Już od samego wejścia pub się wyróżnia. Być może to dlatego, że cała witryna pubu jest pomalowana na zielono, który to kolor jest kojarzony z Irlandią? Jedno jest pewne, po wejściu poczujesz wesoły klimat klasycznego starego pubu Irlandzkiego. Zjesz tu, napijesz się i posłuchasz dobrej muzyki, czy to w formie live, czy puszczanej z głośników. Miejsce ma swój irlandzki klimat, w środku rozbrzmiewa irlandzki punk, rock, folk. Oprócz tak słynnego Guinessa można tu spróbować takich piw jak Beamish czy Murphy’s czy innych alkoholi z całego świata. W Pubie również nie brakuje jedzenia. No bo nie można pić na pusty żołądek. Oprócz dwóch salek, do Pubu przynależy również ogródek piwny na tyłach. To jednak nie wszystko; bardziej wprawne oko może dostrzec coś więcej, coś co przyciąga ekscentryków z całego świata. Ewentualnie ktoś może po prostu znać właściciela. Jego znajomi wiedzą o sali dla wybranych. Właściciel: Connor O'Brian.

Park znajdujący się prawie, że w samym sercu Manhattanu. Bliżej mu do lasu niż niewielkiego parczku. Władze miasta zwracają bardzo dużą uwagę, by w czasach, w których dominują budowle, beton i architektura, znalazło się miejsce także na zieleń. Park jest zadbany przez cały rok, znajduje się tutaj wiele drzew, a także parę miejsc na rozłożenie koca. Na terenie znajdują się trzy stawy, mieszkania stadka kaczek, dokarmianych przez miejscowych. Co jakiś czas spotkasz ławkę, wszystkie są takie same, pomieszczą na spokojnie do trzech osób. Drogi są wyłożone kamyczkami, a naokoło parku biegnie również ścieżka rowerowa.