Story of Magic


[EVENT]Seans Halloween 2020
Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Samhain, uroczo określane początkiem ciemniejszej połowy roku. Biorąc pod uwagę to, w jakim celu się tu zebrałyście i jak właściwie mógł potoczyć się ten wieczór, było to całkiem ironiczne. Dla wszystkich magików na świecie był to wyjątkowy dzień; okoliczności Samhain, połączone z księżycem w pełni powodowały, że zaklęcia nabierały wyjątkowej mocy. Wielu teoretyków magii twierdziło, że tej nocy wyjątkowo istotna była uważność na najdrobniejsze detale, bowiem nikt tak naprawdę nie wiedział co czai się w mroku nocy Halloween.
Ale, jako studenci Brakebills, rzadko kiedy tak naprawdę przejmowałyście się takimi szczegółami. Ktoś bardziej złośliwy mógłby zasugerować, że wyjątkowy Uniwersytet kształcił w swoich adeptach coś na kształt pychy i buty, które były początkiem ich upadku. Czy tak było w Waszym przypadku? Piwnica głównego budynku Brakebills spowita była gęstym mrokiem, rozświetlonym jedynie przez niewielki, wąziutki lufcik, przez który do środka wkradało się srebrzyste światło księżyca. Pojedyncze, blade światła rozjaśniały prowadzącą do niej klatkę schodową, wąską, klaustrofobiczną i potwornie stromą. Która z Was, drogie dziewczęta, wpadła na ten znakomity pomysł przyzywania duchów? Która z Was tak naprawdę potrzebowała z kimś porozmawiać, a dla której to był głupiutki rytualik, idealny na sobotni wieczór? Ktokolwiek by nie podchwycił tego pomysłu, wiadomym było, że to właśnie Zoria może wiedzieć gdzie szukać odpowiedniego tomiszcza. Teraz zakurzona, gruba księga spoczywała pod Twoją pachą, kurząc jeszcze ubranie. Wyraźnie od dawien dawna nikt jej nie dotykał.
Piwnica była idealnym miejscem. Po pierwsze, nikt Wam tu nie będzie przeszkadzał, a po drugie, znajdowało się w niej stare, wielkie lustro, którego tafla została wykonana ze srebra. Kiedy tylko przekroczyłyście próg, w dość upiorny sposób odbiła Wasze oblicza, wykrzywiając je nieznacznie. Wiekowość zwierciadła mogła raczej działać na Waszą korzyść, bowiem musiało być przepełnione mocą.

Treść rytuału

Nazwa: Rytuał kontaktu ze zmarłymi
Opis: Jak sama nazwa wskazuje, rytuał ten umożliwia kontakt z osobami zmarłymi. Nie przywraca ich jednak do życia. By mieć porównanie do czegoś bardziej znanego - można to przyrównać do seansu spirytystycznego. Najlepiej wykonywać go podczas pełni o równej północy. Mówi się, że wtedy ma on największą moc.
Potrzebne przedmioty: chustka z czterema rogami, miseczka, 4, koniecznie białe, świece, jabłko, jedna porcja suszonej szałwii, sznurek, jedna porcja suszonego piołunu, zapałki, kubek wody, nożyk, moździerz, lustro
Przygotowanie: Do przeprowadzenia tego rytuału potrzeba koniecznie czterech magików. Ni mniej, ni więcej. Dokładnie cztery pary rąk. Podkreślam, jest to kluczowe! Każdy bowiem ma swoje zadania podczas pierwszej fazy rytuału. Tę powinno się zacząć na kwadrans przed północą, żeby mieć odpowiednio dużo czasu. Nie wolno się śpieszyć, powtarzam, wszystko ze spokojem i powoli. Jeden magik bierze garść szałwii, owija ją sznurkiem, a następnie sam koniec podpala zapałką. Następnie powinien chodzić po całym pomieszczeniu, roztaczając wokół jej dym. Oczyści to przestrzeń i zapewni ochronę przeciwko niechcianym, złym duchom, które nie zostaną przyzwane. Druga osoba łapie za jabłko i obiera je dokładnie. Niech nie zostanie na nim nawet centymetr skórki. Te można odrzucić, sam owoc natomiast pokroić. Trzecia osoba bierze moździerz i wrzuca do niego garść piołunu. Jest to zioło wyjątkowe, posiadające moc kontaktu z drugą stroną. Rób to ostrożnie, drogi magiku, nie wysyp niczego poza misę moździerzu. Czwarta osoba w tym czasie rozkłada miejsce do rytuału. Powinno się ono znajdować przed wysokim lustrem, jako że zmarli lubują się we właśnie takiej formie kontaktu. Wracając jednak do ostatniego adepta. Ty mój drogi musisz rozłożyć chustę o czterech rogach, położyć na niej miskę, a na końcu wlać do niej wody. Na każdym z rogów postaw świecę oraz odpal je wszystkie.
Pierwszy etap rytuału jest w tej chwili zakończony. W drugim etapie każdy magik powinien usiąść przy jednym z rogów chusty. Pierwsza osoba może odstawić szałwię tak, by wciąż dawała lekki dym, ale żeby nic nie spaliła. Druga może wrzucić do miski jabłka, ale ostrożnie! Trzecia dosypuje do miski piołun. Czwarta zaczyna podgrzewać delikatnie miskę, by płyn w środku powoli się zaczął wrzeć. Gdy cała reszta skończy robić swoje, mogą do niej dołączyć.
Ostatnią fazą rytuału jest zaklęcie oraz inkantacja. Dłonie mają cztery formacje. Jak do modlitwy, trójkąt stworzony z palców wskazujących oraz kciuków (reszta palców przylega!), złączone pięści palcami do dołu, a następnie palcami w górę. Te formacje trzeba powtarzać przez cały czas trwania inkantacji, która brzmi “contra obsecro hoc spiritum justa ad facientem voluntatum mayhem”. Ważnym jest, by podczas tej części zaklęcia myśleć o osobie, z którą chcemy się zobaczyć.
Potem rytuał jest skończony. Świece powinny się wciąż palić, pod żadnym pozorem nie wolno ich gasić, szałwia powinna leciutko się tlić. Magicy zaś powinni czekać na wybicie północy, by w odbiciu lustra zobaczyć przywołanego przez siebie ducha. Każdy magik zobaczy coś innego, dusze natomiast porozumiewają się ze swoimi rozmówcami telepatycznie.
Po upewnieniu się, że dusze odeszły (około pięciu minut), najpierw gasimy świece, a dopiero potem szałwię.

___
- Czas na post - 48 godzin, potem pominięcie.
- Nie rzucam limitu słów na post, dajcie się ponieść, aczkolwiek proszę, żeby ważne akcje postaci zostały podkreślone.
- Nie narzucam kolejki.
- W razie problemów, czy pytań, uderzajcie do mnie na discordzie, chętnie pomogę, czy wyjaśnię jakiekolwiek niejasności (Ameba#2379)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
08.11.20 20:32
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Zoria Neveu
[EVENT]Seans Halloween 2020 VF3jqhz
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Meta-Skład
Zasoby : 19PD | 585$
Zoria Neveu
Mędrcy
W zasadzie trudno było wywnioskować, która pierwsza wpadła na pomysł wywoływania duchów w noc Samhain, gdy granica między światem ludzi, a zmarłych była najcieńsza - przynajmniej według celtyckich (i nie tylko) mitów.
Podzieliły się przygotowaniem rytuału, tak by wszystko na tę noc było gotowe. Oprócz książki z opisem rytuału przyniosła ze sobą też chustę oraz 4 białe świece.
W piwnicy o wyznaczonej porze pojawiła się pierwsza. Rozejrzała się po pomieszczeniu i skierowała się w kierunku dużego, starego lustra. Było wprost idealne, żeby przeprowadzić ten rytuał.
Usiadła na ziemi w oczekiwaniu na resztę dziewczyn. W tym czasie odnalazła w książce sam opis rytuału, studiując go po raz kolejny, żeby uniknąć jakiś poważnych błędów w niedalekiej przyszłości.
Gdyby tylko wiedziała z kim konkretnie chciała się porozumieć...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
09.11.20 10:49
https://story-of-magic.forumpolish.com/t164-brakebills-zoria-neveu#288 https://story-of-magic.forumpolish.com/t187-brakebills-zoria-neveu#289 https://story-of-magic.forumpolish.com/t188-brakebills-zoria-neveu https://story-of-magic.forumpolish.com/t190-zoria-dla-przyjaciol-zo#295 https://story-of-magic.forumpolish.com/t216-zoria-zo-z#380
Powrót do góry Go down
Schuyler Uwanowich
[EVENT]Seans Halloween 2020 Giphy
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Jasnowidztwo
Zasoby : 14PD | 1910$
Schuyler Uwanowich
Mentalni
Schuyler nie do końca była pewna, dlaczego w ogóle zgodziła się brać w tym udział. Może po prostu zrobiła to, bo jako wróżka organizowała seanse spirytystyczne za odpowiednią cenę, a może po prostu to jej cygańskie korzenie pchały ją do brania udziału w tym przedsięwzięciu. Cokolwiek by to nie było, dziewczyna kierowała swoje kroki do piwnicy w głównym budynku Brakebills.
Zeszła po schodach do ciemnego pomieszczenia mając z sobą białą szałwię, sznurek i zapałki. Te rzeczy niemal zawsze można było znaleźć w siedzibie mentalnych. Okadzając salę do medytacji za pomocą tego zioła, zapewniało się tam bezpieczną strefę, której potrzebowały też przy tym rytuale.
Przez chwilę kiedy już znajdowała się w pomieszczeniu, myślała, że jest sama. Całą jej uwagę przyciągnęło wielkie, stare lustro . Dopiero po chwili zauważyła, siedzącą na ziemi Zo.
- Hej - powiedziała cicho, jakby w obawie, że zaburzenie panującej w pomieszczeniu ciszy, może sprowadzić na nie dwie nieszczęście.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
09.11.20 23:44
https://story-of-magic.forumpolish.com/t167-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t202-brakebills-schuyler-uwanowich#332 https://story-of-magic.forumpolish.com/t203-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t226-cyganeczka https://story-of-magic.forumpolish.com/t223-schuyler-sky-cyganeczka#410
Powrót do góry Go down
Munyeong Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 L2U2zl2
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja zmysłami
Zasoby : 27PD | 1000$
Munyeong Yun
Iluzjoniści
Przynoszę:
jabłko, jedna porcja suszonego piołunu, moździerz,


  Nie była pewna, od kogo wyszedł pomysł z przywoływaniem duchów w akurat tę pełnię, jednak szybko go podłapała, zaczepiając i Mina, czy nie chciałby do nich dołączyć. Co prawda początkowo się zgodził, jednak w miarę mijających dni wyszło na to, że jednak nie wyrobi się w tę konkretną noc, więc trzeba było znaleźć za niego zastępstwo. Obiecała mu za to, że zda mu relację z rozmowy z ich matką, bo od razu wiedziała, że to z nią będzie chciała porozmawiać. To, że jej kompletnie nie miała okazji poznać i spędziła z nią nawet mniej czasu niż Min, nie znaczyło, że nie jest jej ciekawa. No i mieli do niej z Minem kilka pytań, na jakie tylko ona mogła odpowiedzieć. Bo, że ojciec by cokolwiek wiedział to akurat Mun wątpiła. Z resztą, nawet gdyby wiedział, to przecież był szurnięty i nawet nie miała pewności, czy by cokolwiek powiedział, tym bardziej, że pewnie był dalej wściekły za to, że zamknęła go w psychiatryku i od tamtej pory jakby o nim zapomniała. A przynajmniej próbowała, bo nie dało się zapomnieć o kimś, kto przecież więził ją przez większość jej życia. No i, chcąc, czy nie, dalej był jej ojcem.
  W każdym razie przez cały dzień targały nią różne emocje. Podekscytowanie zmieszane ze strachem i ciekawością. Jednocześnie nie mogła doczekać się wieczoru, jak i chciała przed nim uciec. W końcu, kto by nie był poddenerwowany perspektywą poznania rodzica? Co prawda zza grobu, no ale to zawsze miała być rozmowa z matką. Kiedy w końcu nadeszła godzina, żeby zebrać rzeczy i przyjść na miejsce spotkania, zgarnęła jabłko, suszony piołun oraz moździerz i ruszyła do piwnicy.
  Po schodach schodziła ostrożnie, stwierdzając, że nie ma co kusić losu i np. sturlać się po tych schodach i zaprzepaścić szansę na rozmowę z duchem. O ile im wyjdzie. No, ale musiało wyjść, prawda? Cicho przestąpiła próg pomieszczenie i rozejrzała się. Lustro rzucało się w oczy, toteż na nim początkowo zatrzymała swój wzrok, dopiero po chwili zwracając uwagę na to, że nie jest w pomieszczeniu sama i dwie osoby już przybyły.
  — Cześć. — Mruknęła cicho, nie chcąc zakłócać swoim głosem zbyt mocno tej ciszy, jaka otaczała kampus nocą. Było tak spokojnie. Aż człowiek się zaczynał rozglądać, czy aby na pewno jest sam na zewnątrz. Tak zupełnie podświadomie, ludzki instynkt i odruch, żeby w ciemnicy szukać zagrożeń, których na kampusie raczej nie miało być. No może tylko te w postaci profesorów, albo samego dyrektora.
_________________
[dla ułatwienia - do przyniesienia zostały: miseczka, kubek wody oraz nożyk]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
10.11.20 18:17
https://story-of-magic.forumpolish.com/t161-brakebills-munyeong-yun#241 https://story-of-magic.forumpolish.com/t175-brakebills-munyeong-yun#249 https://story-of-magic.forumpolish.com/t177-brakebills-munyeong-yun#253 https://story-of-magic.forumpolish.com/t179-munyeong-yun#259 https://story-of-magic.forumpolish.com/t178-munyeong-yun#258
Powrót do góry Go down
Iskra Marković
[EVENT]Seans Halloween 2020 00c4e07e731cfdee4ade2288176e8852
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja snami
Zasoby : 20PD | 150$
Iskra Marković
Mentalni
Nie była właściwie pewna, dlaczego zgodziła się na to całe wywoływanie duchów. Czy to było pod namowami Schuyler, jej współlokatorki, czy wreszcie stwierdziła, że to czas zrobić coś absolutnie szalonego? Nie miała zielonego pojęcia, ale też nie miała zamiaru już się wycofywać, skoro się zgłosiła i zapewniła, że będzie. Może to i jej wyszłoby na dobre. Jak to się mówiło? Socjalizacja była bardzo ważna? Coś w tym stylu - chociaż sama Marković nie czuła nigdy potrzeby zaprzyjaźniania się z nikim, to jednak wiedziała, że nie było to do końca normalne.
Tak czy inaczej, musiała przyznać, że czuła delikatny dreszczyk ekscytacji związany z potencjalną rozmową z duchem. Zastanawiała się - z kim się skontaktują? Jak to będzie wyglądać? Czy im się uda? Miała wielką nadzieję, że owszem, uda się, bo szczerze była bardzo ciekawa całej tej sprawy. Nie to, że wątpiła w swoje umiejętności, ale przy takim rytuale było sporo rzeczy, które mogły pójść nie tak. I trochę się też tego obawiała. Bo co jak się okaże, że konsekwencje popełnienia błędu przy próbie kontaktu z duchem będą dość surowe? Rzecz jasna, Iskra nigdy czegoś takiego nie robiła, więc nie miała pojęcia, co się może stać - ale jej wyobraźnia wystarczająco dużo jej podpowiadała, by zasiać w niej ziarno zwątpienia.
Kiedy wybiła godzina, kiedy miała się spotkać z pozostałymi, Marković ostrożnie wślizgnęła się do odpowiedniej sali, ściskając w dłoniach miseczkę, kubek wody, oraz nożyk. Tyle dobrego, że nożyk mogła sobie włożyć do miski, to przynajmniej nie musiała jakoś mocno balansować; bo nie chciała, bardzo nie chciała, ryzykować upadku i ewentualnego zrobienia sobie krzywdy. No i stracenia okazji na odprawienie rytuału. Jej wzrok padł na trzy pozostałe dziewczyny, które już były w środku - kojarzyła je wszystkie, choć tylko Schuyler znała z imienia.
— Hej — powiedziała, jak zwykle, dość chłodno, marszcząc brwi i milknąc. Nie było potrzeby mówić nic więcej; a przynajmniej taką miała nadzieję.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
11.11.20 16:48
https://story-of-magic.forumpolish.com/t208-brakebills-iskra-markovic#367 https://story-of-magic.forumpolish.com/t215-brakebills-iskra-markovic#378 https://story-of-magic.forumpolish.com/t217-brakebills-iskra-markovic#383 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t219-iskra#386
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Północ zbliżała się nieubłaganie. Piwnica w jakiś sposób podkreślała sakralność całego obrządku, odbierając mu tym samym efekt głupich skojarzeń rodem z niemądrych horrorów. Próżno tu było szukać planszy Ouiji. Cisza dzwoniła w uszach, przerywana tylko Waszymi cichymi słowami czy ledwie słyszalnym gwizdem wiatru na dziedzińcu.
Zgromadziłyście potrzebne Wam przedmioty, a Zoria po raz kolejny studiowała rytuał. Nie było przecież mowy o pomyłce. Uczennice Brakebills powinny poradzić sobie z czymś tak trywialnym, jak działanie zgodnie z bardzo dokładną instrukcją.
Tarcza zegara wskazywała 23:35.
Pozostało Wam się rozejrzeć po pomieszczeniu, podzielić rytuałem, ale przede wszystkim zdecydować kogo będziecie chciały dostrzec w lustrze. Wszak, jak wynikało z opisu rytuału, to w odbiciu ktoś miał się pojawić.

Określcie proszę w następnych postach kogo chcecie przyzwać i jak dzielicie się rytuałem. Jeśli Iskra do nas nie dołączy, to albo szukamy zastępstwa z BB albo przyłączy się do Was NPC

___
- Czas na post - 48 godzin, potem pominięcie.
- Nie rzucam limitu słów na post, dajcie się ponieść, aczkolwiek proszę, żeby ważne akcje postaci zostały podkreślone.
- Nie narzucam kolejki.
- W razie problemów, czy pytań, uderzajcie do mnie na discordzie, chętnie pomogę, czy wyjaśnię jakiekolwiek niejasności (Ameba#2379)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
11.11.20 18:44
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Zoria Neveu
[EVENT]Seans Halloween 2020 VF3jqhz
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Meta-Skład
Zasoby : 19PD | 585$
Zoria Neveu
Mędrcy
Po kilkunastu minutach Zoria skończyła czytać rytuał, a właściwie jego instrukcję krok po kroku. Jeśli wszystko wykonają dobrze, to powinny dać sobie radę skontaktować z kimś, kto już nie żył, a kogo znały. Kiedy się nad tym zastanawiała... to pomyślała o swojej babci od strony ojca. Spotkała ją jako dziecko, zanim wyjechała na stałe do Europy. Tutaj, w Brakebills dowiedziała się, że Katarzyna była absolwentką tej szacownej placówki. Tym bardziej chciała z nią porozmawiać, zwłaszcza że nie było jej dane się z nią pożegnać. Zachowała się niczym prawdziwa babcia, znalazła ją, mimo że ojciec Zo wypiął się na córkę.
- Dobrze... Zabierzmy się za to, zostało mało czasu. Sky, proszę obwiąż szałwię sznurkiem, a następnie podpal ją tak, żeby dawała jedynie dym, a nie ogień. Następnie będziesz musiała okadzić całe pomieszczenie. - Kiedy wszystkie dziewczyny zebrały się w pomieszczeniu, zaczęła je instruować co należy zrobić. Każda z nich będzie miała do odegrania swoją rolę w całym przedsięwzięciu.
- Mun, proszę cię o przygotowaniu piołunu w moździerzu, tylko uważaj, żeby niczego nie rozsypać. No i Sky, tobie przypadnie obranie oraz pokrojenie jabłka. Obierki nie są nam potrzebne. Ja zajmę się chustą, świecami oraz miską z wodą. Pasuje wszystkim taki podział obowiązków? - Nie chciała się rządzić, dlatego spytała, czy wszyscy są okej z takim rozdziałem. Ehh... lider to z niej żaden. Tego będzie jeszcze musiała się nauczyć.
W każdym razie, jeśli nikt nie wykazał sprzeciwu to zabrała się za swoją część pracy i rozłożyła chustę oraz świece przed lustrem, a następnie nalała wody do miski.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
12.11.20 23:21
https://story-of-magic.forumpolish.com/t164-brakebills-zoria-neveu#288 https://story-of-magic.forumpolish.com/t187-brakebills-zoria-neveu#289 https://story-of-magic.forumpolish.com/t188-brakebills-zoria-neveu https://story-of-magic.forumpolish.com/t190-zoria-dla-przyjaciol-zo#295 https://story-of-magic.forumpolish.com/t216-zoria-zo-z#380
Powrót do góry Go down
Munyeong Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 L2U2zl2
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja zmysłami
Zasoby : 27PD | 1000$
Munyeong Yun
Iluzjoniści
Na rozporządzenia Zorii kiwnęła głową. Może w innych warunkach by się sprzeczała, jednak to ruda miała księgę z rytuałem, a ona sama go nie znała. Musiała więc przełknąć niechęć do otrzymywania rozkazów, wynikłą z ciągłego odbierania jej możliwości decydowania o sobie i po prostu wykonać polecenie. Chyba po prostu wolała nie być zależna od innych i móc samej rzucić to zaklęcie, jednak tak się nie dało. Przynajmniej miała świadomość, że miały ten sam cel, mogła się ugiąć, żeby porozmawiać z mamą. Znacie to uczucie, kiedy nawet nie wiecie, czy matka was kochała i czy zechce odpowiedzieć na przyzwanie jej ducha, żeby porozmawiać? Ona je dzisiaj poznawała i zdecydowanie go nie polubiła.
Rzuciła Sky jabłko, skoro to ona miała się nim zająć. Sama zaś zabrała moździerz i piołun, by odetchnąć głęboko, skupić się i ostrożnie zająć powierzonym zadaniem. Wrzuciła do ceramicznej miseczki garść piołunu, uważając na to, żeby nic nie rozsypać i tłuczkiem zaczęła go mielić. Wzrok trzymała na moździerzu i jego zawartości, pilnując, żeby nie wydostała się ona poza miseczkę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.11.20 16:56
https://story-of-magic.forumpolish.com/t161-brakebills-munyeong-yun#241 https://story-of-magic.forumpolish.com/t175-brakebills-munyeong-yun#249 https://story-of-magic.forumpolish.com/t177-brakebills-munyeong-yun#253 https://story-of-magic.forumpolish.com/t179-munyeong-yun#259 https://story-of-magic.forumpolish.com/t178-munyeong-yun#258
Powrót do góry Go down
Iskra Marković
[EVENT]Seans Halloween 2020 00c4e07e731cfdee4ade2288176e8852
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja snami
Zasoby : 20PD | 150$
Iskra Marković
Mentalni
Chwilę po prostu stała bez ruchu, przypatrując się dziewczynom, które zaczęły krzątać się po pomieszczeniu. No dobra, serio, co ona tu robiła? Nagle cała ta sprawa przestała wydawać się jej atrakcyjna a Iskra sama zacisnęła usta w wąską linię, kręcąc do siebie głową. Okej, jednak wcale nie chciała tu być, co ją podkusiło, żeby w ogóle przyjść?
— Wiecie co, ja się jednak wypisuję — powiedziała nagle, dość niepewnie odkładając to, co przyniosła, na podłogę i przesunęła to bliżej w stronę reszty, sama robiąc krok do tyłu. — Powodzenia.
Przez moment jeszcze jakby się wahała, a następnie kiwnęła raz jeszcze głową, po czym odwróciła się na pięcie i prędko opuściła pomieszczenie, nie czekając na żadną reakcję.

/zt
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.11.20 17:23
https://story-of-magic.forumpolish.com/t208-brakebills-iskra-markovic#367 https://story-of-magic.forumpolish.com/t215-brakebills-iskra-markovic#378 https://story-of-magic.forumpolish.com/t217-brakebills-iskra-markovic#383 https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com/t219-iskra#386
Powrót do góry Go down
Schuyler Uwanowich
[EVENT]Seans Halloween 2020 Giphy
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Jasnowidztwo
Zasoby : 14PD | 1910$
Schuyler Uwanowich
Mentalni
Nie przeszkadzało jej, że Zoria wydawała rozkazy. Ufała jej, a zresztą z jej specjalizacją, Sky wiedziała, że dziewczyna najlepiej z ich wszystkich znała kolejne kroki, przez które trzeba było przejść, aby rytuał się powiódł.
Miała doświadczenie w okadzaniu pomieszczeń - w domku świadomości to była norma przed przystąpieniem do medytacji albo innych działań z zakresu magii mentalnej (przy zdjęciu barier szałwia była jedną z rzeczy, które mogły cię ochronić).
- Chyba nie mogę robić dwóch rzeczy w trakcie rytuału - napomknęła tylko, kiedy przejęła jabłko od Mun. W książkach zazwyczaj każdy z biorących w nim udział magików miał jakąś funkcję do wypełnienia. Ilu magików tyle funkcji - to zapamiętała najbardziej.
Czekając na odpowiedź od Zori, zaczęła obwiązywać szałwię sznurkiem i zastanawiała się, z kim chciała się skontaktować. Pierwszą osobą, która przyszła jej do głowy była jej babcia. Nie miała z nią kontaktu, odkąd przeprowadziła się do NY i nie wiedziała, czy nadal żyje. Może i rodzina się jej wyrzekła, ale babcia nauczyła ją wielu rzeczy, między innymi jak stawiać tarota i opowiedziała jej o kilku romskich gusłach.
Zanim dziewczyna miała okazje podpalić zioło, Iskra wycofała się i zostały w trzy, a tak nie dało się przeprowadzić rytuału.
- I co teraz? - zapytała swoje towarzyszki.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
13.11.20 17:50
https://story-of-magic.forumpolish.com/t167-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t202-brakebills-schuyler-uwanowich#332 https://story-of-magic.forumpolish.com/t203-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t226-cyganeczka https://story-of-magic.forumpolish.com/t223-schuyler-sky-cyganeczka#410
Powrót do góry Go down
Minjun Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 Bewegung-animation
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Quaeromancy
Zasoby : 23PD | 715$
Minjun Yun
Mentalni
Biegł przez korytarze Brakebills, próbując łapać oddech. Żaden z niego atleta, ale chęć uczestniczenia w czymś, co wydawało się tak ważne, nie mogła mu uciec sprzed nosa. W pierwszej chwili, gdy Mun zaproponowała mu udział, zgodził się bez wahania. Mógł w końcu zobaczyć się z matką, spytać ją dlaczego mu… im to zrobiła. Co mogło skłonić ją ku odebraniu sobie życia tydzień po porodzie? Potem jednak z bólem serca przypomniał sobie, że ma konsultacje z psorem od magii mentalnej odnośnie wahadełkowania. Nie uśmiechało mu się to, ale nie mógł przecież mu powiedzieć, że nie przyjdzie, bo idzie wywoływać duchy w pownicy uniwersytetu. Nie pamiętał nawet na ile ich mała eskapada jest tajna.
Korytarze o tej godzinie były puste i ciche. Jedynym dźwiękiem, jaki słyszał, było stukanie jego własnych butów o posadzkę. Przy piwnicy natomiast znalazł się dość szybko. Po tylu miesiącach umiał się poruszać po całej szkole bez wielkiej szansy na zgubienie się w niej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że wokół było pusto. Przed samymi drzwiami do wejścia jednak kogoś minął. Czyżby już było po? Nie próbował jednak podejmować rozmowy. Jeśli to ktoś, kogo znał, pewnie by go zawrócił. Wszedł więc pewnie do pomieszczenia, łapiąc oddech łapczywie - Zdążyłem? - W środku zauważył trzy słabo zarysowane sylwetki. Jedną z nich prawdopodobnie była Mun, drugą zidentyfikował jako Zorię, trzeciej nie znał, a nawet jeśli znał, to nie wiedział, kim są. No co? Nowy był w to całe wahadełkowanie. - Kto właśnie wyszedł i czemu? Jest chyba jeszcze przed północą - rzucił żywo i zbliżył się w stronę cieni.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.20 11:21
https://story-of-magic.forumpolish.com/t3-min-jun https://story-of-magic.forumpolish.com/t21-brakebills-min-jun#31 https://story-of-magic.forumpolish.com/t16-brakebills-minjun-yun https://story-of-magic.forumpolish.com/t26-min-jun#36 https://story-of-magic.forumpolish.com/t11-min-jun#16
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Podzielenie się zadaniami było dobrym krokiem, wszak rytuał jasno wskazywał, że jedna osoba nie zrobi wszystkiego. To dziwne, tak właściwie: magicy rzadko kiedy przecież zmuszali się do współpracy. Niektórzy mogliby nawet twierdzić, że zwłaszcza ci, którzy uczyli się w murach znamienitej uczelni, preferowali samodzielność, pozostawiając współczarowanie mniej wykwalifikowanym i słabym guślarzom. W tym wypadku jednak, do czegoś tak intymnego jak kontakt z najbliższymi, autor rytuału wsakzywał zapotrzebowanie na innych. Czyżby zaklęcie pochłaniało aż tyle mocy?
Problem polegał na tym, że razm z Iskrą, przez próg wyszła Wasza szansa na powodzenie. Całe szczęście, chwilę później do Waszych uszu dobiegł dźwięk kroków rozchodzących się w niezmąconej ciszy. Ktoś Was zuaważył? Chłodny wiatr wdarł się do środka przez lufcik z cichym świstem, obniżając jeszcze temperaturę pomieszczenia.
Całe szczęście, Min nie okazał się zagubionym profesorem. Wreszcie było Was wystarczająco dużo. Wybijała właśnie 23.45; najwyższa pora zaczynać. Autor wyraźnie uważał, że należy się spieszyć. Zaczynajcie.
Tym czasem, mogliście przywołać w swoich głowach najcenniejsze wspomnienie związane z bliską Wam osobą. Dobrze przecież było sobie wyobrazić człowieka, którego się poszukiwało, by przypadkiem nie połączyć się z niechcianą osobą. Wiadomo było, że lustra, oprócz przedstawiania tego, co oko chce zobaczyć, kryją za sobą niezbadane tajemnice.

-----

- Czas na post - 48 godzin, potem pominięcie.
- Nie rzucam limitu słów na post, dajcie się ponieść, aczkolwiek proszę, żeby ważne akcje postaci zostały podkreślone.
- Nie narzucam kolejki.
- W razie problemów, czy pytań, uderzajcie do mnie na discordzie, chętnie pomogę, czy wyjaśnię jakiekolwiek niejasności (Ameba#2379)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.20 19:48
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Zoria Neveu
[EVENT]Seans Halloween 2020 VF3jqhz
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Meta-Skład
Zasoby : 19PD | 585$
Zoria Neveu
Mędrcy
- Przepraszam Sky, pomyliłam się. Zajmij się proszę szałwią. - Zo przyznała rację dziewczynom i poprawiła się w swoich słowach. Kiedy zadania były przydzielone mogły się zająć przygotowaniami do rytuału, ale...
Iskra postanowiła się wyłamać i po prostu wyszła z pomieszczenia. Nie dadzą rady bez niej. Potrzebowały dokładnie czterech osób, nie mniej i nie więcej. Nawet jeśli ktoś przejmie jej zadanie, to rytuał się nie powiedzie przy trójce osób do inkantacji.
Kiedy sprawa wydawała się być stracona, pojawił się Min.
- Min, ratujesz nas. - Ucieszyła się widząc swojego przyjaciela. Jeśli z kimś miała wywoływać zjawy oraz upiory to właśnie z nim. - Tak, zdążyłeś. - To jego poprosiła o obranie i pokrojenie jabłka.
Kiedy tylko rozłożyła chustę, postawiła świece oraz nalała wody do miski, udostępniła Minowi swój wzrok, żeby bez przeszkód mógł zająć się tym jabłkiem.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.20 13:21
https://story-of-magic.forumpolish.com/t164-brakebills-zoria-neveu#288 https://story-of-magic.forumpolish.com/t187-brakebills-zoria-neveu#289 https://story-of-magic.forumpolish.com/t188-brakebills-zoria-neveu https://story-of-magic.forumpolish.com/t190-zoria-dla-przyjaciol-zo#295 https://story-of-magic.forumpolish.com/t216-zoria-zo-z#380
Powrót do góry Go down
Schuyler Uwanowich
[EVENT]Seans Halloween 2020 Giphy
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Jasnowidztwo
Zasoby : 14PD | 1910$
Schuyler Uwanowich
Mentalni
Zo utwierdziła ją w tym, iż każdy uczestnik rytuału miał do wykonania jedno zadanie. Problem polegał na tym, iż zostały trzy, a bez tego nie dało się po prostu przeprowadzić rytuału.
Sprawa wyglądała beznadziejnie, aż nie usłyszały kroków na schodach. Do pomieszczenia wszedł jakiś chłopak, którego Sky nie znała, ale który najwyraźniej chciał brać udział w tym, co one planowały zrobić. Tym lepiej, bo ratował dziewczyny przed zaniechaniem wykonania rytuału.
Romka dokończyła obwiązywać szałwię sznurkiem i przy pomocy zzapałek, które przyniosła, podpaliła zioła, a potem zdmuchnęła płomień, by roślina jedynie tliła się, wydobywając z siebie dym. Dziewczyna zaczęła okadzać pomieszczenie skrupulatnie. Miała już trochę w tym wprawy i wiedziała jak to zrobić w taki sposób, by nie podusiły się od szałwiowego dymu. W trakcie wykonywania tej czynności rozmyślała o babci i wspominała, jak tamta uczyła ją stawiać tarota. To było jej najlepsze wspomnienie, związane z tą kobietą.
Po okadzeniu każdego kąta pomieszczenia odłożyła roślinę, by ta mogła dalej się dymić i ochraniać je przed nieproszonymi gośćmi.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.20 19:46
https://story-of-magic.forumpolish.com/t167-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t202-brakebills-schuyler-uwanowich#332 https://story-of-magic.forumpolish.com/t203-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t226-cyganeczka https://story-of-magic.forumpolish.com/t223-schuyler-sky-cyganeczka#410
Powrót do góry Go down
Minjun Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 Bewegung-animation
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Quaeromancy
Zasoby : 23PD | 715$
Minjun Yun
Mentalni
Uśmiechnął się lekko, słysząc, że jeszcze mieli czas i mogli cokolwiek przywołać. Nie spóźnił się, dał radę. Mógł wykorzystać tę noc i pełnię, by porozmawiać z tą szmaciurą, która się zabiła tydzień po porodzie. Rozmawiali już wcześniej z Mun. Obojgu zależało na przywołaniu tylko jednej osoby. Chcieli zadać też tylko jedno, proste pytanie. Dlaczego spierdoliła im życie? Szanse, że im się powiedzie istniały, aczkolwiek zawsze był też margines błędu, więc starał się nie napalać na darmo. Ot, teraz najważniejsze było to, że dał radę się tutaj w ogóle pojawić, a w jego kieszeni tkwiła kopia zdjęcia rodzicielki, którą dostał od Mun.

Złapał od Zor jabłko i obok niej, używając jej wzroku, obrał je dokładnie i pokroił. Korzystając też z tej chwili, rozejrzał się po pomieszczeniu. Lustro, chusta, masa przedmiotów, jego siostra i dziewczyna, której nie kojarzył. Kadziła pomieszczenie szałwią. Może gdyby się odezwała, poznałby ją w ten sposób. Rzadko kiedy był w stanie rozpoznać ludzi po tym, jak wyglądają, bo i całkiem rzadko miał szanse ich oglądać. - Dobra, jak już wszystko skończone, to co dalej? - spytał w przestrzeń, nie wiedząc właściwie komu przypadła ta cudowna rola przedszkolanki dzisiejszego przedsięwzięcia. Książki też wcześniej nie widział, rytuał był dla niego nowością, więc grzecznie poczekał na kolejne instrukcje.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.11.20 14:09
https://story-of-magic.forumpolish.com/t3-min-jun https://story-of-magic.forumpolish.com/t21-brakebills-min-jun#31 https://story-of-magic.forumpolish.com/t16-brakebills-minjun-yun https://story-of-magic.forumpolish.com/t26-min-jun#36 https://story-of-magic.forumpolish.com/t11-min-jun#16
Powrót do góry Go down
Munyeong Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 L2U2zl2
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja zmysłami
Zasoby : 27PD | 1000$
Munyeong Yun
Iluzjoniści
Robiła swoje, kiedy Iskra nagle stwierdziła, że to nie dla niej i się wypisuje. Jakby wcześniej nie mogła się zdecydować na to! Czemu się zgodziła przeprowadzić z nimi rytuał? Przecież jej potrzebowali. Na chwilę zawrzał w niej gniew, bo przecież to była najlepsza noc na rzucenie czaru. Jasne, mogli to zrobić za miesiąc, jednak dzień nie miał już takiego idealnego zestawienia, jak pełnia w Halloween, gdzie ponoć świat duchów był bliżej ludzkiego. Wzdrygnęła się, kiedy dosięgnął ją chłodny powiew. Na schodach jednak rozległy się kroki przybliżające się do nich, więc zerknęła na nie i zauważyła swojego bliźniaka.
— Min, ty chyba czytasz mi w myślach na odległość, przyszedłeś akurat, jak potrzebowałyśmy... Iskra wyszła, miała być czwartą osobą do rytuału. A czemu, to w sumie nie wiem. Chyba się rozmyśliła w ostatniej chwili. — Odpowiedziała bratu na drugie z pytań, bo Zoria jakoś się do tego nie kwapiła. Dokończyła mielenie piołunu i odstawiła miseczkę w bezpiecznym miejscu, żeby się nigdzie nie przewróciła i nikt nie mógł wysypać jej zawartości. Jeśli min miał ochotę, mógł skorzystać i z jej wzroku, by rozejrzeć się dokładniej po sali. W końcu, nie mógł kierować ruchami głowy osoby, której ten wzrok podbierał. Sama zaś wspomniała matkę, czy raczej jej zdjęcie, które znalazła po zamknięciu ojca w psychiatryku. Tylko dzięki niemu wiedziała, jak kobieta wyglądała. Naprawdę były do siebie podobne, a co za tym idzie, Min również miał rysy ich matki. Nie miała więc jakiegoś wielkiego problemu, by wywołać obraz ich matki z pamięci.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.11.20 19:43
https://story-of-magic.forumpolish.com/t161-brakebills-munyeong-yun#241 https://story-of-magic.forumpolish.com/t175-brakebills-munyeong-yun#249 https://story-of-magic.forumpolish.com/t177-brakebills-munyeong-yun#253 https://story-of-magic.forumpolish.com/t179-munyeong-yun#259 https://story-of-magic.forumpolish.com/t178-munyeong-yun#258
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Gęsty dym unoszący się z przypalonej szałwii cieniutkimi strużkami wił się pod sufitem, wprawiany sprawnymi, delikatnymi ruchami cyganki. Gdy opadał, zaczynał gryźć Was w płuca, jakby i Was miał oczyścić ze złych intencji, mroku czy jakiejkolwiek złości. Jakby miał Was zabezpieczyć przed tym, co miało nadejść.
Z każdym wykonanym elementem rytuału, powietrze w pomieszczeniu zdawało się gęstnieć i ochładzać. Trudniej było złapać oddech, mimo uchylonego lufciku, bo jakby pod wpływem pierwszych magicznych kroków, piwniczna salka odcinała się od świata. Ostatni pęd wiatru, ostatnie tchnienie przeciągu trzasnęło z rozmachem drzwiami, pozostawiając wrażenie dzwonienia w uszach po tak gwałtownie przerwanej ciszy. Mrok panujący wewnątrz zgęstniał jeszcze; tylko wąski snop księżycowego światła padał na srebrną taflę lustra, nadając wszystkim wewnątrz nieco upiornego kolorytu. Samhain, święto śmierci i bliskości ze zmarłymi. Początek ciemnej połowy roku, tej nasyconej ciężką, mroczną energią. Szałwia skrzyła się delikatnie, rozrzucając cieplejsze iskry wokół.
Rytuał stanowił jasno; było Was czworo, każde z Was wykonało swoje zadanie. Zostało przejść do najważniejszej części, chociaż wyraźnie magia już wisiała w powietrzu.Min, gdy Zoria użyczała Ci wzroku, mogłeś dostrzec cienie wędrujące po ścianach, mimo słabego światła. Wreszcie, gdzieś na granicy pola widzenia, zamigotała półfizyczna postać, rozpływając się w powietrzu, gdy tylko doleciała do niej smuga dymu. Zoria, gdy Min korzystał z Twojego wzroku, byłaś przekonana, że w lustrze zamajaczyła Ci sylwetka piątej osoby. Ale może to był tylko efekt "pasażera" w umyśle.

Rozpocznijcie drugą część rytuału. W tym miejscu chciałabym, żeby każde z Was wyobraziło sobie osobę, którą wzywacie jak najlepiej potraficie. Zastanówcie się nad tym w jakich okolicznościach chcielibyście ją zobaczyć


------
- Czas na post - 48 godzin, potem pominięcie.
- Nie rzucam limitu słów na post, dajcie się ponieść, aczkolwiek proszę, żeby ważne akcje postaci zostały podkreślone.
- Nie narzucam kolejki.
- W razie problemów, czy pytań, uderzajcie do mnie na discordzie, chętnie pomogę, czy wyjaśnię jakiekolwiek niejasności (Ameba#2379)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16.11.20 20:56
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Minjun Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 Bewegung-animation
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Quaeromancy
Zasoby : 23PD | 715$
Minjun Yun
Mentalni
Uśmiechnął się na słowa swojej siostry, zaraz po tym jak skończył robić swoją część z pierwszego etapu seansu. Nie czekając też, będąc jeszcze w głowie Zorii, wyłapał z książki co mają dalej robić. Póki się dziewczyna nie odwróciła, zdążył wyczytać tyle, że muszą usiąść na rogach chusty, jakoś w momencie, w którym znalazł tę informację, kątem oka wychwycił coś na ścianach. Zaniepokoił się, co Zo również musiała poczuć, skoro byli właśnie połączeni. Po chwili jednak wmówił sobie, że przesadza. Mieli Halloween, noc duchów, plany na wieczór, pochłaniające duże ilości magii. Był zmęczony po konsultacjach u Peterci, bardzo łatwo było sobie wyobrazić dziwne cienie, tańczące po ścianach. Dla pewności jednak wycofał się z połączenia z rudzielcem. To był ewidentnie zły pomysł, żeby robić to z kimkolwiek przed tak ważnym dla nich seansem.
Cały czas trzymając w rękach pokrojony na ćwiartki owoc, zwrócił się do swojej bliźniaczki i wyciągnął do niej rękę. - Musimy usiąść na rogach chusty. - Jeśli bliźniaczka zaoferowała się, by pokierować go na miejsce, coby nie wlazł w nic, usiadł sobie na miejscu i skrzyżował nogi. Następnie zrobiłby wszystko dokładnie według instrukcji jakiejkolwiek z dziewczyn, która w tej chwili miała książkę. Łącznie z inkantacją i ruchami dłoni. W głowie przywołał sobie wspomnienie zdjęcia, które pokazała mu Mun niedługo po tym, jak wyszło, że są rodzeństwem. Intensywnie myślał o matce, oraz o jej śmierci.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
18.11.20 9:43
https://story-of-magic.forumpolish.com/t3-min-jun https://story-of-magic.forumpolish.com/t21-brakebills-min-jun#31 https://story-of-magic.forumpolish.com/t16-brakebills-minjun-yun https://story-of-magic.forumpolish.com/t26-min-jun#36 https://story-of-magic.forumpolish.com/t11-min-jun#16
Powrót do góry Go down
Schuyler Uwanowich
[EVENT]Seans Halloween 2020 Giphy
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Jasnowidztwo
Zasoby : 14PD | 1910$
Schuyler Uwanowich
Mentalni
Schuyler zakaszlała, kiedy dym dotarł do jej płuc. Dym gryzł ją delikatnie w gardle, ale nie uznała tego, za coś nadzwyczajnego. Małe pomieszczenie, brak przewiewu i ciężki dym z szałwii - idealna mieszanka, która podrażnia.
Cisza panująca w pomieszczeniu, potęgowała jakoś całą atmosferę Samhain. Pewnie ktoś o słabszych nerwach próbowałby właśnie spieprzyć, bo teraz to już było całkowicie na poważnie.
Cyganka przywołała w głowie wspomnienie swojej babki, która układała tarota. Starsza kobieta z nitkami siwizny we włosach, która siedziała przy stole i rozkładała karty. Dziewczyna nie wiedziała, dla kogo wtedy rozkładała owe karty, ale nie obchodziło jej to. Pamiętała swoją babcię i zapach unoszący się w jej pokoiku do wróżb: szałwia, lawenda i dąb. Mieszanka, która do końca będzie jej się kojarzyć z babką.
Mieli coraz mniej czasu, północ zbliżała się nieubłaganie. Schuyler wykonywała bez najmniejszej skargi polecenia od Zo. To ona z całej czwórki wiedziała jak przeprowadzić ten rytuał. Teraz pozostało tylko liczyć, że się uda i przekonać, czy jej babka odeszła na tamtej świat, czy może jednak nadal żyła w Nowym Orleanie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
18.11.20 19:10
https://story-of-magic.forumpolish.com/t167-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t202-brakebills-schuyler-uwanowich#332 https://story-of-magic.forumpolish.com/t203-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t226-cyganeczka https://story-of-magic.forumpolish.com/t223-schuyler-sky-cyganeczka#410
Powrót do góry Go down
Munyeong Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 L2U2zl2
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja zmysłami
Zasoby : 27PD | 1000$
Munyeong Yun
Iluzjoniści
Dym opadający na nich sprawiał wrażenie kapkę drażniącego. Odruchowo zakaszlała, próbując pozbyć się drażniącego zapachu, jednak to i tak nic nie dawało, więc musiała po prostu to jakoś przeżyć. Był to przecież niezbędny etap rytuału, żeby ich zabezpieczyć przed czymkolwiek, co miało mieć tu miejsce.
Ciężkie, zimne powietrze, od którego aż się wzdrygnęła. Było zimno i wcale nie napawało to jakoś lepszymi odczuciami codo rytuału. Trochę, jakby coś chciało ich przepędzić, żeby tego nie robili. No, ale przecież nie odpuści, bo jej troszeczkę zimno. Cała sytuacja robiła się trochę upiorna, no ale może to po prostu jej nerwy i fakt, że przecież dzisiaj samhain?
Min przekazał, co mają dalej zrobić, więc podprowadziła go w odpowiednie miejsce i upewniła się, że bezpiecznie usiądzie, zanim sama przeszła na róg obok niego i usiadła, również krzyżując nogi. Plecy trzymała prosto, miseczkę ze zmielonym piołunem zgarnęła zanim usiadła i położyła sobie na skrzyżowanych nogach, podtrzymując cały czas rękami, by na pewno była bezpieczna. Skupiła się na obrazie matki, który zapamiętała ze zdjęcia. Ona sama próbowała ją sobie jednak wyobrazić w jakimś miłym miejscu. Park? Jakiś lasek? W każdym razie w otoczeniu zieleni. Jakoś tak, natura wydawała jej się do matki pasować. Następnie podążałaby za instrukcjami, wykonując znaki, czy mówiąc inkantację najlepiej jak potrafiła.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
18.11.20 19:25
https://story-of-magic.forumpolish.com/t161-brakebills-munyeong-yun#241 https://story-of-magic.forumpolish.com/t175-brakebills-munyeong-yun#249 https://story-of-magic.forumpolish.com/t177-brakebills-munyeong-yun#253 https://story-of-magic.forumpolish.com/t179-munyeong-yun#259 https://story-of-magic.forumpolish.com/t178-munyeong-yun#258
Powrót do góry Go down
Zoria Neveu
[EVENT]Seans Halloween 2020 VF3jqhz
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Meta-Skład
Zasoby : 19PD | 585$
Zoria Neveu
Mędrcy
Czyli przyszło jej jednak kierować całym towarzystwem. Całe szczęście do pomocy miała Mina, który wyłapał z książki, że mają usiąść przy rogach chusty gdzie paliły się już świece. Zoria usiadła przy ostatnim wolnym rogu i pokazała wszystkim na sucho, jakie gesty będą niezbędne do wykonania podczas inkantowania zaklęcia, a następnie przekazała samą inkantację, tłumacząc na które akcenty należy zwrócić szczególną uwagę.
Kiedy już północ była tuż, tuż...
- Musicie umieścić jabłko oraz piołun w misce z wodą. Uważajcie, żeby nic nie wysypać, ani nie wylać. - Starała się nie myśleć o cieniu w lustrze, który zobaczyła gdy była mentalnie złączona z Minem. Musiała się skupić na prowadzeniu rytuału oraz na osobie, którą chciała zobaczyć.
Katarzyna Razumov, absolwentka Brakebills, jej babcia... Pamiętała, że jak była dzieckiem to jej ubrania pachniały piżmem oraz jaśminem. Ubrana była w futro, w śnieżny dzień, a do klapy miała przypięty biało-czerwony kotylion.
Podgrzała wodę w misce, a kiedy wybiła północ dała znak do rozpoczęcia inkantacji. Każde słowo wypowiadała wyraźnie, skupiając się jednocześnie na odpowiednich znakach wykonywanymi dłońmi.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
18.11.20 21:07
https://story-of-magic.forumpolish.com/t164-brakebills-zoria-neveu#288 https://story-of-magic.forumpolish.com/t187-brakebills-zoria-neveu#289 https://story-of-magic.forumpolish.com/t188-brakebills-zoria-neveu https://story-of-magic.forumpolish.com/t190-zoria-dla-przyjaciol-zo#295 https://story-of-magic.forumpolish.com/t216-zoria-zo-z#380
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Contra obsecro hoc spiritum justa ad facientem voluntatum mayhem”, odbijało się echem od wysokiego, kamiennego sklepienia piwnicznej izby. Wasze głosy rozbrzmiewały chóralnie, przerywając jasnym brzmieniem ciężką, przytłaczającą ciszę. Przez ten krótki moment, kiedy współczarowaliście, mogliście poczuć się lżej, bezpieczniej. Płomienie świec migotały delikatnie, a do duszącego zapachu szałwii dołączył ciężki i gorzki piołunu, gryzący w nos i oczy, otępiający zmysły. Dym przybrał ciemnoszary kolor, zgęstniał, łącząc się z unoszącą się z miski drażniącą parą. Olejki eteryczne piołunu były znane ze swoich właściwości, może dlatego właśnie ta roślina była tak istotna w rytuale?
Wasze sylwetki ruszały nierówne cienie na ściany, poruszane przez blask świec. Schuylar, przez krótką chwilę wydawało Ci się, że cień siedzącej przed Tobą Zorii, poruszył się inaczej niż dziewczyna - sylwetka na ścianie zamigotała, przechyliła się wpierw w jedną, potem w drugą stronę, jakby się rozciągała, starała rozruszać zmęczone stawy.
W pomieszczeniu zapanowała nienaturalna cisza.

Min, przez krótką chwilę mogło się wydawać, że nie dzieje się nic. Powietrze przestało się poruszać, a w pomieszczeniu zaczynał panować zaduch. Jak mogłeś dostrzec kogokolwiek w lustrze? Blade światło świec nie pozwalało dostrzec dobrze zarysowanych sylwetek. Wtem, plama odbijająca się w lustrze poruszyła się gwałtownie, jakby uderzała dłonią w szybę -Minjun! - Zaskoczony głos, na granicy rozpaczy, łamiący się niemym szlochem - nic ci nie jest... synu, tak się martwiłam. Gdzie jesteś? - W jej głosie pobrzmiewała panika, ale i nadzieja -Minsu próbowała ale...

Munyeong, cztery płomienie świec tańczyły nierówno w srebrnej tafli lustra przed Tobą. Tworzyły nierówne, niepewne kształty, falując delikatnie. Wreszcie, dostrzegłaś w nich wąski, długi korytarz, którym wędrowały dwie sylwetki. Do Twoich uszu dobiegł Ci obcy, kobiecy głos, a zaraz za nim, znajomy, męski. Wreszcie, dostrzegłaś, gdy sylwetki znalazły się wystarczająco blisko, dostrzegłaś kobietę znaną Ci ze zdjęć, w towarzystwie chłopaka z Twojej przeszłości. Uśmiechali się pogodnie do siebie, gawędzili cicho, aż wreszcie w Twojej głowie rozbrzmiało -Minsu, maleńka, wyglądasz tak ponuro. Stało się coś?
-Tyle razy mówiłem Ci, że gdy jesteś gdzieś poza domem możesz po prostu do mnie zadzwonić - głos chłopaka docierał w nieco gorszej formie, ale wciąż mogłaś w nim słyszeć radosne, tak dobrze Ci znane nuty śmiechu.

Schuylar, tafla lustra delikatnie zafalowała na Twoich oczach. Może to zasługa duszącego dymu i pary, może złudzenie optyczne, chociaż z każdą chwilą wydawało się to coraz bardziej realne. Wpierw zobaczyłaś oślepiające, szpitalne światło. Postać przed Tobą była już wymęczona życiem, drobniejsza niż ją zapamiętałaś. Próżno było tam szukać talizmanów i kart, chociaż mimo tego, że leżała w łóżku, na podołku wciąż trzymała paciorki. Wyglądała na tak zmęczoną, trzymającą się ostatnimi siłami -mo čhavo...*

Zoria, dyrygowałaś wszystkimi i wyglądało na to, że wszystko przebiega zgodnie z planem. Mogłaś dostrzec, kątem oka, że coś już zaczyna się dziać z Twoimi towarzyszami, ale w Twoim odbiciu wciąż tylko kołysały się płomienie świec i majaczyła Twoja sylwetka. Wtem, jakby kamień uderzył w wodę, Twoje oblicze rozmyło się, ustępując miejsca dystyngowanej, starszej pani. Jej siwe włosy pozostały upięte w misterny kok, a sama kobieta siedziała w miejscu, które wyglądało jak trybuny. Otulona szczelnie futrem, nachylała się w kierunku mężczyzny siedzącego obok, by zaraz przenieść na Ciebie spojrzenie. Ściągnęła lekko brwi, w wyraźnym zdziwieniu -Zoria? Ale dlaczego jesteś jeszcze niegotowa?

Rozpoczęło się Wasze pięć minut ze wspomnieniami. Tafla lustra lśniła delikatnie, a na samej jej górze, przy ramie, pojawiła się pierwsza rysa. Niewielki, błękitny owad zatrzepotał skrzydełkami, opadając z gracją na parapet lufciku.


------

*moje dziecko - romski

- Czas na post - 48 godzin, potem pominięcie.
- Nie rzucam limitu słów na post, dajcie się ponieść, aczkolwiek proszę, żeby ważne akcje postaci zostały podkreślone.
- Nie narzucam kolejki.
- W razie problemów, czy pytań, uderzajcie do mnie na discordzie, chętnie pomogę, czy wyjaśnię jakiekolwiek niejasności (Ameba#2379)
[/i]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
18.11.20 21:44
https://story-of-magic.forumpolish.com/ https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Minjun Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 Bewegung-animation
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Quaeromancy
Zasoby : 23PD | 715$
Minjun Yun
Mentalni
Dla takich chwil kochał bycie magikiem. To nie była kwestia tego, że jego życie było z nią nieco łatwiejsze, a poczucie przynależności do jakiegoś kręgu. Nawet jeśli nie znał niektórych, z którymi przebywał właśnie w pomieszczeniu, czuł ich magię, która unosiła się w powietrzu. Przeplatała się ona z zapachami ziół, ciepłem, od świecy, które czuł przy swoim ciele, czy chłodnym powietrzem, dostającym się pewnie przez jakiś lufcik. Dał się pochłonąć uczuciu do reszty, jednocześnie ze wszystkich sił, starając się swoją część rytuału wykonać najlepiej, jak umiał. Słowa samoistnie wychodziły z jego ust, jakby ćwiczył je przez ostatnie tygodnie. Zakuwanie wiedzy z rudzielcem miało swoje plusy.
Tym większe było jego rozczarowanie, gdy po skończonej inktantacji nic się nie wydarzyło. W zasadzie nie miał większych oczekiwań, jako niewidomy w słabo oświetlonej piwnicy, widział jedynie słaby kształt lustra przed sobą i dziewczyn wokół. Uczucie wspólnoty zniknęło, jak rozbita bańka mydlana. Zrobiło mu się duszno. Już miał się pytać reszty, czy same coś widzą i nawiązały połączenie. Może matka połączyła się tylko z Mun? Nie chciała go, więc w sumie i po śmierci mogła go nie chcieć. Wtem jego uwagę przykuł jednak ruch, jaki zobaczył w lustrze. Dla niego były to i tak tylko plamy, ale aż z siedzenia po turecku, przeszedł do przykucnięcia na kolanach, byleby choć odrobinę zbliżyć się do postaci. - Mamo…? - Mógł co prawda jedynie zgadywać, że to ona, ale postanowił zaufać. - Gdzie ja jestem? Gdzie ty jesteś? Zresztą to nieważne, bo nie mamy dużo czasu. Za kilka minut połączenie się rozpadnie. - Chwilę się zastanawiał nad kolejnymi słowami kobiety-może-matki-może-nie odnośnie jego siostry. Rozmawiał z nią jeszcze sekundę temu. - Minsu siedzi obok mnie, o czym ty mówisz? - spytał, wpatrując się w lustro, jakby naprawdę miał coś zaraz zobaczyć. Nie chciał dłużej czekać. Przyszedł tutaj zadać konkretne pytanie. Nie mógł się rozkojarzyć. Nie teraz. - Dlaczego nas zostawiłaś? Dlaczego popełniłaś samobójstwo? - Wszystkie przekazy myślowe starał się skupiać na kształcie odbijającym się w lustrze. Oddech miał lekko przyśpieszony, na policzkach czuł ciepło. Poziom adrenaliny stopniowo w nim rósł.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.11.20 12:26
https://story-of-magic.forumpolish.com/t3-min-jun https://story-of-magic.forumpolish.com/t21-brakebills-min-jun#31 https://story-of-magic.forumpolish.com/t16-brakebills-minjun-yun https://story-of-magic.forumpolish.com/t26-min-jun#36 https://story-of-magic.forumpolish.com/t11-min-jun#16
Powrót do góry Go down
Munyeong Yun
[EVENT]Seans Halloween 2020 L2U2zl2
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Manipulacja zmysłami
Zasoby : 27PD | 1000$
Munyeong Yun
Iluzjoniści
Chwila połączenia, poczucia jedności z grupą dookoła, nawet jeśli nie była z częścią jakoś blisko związana. W zasadzie najmocniej była związana tylko z Minem, ale co tam. Nawet jeśli zwykle wolała czarować samotnie, to czarowanie w grupie było całkiem przyjemne. Może mogłaby się do niego przyzwyczaić. Może, gdyby zawiązała więcej przyjaźni i nie trzymała się tak kurczowo tego strachu przed dopuszczeniem do siebie innych, do których mogłaby się przywiązać i których mogłaby potem nagle stracić przez jakiś głupi błąd. Zapach ziół, ciepło świec, woń magii mieszająca się z nimi i z topionym woskiem, oraz subtelnym kurzem piwnicy. Słowa łaciny spływały naturalnie, bo przecież znała ten język.
Po skończonej inkantacji patrzyła w lustro, chociaż w zasadzie nic się nie wydarzyło. Poza nagłą, niezbyt naturalną ciszą. Płomienie świec tańczyły odbijając się w lustrze i ściągając na siebie jej wzrok. Po chwili zorientowała się jednak, że w lustrze widzi korytarz. Długi, wąski i dwie sylwetki. Zaraz, dlaczego dwie? Przecież przywoływała jedną osobę, skąd dwie? To w ogóle było możliwe? Najpierw obcy, żeński głos, który nijak jej do nikogo znajomego nie pasował... a zaraz za nim męski, już lepiej znany, na który aż drgnęła. Nie. Nie wywoływała go, dlaczego więc przyszedł? Wpatrywała się jak zaczarowana w lustro, w którym sylwetki się powiększały, aż w końcu mogła obie osoby rozpoznać. Matka... tak, to była ona, osoba ze zdjęć, jednak JEGO nie chciała przecież widzieć. Wyrzuty sumienia szarpnęły się gdzieś w jej wnętrzu, oczy zaszły trochę łzami, a w gardle stanęła gula. Zamrugała wściekle, na chwilę opuszczając wzrok, jednak to nie dało zbyt wiele.
— Mamo? Nic... po prostu... nie spodziewałam się, że będziesz z... z nim... — Odezwała się trochę niepewnie, podnosząc wzrok z powrotem na lustro, by zaraz dostać i drugi przekaz, przez który jeszcze mocniej szarpnęła nią tęsknota i te przeklęte wyrzuty. Dlaczego wtedy się zgodziła? Przecież wiedziała, że ojciec będzie wściekły. Mogła przewidzieć, że zrobi coś koszmarnego... Dlaczego była na tyle głupia, żeby wierzyć, że wtedy udałoby jej się od niego uwolnić?
— Nie mogłam... Przecież nie żyjesz... — Łzy już po prostu spływały jej po policzkach, bo nie potrafiła ich zatrzymać.
— Przepraszam... — dodała zaraz potem, jednak już nie zdołała sprecyzować za co... za to, że nie zadzwoniła do ducha? Że doprowadziła do jego śmierci? W końcu za to, że nawet nie odważyła się poszukać jego grobu i go odwiedzić?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.11.20 19:47
https://story-of-magic.forumpolish.com/t161-brakebills-munyeong-yun#241 https://story-of-magic.forumpolish.com/t175-brakebills-munyeong-yun#249 https://story-of-magic.forumpolish.com/t177-brakebills-munyeong-yun#253 https://story-of-magic.forumpolish.com/t179-munyeong-yun#259 https://story-of-magic.forumpolish.com/t178-munyeong-yun#258
Powrót do góry Go down
Schuyler Uwanowich
[EVENT]Seans Halloween 2020 Giphy
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Jasnowidztwo
Zasoby : 14PD | 1910$
Schuyler Uwanowich
Mentalni
W rytuałach Schuyler najbardziej lubiła ten moment: zapach ziół w powietrzu, miękkie światło świec i inkarnacja w obcym języku, która chórem płynęła z ust czarujących. Nie rozumiała jednak, czemu szkoła tak mocno stawia na indywidualizm i nienawidzą o magii kooperatywnej, zostawiając ją guślarzom. Było coś niesamowitego w połączeniu, które właśnie czuła - większa moc, większa intymność i to poczucie przynależność tu i teraz. Chyba podobało jej się to przez niejaki sentyment do świętowania i celebrowania, które praktykowała jej Romaka rodzina. Może i się jej wyparli, ale ona nie zapominała, gdzie ma swoje korzenie.
Może to opary piołunu, który w końcu był składnikiem absyntu, a może po prostu zwidy po „haju” wywołanym wspólnym czarowaniem, ale dziewczynie wydawało się, że cień rudowłosej porusza się poza nią i rozciąga, jakby wybudzony z długiej drzemki.
Dziewczyna potrząsnęła głowa, by pozbyć się tego dziwnego wrażenia, i skupiła znowu wzrok na tafli lustra, która zafalowała. Teraz już całkowicie była przekonana, że jest naćpana, choć dziś nic nie brała. Z każda chwila jednak to, co widziała i wydawało jej się to coraz bardziej realne. Oślepiające światło szpitalne i drobna postać na łóżku, której w pierwszej chwili nie rozpoznała. Jedynie paciorki, które trzymała wskazywały na to, kim jest.
- Mo čhavo... - usłyszała głos swojej babki, która żyła, ale najwyraźniej była na łożu śmierci, skoro dziewczyna ją widziała.
- Baba... - nie była świadoma, że po jej policzkach spłynęło kilka łez, a może wmawiała sobie, że go przez gryzący dym.
Nieważne... widziała kobietę, która, mimo iż wyparła się jej i jej matki, to nauczyła ją co, to znaczy być Romka, jak czytać z tarota i innych gusł jej ludu. Nauczyła ją, że nie powinna czuć wstydu, kiedy ludzie nazywają ją Cyganką. Mówiła, że robią to ludzie, którzy się ich boją i boją się zostać przeklęci.
- Czemu oddałaś mnie mamie? - zapytała mimochodem. Gdzieś w głębi obwiniała babkę za to, co się jej przytrafiło. Za to, że ją odepchnęła i zostawiła.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
20.11.20 20:37
https://story-of-magic.forumpolish.com/t167-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t202-brakebills-schuyler-uwanowich#332 https://story-of-magic.forumpolish.com/t203-brakebills-schuyler-uwanowich https://story-of-magic.forumpolish.com/t226-cyganeczka https://story-of-magic.forumpolish.com/t223-schuyler-sky-cyganeczka#410
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: