie. Trochę zbyt często go widywano na mieście z uczniami Brakebills. Kolejny powód, żeby na niego uważać.
A co do wyglądu, jeszcze nie musiała składać ofiar z niewiniątek, żeby zachować dobry wygląd. Po prostu miało się te geny oraz pieniądze, by móc zachować młodzieńczy stan organizmu.
- Jak sobie chcesz. - Tym razem się nie powstrzymała i wywróciła oczami. Czasem upór Barta działał Eire na nerwy, lecz tym razem... Nawet nie czuła się zirytowana, wręcz byłaby zdziwiona, gdyby tak szybko odpuścił. - Jednak na twoim miejscu uważałabym, co mówisz. - Słysząc coś o paleniu prokuratury spojrzała jedynie na Raquela poważnie. Zdziwiłby się, co potrafiła znaleźć. W przeciwieństwie do niego nie musiała grać całkiem fair. I miała inne dojścia, niż on oraz jego znajomi guślarze, więc mógłby się bardzo zdziwić zakładając, że nie dotarłaby do dowodów przeciwko niemu i to takich solidnych. A dom? Niech pali, nie była zbyt przywiązana do posiadłości rodzinnej Andersonów, a poza tym najpierw musiałby ominąć bariery.
- Nawiedzam też inne, ale na tym podoba mi się najbardziej. - Uśmiechnęła się słodko do Barta, chociaż wiedziała, że nie zwiedzie go tym. Już trochę się znali i wiedział, że jej uśmiech bywał niczym odłamek szkła oblany miodem.
A co do zaklęcia... Pewnie, gdyby jej zależało na tym to zdjęłaby je z tablicy, żeby poznać tajemnice Barta, ale nie tym razem. W tym momencie nie miał związku z żadnym klientem, którego prowadziła, więc nie potrzebowała wiedzy na temat tego, czym się zajmuje.
- Też czasem mam takie wrażenie, ale wtedy zapominasz wziąć prysznic przed pracą. - Po raz kolejny tego dnia wyciągnęła z torby teczkę, w której znajdował się dokument potwierdzający zwolnienie pana Jonesa z aresztu. Wszystko załatwione zgodnie ze sztuką, prawie... ale to był pełnoprawny dokument o prawnej mocy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.07.21 14:50
https://story-of-magic.forumpolish.com/t714-brakebills-eire-anderson https://story-of-magic.forumpolish.com/t715-brakebills-eire-anderson#10036 https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
He is a hustler, he's no good at all Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Rok czy dwa to nie tak dużo - wzruszył lekko ramionami. Sam miał zaraz czterdziestkę. Chyba nawet za te dwa nieszczęsne lata, ale nawet się cieszył. Życie w końcu zaczynało się po 40! I jaka to piękna liczba, jaki ładny pretekst do libacji! Ciekawe czy Gabryś pomyśli i zrobi mu w prezencie tort z ludzkich głów? Romeo nieskromnie przyznałbym, że prezent należałby do bardziej udanych.
- Oh, czyżbyś mnie nagrywała? - Zapytał, udając przestrach pełen teatralności. No i w sumie, co by się stało? Trafiłby do więzienia tylko po to, żeby opłacić ojca Eire ku wyciągnięciu Raquela? Nonsens. Jednak tak już rozmawiać z kimś posiadającym wiedzę o świecie na poziomie "typowe Brakebills" to trzeba czerpać o pewne intelektualne ustępstwa. Zaś o ewentualnych świadków wspomnienia o pożarze próżno na posterunku szukać. Psy to podobno wierne skurwiele, prawda? Przynajmniej tej myśli przewodniej trzymał się Raquel.
- Miło słyszeć, że ci się podoba, ale ostatnimi czasy jestem nazbyt zajęty jak na twoje nieprzyjemne umizgi - zaczął się kręcić w fotelu, więc zapewne nawet nie zwracał uwagi na jej mimikę czy na to co kobieta robi. Chciał już trochę wolności od niej, a co jest lepszego niżeli poczucie swobody we własnym fotelu? - No, ale jako niebrzydkie czterdziestki czujmy się wolni od zawiści, tak? - Zapytał, łapiąc się za blat i chyba aż upadła mu biurkowa ozdobą, którą odniósł z lekkim przestrachem. Po czym zmarszczył brwi, zgadując czy tekst z prysznicem to jakiś slang, o którym on nie miał pojęcia i jest po prostu nie na czasie. Albo to Eire chciała być młodzieżową staruchą, posługując się frazesami, których nie zna przeciętny obywatel. No, ponadprzeciętny, wszak mowa tutaj o Bartolomeo. - Um, tak, z pewnością - dodał, jakby przyjął krytykę z godnością. Mogło to tak wyglądać, jednak godności to on nie miał, więc przystańmy, iż komentarz został przyjęty. Na dokumenty zerknął z niezadowoleniem, przeglądając kto i co tam powypisywał. - Kogo musiała do tego oczarować? - Zapytał, oddając świstki i z niezadowoleniem musiał stwierdzić, że nie może się do niczego przyczepić. Szkoda.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
30.07.21 21:04
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Eire Anderson
He is a hustler, he's no good at all 212a7163efadac731e14c4279173a9c7a7af74a4
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Fosforomancja
Zasoby : 21PD | 700$
Eire Anderson
Absolwent
Eire parsknęła śmiechem. Naprawdę uważał, że była tak blisko czterdziestki? Skoro wiedział, że ma męża to znaczy, że miał w którymś momencie dostęp do jej akt, a stamtąd powinien znać też datę jej urodzenia.
- Zostało mi trochę więcej, niż dwa lata. - Zadziwiała ją czasem ignorancja Bartolomeo. Żaden inny policjant nie mógł pochwalić się takim wyróżnieniem. Znikali dla Eire w bezosobowym tłumie granatowych mundurów, czasem jedynie wyróżniając się wyjątkową niekompetencją.
- Nie. Jaki w tym cel, skoro tak chętnie zdradzasz swoje pomysły? - Uniosła kącik ust do góry w wymuszonym uśmiechu. Biedny pan Jones, że musiał obserwować ich dwójkę toczącą małą wojnę, która w końcu prowadzić będzie do nikąd. Zresztą czego można spodziewać się po guślarzu, który magii uczył się z internetu i kradzionych książek, żebrząc o każdy ochłap wiedzy jaki może otrzymać od świata.
- Moje umizgi? Skoro nie masz na nie czasu, to może przynajmniej raz dasz mi spokój, gdy wykonuję swoją pracę? Jeszcze nigdy nic na mnie nie znalazłeś, dlaczego za każdym razem myślisz, że będzie inaczej? - Jeśli w czymś była wyjątkowo dobra, to w specjalności Andersonów, czyli łamaniu prawa tak, żeby mimo wszystko pozostać w jego mocy. Wykorzystywanie luk, kruczków oraz większych lub mniejszych nieścisłości... Każda jedna czynność, która doprowadzała do szału prokuratorów i policjantów. Nie mogli nic zrobić, a Eire bawiła się przy tym wyśmienicie.
Nigdy nie twierdziła, że jest dobrym człowiekiem.
- Ależ ja jestem wolna od zawiści, to takie miałkie uczucie. - Chyba że chodził o Alvę. Wtedy żadna siła nie potrafiła powstrzymać buzującej w niej zazdrości oraz złości. Na niego oraz na każdą osobę, która śmiała się do niego zbliżyć. Była zazdrosna o to, że potrafił wejść w relację z innymi ludźmi, a jej się bał. Mógł to ukrywać, ale przecież widziała prawdę...
A co tego, co powiedziała na temat prysznica. Miała na myśli dokładnie to, co powiedziała. Gdyby postanowił się odświeżyć przed pracą wyglądałby nieporównywalnie schludniej do stanu obecnego.
- Zbyt wiele osób, żeby było to faktycznie warte. - Co następowało przy większości przypadków, gdy musiała wyciągnąć jakiegoś magika z ciupy, gdyby chociaż robili coś wartego uwagi, ale zwykle były to nudne rzeczy, jak np. zmuszenie kogoś do oddania oszczędności życia.
- To co teraz? Skoro już wiesz, że nie napisałam sobie tego na kolanie i nie rzuciłam zaklęcia na twojego kolegę z prewencji? - Skończyła się przyglądać tablicy, na której zbyt wiele ciekawego nie zobaczyła. Pewnie jakby ją odsłoniła, to dowiedziałaby się nad czym właściwie pracował Bart, ale czy chciało jej się wpychać w nieswoje sprawy? Nie chciało.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
31.07.21 17:08
https://story-of-magic.forumpolish.com/t714-brakebills-eire-anderson https://story-of-magic.forumpolish.com/t715-brakebills-eire-anderson#10036 https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
He is a hustler, he's no good at all Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- Żaden - machnął na nią ręką, zupełnie ignorując tę część rozmowy. Ile można się skupiać na pożarze, który jeśli zostanie wykonany to zapewne z rąk iluzjonisty, który nęka NY? Mało, równie mało ile lat Eire miała do tej okrąglutkiej czterdziestki.
- Bo kiedyś zrobisz błąd i wiesz co wtedy? Wtedy ja tam będę, znajdę go i będę się cieszyć jak małe, rozpieszczone dziecko - nawet się uśmiechnął na tę myśl. Ludzie robią błędy, ona była człowiekiem. Dobra, magikiem po szkoleniu tradycyjnym czy jak tam burżuazja lubi się nazywać. Jednak to tylko świadczyło o jej pysznym człowieczeństwie, które sprowadzało się do tego, że kiedyś zrobi błąd. A Bart o ile akurat nie będzie pić, nie będzie pijany bądź nie będzie w trakcie przygotowywania się na bycie pijanym - znajdzie ten błąd i będzie pławić się w tym niewielkim sukcesie przynajmniej dobre trzy dni. Może dwa, aby nie wyszło, że poświęca dużo czasu na nieistotne robaczki.
- Teraz przyszła twoje kawka i możesz mi opowiedzieć jak dobra znajoma czemu przestałaś męczyć równie urokliwych jak ja policjantów w, nie wiem gdzie wcześniej siedziałaś, New Jersey albo inna Oklahoma? - Dodał ponuro, odprowadzając jakieś policjanta wzrokiem. Chociaż zaraz przyszedł Wygotsky z dwoma kubkami w ręku i widząc prawniczkę: spojrzał wymownie na Barta, który się uśmiechnął pod wąsem. Przyjął od kolegi kubek, czując subtelny aromat rumu w herbatce. Znajomy guślarz policjanta wyszedł równie szybko, co się pojawił. - Albo możesz odejść z propozycją zawieszenia broni do następnej wizyty. - Uśmiechnął się ponuro na tę myśl i przepił herbatką. W gwoli wyjaśnienia: Wygotsky jest miłym panem NPCem, z którym Romeo się niejako ziomkuje, a ten niekiedy dzieli się miłymi informacjami z magicznego półświatka przestępczości.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
01.08.21 0:18
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Eire Anderson
He is a hustler, he's no good at all 212a7163efadac731e14c4279173a9c7a7af74a4
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Fosforomancja
Zasoby : 21PD | 700$
Eire Anderson
Absolwent
Eire tylko się uśmiechnęła. Bart już na wstępie popełniał błędy, gdy przychodziło do rozmów z nią. Mówił za dużo i zbyt pochopnie. Nawet jeśli próbował zmydlić jej oczy, to przecież widziała swoje. Za maską dobrotliwego policjanta skrywała się dużo bardziej pokręcona osobowość. Większość ludzi zapewne uważałaby w jego obecności, ale Eire lubiła czasami poigrać z ogniem albo wręcz dolać do niego oliwy. Wtedy życie stawało się ciekawsze, a nie ma nic lepszego w życiu, niż odpowiednio podwkurwiony i zmotywowany przeciwnik.
- Będę czekać, bo wtedy pociągnę cię za sobą. - Pozwoliła sobie na lekką poufałość i poklepała Barta po ramieniu. Nie groziła mu, a raczej obiecywała. W końcu nie mogła pozwolić, żeby jakiś mężczyzna, a tym bardziej policjant miał ostatnie słowo.
Każdy popełnia błędy, oczywiście. Sama pewnie też je popełniała, ale zwykle potrafiła wyratować swój zgrabny tyłeczek z tarapatów. A jeśli nie, to miała cały sztab równie zręcznych prawników do dyspozycji. Nie wspominając już o magii.
- Miałeś na myśli Alabamę. Cóż... dlaczego wróciłam? Rodzinne sprawy, nic co mogłoby cię zainteresować. - Ojciec powiedział, że ma wrócić, bo jest potrzebna w Nowym Jorku, to wróciła. Alabama była sympatycznym miejscem, ale zdecydowanie wolała swoje rodzinne miasto. Działo się tutaj zdecydowanie więcej, jak np. sprawa w metrze.
- Nieee... Dobrze wiemy, że następna wizyta nadejdzie zbyt szybko, żeby opłacało się zawierać rozejm. - To było naprawdę zabawne, kiedy to powiedział. Zawieszenie broni? Bez sensu... Dostanie jakieś rozkazy i będzie musiał zbadać sprawę, ona zapewne będzie bronić sprawcy i znowu wejdą na ścieżkę konfliktu. Naprawdę bez sensu.
A kawa była paskudna...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
09.08.21 11:37
https://story-of-magic.forumpolish.com/t714-brakebills-eire-anderson https://story-of-magic.forumpolish.com/t715-brakebills-eire-anderson#10036 https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
He is a hustler, he's no good at all Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Przeczytanie "pokurwiony przeciwnik" w dość zabawny sposób oddało mi idee ich urokliwego spotkania. Właściwie to Raquel był trochę w pułapce: otoczony zdradzieckimi znajomymi, którzy boją się Pani Prawnik. We własnym biurze, które robiło właściwie za klatkę, gdzie Eire miała przewagę względem ogłady tudzież posiadanej wiedzy z zakresu prawda. Bart pewnie nigdy nie przeczytał jakiegoś kodeksu karnego, ale to nie jest istotne. Byli tutaj oboje, na jakiejś społecznej pozycji, rozmawiali.
- Jestem cierpliwy - dodał jedynie, ze spokojem. Chociaż jej dłoń na jego ramieniu. Parzył jak żelazko przykładane do nagiej skóry. Dziwny uczucie, dobrze, że prędko przeszło. Bart spojrzał na swoje ramię, jakby naprawdę miał tam ujrzeć jakąś okropną bliznę. No, ale przecież nie da się łatwo byle absolwentce Brakebills. Poza tym o niej nie groził! Tylko zaręczył, iż będzie się cieszył z bardzo konkretnej sytuacji, jaka może się wydarzyć.
- To może magiczny beerpong i wygrany ma prawo nękać drugą osobę do końca miesiąca? Zasypywał cie ktoś ostatnio masą nieistotnych spraw? - Zapytał bystro, wyciągając z rozmowy jedynie najważniejsze dla siebie informację. Rozjemy, szybkie pojawianie się. Meh. Mogłaby siedzieć w Alabamie. Czy jej rodzina musiała tak bardzo lubić się w psuciu krwi Raquelowi? Zapewne tak, ale to w większości hobby, które swoją historią sięga Brakebills. Masakra.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
11.08.21 17:47
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Eire Anderson
He is a hustler, he's no good at all 212a7163efadac731e14c4279173a9c7a7af74a4
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Fosforomancja
Zasoby : 21PD | 700$
Eire Anderson
Absolwent
Co prawda miała na myśli zdenerwowanego przeciwnika, ale tak... Barta mogła zaliczyć do kategorii pokurwionych ludzi. Dobrze, że przynajmniej był tego świadomy. Współpracownicy Barta po prostu mieli więcej oleju w głowie wykazując obawy przed Anderson, a na pewno cenili swoją pracę bardziej, niż Raquel, który w biały dzień postanowił jej grozić. Na razie nie zamierzała wyciągać z tego konsekwencji, więc policjant mógłby wykazać się niejako wdzięcznością.
Zresztą... O ile ich życie byłoby prostsze, gdyby zdecydowali się na współpracę zamiast wyrywać sobie z rąk pracę. Jednak Eire była zbyt dumna, żeby wyjść z taką propozycją, a poza tym nie sądziła, żeby Bartolomeo ją przyjął. Nie, lepiej było odpuścić sobie ten pomysł.
- Z pewnością. Nie wątpię. - W końcu praca śledczego wymagała cierpliwości, czyż nie... Łączenie wątków, przepytywanie świadków... Mozolna robota zdecydowanie, chociaż wcale nie była tak różna od tego, co sama robiła.
- Potrafię znaleźć sobie zajęcie, więc podziękuję. Jednak skoro ty się nudzisz, to szepnę słowo, czy dwa twojemu szefowi. - Uśmiechnęła się uroczo do Barta, który zaproponował wyjątkowo głupi zakład. Jeśli naprawdę uważał, że da się wmanewrować w usługiwanie mu, to grubo się mylił. Nie miała zamiaru podejmować głupiego ryzyka, bo jemu się nudziło.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
29.08.21 11:01
https://story-of-magic.forumpolish.com/t714-brakebills-eire-anderson https://story-of-magic.forumpolish.com/t715-brakebills-eire-anderson#10036 https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
He is a hustler, he's no good at all Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Nie no, Eire to czasem była jakaś taka pojebana. Trochę jakby z raz nie przypadkiem ktoś w dzieciństwie opuścił ją na główkę. Może stąd też u niej taki nieciekawy kształt czaszki? Możliwości było tak wiele, że aż strach wymieniać wszystkie. Poza tym Raquel gdzieś z tyłu głowy miał niepożądaną myśl, że wrogów należało trzymać bliżej niż przyjaciół. Wielka głupota! Gdyby rzeczywistość tak działała to Anderson musiałaby trzymać Barta za rękę, gdy ten robił sobie nowe zwłoki być mieć co robić w pracy. W jakieś alternatywnej linii czasu mogłoby to jeszcze podziałać, ale tutaj? Nie, absolutnie nie.
- Myślałem, że żyjemy na poziomie, gdzie odróżniamy strefę służbową, prywatną i magiczną - wstał do okna, poprawiając jakiś ciuszek, który miał na sobie. Jakiś miał z pewnością! Zerknął za taką śmieszną żaluzję, znaną z czarno-białych filmów detektywistycznych. Stary, chamski plastik czy inny półmetal, który z łatwością się odginał, wpuszczając do środka stożki nieprzyjemnego światła. Tak szczerze? Eire chyba nawet wolałaby mieć Romeo, który bawi się w policjanta niżeli Raquela, który chodzi sobie po mieście, panosząc się frywolnie po Nowym Yorku. Chociaż urlop na jakiś tydzień terroru? To brzmiało bardzo dobrze, jak plan do realizacji.
- Mów komisarzowi, co chcesz. Nie zwolni mnie, bo raz mi się nudzi. Nie da mi więcej obowiązków, bo zajmuję się ważnymi sprawami. Nie zdenerwujesz mnie swoimi słodkimi słówkami. - Za oknem widział oposa, który bije się z szopem o kawałek zzieleniałej bułki. Oposy były fajne, zjadały do pięciu tysięcy kleszczy rocznie. Bardzo pożytecznie stworzenia. Oposy, nie kleszcze. - Czasem myślę, że da się ciebie lubić, wiesz? - Odwrócił się, siadając tyłkiem na parapecie.

/zt x2
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
29.08.21 18:18
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: