Story of Magic


Perła&Absinthe na podbój parku
Perła
Perła&Absinthe na podbój parku 7454ddbed9acba0403e892daec198e53
Przynależność : Fae
Dyscyplina : Manipulacja żywiołem
Zasoby : 85PD | 200$
Perła
Ekspedycja
Ciężko było jej ukryć podekscytowanie. Nowy Jork, był niezwykle ciekawym miejscem. Fascynowało ją niezwykle głupie rozwiązania, jakie miasto stosowało. Powierzchownie poznała jego infrastrukturę, a już można stwierdzić, że była idiotyczna. Zwyczajnie idiotyczna i to było niesamowite. Czuła się jak dziecko, myśląc o tym, na ile sposobów mogli zmienić to miejsce. Była pełna nadziei. Oczywiście nie chwaliła się tym. Jak zawsze wolała dla siebie zachować personalne odczucia i przemyślenia. Widać  było zmianę w niej. Była radośniejsza, częściej się uśmiechała. Umówiła się z Absinthe na zwiedzanie miasta i badanie. Perła zamierzała pobrać kilka różnych próbek wody, Absinthe mogła zbadać przyrodę. Te dwa żywioły zawsze żyły w harmonii, jedno przystosowywało się do drugiego. Cieszyła się, że to właśnie z nią wyjdzie na zwiedzanie. Może nie była zbyt wylewna, jeśli chodziło o uczucia, ale bardzo lubiła Absinthe. Czuła się w miarę swobodnie w jej otoczeniu, a to jak na nią było naprawdę dużo. Chętnie z nią rozmawiała. Doceniała jej wiedzę. Pamięta ich początki i jak ją przytuliła, a ona nie wiedziała, jak się zachować. Jej pierwszym odruchem było odepchnąć ją. Nawet Perła, posiadała w sobie tyle empatii, by wiedzieć, że to mogło sprawić jej przykrość. Więc tak stała, trzymając dłonie w górze, jakby się poddała. Dzisiaj był inny dzień, wyjątkowy. To ona objęła ją na powitanie. Jedyny taki wyjątkowy moment, nie wiadomo czy go jeszcze kiedykolwiek powtórzy.
Wybrały się do central parku. Perła wiedziała, że znajduje się tam staw. Ciężko było jej uwierzyć, że wśród betonu uchował się taki kawałek zieleni. Wiedziała też, że central park ma wiele zejść do niższej części miasta, co też chciała zobaczyć.
Ubrała się, najbardziej po ludzku jak się dało. Spodnie, jakaś koszula, buty i kurtka. Kupiła sobie zestaw szalika, rękawiczek i czapki, taki miły i puchaty w dotyku. Pierwsze co kupiła, bardzo ważny zakup. W parku mogły podziwiać jesień. Był to piękny widok, gdy liście przybierały pomarańczowy kolor, spadając z drzew. Szły w stronę stawu, dostrzegła budkę z jedzeniem.
- O! Słyszałam o tym, ktoś kłócił się, które hot dogi są najlepsze w central parku. Chcesz spróbować jednego? - zapytała. Ona oczywiście chciała. Ciekawiło ją, co jedzą ludzie. Normalnie Perła, raczej, by unikała takich przyjemności. Wolała unikać wszystkiego, co mogło ją rozkojarzyć. Zajęło jej trochę czasu zrozumienie, że to w sumie nie miało żadnego znaczenia, czy pozwoliła sobie na coś miłego, czy nie. Swoją pracę i tak wykonywała jak powinna.
- Co w ogóle sądzisz o tym miejscu? Dowiedziałaś się już czegoś? - zaczęła rozmowę. Stanęły w długiej kolejce. Stawała na palcach, by przeczytać, co mogą zamówić i podsłuchiwała innych. Nie chciała się zbłaźnić i nie wiedzieć co ma powiedzieć gdy przyjdzie już ich kolej, by złożyć zamówienie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
19.11.23 19:05
https://story-of-magic.forumpolish.com/t915-fae-perla https://story-of-magic.forumpolish.com/t942-fae-perla https://story-of-magic.forumpolish.com/t929-faeperla https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com/t930-perelka
Powrót do góry Go down
Skocz do: