Story of Magic


[Trwa] Zawodowiec walczy z piwem w ręku
Milana Peterca
[Trwa] Zawodowiec walczy z piwem w ręku ZnTCe67
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Transmutacja
Zasoby : 23PD | 1890$
Milana Peterca
Fizyczni
Coś mówiło Milanie, że rozpoczęcie nowego roku poskutkuje jej rzadszymi ekspedycjami w nocne miasto. Teoretycznie nigdy nie była sercem imprez, praktycznie – już czuła tęsknotę za częścią utraconej wolności. Uznała, że symboliczne pożegnanie tego etapu życia, gdy połowę tygodnia spędzała na włóczeniu się po barach i wchodzeniu w ślepe uliczki, powinno nastąpić w prawdopodobnie najbardziej ikonicznym pubie na Manhattanie. Ikoniczności z pewnością dodawał pracujący tam barman, z którym zamierzała się spotkać.
Godzina była nieludzka, gdy Milana, po siedzeniu nad środkowoangielskim – jakoś tak wyszło, że odrobinę za bardzo wkręciła się w naukę rzeczy praktycznie nieprzydatnych – zjawiła się pod drzwiami zielonego pubu. Ubrana była, oczywiście, stosownie do okazji. Wszystko – trampki, spodnie w kratę, koszula, męska marynarka i apaszka – prezentowało się w odcieniach zieleni. Mila pewnym krokiem weszła do pubu i skierowała się wprost do lady.
- Jedno Beamish – rzuciła, opierając się o blat i czekając na moment, kiedy będzie mogła się należycie przywitać.
Skłamałaby, gdyby powiedziała, że jej jedynymi powodami przyjścia była chęć zobaczenia kumpla i nieco alkoholu. Miała też bardziej praktyczną sprawę, ale ta musiała poczekać, aż Chance będzie wolny.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
17.10.23 19:14
https://story-of-magic.forumpolish.com/t243-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t244-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t247-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t248-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t249-milana-peterca#588
Powrót do góry Go down
Chance Regan
[Trwa] Zawodowiec walczy z piwem w ręku Giphy
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 5PD | 1295$
Chance Regan
Guślarze
Do pracy w barze przywykł szybciej niż się spodziewał. O dziwo, zaczął ją nawet lubić. Albo po prostu przywiązał się do samego pubu? Nie ważne jaka była przyczyna, mimo późnej godziny Chance nadal stał za barem, z uśmiechem przylepionym do nieco już zmęczonej twarzy. Ruch spadał, w barze siedziały już same niedobitki. Powoli, jak mógł, przygotowywał się do zamknięcia. Dzwonek nad drzwiami zabrzęczał, prawie zginął wśród grającej muzyki toczących się przy stolikach rozmów. Barman odruchowo spojrzał w stronę nowoprzybyłego gościa, a na widok znajomej twarzy w jego oczach zabłysła szczera wesołość.
Kiedy podeszła bliżej, wyraźnie mogła zobaczyć cienie pod oczami. Zostawiła je czarna kredka, którą coraz śmielej podkreślał oczy. Przez godziny spędzone w pracy (oraz prawdopodobnie niewielkie doświadczenie z jakimkolwiek makijażem) rozmazała się strasznie. Chance był tego albo nieświadomy, albo nie bardzo się tym przejmował. Ubrany był dosyć prosto, bo jednak barmanowanie zmuszało go do bardziej praktycznych wyborów. Tak więc czarne jeansy nie były tak wąskie, jak by mogły. Zespołowy tanktop był zdecydowanie za duży, wpuszczony w spodnie nadawał jego patykowatej sylwetce ostrzejszy, bardziej prostokątny kształt. Ćwiekowanego paska sobie nie odpuścił, tak samo jak doczepionych do niego dwóch łańcuchów.
- Robi się, kierowniczko - zawołał sięgając po szklankę. Piwo powoli lało się do szkła, Chance jednym okiem kontrolował poziom piany, drugim spoglądał na Milę. - Przyszłaś pożegnać się przed Hogwartem? - kto jak kto, ale Regan wiedział jak łatwo studenci mogą wychodzić ze szkoły. Ale hej, szkoła jest podobno po to żeby się uczyć, więc kto wie jak będzie. - O'Brian's zrobi się nudniejszy - tylko w połowie była to próba pogłaskania jej ego.
Postawił przed nią pełny kufel. - Masz dzisiaj dobry timing - uśmiechnął się krzywo, sięgając do podłączonego do nagłośnienia komputera. Kilka kliknięć i O'Brian's wypełniły dźwięki Closing Time. - Patrz, zaraz powinno im kliknąć - ściszył głos, jakby bał się, że zakłóci to naturalne, bardzo przyrodnicze zjawisko gości orientujących się, że zaraz zamykają.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
18.10.23 15:18
https://story-of-magic.forumpolish.com/t363-guslarze-chance-regan#2232 https://story-of-magic.forumpolish.com/t364-guslarze-chance-regan https://story-of-magic.forumpolish.com/t365-guslarze-chance-regan https://story-of-magic.forumpolish.com/t367-przepowiednie-cyrila-malachia-hotline#2255 https://story-of-magic.forumpolish.com/t366-chance-chance-lize#2254
Powrót do góry Go down
Milana Peterca
[Trwa] Zawodowiec walczy z piwem w ręku ZnTCe67
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Transmutacja
Zasoby : 23PD | 1890$
Milana Peterca
Fizyczni
- Można tak powiedzieć. Obawiam się, że będę musiała sobie przypomnieć, jak to jest mieć normalny rytm dnia. Przez ostatni rok wstawałam o dwunastej, siedziałam z laptopem i kawką w kubku ze wzorem w żabki do czwartej, a resztę dnia do drugiej lub trzeciej robiłam albo skrajnie głupie i nieodpowiedzialne rzeczy, albo bardzo odpowiedzialne i nadal skrajnie głupie. Obawiam się, że pierwszy tydzień lub dwa będę się czuć, jakby ktoś wrzucił mnie w inną strefę czasową i kazał sobie radzić. – Uniosła jeden kącik ust do góry. – Och, zdecydowanie nie zamierzam kompletnie się z nim pożegnać.
Spóźniony o ładnych parę lat bunt nastoletni, gdy nad głową nie miała ani rodziców, ani żadnej instytucji? Możliwe. Milanie jednak całkiem się ten bunt podobał i nie zamierzała z niego w pełni zrezygnować.
- Na pewno jednak będę się pojawiać rzadziej – westchnęła, kładąc pieniądze na ladę. Podniosła kufel do ust.
Uśmiechnęła się lekko, gdy rozbrzmiały znajome dźwięki. Piła powoli swoje piwo, patrząc na to, jak początkowo większość osób ignoruje muzykę, co najwyżej podnosi na moment głowy, by wreszcie powiązać jedno z drugim, podnieść się i powoli wychodzić.
Odstawiła pusty kufel, gdy utwór zmierzał ku końcowi.
- Zawsze mam perfekcyjne wyczucie czasu. Nawet jak nie mam. – Oparła brodę na splecionych palcach. – Gdy wrócę do Hogwartu, nie będę miała tyle czasu na naukę pewnych rzeczy, jeśli wiesz, o co mi chodzi. Chcę coś z tym zrobić, nim zwalą mi się na głowę rozpraszacze.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
25.10.23 21:17
https://story-of-magic.forumpolish.com/t243-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t244-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t247-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t248-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t249-milana-peterca#588
Powrót do góry Go down
Chance Regan
[Trwa] Zawodowiec walczy z piwem w ręku Giphy
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 5PD | 1295$
Chance Regan
Guślarze
- Studia jeszcze nikogo nie powstrzymały przed robieniem głupich rzeczy - uniósł brwi jakby właśnie przekazał jej oczywistą, najgłębszą prawdę. Nie żeby kiedykolwiek coś studiował, ale znał chyba wystarczająco wielu studentów, by to ocenić. Okres buntu też absolutnie nie powinien być rezerwowany wyłącznie dla wieku nastoletniego. Gdyby nadal wróżył za pieniądze, może wygrzebałby teraz jakiś artykuł na wikipedii, by poprzeć swoje zdanie wątpliwej jakości źródłem. Ale Milana nie była dewotką do oscamowania, więc mógł pierdolić do woli, bez jakże poważnych statystyk. - Plus jestem pewien, że nikt ci nie odbierze kawki w żabkowym kubku - uśmiechał się, więc pewnie miała to być forma otuchy. Okres przejściowy może i łatwy nie będzie, ale nie zostawia wszystkiego za sobą. O’Brian’s Pub na pewno nigdzie się nie wybierał.
Obserwowali jak ludzie powoli zbierają się w sobie, odchodzą od stolików. Rachunki popłacone, godzina późna, można się zbierać. Przeprosił ją jeszcze na chwilę, by dobitniej poinformować kilku niedobitków o zamknięciu. Będzie trzeba jeszcze ogarnąć, ale w przeciwieństwie do niej nie musiał przyzwyczajać się do żadnego nowego rytmu. Życie w irish pubie toczyło się swoim typowym rytmem.
- Mmmm - wydał z siebie przeciągły pomruk, bo oczywiście, że wiedział o co jej chodzi. Jednak osoba trzecia mogła zrozumieć jej zdanie bardzo opacznie. - Uważaj, Peterca, ludzie zaczynają gadać - mrugnął do niej porozumiewawczo, a jego usta wykrzywił uśmiech. Nawet gdyby ktoś zaczął gadać o tym, co faktycznie mieli na myśli, wątpił by ktokolwiek poleciał z tym do Hogwartu. Jeśli ktoś wiedział gdzie uczyć się bojowej, pewnie sam ją praktykował, a wiadomo, nikt nie podcina gałęzi, na której siedzi. Na pewno nie świadomie. - Tam gdzie zawsze? - ściszył konspiracyjnie ton. “Tam gdzie zawsze” znaczyło tyle co kawałek placyku za pubem. Bardzo ukryte miejsce ich bojowych schadzek.
Gdy drzwi zamknęły się za ostatnim z klientów, Chance przekręcił zamek w drzwiach, zgasił światła. Zarzucił na ramiona czarną bluzę (o wiele za dużą i cieplejszą niż wymagała tego pogoda) i niespiesznym krokiem skierował się do drzwi na zaplecze.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
07.12.23 14:01
https://story-of-magic.forumpolish.com/t363-guslarze-chance-regan#2232 https://story-of-magic.forumpolish.com/t364-guslarze-chance-regan https://story-of-magic.forumpolish.com/t365-guslarze-chance-regan https://story-of-magic.forumpolish.com/t367-przepowiednie-cyrila-malachia-hotline#2255 https://story-of-magic.forumpolish.com/t366-chance-chance-lize#2254
Powrót do góry Go down
Milana Peterca
[Trwa] Zawodowiec walczy z piwem w ręku ZnTCe67
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Transmutacja
Zasoby : 23PD | 1890$
Milana Peterca
Fizyczni
Uniosła palec do góry.
- Ha, z tym masz rację! Ale jeśli chce się je zdać, to zdecydowanie podcinają ci trochę skrzydła. Wiesz, mniej godzin w dobie.
Była fizyczną, na dodatek teraz na imprezy zgadzała się chętniej niż kiedyś. To zobowiązywało. Nawet jeśli nie robiła sama nic szalonego, stała w rozkroku między odpowiedzialną nauką a dzikimi historiami tych najbardziej rozrywkowych znajomych. W najgorszym przypadku zostanie jej słuchanie opowieści.
- Będę go przynosiła na zajęcia. Czasem z kawą, czasem z herbatą z prądem.
Odnotowała w pamięci, że powinna być subtelniejsza. Może i teraz nikt ich nie słuchał, ale brzmiała zbyt podejrzanie. Nie, żeby myślała, że ktoś uwierzyłby, że ktoś z Peterec robi coś jawnie zabronionego, ale może akurat znalazłby się ktoś, kto chciałby jej narobić kłopotów.
- Plotki są zabawne - rzuciła lekko. - Tajemna schadzka w stałym miejscu. Romantycznie. - Puściła oko.
Poczekała chwilę, aż pub opustoszał, po czym ruszyła za Chancem. Omiotła placyk wzrokiem, upewniając się, że są sami.
- Nadal się wkurzam, jak myślę o tym, że ktoś ot tak wdarł się do pieprzonego Brakebills - rzuciła gorzko.
Starała się nie dawać upustu swoim negatywnym emocjom publicznie i bez żadnego filtra - z różnym skutkiem - ale nie była ze swoją rodziną ani nikim z akademii, żeby musieć odgrywać jakąś rolę. Raczej nie pozwalała sobie na krytykowanie Brakebills na jego terenie, co najwyżej przy rodzinie i paru najbliższych osobach.
- Od czego zaczynamy?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
19.12.23 12:48
https://story-of-magic.forumpolish.com/t243-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t244-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t247-brakebills-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t248-milana-peterca https://story-of-magic.forumpolish.com/t249-milana-peterca#588
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: