Story of Magic


 :: 
Off-top
 :: Zakończone
Straszna historia w nawiedzonym domu
Bartolomeo Raquel
Straszna historia w nawiedzonym domu Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
#Retro 14

On nigdy nie rozumiał idei domów strachu. Głównie przez fakt, ze często bał się wszystkiego i nagły upiór, który skacze ci na mordę, kiedy ty nielegalnie zapijasz drinka... To nie jest sposób na zabawę. Jeszcze możliw, całkiem możliw, że da się czerpać z tego przyjemność, kiedy atrakcja jest za darmo. Nie trzeba się martwić budżetem i to również więcej złotych monet na wódeczkę z wineczkiem. To jest: więcej pieniędzy w portfelu, tak. Tak miało brzmieć tamto zdanie.
Jednak spoglądając na swój smutny wiek, wspaniały wąs i brak planów - romeo zdecydował się przekroczyć stopę Nawiedzonego Domu. Podpisał może nawet jakieś papierki przed wejściem, jakby robiło mu to różnice. Jakby miał umrzeć to plusem dodatnim byłby fakt, że nie stawi się jutro do pracy. Wiadomo - umrzeć po pracy to tak najgorzej, bo jeszcze człowiek się męczy a jest to tyle wartę co kupka pieprzu na talerzu z mielonymi.
Raquel dzielnie stawiał korki za sobą. Chyba tak łatwo dał się sobie namówić na tę wizytację, gdyż był już lekko wstawion. Niezaprzeczalnie. Piersiówka, jeszcze pełna, dzielnie osłaniała jego serducho pod jakimiś miłymi dla oka ubraniami. Włosy umyte od niechcenia miały swój lepszy dzień, kręcąc się w swej przyjemniej aparycji. Zaś towarzystwo, tego było mu brak, poza swoim wspaniałym "ja", tylko czy to rzecz, która miałaby Bartowi przeszkadzać? Nigdy w życiu!
Przeszedł dom grozy w połowie, nieraz pisnął, nieraz ukradł komuś piwo pełne do połowy i nieraz rzucił też kilka kąśliwych uwag do jakiś zwiedzających. Obiektywnie śmiesznych, bo okoliczne postacie z tła zdawały się nawet zaśmiać. Problem pojawił się jednak bliżej niż dalej końca. Piersiówka niemalże ogołociła się, zapewne samodzielnie, bo gdzie to tak pici przy jakiś bachorach?! Do pomieszczenie wszedł w parze z jakimś chłoptasiem, taki jak na oko spoko. Poproszony od dostarczenie wódeczki zapewne by dostarczył i to zawsze była miła cecha, którą da się przypisać komuś obcemu.
Pokój został wystylizowany na jakiś zlot czarownic. Jakby wymownie. Był dość mały, źle oświetlony, a jedynym wyjściem zdawały się otwarte drzwi, przez które dało się dostrzec innych zwiedzających, wychodzących na wolność z przerażeniem wymalowanym na ciałach i twarzach. Bar rozczarowany swoim położeniem ruszył do ów drzwi, chciał już stawiać krok, ale magiczna bariera pierdolnęła nim na drugi koniec pokoju. Nie wgniótł się w ścianę, ale gdyby nie alkohol. Cóż, zapewne bolałoby bardziej.
Wtem całe pomieszczenie zmieniło swoją strukturę i obaj panowie mogli przeczuwać, że mają - krótko mówiąc - przejebane.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 18:13
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Freddy Watson
Straszna historia w nawiedzonym domu 89309087b8685b9e23532a08ff326b56edfeb255
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Telepatia
Zasoby : 105PD | 1150$
Freddy Watson
Mentalni
Stosy smakołyków, piramidy alkoholu i skąpe stroje imprezowiczów - czego tu nie lubić w Halloween? Zdecydowanie jedno z ulubionych świąt w kalendarzu Watsona. Już od samego rana paradował w jakże oryginalnym stroju księdza. Czarna sutanna sięgała mu ledwo do kostek, odsłaniając białe skarpety Addidasa. Na ramionach spoczywał biały szalik z wygrawerowanym napisem “ Let’s fuck” po obu stronach, a na szyi wisiał dość masywny krzyż. Swój kostium skoordynował idealnie z pewną blond włosą skąpą zakonnicą, która towarzyszyła mu tego wieczoru. Mieli wpaść na chwilę na festyn, najeść się jabłek w karmelu, wypić trochę taniej wódki i ruszyć na rave. Dom strachu był obowiązkowym punktem festiwalu - nie dość, że stanowił upragnioną atrakcję w dziecięcym serduchu Freddiego, to jeszcze był idealnym pretekstem do zgrywania bohatera przy przestraszonej niewieście. Jak prawdziwy bohater szedł przez upiorne korytarze trzymając za rękę towarzyszkę. Co jakiś czas słychać było cichy odgłos… zaskoczenia, który próbował ukryć poprzez szybkie popijanie z piersiówki. Niewiadomo, kiedy i nie wiadomo jak, ale nagle znalazł się z dala od swojej towarzyszki, a zamiast blondynki stał obok niego 30 paro letni mężczyzna. Dziwna zamiana, ale nie ma co narzekać. Widok był równie ładny. A dziewczyna może zgubiła się gdzieś po drodze? Rozejrzał się dookoła, trochę zdezorientowany. Zaraz, zaraz. Gdzie się wszyscy podziali? Nogi zaprowadziły go do średniej wielkości, ciemnego pomieszczenia, gdzie jedynymi (a przynajmniej tak mu się zdawało) żywymi duszami był on i brunet. Zdecydowanie zabłądzili. Na szczęście wychodzący tłum znajdował się niedaleko, więc Freddy ruszył również w jego stronę, gotowy wrócić do imprezowania i stanowczo gotowy zostawić ten dziwny labirynt za sobą. Nie przeszedł nawet pół kroku, a nieznajomy mężczyzna przeleciał przez pokój odbijając się od niewidocznej bariery.
-Co to chuja.. - rzucił automatycznie, czując jak pomieszczenie nabiera zupełnie nowych kształtów. Podszedł do mężczyzny analizując czy wszystko z nim w porządku. Wyglądał na nieźle poturbowanego, ale czego się spodziewać gdy ktoś przelatuje przez cały pokój? Freddy nie dostrzegł żadnych rozcięć na głowie, krew również się nie lała- będzie żyć. Przynajmniej na razie. - Jesteś cały? Możesz ruszyć głową? A nogą? - zapytał kierując wzrok na bardzo dziwnie wygiętą prawą nogę mężczyzny. Mógł spróbować go wyleczyć, ale nie był pewny czy ma do czynienia z osobą magiczną, czy nie, czy w ogóle takie rzeczy może wykonywać publicznie? A zresztą jego umiejętności lecznicze były znikome. Postanowił wybadać sytuację i zapytał krótko - Co to do cholery było?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 19:08
https://story-of-magic.forumpolish.com/t587-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t593-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t594-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t596-it-s-not-freddy https://story-of-magic.forumpolish.com/t595-ej-ty-freddy
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Straszna historia w nawiedzonym domu Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Skoro pierdolnął w ścianę to nie usłyszał, że pierdolnęła mu noga. Tak bywa. Nie czuł się z tym źle, absolutnie. Raczej było mu smutno. Jednak nie ma tego złego, co coś tam. Chłoptaś się nim zainteresował, co było dość miłe i refleksyjne. Raquel wykorzystał ten moment, aby oprzeć się plecami o ścianę, a nogą pomartwi się zaraz. Wpierw musiał skończyć zawartość piersiówki. Skończył, więc mogło być już tylko gorzej. Zaś dlatego, że jego ulubiona forma do przenoszenia cieczy została opróżniona to rzucił nią w miejsce, przez które chciał uprzednio wyjść. Piersióweczka przeleciała prze otwór jakby nigdy nic i jedynie wzbudziła zainteresowanie ostatnich ludzi, którzy opuszczali lokal.
- Nie wiem czy mogę nią ruszać. Nie wiem, co to było. - Jęknął, bo zrozumiał, że właśnie pozbył się piersiówki. - Głowa mnie trochę boli. A to - wskazał ręką na miejsce bariery. - Ktoś zabezpieczył to pomieszczenie przed magikami. Ale potraktuj mnie jako atrakcję - przyciągnął chłopaka do siebie za jego prowokujący szal, spoglądając mu pożądliwie w oczy. Mięso do jebanie jak mięso do jebanie, nie ma co narzekać. - Miałem cie nastraszyć i leć puknąć swoją blondyneczkę za naszą dwójkę, zanim coś ci się stanie. - Puścił go bez żalu, licząc, że chłopaczysko zdobędzie jakąś pijacką anegdotkę na swoje kolejne, młodzieńcze imprezy. Wszak nie po to jebało mu z ust alkoholem, żeby miał nie imprezować w swoich, pozornie, najlepszych latach. Nawet cmoknął ustami na pożegnanie.
- Chyba, że czarujesz to chodź, naprawimy mi nogę, bo beze mnie to nie wyjdziesz stąd i za sto lat. - Polecił, pokazując chłopakowi proste zaklęcie, który znał od Eliego. Sam je rzucił i oczekiwał tylko skutku. Chociaż może to był gwóźdź do trumny? Po rzuconym zaklęciu ze ściany wyszła jedna ze strasznych postaci. Zza pleców wyciągnęła miotłę, a pomieszczenie zaświeciło się paskudnym, zielonym światłem. A jak wiadomo - zielony to nie kolor. Miotło prędko zmieniła się w maczetę. Wiedźma z maczetą, prawdziwy horror tego roku.

Uzdrawioanko (+1 za współczarowanie/ino gusła): 2, 9, 1, 1
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 19:46
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Freddy Watson
Straszna historia w nawiedzonym domu 89309087b8685b9e23532a08ff326b56edfeb255
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Telepatia
Zasoby : 105PD | 1150$
Freddy Watson
Mentalni
Czyżby nastał ten dzień, ta magiczna chwila, w której Freddy nie jest najbardziej spitym osobnikiem w pokoju? Toż to niemożliwe! W którym momencie jego życie obrało inny- trzeźwiejszy kierunek? Uświadamiał sobie powagę tej sytuacji, gdy piersiówka pijanego mężczyzny przelatywała na drugą stronę bariery. Dobrze, że byli tu sami i nikt nie mógł zobaczyć jego poważnej twarzy, gdy uświadamiał sobie dwie bardzo ważne rzeczy - po pierwsze - potrzebuje więcej alkoholu i narkotyków, a po drugie - nie ma szans na ich zażycie, bo właśnie utknął w pułapce. I to z osobą w gorszym stanie od niego. Wtf.
- Hej kolego, spokojnie. Mam coś na twój ból głowy, tylko zostaw do cholery mój szalik- powiedział w pośpiechu, gdy mężczyzna przyciągnął go do siebie i zaczął gadać brednie. Coś na temat jego dziewczyny, która pewnie zastanawia się gdzie u licha podziewa się Freddy. Coś czuł, że jak szybko nie wydostaną się z tego miejsca, jego noc skończy się samotnie - a tak nie może być!
Watson wyjął z wewnętrznej kieszeni srebrną piersiówkę i upił z niej dużego łyka. Oh, zdecydowanie tego potrzebował. Gdy słodko-gorzki smak taniej whiskey orzeźwił mu ciało i umysł, podał swój cenny skarb cierpiącemu mężczyźnie. Czarodziejowi, jak się okazało.
- Uprzedzam, że nie wychodzi mi medyczna - rzucił krótko i dołączył do zaklęcia. I chociaż próbował z całych sił poprawie wyginać palce, to czuł, że zaklęcie mu nie wychodzi. I tak biedny, zdezorientowany, trochę upity chłopak starał się rzucić po raz drugi zaklęcie. Czyn ten został przerwany, bo jakaś pierdolona zjawa wyskoczyła ze ściany. Z początku myślał, że jest to element dekoracyjny, ale gdy miotła wiedźmy zmieniła się w maczetę- serce podeszło mu do gardła. Zjawa zamachnęła się celując w głowę Watsona, jak gdyby był piłeczką golfową. Nic nie kopie bardziej, niż instynkt zachowawczy, dzięki któremu Freddy w ostatniej chwili schował głowę między nogami i zaczął przeraźliwie drzeć morde.
- AAAAA! GIŃ! PRZEPADNIJ! - porwał się z miejsca i sięgnął po pierwszą rzecz, która wpadła mu pod rękę - świecznik. Zaczął wymachiwać nim przed upiorem niczym mistrz szermierki. - A KISZ ZJAWO! - bluzgi i śmiertelna broń w rękach Freddiego nie wywołała reakcji, której chłopak oczekiwał. Mógł przysiąc, że na twarzy czarownicy pojawił się zażenowany uśmiech, zanim ruszyła w ich stronę ponownie. Automatycznie ułożył palce w szybkie zaklęcie ochronne, które wytworzyło barierę między nimi a straszydłem.
- Wszelkie pomysły rozwiązania tego pierdolnika są mile widziane - zwrócił się do mężczyzny nadal trzymając w jednej ręce świecznik.


uzdrowienie - 3, 4, 2
bariera- 7
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 20:39
https://story-of-magic.forumpolish.com/t587-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t593-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t594-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t596-it-s-not-freddy https://story-of-magic.forumpolish.com/t595-ej-ty-freddy
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Straszna historia w nawiedzonym domu Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Nie pozostawało w wątpliwości, że po zaklęciu złamał sobie kość już totalnie. Trudno. Coś tam krzyknął, coś tam jęknął, ale chyba nie umiał się teraz przejmować takimi błahostkami. Może jak poleci mu krew albo będzie miał biec. Z wdzięcznością przyjął alkohol, który tym razem sobie zaoszczędził na później. Zaś piersiówki chłopakowi nie oddał, bo teraz zaraz wdał się w iście przerażający pojedynek z wiedźmą. Przez pierwsze kilka sekund Romeo nie wiedział co się odczynia, słysząc jedynie krzyki. Później stwierdzi, że coś mógłby zrobić. Zwłaszcza, kiedy chłopak rzucił barierę, a ta uwolniła kolejną wiedźmę-szermierkę ze ściany.
- Myślę, że rzucanie zaklęć tutaj jest zgubne - był to zapewne celny strzał, skoro potwory wyłaniały się ze ściany w momencie rzucenia nowego zaklęcia. Zabawa z nogą zatem musiała poczekać. Gorzej jeśli sama odejdzie, ale to chyba zdawało się mało prawdopodobne.
Romeo zatem wyciągnął swój służbowy pistolet, posyłając kulki prosto w nowo powstałą wiedźmę. Ta cofnęła się kilka kroków w tył, upadając w magiczną barierę. Rozproszyła się w piekielnym pyłku. Iście czerwonym z podobizną komediowego szatana i jakimś chichotem w tle. Czemu? Za chuja Bartolomeo tego nie wiedział, ale był wdzięczny za efekt.
- Jebnij ją o barierę. O barierę! - Przepity głos nieco przeszkadzał w wykrzykiwaniu, ale miał nadzieję, iż chłopak dzielnie posłyszał to, co guślarz ma mu do przekazania.

Broń palna: 8, 5, 7, 10, 1, 8, 4
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 20:58
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Freddy Watson
Straszna historia w nawiedzonym domu 89309087b8685b9e23532a08ff326b56edfeb255
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Telepatia
Zasoby : 105PD | 1150$
Freddy Watson
Mentalni
Jebnij o barierę. Jebnij o barierę- powtórzył parę razy w ciszy. Przecież, aby to zrobić musi przerwać własną barierę ochronną. Był magikiem, ale nie tak dobrym, aby poradzić sobie z 1v1 combat z wiedźmą i tym samym trzymaniem czaru. Przymierzał się parę sekund do dalszych działań, obliczał na tyle na ile mu szare- nie upite - komórki pozwalały, zasięg między wiedźma a barierą. Może jak pierdolnie ją ze 3 razy świecznikiem, to uda się zagonić ją w odpowiednie miejsce? Wziął głęboki wdech i licząc do 3, opuścił barierę, rzucając się z krzykiem na zjawę.
- AaaAaaaaAAAAA! - ryknął i z zamkniętymi oczami wywiłał świecznikiem. Nie poczuł, aby zjawa nadziała się na broń, ale w sumie… jest to zjawa, dlatego dopiero po paru dodatkowych obrotach i ciosach ze świecznika, otworzył oczy. Zielone szkaradło przepadła, a on sapał jak po przebiegnięciu maratonu.
- Ja. Pierdole. Jak. Zginę. Kurwa. Przez Ciebie. Tutaj. To Cię kurwa. Zabiję - wysapał opierając się o ścianę. Przymknął na chwilę oczy by odetchnąć od natłoku zdarzeń, ale już parę sekund później poczuł dziwne...swędzenie? Szybko zlokalizował małego pajączka, który żwawo schodził po jego ramieniu. Słodkie. Strząchnął go jednym, szybkim ruchem.
- Jeszcze jakieś niespodzianki? -zapytał, ale chyba lepiej by było, gdyby tego nie zrobił, bo właśnie w tym momencie stado pająków zaczęło spuszczać swoje pajęczyny z sufitu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 21:22
https://story-of-magic.forumpolish.com/t587-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t593-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t594-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t596-it-s-not-freddy https://story-of-magic.forumpolish.com/t595-ej-ty-freddy
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Straszna historia w nawiedzonym domu Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Ów towarzysz, no, gdyby o nim coś powiedzieć to krzyczał. Tak, dużo krzyczał i zapewne byłby ostatnią osobą, z którą Romeo chciałby mieć do czynienia na kacu. Oj tak, nie chciałby borykać się z tak garłatą osobą, kiedy śmierć alkoholowa rozsadza mu łeb od środka. Jednak chłoptaś sobie poradził, może księża mają jakiś potencjał w swojej egzystencji? Możliw.
- Wiesz, myślę, że ktoś chce mnie zabić i dlatego tutaj jesteśmy - zaśmiał się i skoro tylko dowie się kto za tym stoi. Cóż, będzie to przedmiot innych rozważań w innym wątku, ale z pewnością ta osoba doczeka się błagań o własną śmierć po tęgich godzinach spędzonych w towarzystwie Raquela. - Więc ustaw się w kolejce, ale to nie jest najbezpieczniejsza kolejka - pokiwał nawet głową, aby zaznaczyć, że byłby to zamach na jego życie. Tego chłopako-księdza, nie Barta.
- Musimy zdjąć barierę, to nasza niespodzianka - wyjaśnił, opierając się głową o ścianę. - Cholera- pożalił się widząc stado pająków, zwieszających się z sufitu w ich stronę. Mieli 50% szans, że to iluzja, mieli 50%, iż to sprawka jakiegoś naturalnego. - Rzuć miotę - poprosił bez chęci na wstanie z podłogi. Figur wiedźm było jeszcze z 4, więc policjant zakładał, że mają szansę wykorzystać jeszcze tyle zaklęć, a później zrobi się nieprzyjemnie. Uznam tutaj miło, iż Freddy rzucił patyko-podobne coś, a Raquel resztką umiejętności medycznych usztywnił sobie nogę. W oczekiwaniu pająków, wyją telefon. Bez zasięgu, ale za to puścił z pobranych nielegalnie plików playlistę z Britą Spears.

Spoiler:
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 22:33
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Freddy Watson
Straszna historia w nawiedzonym domu 89309087b8685b9e23532a08ff326b56edfeb255
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Telepatia
Zasoby : 105PD | 1150$
Freddy Watson
Mentalni
Oj tam dużo krzyczał. Gdyby jego żyły były przepełnione alkoholem, jak leżącego na podłodze towarzysza, to może nie reagowałby tak nerwowo. Zresztą, miał wszelkie prawo krzyczeć wniebogłosy, gdy ktoś próbuje go zamordować! A w dodatku bez wyraźnego powodu. Jego problemem było znalezienie się w złym miejscu o złym czasie- tyle! Nagle traci blond piękność, atakują go zjawy, pojawia się stos pająków, a… gdzie jest moja piersiówka?! Chłopak rozejrzał się dookoła szukając złotego napoju odwagi, bo przecież nie będzie o suchym pysku walczył ze stadem pająków. Wypatrzył swój skarb w rękach nieznajomego. Oczywiście. Pierwsza zasada życiowa - nie dziel się alkoholem, jeżeli nie doprowadzi to do sytuacji łóżkowej, lub uniknięcia kłopotów. Tutaj żaden z tych efektów raczej nie nastąpi. Już siedzieli po gówno w kłopotach, a upojenie alkoholowe towarzysza automatycznie eliminuje opcję numer 1. Freddy westchnął cicho i strzepnął z siebie kolejne nadciągające pająki. Im więcej ich strzepywał, tym więcej przybywało nowych. I to coraz większych.
- Zabić? Ciebie? Tak czarującą osobę? - burknął sarkastycznie. Może nie było to zbyt miłe, ale cholera jasna, gość władował go w tą popieprzoną sytuację!
- Jak mamy się pozbyć bariery, skoro za każdym razem, gdy użyjemy magii coś się dzieje? - z drugiej strony jak czegoś nie zrobią szybko, będą pływać w pająkach. Przynajmniej nie gryzą. Chyba.
Zgodnie z prośbą, Freddy rzucił miotłę w stronę Barta, a drugą zgarnął dla siebie.
- Nie możemy tak se łamać barier. Masz jakiś pomysł kto mógłby Cię w to wpakować? Może pomoże nam to odgadnąć co to za bariera i jak ją złamać.- zasugerował. Po 1000 odcinku CSI kryminalnych zagadek, nauczył się, że aby wyjść z pułapki, trzeba znać umysł tego kto Cię w nią wsadził.


Kości wskazały numer 2
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 23:36
https://story-of-magic.forumpolish.com/t587-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t593-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t594-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t596-it-s-not-freddy https://story-of-magic.forumpolish.com/t595-ej-ty-freddy
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Straszna historia w nawiedzonym domu Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
- No kurwa! Też się dziwie - chyba złapali nić porozumienie. Wszak Bartuś był nader czarującą personą, a chęć jego śmierci w dziwny sposób stała się czymś banalnym na drodze ku codziennemu hobby. Owszem, jak to wyczuł nieznajomy mu chłopiec, jest to bardzo szokująca prawda życiowa.
- Możemy zaczekać aż bariera osłabnie, w tym pomieszczeniu jest zbyt dużo magii, aby jeden guślarz mógł ją sobie od tak pozostawić samopas. Ewentualnie pomagał mu ktoś od zabezpieczeń ze specjalizacją od protokołów, w co wątpię. Zatem na zewnątrz czeka banda kilku osób, która ucieknie bądź zasłabnie po czasie. I alkohol ci się skończył - może i nie był najtrzeźwiejszy, ale jak dla niego to wtorek jak wtorek. Ano i intelektu między jedną a drugą piersiówką również mu nie ubyło. Pająki oblazły jego ciało, ale nie kąsały. Właśnie poza twarzą to Raquel w ogóle się nie ruszał. Prowizorycznie zabezpieczył nogę, więc w sumie to mógł śmiało umierać. Czemuż by nie?
- Jak może już zgadłeś, nie mam pojęcia kto, ale możemy rozjebać to od środka.- Zaproponował, wypluwając z ust małe pajączki. A kiedy uwolnił usteczka to rzucił na siebie barierę, która te małe straszydła paliła przy kontakcie. Tym samym kolejna wiedźma wyszła ze ściany, jednak z barierą Bart bardzo chętnie ją wyśmiał. - Dajesz, szmaciurko - spojrzał też na szmaciurkę płci męskiej, dając mu znak, że jak wejdzie pod barierę to nic mu się nie stanie.

Wiedza: 10, 10, 9, 9, 3, 1, 5
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14.11.21 23:58
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Freddy Watson
Straszna historia w nawiedzonym domu 89309087b8685b9e23532a08ff326b56edfeb255
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Telepatia
Zasoby : 105PD | 1150$
Freddy Watson
Mentalni
Zaśmiał się pod nosem. Rzeczywiście mężczyzna był całkiem czarujący, jak nie szarpał go za szal. Watson zamachnął się sutanną, zrzucając następne pająki. Chwilę później, na suficie pojawiły się nowe, parę centymetrów większe. Teraz wielkością odpowiadały 5 złotówce.
- Skąd one się kurwa biorą? - rzucił retorycznie.  Czyżby pająki opanowały teleportacje? Czy gdzieś za ścianą stał sobie czarodziej, teleportując jednego pająka po drugim. Nie były iluzją, o czym przypominały owłosione nóżki wbijające się w jego kark. Plasnął dłonią, strząsając je i z tamtej części ciała.
-Ok, czyli czekamy. - podsumował i usiadł na krześle, po usunięciu paru zalegający pająków. Dobrze, że żaden z nich nie miał arachnofobii, bo czekanie w takich warunkach byłoby bardziej nerwowe. O ile to możliwe. - Pięknie. Ja, dobry samarytanin, powierzam Ci mój największy skarb,a  ty wypijasz wszystko do końca? Nikt nie nauczył Cię dzielenia? - mruknął, a następnie wyjął z drugiej kieszeni kolejną piersiówkę. Przecież nie wychodzi się na miasto z tylko jedną piersiówką! - zasada numer 2. Upił solidny łyk trunku, tym razem nie popełniając drugi raz tego samego błędu- zatrzymał piersiówkę u siebie.
Możemy rozjebać to od środka? Co? Ja pierdole. Freddy przewrócił oczami na widok bariery rzuconej przez mężczyznę. Świetnie kurwa. Kolejna zjawa rozbudzona leciała w ich kierunku.
- Kurrrrwa - rzucił soczyście i sięgnał automatycznie po dobrze mu już znany świecznik. Gdy tylko zjawa skapnęła się, że nie przedostanie się przez barierę, znalazła nowy obiekt swoich tortur - Watsona. Natychmiast poszybowała w jego kierunku, a zaskoczony obrotem sytuacji chłopak nie był w stanie wykrzesać z siebie bariery ochronnej. Zjawa przeleciała przez niego, wprowadzając go w stan całkowitego szoku. Przez chwilę migał zielonym światłem, telepiąc się jak opętany. I gdyby nie to, że zanim zjawa wskoczyła w jego ciała, miał aktywną mentalną blokadę, to pewnie skończyłby jak opętana kukiełka, albo jeszcze gorzej. Zielonkawy monstrum wyskoczył po chwili z ciała Freddiego, rozpływając się na drobne kawałeczki. Zszokowany i przestraszony natychmiast przeskoczył przez obalone krzesło i zjawił się za plecami swojego nowego towarzysza, tuląc się do niego jak do pluszowego misia.
- Co to kurwa było… Żadnych zaklęć od teraz, dobra?


rzut na niedokończoną barierę: 5
rzut na mentalną blokadę (jeszcze przed fabułą), bo mogę: 10, 5, 8, 6
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.21 0:35
https://story-of-magic.forumpolish.com/t587-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t593-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t594-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t596-it-s-not-freddy https://story-of-magic.forumpolish.com/t595-ej-ty-freddy
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Straszna historia w nawiedzonym domu Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Współczesny świat nieco odstawa od tego biblijnego. Zatem ciężko tutaj powiedzieć, że podzielenie się z kimś alkoholem mogło być dobrym pomysłem. Szczególnie, jeśli nie dzielącym się, a pobierającym datek, był ktoś poszkodowany przez życie i miał zepsutą nogę. Podniszczoną na własne życzenie, owszem, ale to już szczegół, którego nie trzeba się czepiać. Pozostało to więc bez werbalnego komentarza.
Zaś obserwacja zmagań chłopaka z kolejną atrakcja była poniekąd zabawna. Cóż, Raquel widział tyle, ile wiedział, czyli niewiele, ale umiał docenić kunszt kabaretu. Może młodemu magikowi tak bardzo do śmiechu nie było, ale Bartuś siedział za barierą i spektakl mógł trwać w najlepsze Zaś też nie przykuwał do niego wielkiej uwagi, bo zaczął wyliczać na telefonie przepływ energii potrzebny mu do stworzenia bariery, jeśli całe pomieszczenie pierdolnie od środka. A taki był jego plan. Obliczenia przerwał mu dopiero poturbowany wcześniej człowieczek, który nie uważnie pokiereszował mu schorowaną nogę.
- Cholera! - Krzyknął, niemalże tracąc skupienie w strachu, iż jego bariera zaraz rozpadnie się we wróżkowy pyłek. Szczęśliwie - ostała się. - Opanuj się i lepiej powiedź w jakiej magii jesteś dobry. Byle szybko, bo jeśli jesteśmy w motywie z kiepskiego filmu to ściany zaczną się zaraz zwężać i nas zgniotą - dodał lekko, a wolną ręką pogłaskał chłopka po ramieniu. Skoro już się do Barta łasił, niech ma ochłapy jakiegoś poczucia bezpieczeństwa.
Wtem w pokoiku rozległ się szyderczy śmiech z głośnika o okropnej jakości. Najpierw trzeszczenie, później dopiero wyraźne słowa. Romeo tego jednak nie słuchał i skupił się na analizowaniu bariery, która go wcześniej odepchnęła. Jeśli chciał ją zniszczyć - musiał ją poznać, a nie tylko zakładać z czym na do czynienia. Oh, z jakaś okropną robotą, to z pewnością.

Matma: 8, 1, 2, 9, 6, 1
Wiedza: 1, 7, 1, 4, 10, 4, 6
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.21 8:28
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Freddy Watson
Straszna historia w nawiedzonym domu 89309087b8685b9e23532a08ff326b56edfeb255
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Telepatia
Zasoby : 105PD | 1150$
Freddy Watson
Mentalni
Daleko mu było do śmiechu. Tak mało brakowało do zostania ofiarą zjawy. Nie do końca wiedział co dokładnie by to oznaczało, ale nie szczególnie pragnął zdobyć tę wiedzę. Popędził do nieznajomego jak najszybciej potrafił, nie patrząc na to gdzie stawia stopy. Nic dziwnego, że niechcący poturbował już poturbowaną nogę mężczyzny. Czy przejmował się tym bardzo? Trochę. Jego jęki nie sprawiły mu przyjemności, ale szczęście z przeżycia konfrontacji ze zjawą przebijało jakiekolwiek wyrzuty sumienia.
- Sorki - przeprosił za nie uwagę. - W jakiej magii? Eee… - zaledwie parę miesięcy temu dowiedział się o magii, tak więc większość magii wykonywał całkowicie improwizując. Jeżeli chodzi o specjalizację, to iluzja mu całkiem wychodziła, gdy trzeba było wynieść drogi alkohol ze sklepu. Magia wiedzy zupełnie go nie interesowała, a magia naturalna ograniczała się do konsumowania halucynogennych marchewek. - Hm… chyba mentalna. - podsumował myśli. Zdecydowanie nie była to jego ulubiona dyscyplina, ale stawianie mentalnych barier, manipulowanie snami, czy od czasu do czasu podsłuchiwanie myśli upatrzonych osób, wychodziło mu najlepiej. - Iluzja też mi całkiem dobrze idzie. Ale nie wiem jak ona może nam się przydać. Tu potrzeba kogoś z magii wiedzy, a ja dopiero miałem ze dwie lekcje na ten temat. Teraz będę wiedział, żeby następnym razem ich nie przesypiać.
I co dalej? Dwa beznadziejne przypadki - kontuzjowany pijus i nieudolny czarownik. A tymczasem pająki pokryły już całą podłogę, zakrywając zupełnie drewnianą klepkę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.21 16:16
https://story-of-magic.forumpolish.com/t587-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t593-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t594-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t596-it-s-not-freddy https://story-of-magic.forumpolish.com/t595-ej-ty-freddy
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Straszna historia w nawiedzonym domu Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Refleks wymiotny zanikł mu kilkadziesiąt stosunków temu. Albo cały ocean wódki temu. Teraz jednak został przywołany na nowo, a alkoholowe sikacze, którymi się raczył jeszcze dziś, gwałtowanie chciały unieść się w stronę gardełka kiedy to chłopaczyna pochwalił się magią mentalną. Raquelowi przez momencik było niedobrze, ale powstrzymał ów chemiczne rozczarowanie i zaczął snuć zdroworozsądkowe wątki.
- Zrobisz iluzję, dwie iluzje. Może ci wyjść, byle przypominało to człowieka. Zjawy się na niego rzucą, a ty musisz tylko tak pokierować swoją zabawką, aby w tym czasie wpadły na barierę. Nie wiem co się stanie w międzyczasie, ale ja to sforsuje tak, że będziemy mogli bezpiecznie wyjść. - To był prosty plan, ale problem był jeden. Romeo musiał już w tym momencie doczłapać się w stronę wyjścia. Odkleił się od studenciak. Początkowo dość niechętnie, ale poznając jego stosunek do magii wiedzy, cóż, było mu mniej przykro. Chociaż raczej smutno, że tak piękny kunszt jest zaniedbywany. Bo dobra, można być mentalnym i bawić się w iluzje. Ale co, jak nie magia wiedzy odkryje zaklęcie na nieskończoną piersiówkę? No nikt inny nie odkryje, dlatego była to najlepsza magia. Totalnie.
- Pomóż mi wstać. - Poprosił, chociaż to bardziej pokazywał ton głosu niżeli słowa. Nic straconego. Tutaj zaś jeśli Fredzik się zgodził to Bart wstał z niemałą boleścią, której artykulacja opierała się na przekleństwach wielu. Następnie zrażony swoich chwilowym kalectwem wkurwił się na bezradność i zamiast zrobić to w sposób należyty, rzucił się w stronę wyjścia, niszcząc tym samym własną bańkę ochroną. Pająki jak opętane zaczęły się rzucać w jego stronę, a ten szybko rzucił zaklęcie na sforsowanie tejże zabawnej pułapki.

Wiedza: 6, 4, 2, 5, 8, 9, 8 (zapomniałem o kostce za matmę, dołożę sobie w następnym rzucie)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.21 20:02
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Freddy Watson
Straszna historia w nawiedzonym domu 89309087b8685b9e23532a08ff326b56edfeb255
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Telepatia
Zasoby : 105PD | 1150$
Freddy Watson
Mentalni
Teoretycznie ten plan nie był skomplikowany. Puf, puf, iluzja, wrzucenie zjaw na barierę. A w międzyczasie znajomy-nieznajomy magicznie usunie barierę. Jak? Nikt tego nie wiedział. Tak więc lekko przestraszony, młody czarodziej pokiwał głową w geście zrozumienia, obawiając się jednak tych wszystkich luk, o których nie rozmawiali.
- A skąd mam wiedzieć, że nie zostawisz mnie tutaj samego, jak będę zajmować się zjawami? Nawet nie wiem jak się nazywasz. Wiesz… jakbym potem musiał Ci skopać tyłek za zostawienie mnie tutaj.
Ok, może jego logika nie miała za dużo sensu, ale szukał jakiegokolwiek punktu zaczepienia, aby czuć się pewniej w tej sytuacji. Freddy może i był naiwny, zbyt wierny ludziom, ale nie był głupi. Ładna buzia i wysportowana figura, nie pierwszy raz pakowały go w kłopoty.
Czekając na odpowiedź, pomógł wstać mężczyźnie. Dalej wszystko potoczyło się bardzo szybko. Zanim zdążył wziąć wdech i wydech, mężczyzna leżał na podłodze pośród pająków, a ostatnia zjawa leciała w jego stronę. Freddy musiał myśleć szybko, a działać jeszcze szybciej. Przed zieloną zjawą stanęła żółta bryła. Sekundę później nabrała kształtów już bardziej przypominających człowieka. Pojawiły się 4 kończyny, masywny brzuszek i głowa, a na niej dwa malutkie, niedźwiedzie uszka. Czy to brak przygotowania, czy spaczony umysł Watsona - przed zjawą pojawiła się Iluzja uśmiechniętego Kubusia Puchatka. Postać zamachała do zjawy, wprowadzając ją w chwilowy szok. Freddy całym swoim skupieniem kierował Kubisiem pod barierę, trzymając ją z dala od Barta. Nierozumne stworzenie (zjawa, nie Bart) ruszyło za iluzją, ostatecznie znikając za barierą w bólach.

Iluzja: 9, 5, 2
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.21 20:34
https://story-of-magic.forumpolish.com/t587-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t593-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t594-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t596-it-s-not-freddy https://story-of-magic.forumpolish.com/t595-ej-ty-freddy
Powrót do góry Go down
Bartolomeo Raquel
Straszna historia w nawiedzonym domu Tumblr_inline_pm92ltXvDA1umf7b7_250
Przynależność : Guślarze
Ranga w Sekcie : Rekruter
Zasoby : 54PD | 600$
Bartolomeo Raquel
Guślarze
Spojrzał nań wyniośle, a na ustach miał krnąbrny uśmieszek. Cóż, Raquel sobie poradzi sam, może to nawet on zmajstrował ten pokój, bo chciał w wyszukany sposób zaliczyć kogoś z wdzięczności, strachu w ramach ostatniego numerka albo zwyczajnie popełnić morderstwo w halloweenowym stylu.
- Jeśli masz tu zginąć to tylko z mojej reki, niektórzy mi mówią Romeo. Mów jak chcesz, a jeśli będziesz chciał mnie znaleźć do dzwoń na psy - puścił mu oczko jeszcze zanim zaczęli realizować plan. Ta jego poza wobec studenciaków zdawała się już nudna. No, ale co zrobić, dla chłopaka on mógł być każdy. A dla Barta chłopak to tylko kolejne, ewentualne źródło zaklęć. Chociaż skoro przysypiał wykłady z wiedzy to dość marne źródło. Szkoda.
Ano i zaczęło się dziać szybko. Tutaj dziesiątki pająków, wychodzących pod spodnie z pożałowaniem, iż nie nakłada się bielizny. Tutaj czyhająca na cudzą śmierć wiedźma i jakiś miso-ludzki stwór, który chyba przerażał Raquela w tym dni najbardziej. Jednak czas na strach minął, kiedy oponent zniknął w tumanach śmiesznego pyłku. Wtedy to Bartuś miał moment na popisanie się, spojrzał na ekran telefonu, złożył palce w ładne kształty i bariera zelżała. Przeturlał się przez nią z niemałym jękiem. Z drugiego końca pokoju zaczęła wylewać się magma, a chłopaczek z uniwersytetu miał te kilka sekund na wydostanie się z pomieszczenia. Bart nawet gdyby chciał mu pomóc to nie miał jak. Barierę i może ogarnął, ale tylko trochę. Zamiast go odbić to łatwo przepuściła, ale zostawiła na ciele kilka oparzeń. Sama zaś jego kupa mięcha zwana ciałem wylądowała na wyrzuconej wcześniej piersiówce. I jeszcze ta noga. Gdyby obudziło się w nim miłosierdzie to zapewne skończyłby spopielony.
- Chodźże, kurwa, nie mam całego dnia - krzyknął, chociaż drzwi, którymi opuszczał zaklęty pokój zniknęły. Zapewne była to iluzja i dlatego śmiertelnicy nie widzieli ich jakże mężnych zmagań.

Wiedza: 7, 9, 1, 2, 6, 6, 5, 10
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.21 21:37
https://story-of-magic.forumpolish.com/t171-guslarze-bartolomeo-raquel https://story-of-magic.forumpolish.com/t180-guslarze-bartolomeo-raquel#263 https://story-of-magic.forumpolish.com/t184-guslarze-bartolomeo-raquel#267 https://story-of-magic.forumpolish.com/t181-hello-it-s-me#264 https://story-of-magic.forumpolish.com/t183-guslarska-gaseczka-szuka-swojego-stadka#266
Powrót do góry Go down
Freddy Watson
Straszna historia w nawiedzonym domu 89309087b8685b9e23532a08ff326b56edfeb255
Przynależność : Brakebills
Dyscyplina : Telepatia
Zasoby : 105PD | 1150$
Freddy Watson
Mentalni
Watsona nie trzeba prosić dwa razy. Watsona nie trzeba prosić nawet raz. Widząc wymykającego się mężczyznę, natychmiast rzucił się w stronę wyjścia. Dosłownie. Niczym najlepszej klasy bramkarz lub kaskader, znalazł się w stanie nieważkości, a następnie przeturlał po podłodze, już po drugiej stronie bariery. Poziom adrenaliny przyćmił wszelki ból upadku, ale na pewno jutro obudzi się z wielkim bólem całego ciała.
- Romeo? To serio prawdziwe imię?- wysapał. Kto nazywa swojego syna Romeo? Nevermind. - Freddy - również się przedstawił, a gdy tylko wrócił mu normalny oddech, podszedł do mężczyzny i tak jak potrafił - tak uleczył mu nogę. Może nie było to perfekcyjne zaklęcie, ale przynajmniej Romeo dojdzie do domu i zajmie się tym sam. - Nie jest najlepiej, ale nie jest i najgorzej. Wybacz, nie powiem gdzie możesz mnie znaleźć, bo skrycie mam nadzieje, że do tego nie dojdzie. Nie zrozum mnie źle… po prostu cenię swoje życie. - uśmiechnął się szeroko, wstał z podłogi i otrzepał z kurzu. Czas leciał, a on miał pewne zobowiązania na dzisiejszy wieczór. Pożegnał krótko Romeo i udał się na zewnątrz mając nadzieję, że jego towarzyszka jeszcze nie uciekła.

leczenie nogi: 9, 4, 1



2zt/
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
15.11.21 23:09
https://story-of-magic.forumpolish.com/t587-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t593-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t594-brakebills-freddy-watson https://story-of-magic.forumpolish.com/t596-it-s-not-freddy https://story-of-magic.forumpolish.com/t595-ej-ty-freddy
Powrót do góry Go down
Story of Magic
Straszna historia w nawiedzonym domu Fd79c4e142d48381ed6eff66c6bcd53b
Przynależność : Kadra forum
Story of Magic
Administrator
Zakończenie
Retrospekcja Zakończona

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
08.09.23 15:02
https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com https://story-of-magic.forumpolish.com
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Powrót do góry Go down
Skocz do: