Przyjazna atmosfera chyba powoli ulegała czystej rywalizacji samej w sobie. Bart tego nie lubił, jakby się już w to wciągnął. Cóż, pewnie skończyłoby się bójką z Val na stole i może zrobieniem z pustostanu kompletnego stosu kamieni. Własnie za to Romeo lubił Stirling tak bardzo.
- Miałem was uleczyć - machnął łapkami w powietrzu jaki rozsypywał jakiś brokat niczym zawodowy szaman-lekarz za czasów nieodkrytej Ameryki. - Jakbyśmy mieli się zabić to już dawno leżelibyśmy trupem - następnie spojrzał z teatralnym rozczarowaniem na Val - ostatnio dużo osób próbuje mnie zabić, weź numerek - z rozczarowaniem obserwował jak niewzruszone dziewczyny stoją i są bezczelnie niepijane. Chris przy tym przynajmniej był słodki, miał immunitet. A później z podziwem patrzył jak kubki ukazują swoją magię w pełnej krasie. Bart złapał się za bok i patrzył się chwile na aurę, która otaczała kubek zaklęty przez Val.
- Pierdole ten twój kubek - powiedział śmiało i się zaśmiał, wykazując się nie tyle co brawurą a głupotą. Już miał go chwycić, ale sobie przypomniał o tym, co miał w kieszeni. - Nie zapominaj, że reprezentuję wiedzę w Becie. - Wyjął z kieszeni różowe szkiełko i spojrzał przez nie na kubek. Cóż, wątpił w jego skuteczność, ale miał zrobić wrażenie. Przynajmniej nie ciążyła na kubku żadna klątwa. Bart zacisnął mocno wargi, chwycił kubek, upił szybko połowę i od niechcenia rzucił piłeczkę do kubka b8.

Rzut na wytrzymałość

Bartolomeo Raquel carried out 2 launched of one k10 :

,

Rzut na zręczność

Bartolomeo Raquel carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Uśmiechnął się szerzej, słysząc groźbę Sky. Będąc na trzecim roku w Brakebills już dawno przestał przejmować się groźbami klątw, nawet cygańskich. Brzmiało jak co drugi wtorek. Już uznał, że nie będzie dociskał, bo i tak się nie dowie co właściwie Sky miała na myśli mówiąc o specjalności mentalnych. Ale dla spokoju uniósł ręce w obronnym geście, z miną "co złego to nie ja" wymalowaną na niewinnym pyszczku. Przecież on niczego złego nigdy by nie zrobił.
Ale za to, posłuchał piosenki płynącej z głośników i parsknął cicho, rzucając Bartowi trochę pełne politowania spojrzenie pomieszane z odpowiednią dozą czułości. Zaraz jednak uśmiechnął się jeszcze szerzej, robiąc wielkie oczy. W końcu był mistrzem! I to fizycznej! I nawet, jak już wrócił od Val, wcale niezmieszany swoją pomyłką, cmoknął bartowy policzek w podzięce za pochwały. A co! Skoro już i tak sobie słodzili zdaniem przeciwniczek.
-Jak to, weź numerek - spojrzał trochę podejrzliwie na Barta, a potem na Valerie. Wiedział o jakimś dziwnym iluzjoniście, który był ich napadł i o tej, której imię już zapomniał, od noża i szwów. Ale to był jeden incydent. Pewnie, gdyby spędził z Raquelem więcej niż w sumie kilka godzin, to wiedziałby więcej i te rozważania wyglądałyby zupełnie inaczej, ale nie spędził. Nie było tematu.
Spojrzał na kubek od Stirling z powątpiewaniem, ale po jakiejś pół sekundzie stwierdził, że w sumie w szpitalu już dziś raz był. W imię beerponga mógł się przejechać jeszcze raz, kto bogatemu zabroni. Już chciał nawet po niego sięgać, ale skoro Bart chciał być naukowcem... to kim on był, żeby mu przeszkadzać. Zrobił wielce oświeconą minę, patrząc na badającego kubek Raquela, po czym, jak ten już z z nim skończył, przejął naczynie.
Przeniósł wzrok na kubek b8 i potarł się po nosie. Co w zasadzie mógł z nim zrobić? W końcu uznał, że skoro już tak uroczo sobie docinają, to kubek w zasadzie mógłby zacząć śpiewać coś przeciwniczkom. Złożył palce, by zmusić kubek do wygrywania Don't stop me know. Jeśli by się udało, zawtórowałby akompamanientowi.
-Tonight I'm gonna have myself a real good time
I feel alive
And the world I'll turn it inside out.

wytrzymałość

Christopher Brams carried out 2 launched of one k10 :

,

czary

Christopher Brams carried out 6 launched of one k10 :

, , , , ,

- Ja mam wziąć numerek? Bart... ranisz mnie. Myślałam, że nie muszę stać w kolejce do ciebie. - powiedziała z bardzo sztucznym, rozżalonym głosem. Myślała, że znają się już na tyle dobrze, by Bart ją przepuścił. W końcu Bart zawsze miał słabość do Stirlingów. Chyba to w końcu nawet przed sobą przyznał, w końcu czemu miałby nie lubić Stirlingów, co tu jest do nielubienia?!
- Młody, młody, młody... nie martw się. Bart sobie daje radę. - odpowiedziała z uśmiechem na ustach, kiedy Chris spytał "jak to wziąć numerek". Brams nie musiał przecież wszystkiego wiedzieć, prawda? Poza tym, co uczniów miała interesować dość napięta sytuacja między Alfą i Betą, która obecnie miała miejsce. Przyszli tu pić i bawić się, chociaż zabijanie było częścią zabawy, to jednak Valerie wolała nie wchodzić w ten temat za głęboko.
Wywróciła oczami, słysząc jak kubek zaczyna śpiewać. Wzruszyła ramionami i wzięła kubek, by następnie wypić z niego połowę a następnie oddała kubek Sky.

Rzut na wytrzymałość

Valerie Stirling carried out 3 launched of one k10 :

, ,

- Zdrówko. - rzuciła do niej, by następnie wziąć piłeczkę i rzucić do kubka A4.

Rzut na zręczność

Valerie Stirling carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Wieczór był jeszcze młody. Kubków, a więc i alkoholu ubywało, a Magicy wraz z Guślarzami, bawili się wspólnie. Dosłownie sielski obraz...
- Uzdrawianie zostaw osobą, które się na tym znają - skomentowała wyczyn Barta.
Tak, gdyby mieli się pozabijać, już dawno trup by się gęsto ścielił. W końcu jedno zaklęcie mogłoby sprawić, iż ten pustostan stałby się jedynie kupką gruzu. Na szczęście nie zapowiadało się, aby coś takiego miało mieć miejsce. Wszyscy byli przyjaźnie do siebie nastawieni, a dodatkowo takiej atmosferze sprzyjał alkohol.
Jeżeli spojrzeć obiektywnie na całą tę sytuację, to dziewczyny grały fair i nie próbowały jak co niektórzy pozbyć się przeciwników. Czar bojowy na kubku był niegroźny, dzięki czemu panowie bez problemu wypili jego zawartość.
Następny rzut z ich strony i kubeczek zaczął śpiewać... Sky przejęła kubek ze swoją częścią alkoholu i wypiła go, aby potem zgnieść kubeczek i zaprzestać jego pokazu muzycznego.

Rzut na wytrzymałość

Schuyler Uwanowich carried out 2 launched of one k10 :

,

Val rzuciła piłeczkę, która wylądowała w kubeczku. Sky rozprostowała palce i spróbowała rzucić zaklęcie ze swojej specjalizacji. Początkowo nie miała pojęcia, co może rzucić z jasnowidzenia, jednak po chwili wpadła na pewien pomysł. Wymamrotała po cichu formułkę, wykonując przy tym drobne ruchy palcami. Przy odrobinie szczęścia wszyscy uczestnicy gry mieli dowiedzieć się, czym był kubek, zanim został kubkiem.

Rzut na magię mentalną

Schuyler Uwanowich carried out 5 launched of one k10 :

, , , ,

To chyba nawet nie było tak, że wątpił w to, że Bart sobie poradzi. Ale jakoś, na krótką chwilę się zmartwił, tak samo jak wtedy w szpitalu. Oczywiście, jak tylko spojrzał na policjanta, to poczuł się lepiej, ale mimo to wolałby wiedzieć, że to wszystko, to były tylko głupie żarty. Oczywiście, wszystko mógł zwalać na karb tego, że bycie guślarzem na pewno nie było łatwe, to raz, dwa, Raquel mimo wszystko był policjantem i dybiących na jego życie było więcej niż mniej. A o samych perypetiach Bety i Alphy nie wiedział, bo nawet chyba nie do końca zdawał sobie sprawę z rozróżnienia sekt. Nie miał po co się tym interesować.
-Nie wątpię - mruknął, patrząc na Val z bladym uśmiechem, który momentalnie zgasł, gdy Sky zgniotła kubek. Co te baby, zupełnie nie doceniały sztuki. Spojrzał na Cygankę z miną zbitego szczeniaka, ale jasnowidzący kubek, a raczej jasnowidziany kubek nieco zbił go z tropu. Przyglądał się naczyniu przez chwilę.
-Ja to w sumie nie wiem czy chcę go teraz dotykać - rzucił żartobliwie, ale wziął kubek, opróżniając połowę tequili na trzy łyki. Skrzywił się lekko, przez chwilę rozpaczliwie poszukując wzrokiem limonki i soli. Otrząsnął się jednak w końcu jak mokry pies i rzucił w stronę jednego z ostatnich trzech kubeczków (b3)

wytrzymałość

Christopher Brams carried out 2 launched of one k10 :

,

zręczność.

Christopher Brams carried out 3 launched of one k10 :

, ,

- Taki żarcik - szturchnął pociesznie Chrisa w ramię, mówiąc jeszcze o tych numerkach. No, nie za każdym ustawiał się sznurek osób żadnych mordu na jakieś niebrzydkiej buźce. Za Bartem się ustawiały, ale nie był to teraz problem do zmartwień. Co najmniej dwie osoby na tej imprezie cieszyłyby się ze zwłok Romeo. Cóż, jego życia nie pisze Szekspir, a jakiś inny zjeb, więc prędko Barta otrutego nie znajdziecie. Natomiast po odpowiedzi Chrisowi Raquel tak poczerwieniał na twarzy, że aż przez chwile stał obrócony do wszystkich plecami i ogarnął się dopiero gdy przyszedł czas na picie kolejnych obrzydlistw. Łyknął. Przysłonił kulturalnie usta rączką i wydał nieco niepokojący dźwięk, który mógł usłyszeć ewentualnie Chirs. Wziął głęboki oddech i był w gotowości czarować.
- To wy dostajecie w szkole dla siebie własny domek? - zapytał, ułożył palce w znany tylko sobie sposób i szepnął coś pod wąsem. -No tak pytam, żeby nudno nie było - wzruszył ramionami z tępym uśmiechem. Jeśli czar mu się udał to alkohol, jakikolwiek by on nie był, będzie leciał z kubka dziewcząt nader wolno.

Wytrzymałość

Bartolomeo Raquel carried out 2 launched of one k10 :

,

Magia wiedzy

Bartolomeo Raquel carried out 6 launched of one k10 :

, , , , ,

Okay, kubek wyczarowany przez Sky był odrobinkę straszny, ale alkohol jednak dawał się w znaki, przez co do głowy przychodziły coraz to dziwniejsze pomysły jednak.
- Spokojnie, on tylko nawija czym był - uspokoiła chłopaka i uśmiechnęła się do niego na pocieszenie, kiedy przystawił już kubek do ust. Chciała mu trochę zadość uczynić za zgniecenie kubka. Po alkoholu po prostu robiła się rozdrażniona.
Na pytanie Barta zachichotała, a dopiero potem odpowiedziała.
- To nie tak. Te domki należą do specjalności, coś jak kluby. Każdy klub ma swój, a my mamy w nich pokoje - odpowiedziała ze wzruszeniem ramion jedynie.
Następnie była kolej panów i niestety zaliczyli kolejny udany rzut. Jeżeli nie skuszą w następnej rundzie to niestety, ale wielce prawdopodobne było, że wygrają. Dziewczyna wzięła kubek i uniosła go do ust, aby się napić. Niestety ciecz ubywała z niego nadzwyczaj wolno.

Rzut na wytrzymałość

Schuyler Uwanowich carried out 2 launched of one k10 :

,

- Dobry pomysł z tym zaklęciem - skomentowała, kiedy w końcu przekazała kubeczek Val.
Pomysł Barta nieco spowolnił grę, ale tylko na chwilę. Znowu była kolej Sky na rzucanie. Dziewczyna wzięła kilka głębokich oddechów, a potem wycelowała w A3 z nadzieją, że uda jej się trafić.

Rzut na rzut

Schuyler Uwanowich carried out 2 launched of one k10 :

,

Im więcej wypili, to chyba coraz durniejsze pomysły na zaklęcia im przychodziły do głowy, co nie? Śpiewające kubki, gadające kubki. A Val czuła się tylko troszkę tipsy, nawet nie szumiało jej w głowie, ot się rozluźniła trochę, jakiś podrabiany ten alkohol. Popatrzyła po innych zawodnikach przy stole i stwierdziła, że w sumie chyba ona i dupa Barta trzymają się najlepiej. A jeśli o samego Barta chodzi, to Valerie popatrzyła na niego chwilę dłużej.
- Czyżby alkohol wszedł już za mocno, panie Raquel? - rzuciła rozbawionym głosem, patrząc jak na jej oczach Bart się coraz bardziej stacza, to było przezabawne do oglądania. Może niedługo uznają, że ona i szczyl jakoś udają picie, bo naprawdę nie było po nich tego zbytnio widać. Wzięła kubek od Sky i zaczęła pić z niego, chociaż to szło jak krew z nosa. Specjalnie jeszcze odchyliła głowę i uniosła lekko kubek od ust, żeby było widać jak ten powooooli się sączy do jej ust, co trwało jebaną wieczność. Później tylko odstawiła kubek.

Rzut na wytrzymałość

Valerie Stirling carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Obserwowała jak Sky trafia do kubeczka facetów, hur dur. Nie wiedziała co w sumie może rzucić już na kubek. Oczywiście było pierdylion rzeczy, które mogła rzucić jeszcze używając bojowej. Zakląć go na miliony sposób, jednak ostatecznie zdecydowała się na magię fizyczną i postanowiła schłodzić kubek po prostu, nie chciało jej się myśleć nad czymś super kreatywnym. Już mieli popis kreatywności, wystarczy tego.

Rzut na fizyczną

Valerie Stirling carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Ostatnio wybity kubek był jakby, pojebany. Zwalił Barta na kolana i jeszcze roztoczył wizję swojej przeszłości czy co to tam nie było. Romeo się śmiał do tego kubka, wzrok mu może nieco się rozbiegł, ale czy go obchodziło to w tym momencie? Nie. A sam alkohol nie smakował źle. To chyba czas, gdy nie czujesz procentów, a sam słodki smak wódki, bimbru czy czego on nie pił. Wszystko już miało taki sam smak.
- Hi hi - kubkowi prosto w oczy - ten kubek był kiedyś papieżem - skwitował, gdy gra się toczyła dalej w tym swoim błyskawicznym tempem. Oczywiście, wcześniej tak zadziałał kubek jasnowidzenia. Schłodzony alkohol dodał tylko więcej śmiechu. Jakby, wszyscy wokół byli żałośni, że się nie bawili tak dobrze. Wiadomo. Kubek po fizycznym zaklęciu przekazał Chrisowi. - Hi hi - umiał się ogarnąć tylko troszkę - nie za mocno, tylko idealnie. - Uśmiechnął się z zamkniętymi oczyma, ale myślał, że ma je otwarte. Nieważne. - Ten stół jest jakiś niski - znów zrobił swoje pijane hihi. Ukląkł przy stole, zamknął oczy i zaczął coś tam gadać. Wstawił swoją wolną rękę w oczekiwaniu na piłeczkę, którą miał teraz rzucać. - Hi hi - zrobił gdy poczuł dotyk i nagle świat stanął. A wspomnienie jakby zastygło w powietrzu -o, Chirs czuję twoją aurę - zaczął gadać i kołysać się nieco pomrukując - jest fioletowa. - Otworzył oczy i rzucił szybko piłeczkę na b5 nie spodziewał się skutków, ale musiał rzucić. - Nie wiem co to znaczy, ale przynajmniej lubię ten kolor.

Wytrzymałość, czyli coś co jest, ale w sumie nie ma

Bartolomeo Raquel carried out 2 launched of one k10 :

,

Zręczność, czyli coś czego też już być nie powinno

Bartolomeo Raquel carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Trochę nie mógł uwierzyć w to co widzi. Patrzył na Raquela niepewnie, widząc, że z każdym kolejnym łykiem jest coraz gorzej. Był w stanie wiele zrozumieć - szpital, ciężkie rany, słabą głowę z powodu pogody, ale guślarz na podłodze to nie było to, czego się spodziewał. A ten chichot. Powstrzymywany śmiech targnął ciałem Bramsa. Nie wypadało mu się z tego śmiać. To by było niemiłe! Odchrząknął i poklepał Raqulea po głowie, tak pociesznie, po czym przejął od niego kubek, żeby wyzerować zawartość.
-Papieżem? - Powtórzył z cichym śmiechem. A potem pojawiła się ręka. Ale grzecznie, położył na niej piłeczkę, no bo co miał robić. Nie pokładał co prawda zbyt dużych nadziei w tym rzucie, ale nigdy nie wiadomo! I wielce się zdziwił, gdy piłeczka bezbłędnie trafiła do kubka. Ale zrobił wielce skonsternowaną minę. Aurę?
-To ładny kolor - zgodził się pojednawczo -ty pewnie jesteś teraz...zielony! Albo pomarańczowy - Też ładne kolory, więc dlaczego by nie. Pasowały do siebie mniej więcej tak, jak cały strój Raquela do jego osoby.
Brams podrapał się po nosie. To może teraz jakieś zaklęcie natury? A gdyby tak, wywołać dosłowną burzę w szklance z bimbrem? Gdyby zaklęcie się powiodło, nad kubeczkiem pojawiłaby się wyjątkowo gniewna chmurka, trzaskająca małymi piorunami.  
picie czy niepicie

Christopher Brams carried out 2 launched of one k10 :

,

czary

Christopher Brams carried out 4 launched of one k10 :

, , ,

Okej, to co się teraz działo było zamachem na życie Valerie. Tak, zdecydowanie Bart ją próbował teraz zabić. Jezusie, jak go sponiewierało, to ja nie mogę! Jeszcze te 'hi hi' z ust Raquela, no ja nie mogę, ona nie wytrzymie. Parsknęła gromkim, szczerym śmiechem, widząc tę całą sytuację, która działa się przed jej oczami. Naaaawet nie chciała wiedzieć jak ten kubek był kiedyś papieżem. Pokręciła głową i spojrzała na Sky.
- Jesteś pewna, że to było jasnowidzenie a nie dosypałaś im tam czegoś? - spytała. Ona dalej biedna była chyba za trzeźwa na ten poziom rozumowania, na który wkroczył już Bart i Chris. Może Sky też? Nie wiedziała. W każdym razie Valerie była na to jeszcze za trzeźwa, może kolejny kubek wejdzie lepiej.
- No to panie Raquel, poszpanuj swoimi mocami i powiedz jaką mam aurę - stwierdziła z uśmiechem na ustach, ewidentnie czerpiąc fun z tego co się dzieje przed jej oczami. Nie przejmowała się tym, że przegrywają. Nie przejmowała się tym w pijackim beerpongu, proszę was. Zbyt dobry miała ubaw. No i chyba skończy się to tak, że będzie musiała odprowadzić Barta do domu... albo ich wszystkich pierdolnie po prostu na kanapie u Raquela, w końcu dzieciaków do Brakebills nie odprowadzi.
Wzięła kubek, nad którym pojawiła się mała burzowa chmurka.
- Czy mnie od tego nie popieści? - spytała, jednak jeszcze zanim Chris zdołał jej odpowiedzieć, zdecydowała się na wypicie połowy zawartości kubka a następnie podanie go Sky.

Rzut na wytrzymałość

Valerie Stirling carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Wtedy wzięła piłeczkę i rzuciła w kubek A8.

Rzut na zręczność

Valerie Stirling carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Jedyne co było pewne dzisiejszego wieczoru to to, iż beerpong poszedł naprawdę w nieoczekiwaną stronę. Kubek będący papieżem? Podczas gry nie powinno już nic zaskakiwać, ale jednak było inaczej. Dziewczyna zresztą nie mogła się skupić z powodu wydobywającego się „hihi” z ust Barta.
- Na bogów, Bart przestań - powiedziała i zakryła usta, aby z nich nie wydobył się też chichot.
Niestety, a może stety alkohol wesoło hulał w żyłach Cyganki. Tak naprawdę pierwszy raz od dawna, ale to było jej potrzebne. Potrzebowała na chwilę zapomnieć o pewnych rzeczach i po prostu cieszyć się beztroską chwilą.
- Właśnie, powiedz nam, jaką mamy aurę - dołączyła do Valerii i przejęła od niej kubeczek, aby wypić swoją porcję alkoholu

Rzut na wytrzymałość

Schuyler Uwanowich carried out 2 launched of one k10 :

,

Dziewczyna musiała zastanowić się chwilę, jakie by tu rzucić zaklęcie. W dalszym ciągu nie mogła się skupić z powodu Barta. Było już chyba przesądzone, kto zaraz zostanie rozłożony przez beerponga.
Schuyler w końcu wpadła na pomysł jak zakląć kubek. Skoro już i tak było śmiesznie, jednak zawsze można było postarać się, aby było śmieszniej. Dziewczyna rzuciła czar, który sprawiłby, że panowie zaczęliby szczekać jak pieski, jeżeli uda jej się. Jak nie to wina Barta, który ją rozprasza.

Rzut na magię mentalną

Schuyler Uwanowich carried out 5 launched of one k10 :

, , , ,

Był w takim stanie, że już nawet w widzenie aur przez Barta wierzył. Pewnie, gdyby dopił jeszcze ciapkę, wierzyłby bardziej. Z drugiej strony, mógłby wiedzieć, jaki kolor aury zdaniem specjalisty mają Val i Sky. Val oceniłby na czerwoną, a Sky na błękitną w różowe kropki. Ale znowu, skąd on miał to wiedzieć? Mimo to przyglądał się dziewczynom wyraźnie zbyt intensywnie przez kilka dłuższych chwil tak, że jakieś kolory zaczął widzieć. Ale to raczej nie były aury.
Na pytanie Val wzruszył lekko ramionami, wydając z siebie jakieś takie krótkie mruknięcie na znak "a skąd mam to wiedzieć?". Był nazbyt poważnym beerpongistą, żeby skupiać się na dobrostanie swoich przeciwniczek. Został ostatni kubek. Jeśli tego nie spierdolą, to co by się nie działo, w jakim stanie by nie skończyli, wygrają. I pewnie dalej by się nastawiał bojowo, gdyby nie zaklęcie Sky. Z pewną rezerwą zajrzał do kubka, po czym pociągnął z niego solidnie. Stał tak przez chwilę, oczekując efektów z niezbyt mądrą miną, gdy z jego gardła wydobyło się pierwsze szczeknięcie, towarzyszące zdziwieniu na twarzy. Szczeknął jeszcze kilka razy, by w końcu, odchylając głowę w tył, zawyć na całe płuca.
Aż odkaszlnął. Wiedział, że mentalni to szajbusy. Ale wyszczerzył się radośnie do wszystkich.
-Bart, nie możemy tego spierdolić - z każdym słowem pewność znikała z jego głosu, bo patrzył na Raquela znajdującego się u jego stóp. W dowolnej innej sytuacji nie miałby nic przeciwko, ale. Otrząsnął się jak mokry labrador, po czym wycelował w ostatni kubek. Niech się dzieje wola nieba!
Wytrzymałość

Christopher Brams carried out 2 launched of one k10 :

,

Rzut

Christopher Brams carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Raquela dziwiło to, iż ludzie wokół nie przeżywali tej religijnej ekstazy związanej z celebracją czy też może doświadczeniem kolejnego wcielenia papieża. Uniósł kubek tak wysoko jak tylko ręką mu nie zaczynała drżeć. - Kubek Papież Pijus II, hihi - zmierzył kubek wzrokiem. Może to miał być Pius II? Nieważne. Pijus brzmiało sensowniej i racjonalnie. Z niechęcią odstawił nowego przyjaciela gdzieś pod stół, ażeby nikt go przypadkowo nie skrzywdził.
- Um, dzięki - odpowiedział zmieszany Chrisowi - hihi, zielony to nie kolor - stwierdził dumnie, bo popatrzmy prawdziwe w oczy. W gamie kolorów noszenie na sobie zielonego było jak strzał w łeb. Jakieś sensowne dodatki dało się znieść, nawet miło podbijały kolor chociażby oczu. Ale zielone spodnie? Przesada. Bart-modniś byłby zniesmaczony. Żenua, jak mówią we Francji. Chris wykonał ładne zaklęcie, nawet ładnie rzucił piłeczką! Było to godne pochwały, ale gdy Romeo zebrał odpowiednie słowa, by opisać boskość, świetność i niezastąpienie studenta - zaczął szczekać. Przeklęty kubek. Policjant teraz hihał na kolanach, szczekał i czkał na zmianę. Potworność. Chciał się się nawet położyć na tej ziemi, obok Pijusa II: podłoga zdawała się absorbować jego ciało, grawitacja miała być taka bezwzględna i ciągnęła go tylko w dół i dół. Jednak miał czarować. Powstał zatem z kolan, chwiał się delikatnie na stopach, ale wraz twarzy mógł mieć nieco nieprzytomny. Czar przestał działać. Czkawka ustała. - Musicie mi dać lewą dłoń do zmacania, hihi - powiedział dziewczynom, gdy przypomniał sobie pytanie o ich aury. Pewnie były zielone. - To wam powiem jaki, hihi, kolor aury czuje. Moje czwarte oko jest otwarte, trzeba korzystać. - Obrócił się w stronę Bramsa. - Rzucę zaklęcie, a ty daj mi w pysk. Muszę otrzeźwieć. - Trochę tego chciał, ale hej! Tylko trochę, nie za mocno, bo jeszcze większość procentów z niego uciekanie. A tego nie chciał. - Hihi - był to ten wielki finałowy moment. Bart zoomował swoje ręce, miał je pewnie z dwa centymetry od twarzy. Zaczął składać palce i jeśli wszystko szło po jego myśli to po prostu stało się coś w ten deseń. Kubek dziewczyn otoczył się się widoczną barierą, alkohol w środku był zapewne nader obrzydliwy i zaczął poniekąd drgać. Romeo machnął dłońmi w dół i w kubek powinien walnąć niewielki piorun, który rozbiję barierę a w efekcie posypią się iskierki ułożone w kształt całujących się zwycięzców rozgrywki. - Hihi - czekał aż Chris walnie go w twarz.

Wytrzymałość

Bartolomeo Raquel carried out 2 launched of one k10 :

,

Magia wiedzy

Bartolomeo Raquel carried out 6 launched of one k10 :

, , , , ,

Zaklęcie udało jej się nader dobrze, przez co mogła obserwować popisy Chrisa. Nie dało się odmówić, że chłopak całą swoją aparycją przypominał niejako szczeniaka, więc szczekanie dodało mu tylko swoistego uroku. Jednak to, co położyło dziewczynę na kolana to szczekający, chichoczący i czkający na przemian Bart. Dziewczyna wiedziała, że ten widok wyrył jej się na trwałe w pamięci, a dodatkowo sama nie mogła przestać się śmiać. Chyba wszyscy przy tym stole poza Valerii byli w cudownym stanie upojenia alkoholowego. Lepszego sylwestra Cyganka nie mogła sobie wymarzyć.
Pomimo alkoholu, który krążył w żyłach trójki, Chrisiowi udał się rzut. Trzeba było oddać mu honory, iż mimo bycia wstawionym nadal był celny.
Na wzmiankę Barta o macaniu, Sky wiedziała jedno:
- Nie dam ci niczego do macania - miała pomyśleć, ale chyba jednak wyartykułowała to stwierdzenie na głos. Trudno się mówi.
Zaklęcie rzucane przez Barta się nie udało, ale nie ma co się dziwić. Większość magików w tanim stanie by polegała. Niestety alkohol nie sprzyjał określaniu okoliczności. Z wielkim uśmiechem na twarzy, Schuyler wręczyła im kubeczek A6 i wróciła na swoją połowę, aby wycelować w A7. Nie liczyła jednak, że jej się to uda. Dziewczyna znała swoje możliwości jednak...

Rzut na zręczność

Schuyler Uwanowich carried out 2 launched of one k10 :

,

Valerie była zdecydowanie na to wszystko zbyt trzeźwa. Na to co się dzieje dookoła niej. Zdecydowanie potrzebowała się więcej napić, albo ewentualnie po prostu zostać tą biedną najtrzeźwiejszą, która później zadba, by każdy w miarę bezpiecznie wrócił do domu. Chociaż dzieciaków do Brakebills nie odprowadzi, a chuj z tym. Rzuci ich wszystkich na kanapę do Barta a potem niech kminią co się wydarzyło. Hah, to by było całkiem zabawne. Szczekający Bart na kolanach, robiący hi hi. Jezu chryste, ona nigdy nie wyrzuci chyba tego obrazu z pamięci. Wyjęła telefon i zaczęła to nagrywać, tak. Totalnie potrzebuje tego na swoim telefonie.
- Jak skończymy, możesz mnie zmacać gdzie chcesz... jeśli ci się uda. - wywróciła oczami, nagrywając dalej te piękne rzeczy. Trzeba zostawić dla potomnych... a raczej później pokazać Łajzie, by z nią pocisnął trochę bekę. Jeśli Bart wypije jeszcze trochę, to skończy pod stołem i nie będzie w stanie zmacać czegokolwiek.  Schowała po chwili telefon jednak, dobra. Wystarczy tego materiału, bo teraz przyszła kolej na czary.
Jako, że była tą trzeźwą, nie eksperymentowała za bardzo z zaklęciami. Nie była na tyle pijana niestety, by się skupiać szczególnie na tym, by wymyślić coś zabawnego. Rzuciła zaklęcie transmutacji kubka, sprawiając, że kubek kształtem bardziej przypominał teraz kielich. Nic szczególnego, ale nie chciało jej się wysilać szczególnie.

Rzut na fizyczną

Valerie Stirling carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Uznajmy, że Bart dostał w pysk od Chrisa i jakieś jaśniejsze spojrzenie na świat mu spadło. Korzystając z tego przebłysku spojrzał co w ogóle działo się na imprezie. No i ktoś urządzał sobie podobne rozgrywki beerpongowe. Co więcej! Wszędzie byli zawodnicy z Bety. To dobrze, trzeba pokazać w imię sportu kto rządzi na tej imprezie. Bart zatem krzyknął przez pół pomieszczenia do Chance, wymachując pięścią w górę, by pokazać mu wsparcie. Tym bardziej, że jego przeciwniczką była Ruth.
- Rozjeb blond sukę, mordo - po tym wrócił myślami do swojego stołu i własnej rozgrywki. Wypił tyle ile musiał z dwóch kubków. - Hihi - nie było mu do śmiechu, ale nie było to ważne. Ostatnie kubki, ostatnie rzuty, ostatnie zaklęcia. - Dmuchaj, hihi - polecił Chrisowi, podstawiając mu tę nieszczęsną piłeczkę. O, a tak nagle mu się przypomniało o tym macaniu, o którym coś szczekały dziewczyny.
- Hops - rzucił piłkę w ostatni kubek b6 - hihi - zaśmiał się z wyniku rzuty i no. Walczył sam ze sobą, by nie zjebać się z nóg.

Wytrzymałość

Bartolomeo Raquel carried out 2 launched of one k10 :

,

Wytrzymałość x 2

Bartolomeo Raquel carried out 2 launched of one k10 :

,

Zręczność

Bartolomeo Raquel carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Wszyscy chyba znają to uczucie, że piją i jest świetnie. Alkohol przyjemnie buzuje, świat jest jakiś taki milszy, ludzie jacyś tacy ładniejsi - generalnie wszystko pod kontrolą. A potem, za kolejnym, niespodziewanym łykiem coś idzie fundamentalnie nie tak.
Słysząc o macaniu, zachichotał, niemal od razu zasłaniając usta dłonią, niczym zawstydzona pensjonarka. Nie powinien chichotać! Ważyły się przecież losy świata na beerpongowym stole. No i Bart na pewno przecież rzuci to zaklęcie skutecznie, tak? I wygrają! Pokiwał więc energicznie głową, słysząc, że ma go trzepnąć. Oczywiście, że to zrobi! Jak tylko wygrają, oczywiście. Przecież obydwaj musieli trochę otrzeźwieć, noc była jeszcze młoda. Mrucząc coś pod nosem obserwował czarującego Barta i...nie wydarzyło się nic. Spojrzał na guślarza z przestrachem. -Ale... gdzie czary? - Jego usta wygięły się w najprawdziwszą podkówkę. I tak stał, biedny i zmartwiony, patrząc na policjanta przez dobre kilka sekund. Zaraz jednak, jakby tchnięty nową siłą, zamachnął się, zasadzając siarczystego plaska na bartowym policzku.
Pan każe, sługa robi, jak żyć?
No to dmuchnął. -Weź traf, sooo? - Mruknął jeszcze, łapiąc się krawędzi stołu, żeby przypadkiem nie złapać ramienia Barta, bo wtedy na pewno by nie trafił. Lot piłeczki obserwował w niejako zwolnionym tempie. Z niedowierzaniem patrzył, jak odbija się od rantu kubeczka i przelatuje gdzieś między dziewczynami. -Nie podziałało - jeśli kąciki jego ust mogły, to dosięgnęły szczęki, taki był wielce zasmucony. Wziął jeden kubek, wypił połowę i zaraz przepił połową z zaczarowanego kielicha.

Christopher Brams carried out 2 launched of one k10 :

,

Christopher Brams carried out 2 launched of one k10 :

,

"Wszyscy chyba znają to uczucie, że piją i jest świetnie. Alkohol przyjemnie buzuje, świat jest jakiś taki milszy, ludzie jacyś tacy ładniejsi - generalnie wszystko pod kontrolą." No właśnie nie, dude! Nie wszyscy, bo Valerie tu stoi praktycznie trzeźwa, patrząc jak towarzystwo się upiło bez niej. No smutna historia ogólnie, nikt nie płakał a kierowca autobusu jechał dalej.
Wywróciła oczami, kiedy Bart krzyknął do kogoś. Miała nadzieje, że nie będzie musiała przywoływać pijanego Raquela do porządku. Nie żeby miała coś przeciwko dobrej burdzie, ale w takim stanie Bart nie będzie dobrym kompanem do napierdalanki. Chris wyglądał jak zbity blablador, kiedy szanse się wyrównały. W sumie nawet się trochę przechyliły się na stronę dziewczyn, patrząc, że teraz rzucała Valerie i była najbardziej trzeźwa z ich wszystkich tutaj, chociaż jeśli Sky zjebie zaklęcie po pijaku to niewiele to da. W każdym razie Bart i Chris pewnie i tak są zbyt wstawieni, by później zapamiętać, kto w ogóle wygrał te zmagania.
- Sądzisz, że dasz radę jeszcze bardziej przypominać smutnego blabladora? - spytała Chrisa, wywracając oczami. No niedługo wygnie te usta tak, że kąciki ust mu się złączą pod spodem. - Dobre? - spytała, z uśmiechem na ustach, kiedy panowie skończyli pić podwójną porcję alkoholu.
- Kończmy to. - stwierdziła, patrząc na Sky by potem spojrzeć na stół. Wzięła piłeczkę i rzuciła do ostatniego kubka po stronie panów.

Rzut na zręczność

Valerie Stirling carried out 3 launched of one k10 :

, ,

Wydarzenia dzisiejszego wieczoru poniekąd przestawały mieć sens. Ich trójka: Sky, Bart i Chris byli już nieźle wstawieni, podczaspodczas gdy Valerii była tą trzeźwą, która najpewniej będzie odpowiadać za ich bezpieczne dotarcie do domu, przynajmniej tak się zapowiadało.
Schuyler zaczęła odrobinę przysypiać od alkoholu krążącego w jej żyłach, dlatego nie zwróciła zbytniej uwagi na zachowanie panów. Uśmiechnęła się jedynie, kiedy spożywali podwójną porcję alkoholu. Widząc, iż Chrisowi udało się trafić do kubeczka, dziewczyna była przekonana, że zaraz czeka je przegrana i wypicie kolejnej porcji alkoholu, jednak tak się nie stało.
Brak czegokolwiek po rzuceniu przez Barta zaklęcia otrzeźwił ją odrobinkę. Miały szansę wygrać, a skoro Valerii miała rzucać, więc były one dość spore. Piłeczka przez nią rzucona trafiła do kubeczka, więc teraz wszystko pozostało w rękach Sky.
Dziewczyna powoli zaczęła zginać palce i jeżeli jej się uda, mieli się dowiedzieć jaka była przeszłość płynu znajdującego się w owym kubeczku. Może będzie ona w stanie dorównać kubkowi papieżowi?

Rzut na magię mentalną

Schuyler Uwanowich carried out 5 launched of one k10 :

, , , ,

- Żałosne - walną dłońmi o stół, złoszcząc się na siebie. W końcu, mogli z Chrisem wygrać. A czemu tego nie zrobili? Bo Bartuś odpierdolił zaklęcie, które nie wyszło. Rewelacja. Niepocieszony wziął kubek, zaczął go pić i już po łyku naszła go wizja prostytutki, którą był ten winiacz wcześniej. Wypluł alkohol, krztusząc się nieznacznie. Poklepał się w przełyk. - Chris, nie pij tego, hihi - powiedział, odstawiając kubek na stół. - Twoja koleżanka rzuciła to samo zaklęcie - przyznał szorstko, udając, że wcale nie traci równowagi. Gibał się jak ta ledwo myśląca trzcina na wietrze. - Żądam sprawiedliwości, jestem może z lekka wstawion, ale oszukiwać przy beerpongu? Łamać tak banalne zasady? - Prychnął, kiwając głową, szukając pocieszenia, gdzieś przy Bramsie. Splótł ich dłonie, wczuwając się w rolę wdowy na pogrzebie i przyłożył ich ręce do swojej piersi. - Musisz mieć mniej szacunku niż ja do swojego dziewictwa - powiedział pełen żalu i rozczarowania ludzkością. - Oczekuję powtórki zaklęcia, bądź obustronnego remisu.